poniedziałek, 5 maja 2014

Zabawne kwiatki z wyszukiwarki [5]

Kolejny raz postanowiłam sprawdzić, jak czytelnicy trafiają na mojego bloga. Wydawałoby się, że wystarczy wpisać jego nazwę do wyszukiwarki. Ale nie zawsze to takie oczywiste. Czasem można trafić przez przypadek, gdyż Google potrafi płatać figle. Jakie wyniki pokazał tym razem?



Oto lista najdziwniejszych wyrażeń:


potrzebuje całą książkę czarna polewka - a może być w częściach? ;)

mier urzdnika - może śmierć urzędnika? :P

co stracil maly ksiaze - oto jest pytanie :P

mały książe przyjażń z królem - widzę, że matura tuż tuż ;)

gdzie rozgrywa sie akcja yellow bahama - na pewno nie na Bahamach ;)

drecza koszmary - może trzeba wziąć coś na uspokojenie, żeby nie dręczyły? ;)

karin slaughter tryptyk gdzie kupić - może w księgarni? ;)

i nie było już nikogo zakonczenia - nie można zdradzać zakończenia ;)

jefferey deaver murphy lubimy czytać - kto nie lubi czytać ;)

recenzja ksiazki braty pawlikowskiej - nie znam braty, ale znam Beatę :P

literaturia kurs szczesia - kolejna oryginalna pisownia ;)



Następna odsłona ukaże się, gdy zbiorę nowy bukiet ;)


22 komentarze:

  1. Widzę, że jak kogoś dręczą koszmary to od razu zostanie przekierowany na twoją stronę :) Widocznie twój blog jest formą terapii do walki z senną zmorą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, po przeczytaniu niektórych książek przydałaby się taka terapia - dlatego postanowiłam ją poprowadzić :P

      Usuń
  2. Hahaha, niektórzy ludzie naprawdę w dziwnych sprawach się tu do siebie kierują! : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czasem aż nie mogę uwierzyć, w to co widzę ;)

      Usuń
  3. Piękny bukiecik się uzbierał :) idealny na poprawę humoru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to doskonały lek na chandrę ;)

      Usuń
  4. Brata Pawlikowska - to jakieś alter ego Beaty? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, mier urzdnika czyli co czytelnik miał na myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha ha ale się uśmiałam. Kurs szczęścia, to ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawostki :) I jakie neologizmy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam te Twoje epizody z zabawnymi kwiatkami z wyszukiwarki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej no, ja rozumiem, że w wyszukiwarkę nie trzeba wklepywać wszystkiego jakoś strasznie poprawnie, bo przecież i tak się znajdzie, ale są jakieś granice chyba. Czy nie? Mam teraz wątpliwości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, jakieś granice powinny być. Jednak Google sobie radzi także z nową polską pisownią - musiał się dostosować do najnowszych trendów ;)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)