wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie kryminalnego roku 2013

(Wpis bierze udział w konkursie dla Syndykalistów)

Dotychczas na moim blogu nie pojawiały się podsumowania czytelnicze. Wolę dzielić się refleksjami z przeczytanych książek niż tworzyć statystyki. Jednak tym razem postanowiłam zrobić wyjątek i zakończyć 2013 rok wyjątkowym podsumowaniem zbiorczym.


Jest to bowiem podsumowanie mojego kryminalnego roku. Zamieściłam w nim jedynie książki i filmy z gatunku kryminału i thrillera, a także związane ze zbrodnią czy zagadką, które przeczytałam lub/i zrecenzowałam, a także sztuki teatralne z tym motywem przewodnim, na których byłam w tym roku.

Muszę przyznać, że 2013 rok jest dla mnie szczególny, gdyż zaczęłam rozkręcać bloga i owocem tego są liczne współprace. Przybyło także czytelników, którzy tak jak ja kochają literackie i filmowe zbrodnie oraz zagadki.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Jakie jest "Lekarstwo na miłość"? "Klin" klinem

Czym się różni scenariusz filmu "Lekarstwo na miłość" w reżyserii Jana Batorego od powieści "Klin" Joanny Chmielewskiej? Aby się dowiedzieć, najlepiej sięgnąć po książkę "Lekarstwo na miłość", by porównać oba teksty.

Książka składa się z dwóch części - scenariusza filmu "Lekarstwo na miłość" Joanny Chmielewskiej i Jana Batorego oraz powieści "Klin" Joanny Chmielewskiej (uzupełnionej dopiskami autorki odnośnie filmu). Film w reżyserii Jana Batorego powstał w 1966 roku. Główne role zagrali: Kalina Jędrusik (jako Joanna), Krystyna Sienkiewicz (jako Janka), Wieńczysław Gliński (jako Janusz) oraz Andrzej Łapicki (jako kapitan MO).

Młoda, nieszczęśliwie zakochana kobieta siedzi w domu i czeka na telefon od Niego. Jest zrozpaczona, a po głowie plączą się jej równe myśli. Nie dało się już dłużej oszukiwać. Jeżeli do tej pory nie zadzwonił, to już nie zadzwoni. A nawet jeśli zadzwoni jutro albo pojutrze, to też nic nie pomoże. Wszystko jest rozpaczliwie jasne. Gdyby mu chociaż odrobinę na mnie zależało, toby zadzwonił natychmiast po przyjeździe. Albo przynajmniej następnego dnia! Jednak zamiast ukochanego kobieta odbiera coraz dziwniejsze telefony. Nie przypuszcza nawet, w jaką aferę się wplątała...

niedziela, 29 grudnia 2013

"Prosta sztuka zabijania", czyli kryminał pod lupą

Publikacja Mariusza Kraski jest dowodem na to, jak literaturoznawstwo się zmienia, ewoluuje. Dlaczego by więc nie pisać o kryminałach, a może nawet omawiać je na zajęciach z literatury?

Kryminały stają się coraz bardziej popularne. Ludzie czytają je najczęściej, oprócz romansów i powieści obyczajowych. Na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Kryminału we Wrocławiu przygotowano panel dyskusyjny: "Czy Akademia potrzebuje kryminału?". I odpowiedź mogła być tylko jedna: tak.  Co więcej, na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego utworzono nowy kierunek - Kultura i praktyka tekstu: twórcze pisanie i edytorstwo, na którym jest omawiana także literatura popularna. Moim zdaniem jest to duży postęp.

Następnym krokiem ku włączeniu literatury popularnej do zajęć akademickich jest "Prosta sztuka zabijania" Mariusza Kraski. Publikacja ta opisuje bowiem fenomen powieści kryminalnej. Autor nie dokonuje jednak szczegółowych analiz ani podziału tego gatunku na podkategorie. Skupia się raczej na istotniejszym zagadnieniu, jakim jest niewątpliwie przyjemność z czytania kryminałów, które jest zwykle pomijane w badaniach literackich. Kraska używa do tego celu figur czytania kryminałów, którymi są: przyjemność powtarzania, przyjemność uwodzenia, przyjemność śledzenia oraz przyjemność interpretacji. Sądzę, że to ciekawe podejście do kryminału.

piątek, 27 grudnia 2013

"Zbrodnia i kara" - klasyka światowa

"Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego to jedna z najsłynniejszych książek literatury światowej. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że bez niej nasz świat byłby uboższy.

Głównym bohaterem jest 23-letni Rodion Raskolnikow. Ubogi były student prawa, aby ratować siebie i najbliższe mu osoby (matkę i siostrę) przed nędzą, postanawia popełnić okrutną zbrodnię. Jego ofiarą staje się nikomu niepotrzebna stara lichwiarka Alona Iwanowna, u której nieraz pożyczał pieniądze Kobieta ginie od ciosu siekierą. Raskolnikow uderzył ją jeszcze kilka razy obuchem w tył głowy. Krew buchnęła jak z przewróconej szklanki i ciało zwaliło się na wznak. Bohater nie przewidział tylko jednego - pojawienia się świadka zbrodni. Ale i z nim sobie radzi, po czym ucieka z kosztownościami i pieniędzmi. Nie przypuszcza jednak, że to dopiero początek jego dramatu...

Początkowo czuje się usprawiedliwiony. Ma bowiem pokrętną ideologię, przypominającą po części teorię Nietzschego o nadczłowieku, a po części Machiavelliego - cel uświęca środki. Według niej jednostki wybitne mają prawo zabijać "zwykłych" ludzi, których nazywa "wszami". Ich geniusz usprawiedliwia takie zbrodnie. W dodatku nasz bohater dzieli ludzi na dwie kategorie: "ludzi we właściwym tego słowa znaczeniu" (reformatorów, odkrywców i wybitnych dowódców) i "materiał etniczny" (ludzi, którzy powinni żyć według prawa). Nie trzeba chyba dodawać, że czuje się reprezentantem pierwszej kategorii. Jednak teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką.

czwartek, 26 grudnia 2013

Święta według książkoholika

Zainspirowana przez Esę postanowiłam podzielić się z Wami moją wizją Świąt z perspektywy książkoholika.


środa, 25 grudnia 2013

Kim jest "Papierowy człowiek"?

Dashiell Hammett zasłynął ze stworzenia czarnego kryminału. Jednak w "Papierowym człowieku" pokazuje trochę inne, kryminalne, oblicze.

Głównym bohaterem jest Nick Charles, były detektyw z Wszechamerykańskiej Agencji Detektywistycznej, który obecnie zarządza majątkiem o 15 lat młodszej żony. Wraz z Norą, dziedziczką fortuny, przybywają do Nowego Jorku, by spędzić tam święta Bożego Narodzenia i Sylwestra (a zarazem odpocząć od codziennych obowiązków). Państwo Charles spędzają czas bardzo intensywnie - w kawiarniach i barach, na spotkaniach ze starymi znajomymi oraz w teatrze.

Świąteczny klimat zostaje dość szybko przerwany przez przypadkowe spotkanie Dorothy Wynant, córki Clyde'a Wynanta, sławnego wynalazcy i milionera oraz wiadomość o znalezieniu ciała Julii Wolf, jego sekretarki. Nick postanawia wszcząć prywatne śledztwo, z uwagi na znajomość z Wynantem, który na domiar złego ginie bez wieści... Do czego doprowadzi go dochodzenie?

wtorek, 24 grudnia 2013

Czy można "Ominąć święta"?

Czy szaleńczy plan ominięcia świąt Bożego Narodzenia może się udać? Na to pytanie odpowiada powieść Johna Grishama "Ominąć święta".

Szaleństwo w sklepach, korki na ulicach, nietrafione prezenty i mnóstwo jedzenia. Wielu osobom z tym kojarzy się głównie Boże Narodzenie. A gdyby tak w tym roku nikogo nie zapraszać, nie kupować choinki i nie szykować potraw? Na taki "genialny" plan wpada Luter Krank, bohater powieści Johna Grishama "Ominąć święta".

Luter i Nora Krank czują się samotni po wyjeździe ich córki Blair do Peru. A nadchodzące święta już ich nie cieszą. W dodatku wydają zawsze mnóstwo pieniędzy. Na poprzednie Boże Narodzenie rodzina Lutra Kranka wydała sześć tysięcy sto dolarów. Sześć tysięcy sto dolarów! Sześć tysięcy sto dolarów na ozdóbki, lampki, kwiaty, nowego Śniegurka i kanadyjski świerk. (...) Sześć tysięcy sto dolarów! I co z tego zostało? Najwyżej jeden czy dwa użyteczne przedmioty, nic więcej. Postanawiają więc przełamać tradycję i... wyjechać na te dni na Karaiby.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

"A Ty jak spędzisz święta?" – kolejna akcja Sztukatera

Kilka dni temu ruszyła kampania społeczna Stowarzyszenia Sztukater, która ma na celu pomoc osobom samotnym w przetrwaniu zbliżających się Świąt.

Wzrost samobójstw mamy taki sam jak w Grecji. Życie odbiera sobie ponad 6 tys. ludzi rocznie! W Polsce w wyniku samobójstw umiera rocznie więcej osób niż w wypadkach drogowych. Na jedno samobójstwo kobiety przypada aż 5,5 mężczyzn. Zdaniem prof. Marii Jarosz, socjolog z Instytutu Studiów Politycznych PAN samobójstwa są wyznacznikiem kondycji społeczeństwa. Nasza jest najwyraźniej fatalna.

niedziela, 22 grudnia 2013

"Golem" – makabra w pełnej krasie

Jaką mroczną tajemnicę skrywa ponad stuletnia posiadłość? Tego można dowiedzieć się po przeczytaniu "Golema" Edwarda Lee.

W żydowskim folklorze golem (wymowa goilm) był sztucznie powołanym do życia monstrum ulepionym z gliny, zazwyczaj o ludzkiej postaci. Swoje istnienie zawdzięczał mocy nadnaturalnej. Istnienie kilka sposobów na ożywienie tego potwora. Jednym z nich było odprawienie tajemnego rytuału i wypisanie na jego piersi słowa aemaeth (czyli 'Prawda Boża'). Aby go zatrzymać, wystarczyło zmazać dwie pierwsze litery i zostawić maeth (czyli 'śmierć'). Do czego zdolny jest ten potwór, przekonali się bohaterowie powieści "Golem" Edwarda Lee.

Głównymi bohaterami są Seth Kohn i jego ukochana Judy, którzy postanawiają przenieść się do XIX-wiecznej posiadłości Lowen House w miejscowości Lowensport. Seth, twórca gry komputerowej Dom z Mięsa i Kości, która odniosła spektakularny sukces, mógł sobie wreszcie pozwolić na jej kupno i tym samym spełnił swoje największe marzenie. Para wiąże z tym domem wielkie nadzieje na nowe, wolne od nałogów, życie. Jednak ich wizja nie pokryje się z rzeczywistością, o czym boleśnie się przekonają. Wkrótce bowiem ich dom ma się stać miejscem narodzin niewyobrażalnego zła... Czy uda im się je pokonać?

piątek, 20 grudnia 2013

"Morderstwo w Boże Narodzenie", czyli Poirot nie świętuje

Co robi Hercules Poirot w Boże Narodzenie? Świętuje czy prowadzi śledztwo? Odpowiedź jest banalnie prosta, ale rozwiązanie kryminalnej zagadki zawartej w powieści "Morderstwo w Boże Narodzenie" Agathy Christie nie jest już takie oczywiste.

Boże Narodzenie kojarzy się z miłą rodzinną atmosferą i czasem spędzonym z najbliższymi. To także wspólne ubieranie choinki, wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, wspólna wieczerza wigilijna, rozdawanie prezentów, kolędowanie i Pasterka. Podczas tych dni zapomina się o waśniach, gdyż nie wypada się kłócić w te radosne święta. Niestety Hercules Poirot nie ma czasu na odpoczynek nawet w święta, a wszystko przez rodzinę Lee i jej mroczne tajemnice...

Simeon Lee, majętny senior rodu, zaprasza na święta całą rodzinę do rezydencji Gornston House. Mieszka w niej z synem Alfreda i jego żoną Lidią. Przybyć mają Dawid z żoną Hildą, George z żoną Magdaleną, a także dwoje specjalnych gości... Harry'ego, syn marnotrawny oraz Pilar Estravados, nieznana wnuczka. Przez wiele lat nie utrzymywał z dziećmi kontaktów i nagle organizuje rodzinne spotkanie. Złośliwy staruszek ma jednak w tym swój cel, którym nie jest bynajmniej spędzenie miło świątecznego czasu. Wprost przeciwnie - lubi prowokować kłótnie i robi to od samego początku. Atmosfera się zagęszcza, podsycana chęcią zdobycia spadku. Jednak jak wiadomo, kto sieje wiatr, zbiera burzę. Ktoś w końcu nie wytrzymuje i zabija staruszka.

czwartek, 19 grudnia 2013

"Śledztwo i płeć" – kobiety na tropie zbrodni!

Bernadetta Darska w "Śledztwie i płci" omawia kobiety, które tropią przestępców na co dzień lub dla których to jedynie hobby. Wśród nich są m.in. policjantki, dziennikarki oraz detektyw-amatorki, pochodzące z prawie 200 powieści.

Jak wiadomo powieść kryminalna to taka forma powieści, w której króluje zbrodnia. Na pierwszy plan wysuwa się detektyw, który tropi sprawcę lub sprawców. Jak wspominają Wojciech Burszta i Mariusz Czubaj w swojej książce "Krwawa setka. 100 najważniejszych powieści kryminalnych": Cechą dobrego kryminału jest i to – jak w żadnej innej bodaj odmianie literatury – że wykreowani w nim bohaterowie zapadają w pamięć. Jednak zazwyczaj kojarzymy męskich detektywów. Każdy potrafi wymienić Herculesa Poirot, Sherlocka Holmesa czy Kurta Wallandera. Ale gdy trzeba wymienić panie detektyw, potrzebujemy chwili zastanowienia albo przychodzi nam na myśl jedynie panna Marple. Jest to błędna reakcja, gdyż bohaterek powieści kryminalnych jest znacznie więcej, o czym możemy się przekonać dzięki Bernadetcie Darskiej.

"Śledztwo i płeć" to zbiór esejów Bernadetty Darskiej, stanowiący kompendium wiedzy na temat żeńskich postaci w powieściach kryminalnych. Książka została podzielona na 2 części – "To ich zawód" oraz "To jest ich hobby". W pierwszej części opisane zostały: policjantki, milicjantka i pani profiler, dziennikarki oraz specjalistki od kości i ciała (panie antropolog sądowe). W drugiej części – kobiety współpracujące z siłami nadprzyrodzonymi, nieletnie tropicielki zbrodni oraz detektyw-amatorki. Jak pisze we wstępie autorka: Mam nadzieję, że niniejsza książka udowodni, że postać kobiety prowadzącej śledztwo może być podstawą wielu istotnych refleksji na temat funkcjonowania współczesnego społeczeństwa oraz ciągłego renegocjowania ról płci. Warto wspomnieć, że jest to drugie, poprawione wydanie.

wtorek, 17 grudnia 2013

Kto zbierze "Krwawe żniwo"?

Krwawe porachunki gangsterskie, korupcja i wszechobecna przestępczość - tego można spodziewać się po "Krwawym żniwie" Dashiella Hammetta.

Do małego przemysłowego miasteczka Personville przybywa, prywatny detektyw z Kontynentalnej Agencji Detektywistycznej. Został on wezwany przez Donalda Willssona, właściciela lokalnej gazety. Niestety tuż po przybyciu detektywa, Willsson zostaje zamordowany. W tej sytuacji Elihu, jego ojciec wynajmuje go, by odnalazł sprawcę i oczyścił Personville z łapowników i oszustów. Bezimienny detektyw nawet nie spodziewa się nawet, do czego doprowadzi go to śledztwo i co się rozpęta, za jego sprawą... Jedno jest pewne, krew będzie się lata strumieniami.

Miasteczko Personville, nazywane Poisonville, jest zatrute przez demoralizację i upadek społeczny. Jest ono opanowane przez bandytów, skorumpowaną policję i bezwzględnego przemysłowca Elihu Willsson. Dawniej to on sprawował władzę nad światem przestępczym miasta, jednak teraz jego wpływy stały się słabsze. Jego pozycję przejęło kilku lokalnych gangsterów, w tym... szeryf. Jak widać, praworządność w tym mieście nie istnieje. Jak mówi jeden z bohaterów: To wina tego cholernego miasta. Nie można tutaj być uczciwym.

sobota, 14 grudnia 2013

"Bazyliszek" w Krakowie?

Czy miłośnicy legendy o Bazyliszku będą usatysfakcjonowani powieścią Grahama Mastertona?

Bazyliszek był mitycznym stworzeniem siejącym strach i grozę wśród mieszkańców Warszawy. Miał kształt koguta i krwawe ślepia, smocze skrzydła i ogon jaszczura. Skóra jego była żółto-brązowa i mocno pomarszczona. Nie dość, że jego wygląd przerażał ludzi, to jeszcze miał on potężną moc. Potrafił zmienić ludzi w kamień jednym spojrzeniem. Motyw ten wykorzystał Graham Masterton w jednej ze swoich powieści. Jak wiadomo autor ten pisze bardzo nierówno - raz genialnie, a innym razem poniżej przeciętnej. Jak wobec tego wypadł "Bazyliszek"?

Profesor Nathan Underhill, naukowiec w Ogrodzie Zoologicznym oraz doktor Christian Zauber, dyrektor Domu Spokojnej Starości Murdstone, niezależnie od siebie próbują wyhodować mityczne istoty, które pomogłyby zrewolucjonizować medycynę. Jednak ich metody działania są diametralnie różne. Underhill chce stworzyć gryfa, by uzyskać zarodkowe komórki macierzyste, które mgłyby pomóc w leczeniu wielu chorób. Natomiast Zauber chce stworzyć bazyliszka i używa do tego alchemii i czarnej magii.

czwartek, 12 grudnia 2013

"Kronika końca świata" - reporterskie podróże Mielnika

"Koniec świata jest procesem ciągłym, który podobnie jak historia, nigdy się nie kończy" - pisze Jakub Mielnik w "Kronice końca świata".

Literatura podróżnicza nigdy mnie nie pociągała, wolę zobaczyć coś na własne oczy. Uwielbiam zwiedzać nowe miejsca i je fotografować, ale nie lubię czytać o podróżach innych. I choć na mojej półce stoją już jakiś czas książki "Gringo wśród dzikich plemion" Cejrowskiego oraz "Blondynka na tropie tajemnic" Pawlikowskiej, omijam tę literaturę. Jedynym wyjątkiem są programy Wojciecha Cejrowskiego, który potrafi opowiadać o egzotycznych miejscach jak nikt. Wiem, że nie do wszystkich zakątków uda mi się dotrzeć, np. do krajów Ameryki Południowej, Afryki czy Australii. Na szczęście w wielu miejscach Europy już byłam, m.in. w Londynie, Paryżu, Rzymie, Monako, Barcelonie, Gironie, Saragossie, Grenadzie, Budapeszcie, Neseberze, Stambule oraz Wiedniu. I mam nadzieję, że jeszcze wiele miejsc przede mną. Na razie postanowiłam dać szansę książkom podróżniczym i sięgnęłam po "Kronikę końca świata" Jakuba Mielnika.

"Kronika końca świata" nie jest typową książką podróżniczą. Raczej jest to reportaż z podróży po różnych zakątkach świata w przełomowych momentach historycznych. Przy czym autor skupia się na opisywaniu bieżących wydarzeń, a nie krajobrazów. To esej reporterski o rzeczywistości, która nie wytrzymuje zderzenia z oczekiwaniami. O rozczarowaniu światem, który okazał się nie tak egzotyczny, heroiczny i zaskakujący, jak nam się wydawało.

wtorek, 10 grudnia 2013

"Jest Legendą" - hołd złożony Mathesonowi

Każdy pisarz chciałby dostąpić takiego zaszczytu za życia, jakim jest antologia napisana na jego cześć. Richard Matheson jako jeden z nielicznych mógł pochwalić się taką publikacją. "Jest Legendą" to hołd złożony od serca przez plejadę autorów.

Richard Matheson (1926-2013) był amerykańskim pisarzem, który stał się legendą za życia. Specjalizował się w fantastyce, science-fiction i horrorze. Zadebiutował w 1950 roku opowiadaniem "Zrodzony w mężczyzny i kobiety". Od tamtej pory napisał około 30 powieści, z których w Polsce zostały wydane tylko dwie - "Jestem legendą" oraz "Gdzieś w czasie", a także około 100 opowiadań, z których wydano zaledwie kilka. Wiele jego dzieł zostało zekranizowanych. Powieść "Jestem legendą" była sfilmowana aż pięciokrotnie - "Jestem legendą" (1967), "Człowieka Omega" (1971), "Jestem legendą" (2007), "Ostatni żywy człowiek" (2007), "Ostatni człowiek na Ziemi" (2007). Zekranizowano także opowiadania "Pojedynek na szosie" (1971), "Button, button" ("Guzik, guzik") jako "The Box. Pułapka" (2009), a także powieść "Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejsza" (1957). Niestety w Polsce autor ten jest nadal mało popularny, świadczy o tym liczba wydanych książek w naszym języku. Jednakże w Stanach Zjednoczonych zna go chyba każdy. Nic więc dziwnego, że jeszcze za jego życia, na jego cześć powstała niezwykła antologia "Jest legendą" stworzona przez plejadę autorów.

"Jest legendą" to zbiór 15 opowiadań grozy napisanych przez światowej czołówki twórców literatury grozy w hołdzie Richardowi Mathesonowi. Autorami tekstów, nawiązujących do dzieł Mistrza, są: Stephen King i Joe Hill (ojciec i syn), F, Paul Wilson, Mick Garris, John Shirley, Thomas F. Monteleone, Michael A. Arnzen, Gary A. Braunbeck, John Maclay, William F. Nolan, Ed Gorman, Barry Hoffman, Richard Christian Matheson (syn pisarza), Joe R. Lansdale, Nancy A. Collins oraz Whitney Strieber.

niedziela, 8 grudnia 2013

Świąteczny kiermasz "Książka pod choinkę" [relacja]

W dniach 6-8 grudnia na Stadionie Narodowym odbywały się Warszawskie Targi Turystyczne Podróże, w ramach których zorganizowano kiermasz "Książka pod choinkę". Głównymi atrakcjami imprezy były spotkania z autorami oraz książkowe promocje.

Na początku muszę się pochwalić, że jestem z siebie dumna. Nic nie kupiłam, mimo że kusiła mnie książka "Loteria" Patricii Wood, którą można było kupić 50% taniej ;) Ale i tak bez książki nie wyszłam, ale po kolei...

Na targi dotarłam dopiero w sobotę, choć na stadion mam rzut beretem, ale niewiele mnie ominęło. W sobotę można było spotkać Dorotę Gellner, Katarzynę Grygę, Wojciecha Widlaka, Mariannę Zawadzką oraz Marcina Szczygielskiego.

Katarzyna Gryga promowała swoją powieść "Suka" na stoisku wydawnictwa Studio Emka:

Fot. Weronika Trzeciak



sobota, 7 grudnia 2013

Ogólnopolska Zbiórka Darów Kulturalnych

Pamiętacie baśń Hansa Christina Andersena "Dziewczynka z Zapałkami"? Te Święta dla wielu nie muszą się tak skończyć!

Dlaczego o tym wspominam? Z prostego powodu. Otóż Stowarzyszenie Sztukater ogłasza Ogólnopolską Zbiórkę Darów Kulturalnych - książek oraz darowizn, które zostaną przekazane placówkom zajmującym się walką z wykluczeniem społecznym.

czwartek, 5 grudnia 2013

"Hotel Zaświat" już przyjmuje

Czy sielska kraina lat dziecinnych może zmienić się w mroczne miejsce, budzące lęk? Co czeka tam na Krzysztofa, bohatera "Hotelu Zaświat" Przemysława Borkowskiego?

Adam Mickiewicz w jednym ze swoich wierszy, zaliczanych do liryków lozańskich, napisał: Polały się łzy me czyste, rzęsiste / Na me dzieciństwo sielskie, anielskie. Lata dzieciństwa przywodzą na myśl miłe wspomnienia. A dom rodzinny jest ostoją, do której człowiek lubi wracać po latach. Jednakże zapamiętany obraz nie zawsze jest taki, jak dawniej. Przekonał się o tym bohater powieści Przemysława Borkowskiego "Hotel Zaświat".

Krzysztof Rozkroczny powraca do swojej rodzinnej miejscowości, by sprzedać rodzinny dom. Nie był tu od lat, gdyż wraz z żoną i dziećmi mieszka teraz w stolicy. Niedawno wyprowadzili się stąd także jego rodzice, by być bliżej syna, a dom stoi pusty i marnieje. Z tego powodu należy szybko znaleźć kupca. Jednak jak to w życiu bywa, nic nie idzie po jego myśli. Pobyt się przedłuża, telefon nie ma zasięgu, a jedyną formą kontaktu z rodziną są listy, jak za dawnych czasów, gdy nie było maili. W dodatku kraina lat dziecinnych nie jest już sielska, anielska, wprost przeciwnie - kryje jakąś mroczną tajemnicę, którą bohater niekoniecznie chce poznać. Jedną z zagadek jest ludzka ręka, którą bohater znajduje już pierwszego dnia...

środa, 4 grudnia 2013

"Kolekcjoner kości" - świetny thriller psychologiczny

Brutalne morderstwa, porwania i wyrafinowana gra z policją - tego możecie spodziewać się po "Kolekcjonerze kości" Jeffery'ego Deavera.

Autorzy bardzo lubią słowo kolekcjoner w tytułach swoich książek. Na rynku jest m.in. "Kolekcjoner" Johna Fowlesa, "Kolekcjoner" Jamesa Pattersona, "Kolekcjoner" Alex Kavy, "Kolekcjoner" Toma Clancy'ego, "Kolekcjoner" Davida Michaelsa, "Kolekcjoner" Evelyn Grill oraz "Kolekcjoner oczu" Sebastiana Fritzka. Jednak jest powieść, która wybija się ponad te tytuły i jest nią "Kolekcjoner kości" Jeffery'ego Deavera.

Głównym bohaterem jest Lincoln Rhyme, jeden z najwybitniejszych kryminalistyków na świecie, który stracił ochotę do życia po tragicznym wypadku. Sparaliżowany od szyi w dół myśli o samobójstwie. Dawniej uczestniczył w najtrudniejszych śledztwach, teraz jest przykuty do wózka i skazany na łaskę innych. Pewnego dnia otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Ma pomóc policji w schwytaniu Kolekcjonera Kości. Ten brutalny morderca i porywacz ma obsesję na punkcie starego Nowego Jorku i zostawia wskazówki zrozumiałe tylko dla Lincolna. Kryminalistyk otrzymuje do pomocy Amelia Sachs, policjantkę, która staje się jego rękami i nogami. Czy uda im się odnaleźć kolejne ofiary przed zaplanowaną egzekucją?

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Strzeżcie się! Nastaje "Era Wodnika"

Zmyślne morderstwa, eksplozje i wybuchy. Kto czyha na życie z pozoru niewinnych ludzi? Tego dowiecie się po przeczytaniu "Ery Wodnika" Aleksandra Sowy.

Era Wodnika jest jedną z dwunastu epok astrologicznych. W tym okresie punkt Barana znajduje się w gwiazdozbiorze Wodnika. Co 2150 lat gwiazdozbiory wracają na pierwotne miejsce z czasów Babilonu i następuje zodiakalny początek nowej ery na Ziemi. Jak można przeczytać w powieści Aleksandra Sowy: Era Wodnika niesie ze sobą niewyobrażalne zmiany. Nadchodzi bowiem ostatni etap życia, jaki znamy. Apokalipsa. Świat przejdzie w nową rzeczywistość i wszyscy zmienią spojrzenie na to, co ich otacza. Śmierć jest tylko jednym z etapów i nie należy się jej bać...

W centrum Opola, przy placu Daszyńskiego, nazywanym placem Pedała, zostają znalezione zwłoki dwóch bezdomnych. Jeden ma nienaturalnie wygięte ciało, drugiego częściowo pożarły szczury. Wszystko wskazuje na to, że zapili się na śmierć w pobliskim szalecie. Do sprawy zostaje przydzielony komisarz Emil Stompor, któremu od początku coś nie pasuje w tej historii. Postanawia rozwikłać tę zagadkę mimo nacisków swojego przełożonego, komendanta Bossowskiego oraz prokuratora Eryka Lipskiego. Tymczasem na policję i do radia O'Key morderca zaczyna przysyłać nagrania, w których zapowiada dalsze zabójstwa: Nadszedł już czas, kiedy będę siać strach i zbierać plony zemsty. Nastaje nowa era, Era Wodnika. To tylko utwierdza Stompora w przekonaniu, że trzeba poznać prawdę. Nie wie jednak, na jakie niebezpieczeństwo się na naraża - i to nie tylko ze strony mordercy...

niedziela, 1 grudnia 2013

Zabawne kwiatki z wyszukiwarki #6

Kolejny raz postanowiłam sprawdzić, jak czytelnicy trafiają na mojego bloga. Wydawałoby się, że wystarczy wpisać jego nazwę do wyszukiwarki. Ale nie zawsze to takie oczywiste. Czasem można trafić przez przypadek, gdyż Google potrafi płatać figle. Jakie wyniki pokazał tym razem?