"Chwila szczęścia" Federica Moccii to powieść młodzieżowa, obyczajowa, która zmusza do refleksji na temat śmierci, rozstania z bliską osobą oraz poszukiwania szczęścia.
Dla każdego z nas chwila szczęścia jest czymś innym. Każdy człowiek inaczej ją postrzega, definiuje. Może to być np. poprawa pogody: chwila szczęścia... kiedy dopiero przestało padać, ty musisz wyjść i postanawiasz nie brać parasola. Jesteś już na zewnątrz, a na niebie pojawia się tęcza i zaraz po niej słońce. Rozumiesz, co znaczy wiara. Albo drobny gest drugiego człowieka: chwila szczęścia... kiedy stoisz w supermarkecie w kolejce do kasy, nie spieszysz się, ale osoba stojąca przed tobą widzi, że masz znacznie mniej rzeczy od niej, i chce cię przepuścić. Mówisz, że nie trzeba. Ale czujesz, że zyskałeś przyjaciela do grobowej deski. Choć nigdy więcej go nie spotkasz. A czym jest dla bohatera powieści Federica Moccii?
Głównym bohaterem jest Nicco, 20-letni chłopak, który po śmierci ojca musiał zająć się matką i młodszą siostrą. Do niedawna spotykał się z Alessią, która postanowiła bez słowa wyjaśnienia od niego odejść. Musiało mu wystarczyć rzucone na koniec "Przykro mi". Nicco nie może się pogodzić z tą stratą i myśli, że to jedno wielkie nieporozumienie. Jego towarzyszem jest Gruby, przyjaciel z czasów liceum, który próbuje mu pomóc zaakceptować nową sytuację. Pewnego dnia Nicco i Gruby poznają dwie turystki z Polski - Anię i Paulinę, które przyjechały do Rzymu na wakacje. Czy czwórce bohaterów uda się odnaleźć swoje szczęście? Czy wykorzystają daną im szansę?
Nicco i Gruby to ogień i woda. Pierwszy pracuje w kiosku i biurze nieruchomości, jest spokojnym chłopakiem, trochę sentymentalnym, przywiązuje się do drugiej osoby. Drugi pracuje w domu i tworzy strony internetowe, jest rozrywkowy, trochę nieokrzesany, w dodatku spotyka się z dwoma, a nawet trzema dziewczynami naraz. I zwykle nie może się zdecydować na żadną z nich.
Początkowo relacje Polek z Włochami nie należą do łatwych. Ania i Paulina słabo mówią po włosku, zaś Nicco i Gruby kojarzą kilka słów po angielsku - wynikają z tego zabawne nieporozumienia. Jednak, jak wiadomo, zakochani potrafią znaleźć wspólny język.
"Chwila szczęścia" to całkiem dobra powieść młodzieżowa, choć niepozbawiona wad. Federico Moccia przemyca mądrości życiowe - niektóre zbyt oczywiste, przez co nie ma w nich nic zaskakującego. Jedna myśl jest jednak dość istotna, że na miłość składają się drobne rzeczy, które sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi. A gdy ich zabraknie, czujemy pustkę. Niestety czasami tych złotych myśli jest za wiele, przez co powieść staje się mało dynamiczna, trochę długo się rozkręca - mniej więcej od połowy. Co mnie raziło, to wulgaryzmy oraz zbyt pikantne opisy (jak na powieść młodzieżową).
Trzeba przyznać, że Moccia świetnie scharakteryzował postacie. Alessię - trochę zwariowaną ukochaną Nicco; Valerię - młodszą siostrę Nicco, która spotyka się jednocześnie z poetą i z niebezpiecznym Pepe, z którym chce zerwać; Fabiolę - straszą siostrę Nicco, która zdradza męża z dawną miłością. Obie liczą na to, że brat pomoże im uporządkować ich życie. Co więcej, opisy słonecznego Rzymu, restauracji, w których serwowana jest pyszne włoskie dania oraz aromatyczna kawa, zachęcają do wizyty w tym mieście.
Dobrym zabiegiem jest zastosowanie narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu możemy bardziej wczuć się w sytuację Nicco - poznać jego myśli, plany, marzenia. Czasami za bardzo wszystko analizuje, wraca do przeszłości, to do niczego nie prowadzi. Dlatego mimo że powieść dzieje się w czasie wakacji, nie ma w niej lekkości charakterystycznej dla tej pory roku. Przez to, że główny bohater stracił ojca i dziewczynę, jego postrzeganie świata nie jest zbyt optymistyczne, do jego myśli przenika gorycz. Dopiero gdy pojawia się Ania, jego podejście trochę się zmienia.
Na pewno nie jest to lekki romansik osadzony w słonecznym Rzymie, jakby mogło się wydawać. Powieść zmusza do refleksji na temat śmierci, rozstania z bliską osobą oraz poszukiwania szczęścia. Polecam ją miłośnikom powieści obyczajowych, powieści dla młodzieży oraz Federica Moccii.
Dla każdego z nas chwila szczęścia jest czymś innym. Każdy człowiek inaczej ją postrzega, definiuje. Może to być np. poprawa pogody: chwila szczęścia... kiedy dopiero przestało padać, ty musisz wyjść i postanawiasz nie brać parasola. Jesteś już na zewnątrz, a na niebie pojawia się tęcza i zaraz po niej słońce. Rozumiesz, co znaczy wiara. Albo drobny gest drugiego człowieka: chwila szczęścia... kiedy stoisz w supermarkecie w kolejce do kasy, nie spieszysz się, ale osoba stojąca przed tobą widzi, że masz znacznie mniej rzeczy od niej, i chce cię przepuścić. Mówisz, że nie trzeba. Ale czujesz, że zyskałeś przyjaciela do grobowej deski. Choć nigdy więcej go nie spotkasz. A czym jest dla bohatera powieści Federica Moccii?
Głównym bohaterem jest Nicco, 20-letni chłopak, który po śmierci ojca musiał zająć się matką i młodszą siostrą. Do niedawna spotykał się z Alessią, która postanowiła bez słowa wyjaśnienia od niego odejść. Musiało mu wystarczyć rzucone na koniec "Przykro mi". Nicco nie może się pogodzić z tą stratą i myśli, że to jedno wielkie nieporozumienie. Jego towarzyszem jest Gruby, przyjaciel z czasów liceum, który próbuje mu pomóc zaakceptować nową sytuację. Pewnego dnia Nicco i Gruby poznają dwie turystki z Polski - Anię i Paulinę, które przyjechały do Rzymu na wakacje. Czy czwórce bohaterów uda się odnaleźć swoje szczęście? Czy wykorzystają daną im szansę?
Nicco i Gruby to ogień i woda. Pierwszy pracuje w kiosku i biurze nieruchomości, jest spokojnym chłopakiem, trochę sentymentalnym, przywiązuje się do drugiej osoby. Drugi pracuje w domu i tworzy strony internetowe, jest rozrywkowy, trochę nieokrzesany, w dodatku spotyka się z dwoma, a nawet trzema dziewczynami naraz. I zwykle nie może się zdecydować na żadną z nich.
Początkowo relacje Polek z Włochami nie należą do łatwych. Ania i Paulina słabo mówią po włosku, zaś Nicco i Gruby kojarzą kilka słów po angielsku - wynikają z tego zabawne nieporozumienia. Jednak, jak wiadomo, zakochani potrafią znaleźć wspólny język.
"Chwila szczęścia" to całkiem dobra powieść młodzieżowa, choć niepozbawiona wad. Federico Moccia przemyca mądrości życiowe - niektóre zbyt oczywiste, przez co nie ma w nich nic zaskakującego. Jedna myśl jest jednak dość istotna, że na miłość składają się drobne rzeczy, które sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi. A gdy ich zabraknie, czujemy pustkę. Niestety czasami tych złotych myśli jest za wiele, przez co powieść staje się mało dynamiczna, trochę długo się rozkręca - mniej więcej od połowy. Co mnie raziło, to wulgaryzmy oraz zbyt pikantne opisy (jak na powieść młodzieżową).
Trzeba przyznać, że Moccia świetnie scharakteryzował postacie. Alessię - trochę zwariowaną ukochaną Nicco; Valerię - młodszą siostrę Nicco, która spotyka się jednocześnie z poetą i z niebezpiecznym Pepe, z którym chce zerwać; Fabiolę - straszą siostrę Nicco, która zdradza męża z dawną miłością. Obie liczą na to, że brat pomoże im uporządkować ich życie. Co więcej, opisy słonecznego Rzymu, restauracji, w których serwowana jest pyszne włoskie dania oraz aromatyczna kawa, zachęcają do wizyty w tym mieście.
Dobrym zabiegiem jest zastosowanie narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu możemy bardziej wczuć się w sytuację Nicco - poznać jego myśli, plany, marzenia. Czasami za bardzo wszystko analizuje, wraca do przeszłości, to do niczego nie prowadzi. Dlatego mimo że powieść dzieje się w czasie wakacji, nie ma w niej lekkości charakterystycznej dla tej pory roku. Przez to, że główny bohater stracił ojca i dziewczynę, jego postrzeganie świata nie jest zbyt optymistyczne, do jego myśli przenika gorycz. Dopiero gdy pojawia się Ania, jego podejście trochę się zmienia.
Na pewno nie jest to lekki romansik osadzony w słonecznym Rzymie, jakby mogło się wydawać. Powieść zmusza do refleksji na temat śmierci, rozstania z bliską osobą oraz poszukiwania szczęścia. Polecam ją miłośnikom powieści obyczajowych, powieści dla młodzieży oraz Federica Moccii.
Federico Moccia (ur. 1963) jest włoskim pisarzem, scenarzystą filmowym i telewizyjnym. Zadebiutował powieścią "Trzy metry nad niebem". Na swoim koncie ma także m.in. "Tylko ciebie chcę", "Amore 14" oraz "Mężczyzna, którego nie chciała pokochać".
Autor: Federico Moccia
Tytuł: "Chwila szczęścia"
Ilość stron: 320
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam nowości!
Czytamy powieści obyczajowe
Europa da się lubić (IV poziom - Jan Paweł II)
Historia z trupem
Jasna Strona Mocy (320 stron)
Klucznik (śmierć w rozdziale, autor jeszcze nieczytany)
Książkowe podróże (Włochy)
Motyw zdrady w literaturze
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,6 cm)
Rekord 2014 (63)
Serie na starcie
W 200 książek dookoła świata (Włochy)
Książka bierze udział w konkursie Zielono mi
Sama nie wiem, czy zabierać się za tą pozycję - raz czytam opnie negatywne, a raz bardzo pozytywne. Chyba będę sama musiała się przekonać, bo bardzo nie to intryguje. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnaś spróbować. Książka ma wady i zalety, stąd rożne opinie ;)
UsuńJak moja półka z książkami się trochę "rozluźni", to przeczytam tą książkę, by w końcu poznać prozę autora:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Ci się spodoba, bo opinie są różne ;)
UsuńCzytałam - mile wspominam ;)
OdpowiedzUsuńWiem, widziałam recenzję :)
UsuńCzekam właśnie na nią. Zapowiada się fajnie :)
OdpowiedzUsuńzaczytan-a.blogspot.com
Jest całkiem fajna, mimo pewnych mankamentów ;)
UsuńNie czytałam jeszcze nic tego autora, ale mam w planach.
OdpowiedzUsuńTo było moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i może nie ostatnie ;)
UsuńMnie się nie podobała i ciężko mi dostrzec w niej te zalety, o których wspominasz. Odwykłam od takiej lekkiej prozy, ale być może inne powieści autora bardziej przypadną mi do gustu. (:
OdpowiedzUsuńNie była wcale taka zła. Wcale nie była to taka lekka proza, przez tę śmierć ojca i odejście dziewczyny Nicco ;)
UsuńCzytałam tę książkę, lecz mnie niestety nie zachwyciła. Ogółem powiewało nudą i monotonią. Zraziłam się przez to do twórczości tego pisarza.
OdpowiedzUsuńDla mnie nudna nie była, ale trochę monotematyczna. Nicco za dużo o tej Alessi wspominał ;)
UsuńMam w planach twórczość tego pisarza, ale ciągle mi jakoś nie po drodze.
OdpowiedzUsuńMoże się uda niedługo ją poznać :)
UsuńMam już książkę na półce, więc niedługo planuję poznać tę historię. Trochę szkoda, że brak w niej lekkości, bo nie ukrywam, że właśnie na to liczyłam decydując się na lekturę. A tu się okazuje, że jest to historia także o utracie najbliższych.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest nie tylko o utracie najbliższych, ale ten wątek jest ważny. Chodziło mi o to, że nie jest to zwykły romans, lekki, łatwy i przyjemny ;)
UsuńOd dawna planuję sięgnąć po jakąś powieść tego autora. Na pierwszy raz sięgnę pewnie po "Trzy metry nad niebem", ale możliwe, że kiedyś nadejdzie także czas na "Chwilę szczęścia".
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam kiedyś "Trzy metry nad niebem" :)
UsuńJa mam właśnie zastrzeżenia co do kreacji postaci. Dzisiaj opublikuję swoją recenzję, także zapraszam.
OdpowiedzUsuńMnie się podobały niektóre postacie ;)
UsuńMusze jednak przeczytać coś tego autora i wyrobić sobie jakieś o nim zdanie :)
OdpowiedzUsuńWg Szymona Hołowni w Afryce, gdzie ludzie są ubodzy i mało mają rzeczy materialnych, ludzie są bardziej szczęśliwi niż w krajach, gdzie się ma wszystko. Tam nie ma czegoś takiego jak depresja czy samotność. Lubię książki tego typu i tę też bym chętnie przeczytała - może się uda na emeryturze ;p
OdpowiedzUsuń