W domu rodziny Borejków prawdziwe zamieszanie spowodowane przez wybory miłosne dwóch panien Pyziak - Laury i Róży. Co z tego wyniknie?
Wedle tradycji wieniec z grochowin, arbuz, czarna polewka (zwana czerniną) - to symbole rekuzy, czyli odmowy udzielonej mężczyźnie starającemu się o rękę kobiety. Można o tym przeczytać w "Panu Tadeuszu": Do zamku nieproszony coraz częściej jeździł. W końcu u nas jak w domu swoim się zagnieździł. I już się miał oświadczać, lecz pomiarkowano. I czarną mu polewkę do stołu podano. Wydawać by się mogło, że ta tradycja już zaginęła, jednak senior rodu Ignacy Borejko, bohater powieści Małgorzaty Musierowicz, nie chce przyjąć tego do wiadomości.
Głównymi bohaterami są dwie zakochane pary - Laura Pyziak i Wolfgang Schoppe, Róża Pyziak i Fryderyk Schoppe, które muszą przeciwstawić się swoim rodzinom, by być razem. Dziadek Ignacy Borejko nie zamierza tak łatwo oddać swoich wnuczek tym niegodnym zaufania mężczyznom. Nie docierają do niego żadne argumenty, Fryderyk porzucił swoje dziecko i nic już tego nie zmieni, nawet to, że wrócił skruszony:
Natomiast państwo Schoppe traktują Różę jako wysłanniczkę szarości, która do swoich celów używa pułapki biologicznej, w którą wpadł ich kochany Fryderyk (młodzi mają bowiem dziecko), a Laura jest przecież jej siostrą. Czy zakochanym uda się postawić na swoim? Czy otrzymają czarną polewkę? Tego nie zdradzę, na pewno będzie zabawnie.
Zachowanie Ignacego może to zakrawać na absurd. O ile jestem w stanie zrozumieć, że Laura i Wolfi są młodzi, dopiero zdali maturę, w ich przypadku pośpiech nie jest wskazany. O tyle, nie mogę pojąć jego postawy wobec Róży i Fryderyka. Para ma dziecko, kochają się, chcą sformalizować związek, więc dlaczego rodziny uniemożliwiają im ślub? Aby poznać motywację Ignacego, trzeba wiedzieć, że rodzina Borejków jest dość specyficzna. Seniorzy rodu – Mila i Ignacy nigdy nie pędzili za sławą czy pieniędzmi i tego samego uczyli swoje dzieci – Gabrysię, Idę, Natalię i Patrycję. A one to samo przekazują swoim dzieciom. Mają jednak swoje żelazne zasady, których przestrzegają. Mężczyzna powinien szanować kobietę, którą kocha, być godnym zaufania, by mogła na nim polegać w każdej sytuacji. A niestety Fryderyk nie sprawdził się w obu konkurencjach, uciekając do Stanów. I teraz będzie musiał się nagimnastykować, by zostać zaakceptowany.
W domu państwa Borejków przy ul. Rossevelta 5 panuje rodzinna atmosfera, można do nich przyjść bez zapowiedzi, nawet wejść bez pukania czy dzwonienia do drzwi, gdyż dzwonek nie działa. I nikomu z domowników to nie przeszkadza. Zazwyczaj panuje tam miła, rodzinna atmosfera, choć zdarzają się także kłótnie. Ostatnio bardzo często z powodu braci Schoppe, którzy nie chcą poddać się bez walki.
Powieść czyta się szybko i przyjemnie, gdyż jest napisana lekkim i zabawnym językiem. Nie brakuje w niej zabawnych sytuacji, opartych na komizmie sytuacyjnym i słownym. Przykładami mogą być zabicie gwoździami balkonu Laury czy śledzenie zakochanych przez Ignacego, brata Laury (zwanego Miągwą). Jednak pod przykrywką żartu, Musierowicz pokazuje, że nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać. Zakończenie jest jak zwykle zaskakujące.
Warto wspomnieć, że "Czarna polewka" jest 17. powieścią z serii "Jeżycjada", znakomitego cyklu o rodzinie Borejków. Całość liczy już 19 tomów, niedługo ukaże się 20. Pierwsza książka z tej serii ukazała się jeszcze w latach 70., a najnowsza będzie w jeszcze w tym roku. Uwielbiam ten cykl, zaczęłam go czytać jeszcze w szkole podstawowej i do tej pory chętnie sięgam po kolejne części. Od tego czasu w mojej domowej biblioteczce zebrałam całą kolekcję, z której do przeczytania zostały mi "Sprężyna" i "McDusia". Polecam tę książkę oraz cały cykl miłośnikom literatury młodzieżowej i kobiecej, a także Małgorzaty Musierowicz.
Wedle tradycji wieniec z grochowin, arbuz, czarna polewka (zwana czerniną) - to symbole rekuzy, czyli odmowy udzielonej mężczyźnie starającemu się o rękę kobiety. Można o tym przeczytać w "Panu Tadeuszu": Do zamku nieproszony coraz częściej jeździł. W końcu u nas jak w domu swoim się zagnieździł. I już się miał oświadczać, lecz pomiarkowano. I czarną mu polewkę do stołu podano. Wydawać by się mogło, że ta tradycja już zaginęła, jednak senior rodu Ignacy Borejko, bohater powieści Małgorzaty Musierowicz, nie chce przyjąć tego do wiadomości.
Głównymi bohaterami są dwie zakochane pary - Laura Pyziak i Wolfgang Schoppe, Róża Pyziak i Fryderyk Schoppe, które muszą przeciwstawić się swoim rodzinom, by być razem. Dziadek Ignacy Borejko nie zamierza tak łatwo oddać swoich wnuczek tym niegodnym zaufania mężczyznom. Nie docierają do niego żadne argumenty, Fryderyk porzucił swoje dziecko i nic już tego nie zmieni, nawet to, że wrócił skruszony:
- Latam jak kot z pęcherzem, załatwiam pracę, szukam kredytu...
- Młody człowieku nie obchodzi mnie twój pęcherz!
Natomiast państwo Schoppe traktują Różę jako wysłanniczkę szarości, która do swoich celów używa pułapki biologicznej, w którą wpadł ich kochany Fryderyk (młodzi mają bowiem dziecko), a Laura jest przecież jej siostrą. Czy zakochanym uda się postawić na swoim? Czy otrzymają czarną polewkę? Tego nie zdradzę, na pewno będzie zabawnie.
Zachowanie Ignacego może to zakrawać na absurd. O ile jestem w stanie zrozumieć, że Laura i Wolfi są młodzi, dopiero zdali maturę, w ich przypadku pośpiech nie jest wskazany. O tyle, nie mogę pojąć jego postawy wobec Róży i Fryderyka. Para ma dziecko, kochają się, chcą sformalizować związek, więc dlaczego rodziny uniemożliwiają im ślub? Aby poznać motywację Ignacego, trzeba wiedzieć, że rodzina Borejków jest dość specyficzna. Seniorzy rodu – Mila i Ignacy nigdy nie pędzili za sławą czy pieniędzmi i tego samego uczyli swoje dzieci – Gabrysię, Idę, Natalię i Patrycję. A one to samo przekazują swoim dzieciom. Mają jednak swoje żelazne zasady, których przestrzegają. Mężczyzna powinien szanować kobietę, którą kocha, być godnym zaufania, by mogła na nim polegać w każdej sytuacji. A niestety Fryderyk nie sprawdził się w obu konkurencjach, uciekając do Stanów. I teraz będzie musiał się nagimnastykować, by zostać zaakceptowany.
W domu państwa Borejków przy ul. Rossevelta 5 panuje rodzinna atmosfera, można do nich przyjść bez zapowiedzi, nawet wejść bez pukania czy dzwonienia do drzwi, gdyż dzwonek nie działa. I nikomu z domowników to nie przeszkadza. Zazwyczaj panuje tam miła, rodzinna atmosfera, choć zdarzają się także kłótnie. Ostatnio bardzo często z powodu braci Schoppe, którzy nie chcą poddać się bez walki.
Powieść czyta się szybko i przyjemnie, gdyż jest napisana lekkim i zabawnym językiem. Nie brakuje w niej zabawnych sytuacji, opartych na komizmie sytuacyjnym i słownym. Przykładami mogą być zabicie gwoździami balkonu Laury czy śledzenie zakochanych przez Ignacego, brata Laury (zwanego Miągwą). Jednak pod przykrywką żartu, Musierowicz pokazuje, że nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać. Zakończenie jest jak zwykle zaskakujące.
Warto wspomnieć, że "Czarna polewka" jest 17. powieścią z serii "Jeżycjada", znakomitego cyklu o rodzinie Borejków. Całość liczy już 19 tomów, niedługo ukaże się 20. Pierwsza książka z tej serii ukazała się jeszcze w latach 70., a najnowsza będzie w jeszcze w tym roku. Uwielbiam ten cykl, zaczęłam go czytać jeszcze w szkole podstawowej i do tej pory chętnie sięgam po kolejne części. Od tego czasu w mojej domowej biblioteczce zebrałam całą kolekcję, z której do przeczytania zostały mi "Sprężyna" i "McDusia". Polecam tę książkę oraz cały cykl miłośnikom literatury młodzieżowej i kobiecej, a także Małgorzaty Musierowicz.
Małgorzata Musierowicz (ur. 1945) jest pisarką, specjalizującą się w książkach dla dzieci i młodzieży. Twórczynią cyklu "Jeżycjada", "Bamboliada" oraz zbioru felietonów. Można śmiało stwierdzić, że pisarka ta łączy pokolenia, gdyż jej cykle czytają dzieci, młodzież i dorośli – głównie płci żeńskiej.
Autor: Małgorzata Musierowicz
Tytuł: "Czarna polewka"
Ilość stron: 272
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam opasłe tomiska (272 strony)
Czytamy powieści obyczajowe
Europa da się lubić (I poziom - Europa)
Jasna Strona Mocy (272 strony)
Książkowe podróże (Poznań)
Polacy nie gęsi II
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,5 cm)
Rekord 2014 (50)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Z książek Małgorzaty Musierowicz przeczytałam tylko "Idę sierpniową", ale za to aż trzy razy ;)
OdpowiedzUsuńTo może warto sięgnąć po inne? ;)
UsuńTa podwójna rekuza była nawet zabawna :)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie ta rodzinna atmosfera jest po prostu genialna i nie do podrobienia. Ale następna część po tej jest lepsza. W niej o Sprężynie jest tak naprawdę mało (pomimo, że jest w tytule), ale Tygrysek szaleje, że hej :). I tak mój nr 1 to "Nutria i Nerwus".
To prawda :))
UsuńA ja nie mam ulubionej części, może "Tygrys z Róża" ;) "Sprężyna" dopiero przede mną, ale coś czuję, że będzie się działo - Laura jest taka bojowa :)
Tak, to prawdziwy, drapieżny Tygrys, który umie walczyć o swoje;).
UsuńChyba największą brawurą wykazała się w "Tygrysie i Róży", gdy pojechała sama do Torunia poznać swojego ojca ;)
UsuńSuper, że w tym roku spodziewana jest kolejna część Jeżycjady. Na pewno ją zakupię.
OdpowiedzUsuńJa też ją na pewno kupię. Będzie trzeba na nią poczekać do listopada, ale szybko zleci :)
UsuńMoja ukochana seria <3 Dlatego zawsze chętnie czytam też recenzje książek autorki:) Z niecierpliwością czekam na "Wnuczkę do orzechów":)
OdpowiedzUsuńMoja także :) Ja muszę jeszcze zapoznać się ze "Sprężyną" i "McDusią" ;)
UsuńNie wiem dlaczego ale mimo wielokrotnych prób, jakoś nigdy nie potrafiłam się wciągnąć w tą serię...
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego. Może nie trafia ona w Twoje czytelnicze gusta, tak się zdarza ;)
UsuńUwielbiam wszystkie książki M.Musierowicz <3
OdpowiedzUsuńJa także, co więcej w domu mam całą "Jeżycjadę" :)
UsuńChoć nie czytałam jeszcze, wiem, że to jest cudowna pozycja! Po prostu uwielbiam autorkę i jej twórczość. ♥
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
To koniecznie się zapoznaj z tą powieścią, skoro lubisz Musierowicz. Na pewno się nie zawiedziesz :)
UsuńMusierowicz- ach jak jej książki mają wiele ciepła :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, w dodatku mnie zawsze poprawiają humor :)
UsuńO Boziu!!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zapoznać się z twórczością pani Musierowicz!
Masz przed sobą świetny cykl, który z pewnością Cię oczaruje :)
UsuńUwielbiam ten cykl, ma w sobie takie jakieś... hmmm... ciepło. ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, ciepła w nim nie brakuje, a ile jest zabawy podczas czytania :)
UsuńCzytałam książki z tej serii w podstawówce, a później jakoś o nich zapomniałam. Muszę koniecznie wrócić do cyklu i przeczytać go porządnie, czyli od początku do końca :)
OdpowiedzUsuńJa też zaczęłam w podstawówce, ale czytam je do tej pory ;) Ja nie od razu czytałam od początku, tylko jak udawało mi się dostać książki, a potem już po kolei :)
Usuń"Czarna polewka" jest 17. powieścią z serii "Jeżycjada"? W takim razie ja poznałam ten cykl w niechronologicznej kolejności, ponieważ czytałam najpierw "Idę sierpniową", a potem powyższą pozycje. Może jeszcze sięgnęłam po inne tomy, lecz aktualnie tego nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńMożna też czytać nie po kolei, ja na początku tak poznawałam ten cykl. Ale rzeczywiście duża rozpiętość "Ida sierpniowa" (tom 4.) a "Czarna polewka" (tom 17.).
UsuńW młodości to była moja ulubiona autorka
OdpowiedzUsuńMusierowicz to nadal jedna z moich ulubionych autorek, z "Jeżycjady" chyba nigdy nie wyrosnę :)
UsuńJeżycjada to wspaniała seria dla młodzieży i dorosłego czytelnika. Uniwersalne problemy, żarty, sytuacje. Za każdym razem, gdy sięgam po którąś część tej serii to wiem, że będę się bardzo dobrze bawić. Jednak "Czarnej polewki" sobie nie przypominam, bym czytała. Koniecznie muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, niby to powieści dla młodzieży, ale dorośli się przy nich bawią znakomicie. Koniecznie musisz przeczytać :)
UsuńMam i czytałam wszystko. I mimo wszystko czytać będę każdą następną książkę, która autorka napisze!
OdpowiedzUsuńPS. W drugim akapicie Fryderyk przyjął nazwisko Róży ;)
Mnie zostały jeszcze dwie ostatnie powieści i czekam na "Wnuczkę do orzechów" :)
UsuńDzięki, już poprawiłam ;)
Przyznam się bez bicia, że za bardzo to ja Musierowicz nie znam... wtedy raczej czytałam książki Chmielewskiej - "Nawiedzony dom" itp.
OdpowiedzUsuńChmielewską też lubię. Ale jednak do "Jeżycjady" mam duży sentyment :)
UsuńWiki...nie bij :(...nic nie czytałam z tej serii i cały czas mam wrażenie, ze na książki Musierowicz już jestem za stara :(...ale może jednak spróbuję?
OdpowiedzUsuńNie będę bić ;) Nie jesteś za stara, moja mama też czyta tę serię i świetnie się przy tym bawi :)
Usuń