"Wypróbowałem wszystko prócz powieści, wierszy i donosów" - skomentował w żartobliwych słowach swoją twórczość Antoni Czechow. I rzeczywiście jego utwory są bardzo różnorodne.
Antoni Czechow jest twórcą nie tylko dramatów (o których pisałam jakiś czas temu), lecz także opowiadań. Jego prozatorskie utwory poznałam na studiach i mgliście pamiętałam trzy - "Śmierć urzędnika", "Końskie nazwisko" oraz "Człowieka w futerale". A przecież Czechow napisał ich znacznie więcej, postanowiłam więc się z nimi zapoznać i wybrałam do tego celu zbiór "Opowiadania wybrane".
Antologia podzielona została na 2 tomy, w których każdy może znaleźć interesujące tytuły. Wydanie pochodzi z 1979 roku i ukazało się dzięki Wydawnictwu Literackiemu Kraków. Choć antologia ta nie jest idealna (brakuje w niej m.in. "Człowieka w futerale"), to zawiera w sobie wiele innych znanych utworów.
Tom pierwszy zbioru zawiera 39 opowiadań, w tym m.in. "Śmierć urzędnika", "Końskie nazwisko", Kameleon", "Spać się chce". W tomie tym znalazły się najbardziej znane opowiadania Czechowa. Ich tłumaczeniem zajęli się: Jerzy Wyszomirski, Aleksander Wat, Janina i Jan Brzechwowie, Maria Dąbrowska, Zofia Kaczorowska, Natalia Gałczyńska, Jerzy Pomianowski, Janina Brzechwa, Maria Mongirdowa oraz Wacława Komarnicka.
"Śmierć urzędnika" opisuje historię Iwana Dmitrycza Czerwiakowa, który nieopatrznie kichnął w teatrze. Pech chciał, że przed nim siedział Bryzżałow, dyrektor departamentu komunikacji. Czerwiakow się bardzo zawstydził i próbował na różne sposoby przeprosić za ten nietakt. Jednak coraz bardziej irytował Bryzżałowa. Niestety ta historia nie zakończyła się happy endem. Utwór ten pokazuje, że XIX-wieczni drobni urzędnicy nie mieli własnej osobowości, drżeli na samą myśl że mogliby w czymś zawinić swoim przełożonym. Jest to smutne i zabawne zarazem.
"Końskie nazwisko" opisuje historię Aleksieja Bułdiejewa, generała-majora w stanie spoczynku, który cierpi z powodu bólu zęba. Niestety żadne domowe środki nie pomagają - wódka i koniak, przyparka z tytoniu, opium, terpentyna, nafta, jodyna, spirytus, ani chinina od lekarza. Niezbędne jest wyrwanie chorego zęba. Iwan Iwsieicz, ekonom Bułdiejewa radzi mu, by zamówił ząb u akcyźnika Jakowa Wasylicza. Jak ten człowiek zamawiał zęby - ho ho! Nic - tylko się odwróci do okna, poszepcze coś, popluje - i jak ręką odjął. Taką już ma moc od przyrodzenia. Był tylko jeden szkopuł, ekonom nie mógł przypomnieć sobie nazwiska znachora. Wiedział, jedynie, że ma końskie nazwisko. Propozycji nazwiska nie było końca, a finał tej zabawnej opowieści był jak zwykle zaskakujący.
"Kameleon" opisuje historię złotnika Chriukina, który zostaje ugryziony przez psa w palec. Na miejscu pojawił się rewirowy Oczumiełow, który zaczął prowadzić dochodzenie, czyj o pies. Raz jest bezpański, raz generała Żygałowa. Zależnie od właściciela psa, winą jest obarczany Chriukin (który sam się skaleczył) lub pies (którego trzeba oddać do hycla). Czechow w swoim ironicznym stylu pokazuje, jak sytuacja zmienia się w zależności od układu sił. Warto wspomnieć, że nazwisko Oczumiełow oznacza głupiec i stał się symbolem karierowiczostwa. Nie trzeba chyba już nic więcej dodawać.
"Spać się chce" to historia War'ki, biednej dziewczyny, która przez cały dzień pracuje jako służącą, a w nocy zamiast spać, musi czuwać nad dzieckiem swojej pani. Nie ma czasu na sen, co więcej, byłaby za to srogo ukarana. Ile może wytrzymać człowiek w takich niegodziwych warunkach i do czego może to doprowadzić? Odpowiedź na to pytanie jest przerażająca. Czechow jak zwykle pokazuje swoje ironiczne oblicze.
Tom drugi zawiera 14 opowiadań, w tym m.in. "Trzpiotkę", "Panią z pieskiem". W tomie tym znajdują się mniej znane utwory Czechowa. Ich tłumaczeniem zajęli się: Irena Bajkowska, Maria Dąbrowska, Natalia Gałczyńska, Jarosław Iwaszkiewicz oraz Maria Mongirdowa.
"Pani z pieskiem" to historia romansu dwójki bohaterów - Dimitrija Dmitriewicza Gurowa i Anny. On jest żonaty, jednak nie czuje się szczęśliwy. Ona jest mężatką, jednak dostrzega, że szanowany przez nią mąż jest tak naprawdę karierowiczem i konformistą. Może dlatego los ich ze sobą zetknął. Czy zakochani będą mieli siłę rzucić wyzwanie całemu światu, by być razem? Opowiadanie to zostało zekranizowane w 1960 roku przez Josifa Chejfica.
"Sala nr 6" to smutna historia o warunkach panujących w szpitalnej sali numer 6, w której umieszczani są ludzie psychicznie chorzy. Pacjentów pilnuje brutal o imieniu Nikita, który bije osoby niesłuchające jego poleceń. Z kolei lekarze gromadzą pieniądze za wizyty zamiast leczyć. Warunki są spartańskie, jest brudno i zimno, pacjenci mają nieświeże szlafroki. Opowiadanie to jest przenośnią życia politycznego i społecznego w Rosji.
Jak widać, opowiadania są niezwykle różnorodne - tragikomiczne (np. "Śmierć urzędnika"), satyry polityczne ("Kameleon", "Kapral Priszybiejew"), opisujące zlekceważoną miłość kobiecą (np. "Czarownica", "Aptekarzowa") oraz tragiczne (np. "Wańka", "Tęsknota"), Większość opowiadań zawiera w sobie dużą dozę ironii i jest oparta na komizmie postaci.
Wprawdzie opisywane przed autora sytuacje są przejaskrawione, ale jakże prawdopodobne. Czechow opisał w swoich utworach problemy, z jakimi musiało zmagać się społeczeństwo w Rosji carskiej. Był to kraj, w którym człowiek się nie liczył, a biurokratyczna machina nie działała sprawnie. Jak wspomina Natalia Modzelewska w posłowiu, czytając te opowiadania dowiadujemy się także wiele o sobie. Pisarz wyczula nas na egotyzm, nieszczerość, zły gust naokoło i w nas samych, wyostrza nasze widzenie świata. Nawołuje nas do tego, by nie tracić twarzy, nie uczestniczyć w zakłamaniu, nie wyrzekać się własnych kryteriów wolności i prawdy.
Moim zdaniem tom pierwszy jest lepszy od drugiego. Niemniej jednak warto poznać obie części. Dzięki temu można odkryć ciekawe utwory, których do tej pory się nie znało. Na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z Czechowem, którego opowiadania polecam każdemu bez wyjątku.
Antoni Czechow jest twórcą nie tylko dramatów (o których pisałam jakiś czas temu), lecz także opowiadań. Jego prozatorskie utwory poznałam na studiach i mgliście pamiętałam trzy - "Śmierć urzędnika", "Końskie nazwisko" oraz "Człowieka w futerale". A przecież Czechow napisał ich znacznie więcej, postanowiłam więc się z nimi zapoznać i wybrałam do tego celu zbiór "Opowiadania wybrane".
Antologia podzielona została na 2 tomy, w których każdy może znaleźć interesujące tytuły. Wydanie pochodzi z 1979 roku i ukazało się dzięki Wydawnictwu Literackiemu Kraków. Choć antologia ta nie jest idealna (brakuje w niej m.in. "Człowieka w futerale"), to zawiera w sobie wiele innych znanych utworów.
Tom pierwszy zbioru zawiera 39 opowiadań, w tym m.in. "Śmierć urzędnika", "Końskie nazwisko", Kameleon", "Spać się chce". W tomie tym znalazły się najbardziej znane opowiadania Czechowa. Ich tłumaczeniem zajęli się: Jerzy Wyszomirski, Aleksander Wat, Janina i Jan Brzechwowie, Maria Dąbrowska, Zofia Kaczorowska, Natalia Gałczyńska, Jerzy Pomianowski, Janina Brzechwa, Maria Mongirdowa oraz Wacława Komarnicka.
"Śmierć urzędnika" opisuje historię Iwana Dmitrycza Czerwiakowa, który nieopatrznie kichnął w teatrze. Pech chciał, że przed nim siedział Bryzżałow, dyrektor departamentu komunikacji. Czerwiakow się bardzo zawstydził i próbował na różne sposoby przeprosić za ten nietakt. Jednak coraz bardziej irytował Bryzżałowa. Niestety ta historia nie zakończyła się happy endem. Utwór ten pokazuje, że XIX-wieczni drobni urzędnicy nie mieli własnej osobowości, drżeli na samą myśl że mogliby w czymś zawinić swoim przełożonym. Jest to smutne i zabawne zarazem.
"Końskie nazwisko" opisuje historię Aleksieja Bułdiejewa, generała-majora w stanie spoczynku, który cierpi z powodu bólu zęba. Niestety żadne domowe środki nie pomagają - wódka i koniak, przyparka z tytoniu, opium, terpentyna, nafta, jodyna, spirytus, ani chinina od lekarza. Niezbędne jest wyrwanie chorego zęba. Iwan Iwsieicz, ekonom Bułdiejewa radzi mu, by zamówił ząb u akcyźnika Jakowa Wasylicza. Jak ten człowiek zamawiał zęby - ho ho! Nic - tylko się odwróci do okna, poszepcze coś, popluje - i jak ręką odjął. Taką już ma moc od przyrodzenia. Był tylko jeden szkopuł, ekonom nie mógł przypomnieć sobie nazwiska znachora. Wiedział, jedynie, że ma końskie nazwisko. Propozycji nazwiska nie było końca, a finał tej zabawnej opowieści był jak zwykle zaskakujący.
"Kameleon" opisuje historię złotnika Chriukina, który zostaje ugryziony przez psa w palec. Na miejscu pojawił się rewirowy Oczumiełow, który zaczął prowadzić dochodzenie, czyj o pies. Raz jest bezpański, raz generała Żygałowa. Zależnie od właściciela psa, winą jest obarczany Chriukin (który sam się skaleczył) lub pies (którego trzeba oddać do hycla). Czechow w swoim ironicznym stylu pokazuje, jak sytuacja zmienia się w zależności od układu sił. Warto wspomnieć, że nazwisko Oczumiełow oznacza głupiec i stał się symbolem karierowiczostwa. Nie trzeba chyba już nic więcej dodawać.
"Spać się chce" to historia War'ki, biednej dziewczyny, która przez cały dzień pracuje jako służącą, a w nocy zamiast spać, musi czuwać nad dzieckiem swojej pani. Nie ma czasu na sen, co więcej, byłaby za to srogo ukarana. Ile może wytrzymać człowiek w takich niegodziwych warunkach i do czego może to doprowadzić? Odpowiedź na to pytanie jest przerażająca. Czechow jak zwykle pokazuje swoje ironiczne oblicze.
Tom drugi zawiera 14 opowiadań, w tym m.in. "Trzpiotkę", "Panią z pieskiem". W tomie tym znajdują się mniej znane utwory Czechowa. Ich tłumaczeniem zajęli się: Irena Bajkowska, Maria Dąbrowska, Natalia Gałczyńska, Jarosław Iwaszkiewicz oraz Maria Mongirdowa.
"Pani z pieskiem" to historia romansu dwójki bohaterów - Dimitrija Dmitriewicza Gurowa i Anny. On jest żonaty, jednak nie czuje się szczęśliwy. Ona jest mężatką, jednak dostrzega, że szanowany przez nią mąż jest tak naprawdę karierowiczem i konformistą. Może dlatego los ich ze sobą zetknął. Czy zakochani będą mieli siłę rzucić wyzwanie całemu światu, by być razem? Opowiadanie to zostało zekranizowane w 1960 roku przez Josifa Chejfica.
"Sala nr 6" to smutna historia o warunkach panujących w szpitalnej sali numer 6, w której umieszczani są ludzie psychicznie chorzy. Pacjentów pilnuje brutal o imieniu Nikita, który bije osoby niesłuchające jego poleceń. Z kolei lekarze gromadzą pieniądze za wizyty zamiast leczyć. Warunki są spartańskie, jest brudno i zimno, pacjenci mają nieświeże szlafroki. Opowiadanie to jest przenośnią życia politycznego i społecznego w Rosji.
Jak widać, opowiadania są niezwykle różnorodne - tragikomiczne (np. "Śmierć urzędnika"), satyry polityczne ("Kameleon", "Kapral Priszybiejew"), opisujące zlekceważoną miłość kobiecą (np. "Czarownica", "Aptekarzowa") oraz tragiczne (np. "Wańka", "Tęsknota"), Większość opowiadań zawiera w sobie dużą dozę ironii i jest oparta na komizmie postaci.
Wprawdzie opisywane przed autora sytuacje są przejaskrawione, ale jakże prawdopodobne. Czechow opisał w swoich utworach problemy, z jakimi musiało zmagać się społeczeństwo w Rosji carskiej. Był to kraj, w którym człowiek się nie liczył, a biurokratyczna machina nie działała sprawnie. Jak wspomina Natalia Modzelewska w posłowiu, czytając te opowiadania dowiadujemy się także wiele o sobie. Pisarz wyczula nas na egotyzm, nieszczerość, zły gust naokoło i w nas samych, wyostrza nasze widzenie świata. Nawołuje nas do tego, by nie tracić twarzy, nie uczestniczyć w zakłamaniu, nie wyrzekać się własnych kryteriów wolności i prawdy.
Moim zdaniem tom pierwszy jest lepszy od drugiego. Niemniej jednak warto poznać obie części. Dzięki temu można odkryć ciekawe utwory, których do tej pory się nie znało. Na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z Czechowem, którego opowiadania polecam każdemu bez wyjątku.
Antoni Czechow (1860-1904) był rosyjskim nowelistą i dramatopisarzem. Był mistrzem "małych form literackich", gdyż jak twierdził: sztuka pisania jest sztuką skracania, a zwięzłość jest siostrą talentu. Dominowały w nich obrazki obyczajowe oraz miniatury z życia kupców, urzędników, chłopów, ziemian. W swoim dorobku, oprócz dramatów, w ma m.in. "Śmierć urzędnika", "Człowieka w futerale" czy "Kameleona".
Autor: Antoni Czechow
Tytuł: "Opowiadania wybrane" (tom I i II)
Ilość stron: 980
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam opasłe tomiska (443 + 537 = 980 stron)
Europa da się lubić (I poziom - Rosja)
Historia z trupem
Jasna Strona Mocy (443 + 537 = 980 stron)
Klucznik (śmierć w rozdziale)
Książkowe podróże (Rosja)
Motyw zdrady w literaturze
Od A do Z (tytuł na P)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3 + 3,5 = 6,5 cm)
Rekord 2014 (51, 52)
Rosyjsko mi
W 200 książek dookoła świata (Rosja)
Wyzwanie Biblioteczne
Mam te same 2 tomy. Hahahaha. Owsianko rządzi :) Mama z tatą jak byli młodsi, to czytali je sobie na głos i co padła propozycja innego końskiego nazwiska, to płakali ze śmiechu, normalnie wyli :)))) Kocham Czechowa, kocham, kocham.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię Czechowa. Nie mam własnego zbioru jego opowiadań - ten jest z biblioteki. Teraz już takich obszernych antologii nie wydają, więc nawet nie mam jak się zaopatrzyć, a szkoda. Ciekawe, jak to nazwisko brzmi po rosyjsku ;)
UsuńNiestety nie znam rosyjskiego :P Wyobraź sobie, że te 2 zbiorki dorwałam na bookcrossingu :) Ale mi się trafiło, prawda?
UsuńJa się uczyłam 4 lata w podstawówce, ale umiem się tylko przedstawić ;) To Ci się trafiła gratka :)
UsuńNo to przedstawić to i ja się umiem, wiem jak jest dziewczynka, chłopiec i zapałki :)
UsuńJakieś pojedyncze słowa też pamiętam, chodziło mi o to, że się nie dogadam. Szczególnie, że odmiana czasowników i rzeczowników to zawsze była dla mnie czarna magia ;)
UsuńObecnie jakoś nie mam ,,fazy'' na czytanie opowiadań, ponieważ zazwyczaj czuje po nich spory niedosyt, dlatego wolę pełnometrażowe powieści, przy których mogę się rozsmakować fabułą.
OdpowiedzUsuńJa czytam opowiadania rzadko, a jeśli już to zwykle sprawdzonych autorów. Ale też wolę powieści, jednak Czechow żadnej nie popełnił ;)
UsuńSzkoda, że nie popełnił, bo wtedy może i bym się skusiła na jego twórczość a tak to nie będę oszukiwać i napiszę, że nie skorzystam z jego literackich dobrodziejstw.
UsuńJednak znalazłam jedną powieść, specjalnie dla Ciebie - "Dramat na polowaniu" ;)
UsuńJak mam ochotę poczytać Czechowa, to wypożyczam z biblioteki. Swoich egzemplarzy niestety nie posiadam.
OdpowiedzUsuńJa też wypożyczam, ale chciałabym mieć swoją antologię ;)
UsuńTo wstyd, że nie czytałam do tej pory Czechowa. Najwyższy czas zagłębić się w literaturę rosyjską.
OdpowiedzUsuńWarto poznać twórczość Czechowa :)
UsuńW sumie jeden tom na spróbowanie można by do domu przytargać, bo nawet zabawnie wyglądają te historyjki. Trochę dużo tego jak na moje obecne możliwość, a czytanie niemal 1000 stron trochę zajmuje, ale może przynajmniej z jedno opowiadanko bym przeczytał, żeby móc się pochwalić, że czytałem Chechowa :P
OdpowiedzUsuńPolecam Ci pierwszy tom z tego wydania. Możesz przecież przeczytać kilka opowiadań, nie musisz wszystkich naraz. Zresztą byłoby to niemożliwe, gdyż Czechow był bardzo płodnym pisarzem - a te 2 tomy to nawet nie połowa jego spuścizny. W latach 50. wyszło 11-tomowe wydanie z jego twórczością ;) Może chociaż ze 4 przeczytaj, te najsłynniejsze :P
Usuń"Śmierć urzędnika" znam, ponieważ omawiałam w szkole :)
OdpowiedzUsuńTo może warto poznać też inne opowiadania? :)
Usuńnie znam tego autora, ale z chęcią poznam;) tragiczność, satyra od czasu do czasu lubię ją w lekturach;))
OdpowiedzUsuńO Czechowie wszyscy słyszeli, ale mało osób go czytało. Ja go poznałam na studiach jako dramaturga, a potem poszukałam jego opowiadań ;) W takim razie utwory te powinny Ci się spodobać :)
UsuńOch, bardzo ambitnie :) Ostatnio mojego chłopaka tata czytał coś Czechowa :)
OdpowiedzUsuńJa na razie się nie przymierzam, powolutku.
Lubię klasykę, oczywiście nie wszystko, ale akurat Czechowa bardzo cenię :) Warto poznać jego opowiadania oraz dramaty ;)
UsuńJa generalnie lubię literaturę rosyjską - kiedyś miałam taki okres w swoim życiu (i to chyba trwał ze dwa lata), że czytałam ją w zasadzie bez większych przerw (Dostojewski, Tołstoj, Czechow - właśnie). Przeczytałam wtedy też sporo rzeczy w oryginale, ale to głównie Puszkina i Lermontowa, bo uwielbiam ich poezję romantyczną,a przekłady jednak nie odzwierciedlają "ducha" rosyjskiego :)
OdpowiedzUsuńJa znam na razie jedynie książki Bułhakowa, Dostojewskiego i Czechowa. Ale na pewno poznam jeszcze Akunina. W oryginale jednak ich nie czytałam, bo nic nie pamiętam z rosyjskiego ;)
Usuń