"Podaję wam gorzkie pigułki w słodkim lukrze. Pigułki są nieszkodliwe, trucizna jest w tej słodyczy" - twierdził Stanisław Jerzy Lec, autor "Myśli nieuczesanych".
Zbiór "Myśli nieuczesane" stanowi pełne wydanie aforyzmów i myśli Stanisława Jerzego Leca. Książka składa się z "Myśli nieuczesanych" oraz "Myśli nieuczesanych odczytanych z notesów i serwetek po trzydziestu latach". Znajduje się w niej aż 4711 aforyzmów.
Czym są właściwie "Myśli nieuczesane", najlepiej opisał sam Lec: Czy piszę aforyzmy, fraszki, liryki czy satyrę? Nie, ja piszę siebie, swój pamiętnik. Jego aforyzmy są przejawem buntu, niezgody na zastaną rzeczywistość. Obserwacje Leca są bardzo trafne i uniwersalne. Nawet po latach nie tracą nic ze swojej aktualności.
Na początki muszę zwrócić uwagę na niepokojący rysunek widniejący na okładce, który miał zapewne pokazać, że myśli Leca są ostre niczym ten nóż, którym mężczyzna "czesze" głowę. Autor rzeczywiście ma cięty, ironiczny język, potrafi dowcipnie scharakteryzować pewne niepokojące zjawiska. Po przeczytaniu takiego aforyzmu nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać. Jedno jest pewne, nie sposób przejść wobec nich obojętnie. Jest niezwykłą sztuką napisać w kilku słowach swoje poglądy na świat. Jednak mimo że aforyzmy są króciutkie, to skłaniają czytelnika do dłuższych refleksji.
Otwieram książkę na chybił trafił i moim oczom ukazują się m.in. takie zdania (pochodzące z różnych stron):
Odwieczne marzenie kata: komplement skazańca za jakość egzekucji.
Genialni ludzie zdarzają się nieczęsto. Są albo geniusze, albo ludzie.
Nadzieja jest matką głupich, co jej nie przeszkadza być uroczą kochanką odważnych.
Trudno nie docenić płatnej miłości. Cena jest zazwyczaj ustalona.
Ten co wlazł na szczyt drabiny społecznej często zapomina, po co tam wlazł i kto go tam posłał.
Stanisław Lec często odwołuje się do Biblii, mitologii. Stosuje grę słów, udaje się do głębokich warstw języka - jego etymologii, geologii, morfologii. Wszystko po to, by uzyskać wieloznaczność, paradoks. Pod płaszczykiem śmiechu kryje się drugie dno, które łatwo przeoczyć. Wspomina o tym w jednym ze swoich aforyzmów: Podaję wam gorzkie pigułki w słodkim lukrze. Pigułki są nieszkodliwe, trucizna jest w tej słodyczy. Jak słusznie zauważa Lidia Kośka, autorka posłowia: Lec mówi w tym, że to, co o was myślę nie jest ani wesołe ani miłe. Dajcie się nabrać na łatwiznę śmiechu. Pigułki są nieszkodliwe, może nawet lecznicze, lecz śmiech może was tak bardzo omamić, że kuracja okaże się nieskuteczna. Dlatego warto o tym pamiętać.
Umberto Eco stwierdził, że: jest to książka, z której każdy cywilizowany, myślący człowiek powinien co wieczór przeczytać trzy lub cztery linijki, zanim zaśnie (jeśli w ogóle będzie mógł zasnąć). I ja się z tym nie zgadzam z tym wybitnym pisarzem, gdyż warto znać aforyzmy Leca. Jednak nie sposób przeczytać ich naraz, najlepiej je sobie dozować. Czytać po kolei lub otwierać na różnych stronach (to już zależy od naszej inwencji). Od wielu lat mam własny egzemplarz tego dziełka, do którego zaglądam od czasu do czasu i delektuję się każdym słowem.
Szkoda, że jego aforyzmy nie weszły do codziennego języka. Czyżby każdy o Lecu słyszał, ale mało osób znało jego powiedzenia? Miejmy nadzieję, że to się zmieni.
Polecam tę książkę miłośnikom aforyzmów, specyficznego poczucia humoru oraz Stanisława Jerzego Leca.
Zbiór "Myśli nieuczesane" stanowi pełne wydanie aforyzmów i myśli Stanisława Jerzego Leca. Książka składa się z "Myśli nieuczesanych" oraz "Myśli nieuczesanych odczytanych z notesów i serwetek po trzydziestu latach". Znajduje się w niej aż 4711 aforyzmów.
Czym są właściwie "Myśli nieuczesane", najlepiej opisał sam Lec: Czy piszę aforyzmy, fraszki, liryki czy satyrę? Nie, ja piszę siebie, swój pamiętnik. Jego aforyzmy są przejawem buntu, niezgody na zastaną rzeczywistość. Obserwacje Leca są bardzo trafne i uniwersalne. Nawet po latach nie tracą nic ze swojej aktualności.
Na początki muszę zwrócić uwagę na niepokojący rysunek widniejący na okładce, który miał zapewne pokazać, że myśli Leca są ostre niczym ten nóż, którym mężczyzna "czesze" głowę. Autor rzeczywiście ma cięty, ironiczny język, potrafi dowcipnie scharakteryzować pewne niepokojące zjawiska. Po przeczytaniu takiego aforyzmu nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać. Jedno jest pewne, nie sposób przejść wobec nich obojętnie. Jest niezwykłą sztuką napisać w kilku słowach swoje poglądy na świat. Jednak mimo że aforyzmy są króciutkie, to skłaniają czytelnika do dłuższych refleksji.
Otwieram książkę na chybił trafił i moim oczom ukazują się m.in. takie zdania (pochodzące z różnych stron):
Odwieczne marzenie kata: komplement skazańca za jakość egzekucji.
Genialni ludzie zdarzają się nieczęsto. Są albo geniusze, albo ludzie.
Nadzieja jest matką głupich, co jej nie przeszkadza być uroczą kochanką odważnych.
Trudno nie docenić płatnej miłości. Cena jest zazwyczaj ustalona.
Ten co wlazł na szczyt drabiny społecznej często zapomina, po co tam wlazł i kto go tam posłał.
Stanisław Lec często odwołuje się do Biblii, mitologii. Stosuje grę słów, udaje się do głębokich warstw języka - jego etymologii, geologii, morfologii. Wszystko po to, by uzyskać wieloznaczność, paradoks. Pod płaszczykiem śmiechu kryje się drugie dno, które łatwo przeoczyć. Wspomina o tym w jednym ze swoich aforyzmów: Podaję wam gorzkie pigułki w słodkim lukrze. Pigułki są nieszkodliwe, trucizna jest w tej słodyczy. Jak słusznie zauważa Lidia Kośka, autorka posłowia: Lec mówi w tym, że to, co o was myślę nie jest ani wesołe ani miłe. Dajcie się nabrać na łatwiznę śmiechu. Pigułki są nieszkodliwe, może nawet lecznicze, lecz śmiech może was tak bardzo omamić, że kuracja okaże się nieskuteczna. Dlatego warto o tym pamiętać.
Umberto Eco stwierdził, że: jest to książka, z której każdy cywilizowany, myślący człowiek powinien co wieczór przeczytać trzy lub cztery linijki, zanim zaśnie (jeśli w ogóle będzie mógł zasnąć). I ja się z tym nie zgadzam z tym wybitnym pisarzem, gdyż warto znać aforyzmy Leca. Jednak nie sposób przeczytać ich naraz, najlepiej je sobie dozować. Czytać po kolei lub otwierać na różnych stronach (to już zależy od naszej inwencji). Od wielu lat mam własny egzemplarz tego dziełka, do którego zaglądam od czasu do czasu i delektuję się każdym słowem.
Szkoda, że jego aforyzmy nie weszły do codziennego języka. Czyżby każdy o Lecu słyszał, ale mało osób znało jego powiedzenia? Miejmy nadzieję, że to się zmieni.
Polecam tę książkę miłośnikom aforyzmów, specyficznego poczucia humoru oraz Stanisława Jerzego Leca.
Stanisław Jerzy Lec [właściwie baron Stanisław Jerzy de Tusch-Letz] (1909-1966) był polskim poetą, satyrykiem i aforystą oraz tłumaczem. Wydał 11 tomów poezji, m.in. "Satyry patetyczne", "Kpię i pytam o drogę" oraz 3 zbiory fraszek "Życie jest fraszką" , "Z tysiąca i jednej fraszki", "Fraszkobranie". Jednak to "Myśli nieuczesane" zostały przetłumaczone na kilkanaście języków i przyniosły mu sławę jednego z najwybitniejszych aforystów XX wieku.
Autor: Stanisław Jerzy Lec
Tytuł: "Myśli nieuczesane. Wszystkie"
Ilość stron: 704
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam opasłe tomiska (704 strony)
Jasna Strona Mocy (704 strony)
Klucznik (śmierć w rozdziale)
Mitologia w literaturze
Polacy nie gęsi II
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (5 cm)
Rekord 2014 (57)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Książka bierze udział w konkursie Zielono mi
Ale mi apetytu narobiłaś
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że po nią sięgniesz :)
UsuńTak ciekawie ją przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńDzięki, w takim razie może się skusisz :)
UsuńOgólnie ciekawe, ale chyba nie w moim stylu.
OdpowiedzUsuńzaczytan-a.blogspot.com
Szkoda, bo to ciekawa lektura - dla każdego ;)
UsuńCzytałam jedynie "Myśli nieuczesane" niewszystkie. :D
OdpowiedzUsuńTo może teraz sięgniesz po wszystkie :P
UsuńBrzmi to wszystko baaardzo ciekawie!!!
OdpowiedzUsuńMam ją na swojej liście od lat :))
Buziaki Wikuniu, wesołych, pogodnych, radosnych Świąt Wielkiej Nocy, smacznego jajka, mokrrrrego Dyngusa.
I jest ciekawa, niektóre myśli bardzo odkrywcze :)
UsuńBasiu dziękuję i życzę Ci Wesołego Alleluja :)
Takie złote myśli są zazwyczaj bardzo mądre i wartościowe, więc myślę, że z czystej ciekawości można przejrzeć tę książkę.
OdpowiedzUsuń.
Dziękuje za życzenia i nawzajem z okazji świąt Wielkiej Nocy,życzę dużo radości, zdrowia i wszelkiej pomyślności.
To prawda, dlatego warto je poznać :)
UsuńDziękuję :)
O! Oby mi ta książka w ręce wpadła. :D P.S. Wesołego jajka! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by wpadła, bo warto ją poznać :)
UsuńWesołego Alleluja :)
Uwielbiam "Myśli nieuczesane", zaczytywałam się w nich lata temu, dzięki mojemu Tacie :) najbardziej lubiłam - 'miał umysł otwarty, niestety na przestrzał". I nadal lubię te wszystkie myśli, w starej już książce, w której roi się od kropek, wykrzykników, którymi mój Tata zaznaczał swoje ulubione zdania i, którymi ja zaznaczałam swoje. Tylko, że z recenzji wynika, że znam tylko "Myśli nieuczesane", a nie "Myśli nieuczesane wszystkie". Będę nadrabiać :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że macie z Tatą wspólną ulubioną książkę.
UsuńKoniecznie musisz nadrobić :)
Bardzo lubię zerknąć sobie do Leca i poczytać Jego "Myśli..." Zresztą jakiś czas temu wrzuciłam do siebie na bloga post z Jego aforyzmami.
OdpowiedzUsuńhttp://babskieczytadla.blogspot.com/2014/03/77-mysl-znane-i-nieznane-odsona-17.html
Szkoda, że tak mało ludzi zna tego wspaniałego człowieka
Też żałuję, bo miał świetne spostrzeżenia i warto je poznać.
Usuń