Maria Czubaszek zapytana przez Artura Andrusa, jakie mogłoby być jej motto, odpowiada: "Papieros, kawka i purchawka". Skąd taki nietypowy wybór? Odpowiedzi należy szukać w książce "Każdy szczyt ma swój Czubaszek".
Bardzo lubię Artura Andrusa za jego poczucie humoru. Widziałam niejeden skecz z jego udziałem, na którym śmiałam się niemal do łez. Z jego występów najbardziej zapamiętałam piosenkę "Piłem w Spale, spałem w Pile". Jednak Maria Czubaszek była mi do tej pory nieznana. Postanowiłam więc to zmienić.
Najlepszym sposobem wydała mi się książka "Każdy szczyt ma swój Czubaszek". Stanowi ona niezwykły wywiad z Marią Czubaszek, który przeprowadził Artur Andrus. Rozmowa dwóch wybitnych osobowości polskiej sceny kabaretowej dotyczy twórczości oraz burzliwego życia towarzyskiego i rodzinnego Marii. W jej wspomnieniach przewijają się takie nazwiska jak m.in. Roman Polański, Adam Kreczmar, Agnieszka Osiecka czy Bohdan Łazuka. A każde ze spotkań ma w sobie jakieś zabawne akcenty.
Jednak, jak wspomina Artur Andrus, przeprowadzenie tego wywiadu nie było wcale takie proste. Dla Marysi nie był to łatwy czas. Nie cierpi wspomnień! I kiedy zorientowała się, że będę ją do nich zmuszał, bo przecież w tej sprawie ta książka, zaczęła mnie unikać. Nie znosi swojej twórczości! I kiedy było jasne, że będę nalegał, żeby przeczytała coś, co kiedyś napisała, przestawała odbierać telefon. Mimo to udało mu się doprowadzić to przedsięwzięcie do końca.
Trzeba przyznać, że Maria Czubaszek ma dość oryginalne podejście do życia. Jej zdaniem seks jest przereklamowany. Chciałaby być mężczyzną, gdyż kiedy od mężczyzny odchodzi kobieta, to odchodzi kobieta. A kiedy od kobiety odchodzi facet, to wali jej się cały świat. I trudno się z tym nie zgodzić. A do czego potrzebny jest kobiecie mężczyzna? Żeby miała na kogo ponarzekać. We wszystkich innych sprawach da sobie radę. Zarabiać może sama, nie musi liczyć na utrzymanie przez faceta, dziecko może mieć przez in vitro, jak ma ochotę, to może skorzystać z płatnej miłości – zadzwonić i przyjdzie jakiś taki pan. Ale męża warto mieć, żeby było na kogo ponarzekać. W dodatku lepiej udawać głupszą niż się jest. Kobiety inteligentne są w oczach mężczyzn przemądrzałe, a oni tego nie lubią.
Książka jest niezwykle interesująca i zabawna. Każdy rozdział dotyczy innego etapu z życia Marii Czubaszek. Dużym walorem książki, a zarazem jej dowcipnym dopełnieniem, są skecze oraz fragmenty literackiej twórczości Marii, ilustracje jej męża, Wojciecha Karolaka oraz fotografie z jej dzieciństwa i młodości.
To właśnie skecze wzbudziły moje największe zainteresowanie i chętnie poszukam ich w Internecie. Myślę, że jeszcze większą porcję śmiechu wywołałoby zobaczenie tego na scenie, w wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej i Mariana Morcinka czy Jerzego Dobrowolskiego i Wojciecha Pokory. I w tym miejscu muszę zacytować mój ulubiony fragment - "Czy zostanie pani moją żoną?" (całość można wysłuchać tutaj):
Naprawdę świetnie się bawiłam podczas czytania tej książki. Maria Czubaszek ma duży dystans do świata i do samej siebie. I choć niektóre jej poglądy mogą wydawać się zaskakujące, to nie sposób jej nie lubić, chociażby za poczucie humoru, które bardzo cenię u ludzi. Książkę polecam miłośnikom dobrego humoru, Marii Czubaszek oraz Artura Andrusa. Dobra zabawa gwarantowana!
Maria Czubaszek jest pisarką i satyrykiem, autorką tekstów piosenek, scenarzystką, felietonistką i dziennikarką. Napisała wiele znanych skeczy, m.in. "Dzień dobry, jestem z Kobry", "Dzyń dzyń" albo "Czy zostanie pani moją żoną".
Artur Andrus jest dziennikarzem, poetą, autorem tekstów piosenek, piosenkarzem, artystą kabaretowym i konferansjerem.
Bardzo lubię Artura Andrusa za jego poczucie humoru. Widziałam niejeden skecz z jego udziałem, na którym śmiałam się niemal do łez. Z jego występów najbardziej zapamiętałam piosenkę "Piłem w Spale, spałem w Pile". Jednak Maria Czubaszek była mi do tej pory nieznana. Postanowiłam więc to zmienić.
Najlepszym sposobem wydała mi się książka "Każdy szczyt ma swój Czubaszek". Stanowi ona niezwykły wywiad z Marią Czubaszek, który przeprowadził Artur Andrus. Rozmowa dwóch wybitnych osobowości polskiej sceny kabaretowej dotyczy twórczości oraz burzliwego życia towarzyskiego i rodzinnego Marii. W jej wspomnieniach przewijają się takie nazwiska jak m.in. Roman Polański, Adam Kreczmar, Agnieszka Osiecka czy Bohdan Łazuka. A każde ze spotkań ma w sobie jakieś zabawne akcenty.
Jednak, jak wspomina Artur Andrus, przeprowadzenie tego wywiadu nie było wcale takie proste. Dla Marysi nie był to łatwy czas. Nie cierpi wspomnień! I kiedy zorientowała się, że będę ją do nich zmuszał, bo przecież w tej sprawie ta książka, zaczęła mnie unikać. Nie znosi swojej twórczości! I kiedy było jasne, że będę nalegał, żeby przeczytała coś, co kiedyś napisała, przestawała odbierać telefon. Mimo to udało mu się doprowadzić to przedsięwzięcie do końca.
Fot. Weronika Trzeciak |
Trzeba przyznać, że Maria Czubaszek ma dość oryginalne podejście do życia. Jej zdaniem seks jest przereklamowany. Chciałaby być mężczyzną, gdyż kiedy od mężczyzny odchodzi kobieta, to odchodzi kobieta. A kiedy od kobiety odchodzi facet, to wali jej się cały świat. I trudno się z tym nie zgodzić. A do czego potrzebny jest kobiecie mężczyzna? Żeby miała na kogo ponarzekać. We wszystkich innych sprawach da sobie radę. Zarabiać może sama, nie musi liczyć na utrzymanie przez faceta, dziecko może mieć przez in vitro, jak ma ochotę, to może skorzystać z płatnej miłości – zadzwonić i przyjdzie jakiś taki pan. Ale męża warto mieć, żeby było na kogo ponarzekać. W dodatku lepiej udawać głupszą niż się jest. Kobiety inteligentne są w oczach mężczyzn przemądrzałe, a oni tego nie lubią.
Książka jest niezwykle interesująca i zabawna. Każdy rozdział dotyczy innego etapu z życia Marii Czubaszek. Dużym walorem książki, a zarazem jej dowcipnym dopełnieniem, są skecze oraz fragmenty literackiej twórczości Marii, ilustracje jej męża, Wojciecha Karolaka oraz fotografie z jej dzieciństwa i młodości.
Fot. Weronika Trzeciak |
Moje małżeństwo z Heleną od początku uważałem za udane. Powiem więcej, nadal tak uważam. Jestem pewien, że gdyby nie rzuciła mnie nazajutrz po ślubie, żylibyśmy ze sobą długo i szczęśliwie. Przynajmniej do rozwodu, który jak przypuszczam, nie nastąpiłby wcześniej niż w innych udanych małżeństwach. Niestety Helena zawsze była niecierpliwa, i jak już wspomniałem, zamiast poczekać do oficjalnego rozwodu, odeszła ode mnie nazajutrz po ślubie. Z nieznajomym mężczyzną zresztą. W każdym razie ja go nie znałem. Bo ona chyba go znała. I to osobiście.
Naprawdę świetnie się bawiłam podczas czytania tej książki. Maria Czubaszek ma duży dystans do świata i do samej siebie. I choć niektóre jej poglądy mogą wydawać się zaskakujące, to nie sposób jej nie lubić, chociażby za poczucie humoru, które bardzo cenię u ludzi. Książkę polecam miłośnikom dobrego humoru, Marii Czubaszek oraz Artura Andrusa. Dobra zabawa gwarantowana!
Maria Czubaszek jest pisarką i satyrykiem, autorką tekstów piosenek, scenarzystką, felietonistką i dziennikarką. Napisała wiele znanych skeczy, m.in. "Dzień dobry, jestem z Kobry", "Dzyń dzyń" albo "Czy zostanie pani moją żoną".
Artur Andrus jest dziennikarzem, poetą, autorem tekstów piosenek, piosenkarzem, artystą kabaretowym i konferansjerem.
Autor: Maria Czubaszek, Artur Andrus
Tytuł: "Każdy szczyt ma swój Czubaszek"
Ilość stron: 320
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Nie tylko literatura piękna
Polacy nie gęsi II
Ja też z uśmiechem wspominam przygodę z tą lekturą. Nieprzeciętna kobieta i z jakim dystansem do siebie
OdpowiedzUsuńTo prawda, nieprzeciętna kobieta :)
UsuńTaaaak, Czubaszek to dziwaczna osoba, mnie ona w połowie irytuje, a w drugiej połowie śmieszy. Andrusa uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMnie nie irytuje, jedynie bawi ;) Ja też :)
UsuńKsiążkę od długiego czasu mam już na oko a to dlatego że któregoś dnia słuchałam wywiadu własnie z panią Marią :-) Ma ona bardzo interesującą osobowość :-)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie przeczytaj. Rzeczywiście ma interesującą osobowość :)
UsuńTaaa, "Piłem w Spale, spałem w Pile" jest świetne :D Za Czubaszek jakoś nie przepadam, ale może się do niej przekonam dzięki tej książce :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobny gust :P Przekonaj się :)
UsuńNigdy nie fascynowała mnie ta osoba, więc nie będę tej lektury szukać.
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńUbawiłam się podczas tej lektury jak goopia. Teraz ostrzę zęby na kolejny tom, tylko nie wiem czy kupować, czy raczej wypożyczyć.
OdpowiedzUsuńJa wypożyczę tak ja tę, bo nie miałam gdzie jej trzymać ;)
UsuńNo rzeczywiście - mnie ta kobieta odrobinę irytuje, ale po bardzo fajnych "Spadkobiercach" zarówno na nią jak i na Andrusa patrzę o wiele przychylniej ;D
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam "Spadkobierców". I okazuje się, że jednak ją widziała w telewizji, tylko nie skojarzyłam kto to ;)
UsuńObawiałam się tej publikacji, ale jak widać nie potrzebnie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niepotrzebnie ;) W tym roku powstała druga część.
UsuńStała się chyba moda na złote myśli Marii Czubaszek. Mam kalendarz z jej aforyzmami na przyszły rok (przypadkowo, ale się cieszę).
OdpowiedzUsuńA w tym miesiącu powstała kolejna książka - "Boks na ptaka, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak" ;)
Usuń