W piątek uczestnicy mogli m.in. poznać tajniki pracy prawdziwego profilera oraz policjantów, a także spotkać się z nominowanymi do Nagrody Wielkiego Kalibru i jurorami.
Dzień rozpoczął się od sesji naukowej "Gatunki literatury kryminalnej: tradycja, współczesność, ewolucja, perspektywa rozwoju". Uczestniczyli w nim Bernadetta Darska, Bohdan Trocha, Mariusz Kraska, Michał Larsk, Jan Gondowicz oraz Mariusz Czubaj. Poruszano różnorodne tematy, m.in. skutki picia (nie tylko wódki)... w kryminale) czy jak uprawiać antropologiczną historię w literaturze kryminalnej.
Tego dnia odbyły się także dwa wykłady. Pierwszy z nich poprowadził Zygmunt Miłoszewski - pod tajemniczym i intrygującym tytułem "Igraszki z biskupem" (czyli szanse i zagrożenia wynikające z pisania o wydarzeniach prawdziwych). Prelegent zaczął dość nietypowo, od tytułów nagłówków gazet w związku ze zbliżającym się meczem Polska - Ukraina. Damy radę!; Musimy wygrać; Ukraińcy pod wielką presją; Piłka jest nieprzewidywalna...
Kolejny wykład, zatytułowany "Chinatown. Arcydzieło filmu noir", poprowadził Borys Lankosz. Miał 14-15 lat, gdy po raz pierwszy obejrzał ten film.
Wytwórnia filmowa Paramount miała ogromne problemy finansowe. Była wojna, potem nastąpił okres hipisów. W 1966 roku Charles Bluhdorn został multimilionerem (piął się do góry - od prostego chłopca do bogacza). Kupił Paramount i ustawił na stanowisku Roberta Evansa. Ten ostatni zaproponował Polańskiemu zekranizowanie "Dziecka Rosemary". W 1972 roku wyprodukował Ojca chrzestnego. Wtedy to był taki sukces, jak "Władca Pierścieni". Po tym filmie wynegocjował niebywały kontrakt - mógł produkować własne filmy pod szyldem Paramount. Powstały wtedy "Love Story" i "Wielki Gatsby". Przy tym ostatnim filmie odmówił mu Robert Towne...
Najwięcej atrakcji było pod koniec dnia - co przygotowano dla uczestników? Zapraszam do zapoznania się z całą relacją, którą zamieściłam tutaj.
Dzień rozpoczął się od sesji naukowej "Gatunki literatury kryminalnej: tradycja, współczesność, ewolucja, perspektywa rozwoju". Uczestniczyli w nim Bernadetta Darska, Bohdan Trocha, Mariusz Kraska, Michał Larsk, Jan Gondowicz oraz Mariusz Czubaj. Poruszano różnorodne tematy, m.in. skutki picia (nie tylko wódki)... w kryminale) czy jak uprawiać antropologiczną historię w literaturze kryminalnej.
Tego dnia odbyły się także dwa wykłady. Pierwszy z nich poprowadził Zygmunt Miłoszewski - pod tajemniczym i intrygującym tytułem "Igraszki z biskupem" (czyli szanse i zagrożenia wynikające z pisania o wydarzeniach prawdziwych). Prelegent zaczął dość nietypowo, od tytułów nagłówków gazet w związku ze zbliżającym się meczem Polska - Ukraina. Damy radę!; Musimy wygrać; Ukraińcy pod wielką presją; Piłka jest nieprzewidywalna...
Kolejny wykład, zatytułowany "Chinatown. Arcydzieło filmu noir", poprowadził Borys Lankosz. Miał 14-15 lat, gdy po raz pierwszy obejrzał ten film.
Wytwórnia filmowa Paramount miała ogromne problemy finansowe. Była wojna, potem nastąpił okres hipisów. W 1966 roku Charles Bluhdorn został multimilionerem (piął się do góry - od prostego chłopca do bogacza). Kupił Paramount i ustawił na stanowisku Roberta Evansa. Ten ostatni zaproponował Polańskiemu zekranizowanie "Dziecka Rosemary". W 1972 roku wyprodukował Ojca chrzestnego. Wtedy to był taki sukces, jak "Władca Pierścieni". Po tym filmie wynegocjował niebywały kontrakt - mógł produkować własne filmy pod szyldem Paramount. Powstały wtedy "Love Story" i "Wielki Gatsby". Przy tym ostatnim filmie odmówił mu Robert Towne...
Najwięcej atrakcji było pod koniec dnia - co przygotowano dla uczestników? Zapraszam do zapoznania się z całą relacją, którą zamieściłam tutaj.
Z chęcią bym posłuchała o tajnikach pracy profilera :)
OdpowiedzUsuńTo było naprawdę ciekawe :)
Usuńświetnie! nadal żałuję, że mnie tam nie było;))
OdpowiedzUsuńMoże uda się za rok :)
UsuńMyślę, że to bardzo niesprawiedliwe, że najlepsze atrakcje nie zostały zaplanowane na weekend :( przecież właśnie w tym czasie najwięcej ludzi mogłoby z nich skorzystać :( w tym taka np. ja :( a teraz będę pluć sobie w brodę, bo w sumie jakbym się uparła, to na piątek mogłabym dotrzeć :(
OdpowiedzUsuńZmieniając temat, to muszę przyznać, że Miłoszewski ma piękne marzenie z tym "najbardziej sfrustrowanym bohaterem w historii" :P i ciekawa jest opinia Mikołajko o wulgaryzmach w kryminałach.
Teraz nie wiem, czy mam się bardziej cieszyć, że dzięki Twojej relacji mogłam się dowiedzieć czegoś o tych spotkaniach, czy raczej złościć, że teraz wiem, że były naprawdę fajne i mnie ominęły :P
Musieli to jakoś rozłożyć w czasie. Jakby wszystko było w sobotę i niedzielę, to było by tak jak na krakowskich Targach Książki.
UsuńNo nie wiem, czy to takie piękne marzenie - ja zaczęłam się niepokoić, czy wszystko z nim w porządku :P
Powinnaś się cieszyć, że tak ładnie zrelacjonowałam Ci wszystkie dni - ach ta skromność :P Ale w przyszłym roku przyjedź chociaż w piątek ;)
Ale przynajmniej ja bym wszystko zobaczyła ;)
UsuńJak rozładuje swoje frustracje poprzez literackiego bohatera, to sam pewnie na tym zyska :P
Jestem Ci bardzo wdzięczna :P jeśli tylko będę miała znów wolne piątki na uczelni ;)
Jakby było wszystko naraz to wątpię, czy dałabyś radę :P
UsuńW sumie masz rację. Choć nie wygląda na osobę, która mogłaby być sfrustrowana ;)
Może uda się zgrać zajęcia z wyjazdem :)