Czy spotkanie po latach i wracanie w ponurej przeszłości może wyjść na dobre? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w powieści "Karminowy szal" Joanny M. Chmielewskiej.
Dzieciństwo kojarzy się z beztroską i zabawą. Jednak nie dla wszystkich są to miłe chwile, które chciałoby się wspominać. Czasami zdarza się coś, o czym chciałoby się jak najszybciej zapomnieć i nigdy do tego nie wracać. Tak właśnie było w przypadku bohaterek "Karminowego szalu".
Powieść przedstawia losy Marysi, Marty i Magdy, które poznały się w dzieciństwie w ośrodku leczniczo-rehabilitacyjnym. Z dala od swoich rodzin, bardzo się do siebie zbliżyły – wspierały się w ciężkich chwilach i sobie pomagały. Jednak ich przyjaźń nie przetrwała próby czasu, bo ich drogi się rozeszły na prawie 30 lat. Pewnego dnia, już jako dorosłe kobiety, postanawiają się spotkać w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem i powspominać stare czasy. Okazuje się, że każda ukrywa tę samą tajemnicę, która kładzie się cieniem na całym ich życiu. Jedynym wyjściem jest rozliczenie się z demonami przeszłości...
Muszę przyznać, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny M. Chmielewskiej. I autorka z miejsca mnie do siebie przekonała. Po pierwsze, stworzona przez nią historia jest intrygująca i poruszająca zarazem. Co więcej, autorka stworzyła trzy różne bohaterki, pod względem charakteru, wykonywanego zawodu oraz sposobu życia. Z pozoru zwyczajne, a jednak nam bliskie. Wprost nie sposób ich nie polubić. Magda to przebojowa i pewna siebie kobieta, która pracuje w agencji reklamowej. Niestety nie potrafi poradzić sobie z własnym życiem osobistym. Marta, jak sama siebie określa, jest biurwą. Nie do końca jest zadowolona ze swojego życia, mimo że ma męża i dwójkę dzieci. Natomiast Maria to nieśmiała i trochę zakompleksiona kobieta, która pracuje jako nauczycielka matematyki. Jej życie osobiste nie istnieje, nie ma nikogo, z kim mogłaby dzielić radości i smutki. Z pozoru dzieli je wszystko, jednak tak naprawdę wiele łączy.
Kolejnym walorem lektury jest Piwnica pod Liliowym Kapeluszem - opisana jako niezwykłe miejsce, które ma niepowtarzalny klimat. Prowadzi je Weronika, która roztacza wokół siebie aurę, dzięki której każdy czuje się tu dobrze. Kawiarnia ta przyciąga gości, którzy lubią w niej przesiadywać przy aromatycznej kawie i pysznym ciastku. Nie dziwi więc, że to właśnie tu bohaterki się przed sobą otwierają.
Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć także o tytułowym szalu, który przynosi ukojenie jednej z bohaterek. Zarzuca szal na ramiona, owija się nim, wtula policzek w karminową miękkość. Oddycha głęboko. Ogarnia ją spokój. Zanurza się w tym spokoju, chcąc zachować tę chwilę w zakamarkach pamięci. Żeby ogrzać się nią, gdy przyjdzie zima. Żeby móc uchwycić się jej, gdy straci grunt pod nogami. Aż czuje się ową miękkość i ciepło.
Książkę czyta się w miarę szybko, choć nie jest to łatwa lektura. Zmusza bowiem do zastanowienia się nad konsekwencjami traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa. Chmielewska umiejętnie buduje napięcie, poprzez liczne retrospekcje do, wydawać by się mogło, beztroskich czasów. W dodatku autorka ćwiczy cierpliwość czytelnika, gdyż ów sekret poznajemy dopiero w finale. Trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące, na pewno nie takiego się spodziewałam. Polecam tę książkę miłośnikom powieści obyczajowych. Ja tymczasem chętnie zapoznałabym się z innymi powieściami tej autorki.
Dzieciństwo kojarzy się z beztroską i zabawą. Jednak nie dla wszystkich są to miłe chwile, które chciałoby się wspominać. Czasami zdarza się coś, o czym chciałoby się jak najszybciej zapomnieć i nigdy do tego nie wracać. Tak właśnie było w przypadku bohaterek "Karminowego szalu".
Powieść przedstawia losy Marysi, Marty i Magdy, które poznały się w dzieciństwie w ośrodku leczniczo-rehabilitacyjnym. Z dala od swoich rodzin, bardzo się do siebie zbliżyły – wspierały się w ciężkich chwilach i sobie pomagały. Jednak ich przyjaźń nie przetrwała próby czasu, bo ich drogi się rozeszły na prawie 30 lat. Pewnego dnia, już jako dorosłe kobiety, postanawiają się spotkać w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem i powspominać stare czasy. Okazuje się, że każda ukrywa tę samą tajemnicę, która kładzie się cieniem na całym ich życiu. Jedynym wyjściem jest rozliczenie się z demonami przeszłości...
Muszę przyznać, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny M. Chmielewskiej. I autorka z miejsca mnie do siebie przekonała. Po pierwsze, stworzona przez nią historia jest intrygująca i poruszająca zarazem. Co więcej, autorka stworzyła trzy różne bohaterki, pod względem charakteru, wykonywanego zawodu oraz sposobu życia. Z pozoru zwyczajne, a jednak nam bliskie. Wprost nie sposób ich nie polubić. Magda to przebojowa i pewna siebie kobieta, która pracuje w agencji reklamowej. Niestety nie potrafi poradzić sobie z własnym życiem osobistym. Marta, jak sama siebie określa, jest biurwą. Nie do końca jest zadowolona ze swojego życia, mimo że ma męża i dwójkę dzieci. Natomiast Maria to nieśmiała i trochę zakompleksiona kobieta, która pracuje jako nauczycielka matematyki. Jej życie osobiste nie istnieje, nie ma nikogo, z kim mogłaby dzielić radości i smutki. Z pozoru dzieli je wszystko, jednak tak naprawdę wiele łączy.
Kolejnym walorem lektury jest Piwnica pod Liliowym Kapeluszem - opisana jako niezwykłe miejsce, które ma niepowtarzalny klimat. Prowadzi je Weronika, która roztacza wokół siebie aurę, dzięki której każdy czuje się tu dobrze. Kawiarnia ta przyciąga gości, którzy lubią w niej przesiadywać przy aromatycznej kawie i pysznym ciastku. Nie dziwi więc, że to właśnie tu bohaterki się przed sobą otwierają.
Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć także o tytułowym szalu, który przynosi ukojenie jednej z bohaterek. Zarzuca szal na ramiona, owija się nim, wtula policzek w karminową miękkość. Oddycha głęboko. Ogarnia ją spokój. Zanurza się w tym spokoju, chcąc zachować tę chwilę w zakamarkach pamięci. Żeby ogrzać się nią, gdy przyjdzie zima. Żeby móc uchwycić się jej, gdy straci grunt pod nogami. Aż czuje się ową miękkość i ciepło.
Książkę czyta się w miarę szybko, choć nie jest to łatwa lektura. Zmusza bowiem do zastanowienia się nad konsekwencjami traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa. Chmielewska umiejętnie buduje napięcie, poprzez liczne retrospekcje do, wydawać by się mogło, beztroskich czasów. W dodatku autorka ćwiczy cierpliwość czytelnika, gdyż ów sekret poznajemy dopiero w finale. Trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące, na pewno nie takiego się spodziewałam. Polecam tę książkę miłośnikom powieści obyczajowych. Ja tymczasem chętnie zapoznałabym się z innymi powieściami tej autorki.
Joanna M. Chmielewska jest polską pisarką, specjalizującą się w powieściach obyczajowych i książkach dla dzieci. W swoim dorobku ma m.in. "Sukienkę z mgieł" oraz "Poduszkę w różowe słonie".
Autor: Joanna M. Chmielewska
Tytuł: "Karminowy szal"
Ilość stron: 240
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy powieści obyczajowe
Pierwsze słyszę!
Polacy nie gęsi II (motyw zemsty)
Trójka e-pik (dwutorowa akcja)
I jak tu nie pokochać prozy Joanny Chmielewskiej?!
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać książki tej pisarki! :)
Niezwykle trudno nie polubić jej stylu ;) Koniecznie :)
UsuńBardzo interesująca treść, a na okładce moja ulubiona Katie Holmes - skąd ona się tam u diabła wzięła pfff?
OdpowiedzUsuńTo prawda. Też ta buzia skojarzyła mi się z Katie Holmes. A konkretnie z tym zdjęciem ;)
Usuńhahaha ale Ci się udało to znaleźć. Jestem pod wrażeniem.
UsuńZnalazłam na jakimś blogu ;)
UsuńNie czytałam nigdy nic tej autorki;)
OdpowiedzUsuńale mam zamiar nadrobić;)
Cieszę się :)
UsuńNiedawno kupiłam "Poduszkę w różowe słonie", więc z twórczością Joanny M. Chmielewskiej spotkam się na pewno. Jeszcze nie wiem czy sięgnę po "Karminowy szal", ale kusisz :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała przeczytać "Poduszkę w różowe słonie" oraz "Sukienkę z mgieł" :) Mam nadzieję, że kuszę skutecznie ;)
UsuńMnie zauroczyły wszystkie powieści autorki i z niecierpliwością czekam na jakąś nową:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero czytałam jedną. Ale pewnie w przyszłości skuszę się na inne :)
UsuńPowieść mnie zauroczyła. Polecam wszystkim miłośnikom książek obyczajowych.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia, co do tej książki :)
UsuńKsiążki tej autorki mnie zauroczyły i czekam na jej kolejne dzieła ;D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię ;)
UsuńNazwisko ma chwytliwe. :-P
OdpowiedzUsuńO tej książce czytam dużo dobrego- pora poszukać :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
UsuńSzykuje się niezła lektura. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że ta niezwykła lektura dopiero przed Tobą - jak by to powiedział Jerzy Bralczyk. I dodam jeszcze ho ho ho ho ;)
UsuńTa książka ciągle przede mną.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto przeczytać :)
UsuńKsiążki nie miałam okazji przeczytać, ale inne pozycje autorki wspominam bardzo dobrze:)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę sięgnąć po pozostałe książki :)
UsuńOd dłuższego czasu mam w planach, więc mam nadzieję, że ta chwila kiedyś nastąpi :)
OdpowiedzUsuńJa też mam nadzieję :)
Usuń