Jakie są granice zemsty? I czy łatwo jest zatracić przy tym swoje człowieczeństwo? Na te pytania odpowiada powieść Thierry'ego Jonqueta "Tarantula".
Nienawiść jest jednym z najpotężniejszych uczuć. Bardzo często jest ono tak silne, że może prowadzić do zemsty, która może zatruć człowieka niczym jad pająka. Właśnie to przytrafiło się Richardowi Lafargue'owi, który zaślepiony nienawiścią posunął się do najbardziej makabrycznej rzeczy, jaką można sobie wyobrazić.
Richard Lafargue jest cenionym chirurgiem plastycznym, który potrafi czynić cuda. Od jakiegoś czasu pojawia się na przyjęciach z piękną i tajemniczą Ewą. Jednak ich szczęście jest tylko pozorne, w rzeczywistości lekarz zmusza ją do niewyobrażalnych rzeczy, które nie mieszczą się w ludzkim pojmowaniu. Kim jest owa dziewczyna i jaką tajemnicę w sobie skrywa? I dlaczego zbudza w chirurgu tak silne emocje, gdy przypomina mu piosenkę "The Men I love"? Więcej nie zdradzę, gdyż zepsułabym jej lekturę. Napiszę jedynie, że z każdą stroną czytelnika ogarnia coraz większe przerażenie...
Już sam tytuł intryguje czytelnika. Tarantula jest bardzo inteligentnym pająkiem, który zanim złapie swoją ofiarę, najpierw ją umiejętnie osacza. W dodatku nie zabija jej od razu, lecz prowadzi grę, której finałem jest użycie trującego jadu. I taki właśnie jest Richard Lafarque.
"Tarantula" nie jest zwyczajnym thrillerem psychologicznym, o którym szybko się zapomina. Zmusza on do refleksji o granicach zemsty oraz utracie człowieczeństwa. Muszę przyznać, że jeszcze żadna książka nie wzbudziła we mnie tak silnych emocji - wstrętu, litości i przerażenia. Zaczęłam zastanawiać się, że opisane w niej historia mogłaby wydarzyć się naprawdę. Jeśli tak, to świat się kończy. Jedno jest pewne, nie można przejść obojętnie wobec tej historii.
Autor stworzył misterną intrygę, która nie mieści się w ludzkim umyśle. Książka przesiąknięta jest perwersyjnymi scenami, które mrożą krew w żyłach. Ale bez nich powieść nie byłaby tak przekonująca. Tu zasady etyczne nie istnieją.
Powieść trzyma w napięciu od pierwszej strony i tak pozostaje już do końca. Jak przystało na dobry thriller, nie brakuje w niej nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku. Dużym plusem jest połączenie bieżących wydarzeń z przeszłymi, co trochę dezorientuje czytelnika. Zakończenie jest zaskakujące i makabryczne. Na pewno nie takiego się spodziewałam. Dawno nie czytałam tak znakomitego thrillera.
Polecam tę książkę miłośników thrillerów. Warto wspomnieć, że na podstawie książki powstał film Pedro Almodovara - "Skóra w której żyję", z Antonio Banderasem i Eleną Anayą w rolach głównych. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak obejrzeć tę ekranizację.
Nienawiść jest jednym z najpotężniejszych uczuć. Bardzo często jest ono tak silne, że może prowadzić do zemsty, która może zatruć człowieka niczym jad pająka. Właśnie to przytrafiło się Richardowi Lafargue'owi, który zaślepiony nienawiścią posunął się do najbardziej makabrycznej rzeczy, jaką można sobie wyobrazić.
Richard Lafargue jest cenionym chirurgiem plastycznym, który potrafi czynić cuda. Od jakiegoś czasu pojawia się na przyjęciach z piękną i tajemniczą Ewą. Jednak ich szczęście jest tylko pozorne, w rzeczywistości lekarz zmusza ją do niewyobrażalnych rzeczy, które nie mieszczą się w ludzkim pojmowaniu. Kim jest owa dziewczyna i jaką tajemnicę w sobie skrywa? I dlaczego zbudza w chirurgu tak silne emocje, gdy przypomina mu piosenkę "The Men I love"? Więcej nie zdradzę, gdyż zepsułabym jej lekturę. Napiszę jedynie, że z każdą stroną czytelnika ogarnia coraz większe przerażenie...
Już sam tytuł intryguje czytelnika. Tarantula jest bardzo inteligentnym pająkiem, który zanim złapie swoją ofiarę, najpierw ją umiejętnie osacza. W dodatku nie zabija jej od razu, lecz prowadzi grę, której finałem jest użycie trującego jadu. I taki właśnie jest Richard Lafarque.
"Tarantula" nie jest zwyczajnym thrillerem psychologicznym, o którym szybko się zapomina. Zmusza on do refleksji o granicach zemsty oraz utracie człowieczeństwa. Muszę przyznać, że jeszcze żadna książka nie wzbudziła we mnie tak silnych emocji - wstrętu, litości i przerażenia. Zaczęłam zastanawiać się, że opisane w niej historia mogłaby wydarzyć się naprawdę. Jeśli tak, to świat się kończy. Jedno jest pewne, nie można przejść obojętnie wobec tej historii.
Autor stworzył misterną intrygę, która nie mieści się w ludzkim umyśle. Książka przesiąknięta jest perwersyjnymi scenami, które mrożą krew w żyłach. Ale bez nich powieść nie byłaby tak przekonująca. Tu zasady etyczne nie istnieją.
Powieść trzyma w napięciu od pierwszej strony i tak pozostaje już do końca. Jak przystało na dobry thriller, nie brakuje w niej nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku. Dużym plusem jest połączenie bieżących wydarzeń z przeszłymi, co trochę dezorientuje czytelnika. Zakończenie jest zaskakujące i makabryczne. Na pewno nie takiego się spodziewałam. Dawno nie czytałam tak znakomitego thrillera.
Polecam tę książkę miłośników thrillerów. Warto wspomnieć, że na podstawie książki powstał film Pedro Almodovara - "Skóra w której żyję", z Antonio Banderasem i Eleną Anayą w rolach głównych. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak obejrzeć tę ekranizację.
Thierry Jonquet był francuskim pisarzem, przedstawicielem literatury noir. "Tarantula" to jego najbardziej znana powieść. W swoim dorobku ma także m.in. "Czarną wdowę" oraz "Bestię i piękną".
Autor: Thierry Jonquet
Tytuł: "Tarantula"
Ilość stron: 143
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy polecane książki (przez awiolę)
Kryminalne wyzwanie
Trójka e-pik (literatura francuska)
Słyszałam i o filmie i o książce, cała historia tak mnie zaintrygowała, że czytałam spoilery: z jednej strony szkoda, bo mniej więcej wiem co i jak, ale lekturze chyba bym nie dała rady- za wiele silnych emocji.
OdpowiedzUsuńJa starałam się napisać jak najmniej. W takim razie nie namawiam na lekturę, choć dużo tracisz ;)
UsuńBardzo, bardzo, bardzo mnie zachęciłaś. Bardzo :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, teraz nie pozostaje Ci nic innego jak przeczytać :)
UsuńThriller psychologiczny to gatunek literacki, na który aktualnie mam ochotę. "Tarantulę" planuję przeczytać od dawna, więc czuję, że będzie to strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj. Ta historia robi wrażenie :)
UsuńTyle wrażeń w kat krótkim dziele
OdpowiedzUsuńTo się nazywa prawdziwy talent :)
UsuńNapierw obejrzałam film, później przeczytałam książkę i film podobał mi się bardziej, choć nie taki w 100% alomodovarowaty był. ;)
OdpowiedzUsuńJa z filmów Almodovara widziałam jedynie "Porozmawiaj z nią", więc nie wiem jakie są typowe :P Ale "Skórę, w której żyję" chcę zobaczyć.
UsuńThriller psychologiczny, jak na razie odpuszczam, może za jakiś czas sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńZachęcam, myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńCzytałam i rzeczywiście wrażeń jest sporo. Osobiście przerażają mnie ludzie mściwi i którzy za wszelką cenę chcą się na kimś odegrać. Brrr! Aż mi się zimni robi!
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Mnie też przerażają. Mam tylko nadzieję, że takie rzeczy nie dzieją się naprawdę...
UsuńZakończenie mnie zaskoczyło totalnie. Faktycznie nie jest to lekka książka i sporo w niej drastyczności. Filmu jeszcze nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze nie oglądałam, ale mam nadzieję, że nadrobię zaległości. Cieszę się, że najpierw przeczytałam książkę :)
UsuńOglądałam film - jest niesamowity... Teraz tylko boję się, że nie będę mogła docenić pierwowzoru literackiego :( Ale na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńMuszę go obejrzeć. Myślę, że lepiej było najpierw przeczytać książkę, bo nie będzie elementów zaskoczenia. Tak samo miałam z "Psychozą", którą oglądałam kilka razy, a dopiero niedawno przeczytałam książkę ;)
UsuńJakoś do tej pory nie miałam ochoty na tę książkę, ale zmieniłam zdanie pod wpływem Twojej recenzji :) Przekonała mnie nieprzewidywalność, ogrom emocji jakie wywołuje ta historia też nie jest bez znaczenia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię przekonałam :) Myślę, że się nie zawiedziesz ;))
UsuńW moim przypadku pierwsza była adaptacja filmowa, później książka. Film genialny, rewelacja. Książka również. Polecam Ci obejrzeć film, naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńJa cieszę się, że najpierw przeczytałam książkę, bo by nie było efektu zaskoczenia. Właśnie mam zamiar obejrzeć film :)
UsuńKsiążka jak i film bardzo mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że film będzie równie dobry :)
UsuńOglądałam film i bardzo przypadł mi do gustu. Wówczas pomyślałam, że warto byłoby przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj koniecznie. Ja teraz muszę obejrzeć film :)
UsuńZarówno ekranizacja, jak i książka przede mną, ależ mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńPowieść naprawdę warta uwagi, a ekranizacja dopiero przede mną ;)
Usuń