czwartek, 16 stycznia 2014

Czy znasz "Legendy poznańskie"?

"Uważa się, że nie ma legend o Poznaniu. To nieprawda. Trzeba ich tylko poszukać" - możemy przeczytać we wstępie do "Legend poznańskich" Krzysztofa Kwaśniewskiego.

O większości polskich miast i miejscowości krążą jakieś legendy. Najbardziej znane są legendy związane z Warszawą (o Warsie i Sawie, o bazyliszku, o Złotej Kaczce czy o Syrence) oraz z Krakowem (o smoku wawelskim, o Wandzie, co nie chciała Niemca czy o hejnale mariackim). A czy są jakieś legendy o Poznaniu? Mnie przychodzi do głowy tylko jedna - o koziołkach z wieży ratuszowej. Na pewno poznaniacy znają ich więcej, ale co z mieszkańcami innych miast? We wzbogaceniu wiedzy na temat poznańskich legend niezwykle pomocna może okazać się publikacja Krzysztofa Kwaśniewskiego.

"Legendy poznańskie" to najbogatszy zbiór podań i legend oraz anegdot i facecji o grodzie Przemysła. Zostały one zebrane i opracowane przez Krzysztofa Kwaśniewskiego. Książka składa się z 92 rozdziałów, jednak nie oznacza to, że zawiera 92 legendy, gdyż niektóre podane są w kilku wersjach (więc może być ich ponad 100).

Książką została podzielona na dwie części - "Opowieści o Poznaniu i jego dziejach" oraz "Inne opowieści o Poznaniu". W pierwszej części można poczytać m.in. o powstaniu Poznania i jego mieszkańcach, a także o świętych - św. Piotrze, św. Wojciechu, św. Jacku i św. Bernardzie.

Herb Poznania z epigramem.
Fot. Weronika Trzeciak

Na początku można dowiedzieć się czegoś o pochodzeniu stolicy Wielkopolski. Jak zauważa Krzysztof Kwaśniewski: Kronikarze nasi przytaczają z największą powagą i pewnością mnóstwo podań o założeniu Poznania. Jedna z zabawniejszych wersji utrzymuje, że trzej bracia Lech, Czech i Rus zeszli się przypadkiem w tym miejscu i  p o z n a l i, krzycząc: "Poznan!, Poznan!. Stąd wywodzi się nazwa Poznań. Julia Mecińska z kolei podaje legendę o założeniu Poznania w formie rymowanego wierszyka, która zaczyna się następującymi słowami:

Poszli trzej bracia w różne świata strony.
każdy z nich łuk wziął dla własnej obrony,
w razie napadu, by dzikiego zwierza
strzałą ugodzić i nie stać się łupem,
bo dzikie stwory kładły człeka trupem.

W drugiej części znalazły się legendy bardziej frywolne, jak np. "A w Poznaniu w kamienicy..." przypominająca pieśń:

A w Poznaniu w kamienicy,
piją winko rzemieślnicy;
wszystko pili, nie płacili,
grzeczną pannę namówili.
A skoro ją namówili,
do karyty ją wsadzili;

Co było potem, nie zdradzę, bo zepsułabym lekturę. Napiszę jedynie, że będzie się działo, nawet poleje się krew...

Zadziwiające jest to, jak wiele jest poznańskich legend o duchach: "Duch wyklętego straszy", "Duchy na ulicy Żydowskiej", "O duchu w domu malarza", Klasztorne zjawy i widzenia" oraz "Przeklęcie ducha" i diabłach: "O tym, jak diabli górę ze Śląska do Poznania przynieśli", "Jagiełło nie chce gniewać diabła w Poznaniu", "Diabeł kusi poznanióny nad Wartą" oraz "Jako się szatan jawnie ożywał i rozmawiał z wielą osób w kamienicy u księżej klasztornej". Próbowałam sobie przypomnieć jakieś legendy warszawskie o takiej tematyce, ale bez rezultatu. Czyżby wszystkie duchy i diabły grasowały w Poznaniu?

Jak widać, legendy są niezwykle różnorodne, nie tylko pod względem treści, lecz także formy. Jedne są wierszowane, inne napisane prozą. Oprócz popularnych legend zamieszczono także wiele wyjątkowych historii, które są prawdziwym rarytasem dla czytelników, w tym opowiastki obyczajowe - m.in. "Pierdoła z Gądek" oraz "Elegant z Mosiny". Co ciekawe, są też inne powiedzenia: "Francuz z Mosiny", "kto idzie do Mosiny, ten tańcuje w sieni", a leniwych wysyła się do "akademii w Mosinie". Ale nie tylko Mosina czy Gądki są traktowane prześmiewczo. Mawia się także "Szykowny z Gorzkowa", "Głuchy, by od Szamotuł", "Gracz z Piasków".

Kwaśniewski opatrzył każdą z legend ciekawym komentarzem, w którym uwzględnił rys historyczny i obalił przy tym niektóre mity. Komentarze nie mają charakteru ani ściśle historycznego, ani folklorystycznego. Zawierają trochę dopowiedzeń historycznych, topograficznych, a także, oprócz poszukiwania ogólnych przejawów "poznańskości" i "legendarności", są w dużej mierze są domysłami co do roli społecznej, historycznej, a nawet politycznej, jaką pełnić mogły te podania w wydarzeniach historycznych, których dotyczą, a nawet w świadomości społecznej.

Bardzo spodobała mi się forma "poznańczyk", określająca mieszkańca Poznania, której używa autor. Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z tą formą. Do tej pory używałam "poznaniak". Ostatnio przypomina się, i słusznie, że nazwa mieszkańca Poznania to poznańczyk, a nie poznaniak, poznanianin czy poznańczanin. (...) Nie jest jednak prawdą, że nazwanie to nie ma odpowiednika żeńskiego. Tym odpowiednikiem, gwarowym, ale autentycznym i używanym, jest poznanióna. Z tą formą muszę się jednak nie zgodzić, gdyż jak świat światem zawsze była "poznanianka".

Poznanióna z XVI w.
Fot. Weronika Trzeciak

Nie sposób nie wspomnieć o pięknej okładce tego zbioru, na której zostały wytłoczone trykające się koziołki oraz złoconych literach tytułu oraz imienia i nazwiska autora. Dużym walorem tej publikacji są także rysunki oraz fotografie, przedstawiające przedmiot lub miejsce, o których mowa w danej legendzie. To właśnie ilustracji brakowało mi w czytanych dotychczas zbiorach legend (krakowskich i chrześcijańskich).

"Legendy Poznańskie" to bardzo ciekawa pozycja, można z niej się wiele dowiedzieć nie tylko o Poznaniu, lecz także o polskiej historii. Gdzie w Poznaniu należy szukać skarbów, jak buraki zamieniły się w pieniądze i po której ulicy przechadzają się duchy? Jeśli chcesz wiedzieć, przeczytaj tę publikację. Polecam ją każdemu, w szczególności miłośnikom podań i legend oraz osobom, które interesują się Poznaniem. Z pewnością każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Krzysztof Kwaśniewski (ur. 1927) jest socjologiem kultury i etnologiem. W swoim dorobku ma m.in. publikacje "Sytuacja społeczna kobiety wiejskiej na Śląsku Opolskim", "Zderzenie kultur. Tożsamość a aspekty konfliktów i tolerancji" oraz "Wrocław, jakiego nie znamy". Jest także autorem "Legend i podań wrocławskich i dolnośląskich".











Autor: Krzysztof Kwaśniewski
Tytuł: "Legendy poznańskie"
Ilość stron: 388
Oprawa: twarda






Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Czytamy książki historyczne II
Historia z trupem
Jasna Strona Mocy (388 stron)
Książkowe podróże
Nie tylko literatura piękna
Polacy nie gęsi II (wątek kryminalny)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,2 cm)
Rekord 2014 (6)
Trójka e-pik (motyw królewski)
W 200 książek dookoła świata (Polska)



22 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc to chyba nie znam ani jednej legendy poznańskiej :P Jednak to też nie moje okolice ;)
    Pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie to z poznańskich legend znam tylko tę o koziołkach, no i może jakaś o duchach się trafi... a tak bardzo lubię wszelkiego rodzaju podania, baśnie i legendy! Koniecznie muszę nadrobić braki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znałam jedynie o koziołkach i to też od niedawna, bo potrzebna mi była w pracy ;) Ja też bardzo lubię, dlatego chciałabym mieć kolekcję legend z różnych zakątków Polski :)

      Usuń
  3. Od razu przyszły mi na myśl te 2 koziołki. Bardzo fajna publikacja, chciałabym coś takiego o moim Koszalinie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też i na tym moja wiedza się kończyła :P Ja bym chciała taką książkę o Warszawie - tego autora, ale jest tylko o Poznaniu i Wrocławiu.

      Usuń
  4. Jeśli mam być szczera, znam tylko legendy o Warszawskiej syrence, Lechu, Czesie i Rusie oraz te tutejsze. Przydałby mi się więc taki egzemplarz. :)

    http://shelf-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Lechu, Czechu i Rusie też znam. Tutejsze, tzn. jakie? ;) Warto mieć w domu tę książkę :)

      Usuń
  5. Nie znam niestety żadnych legend poznańskich, więc przydałby się nadrobić nieco zaległości w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, legendy poznańskie są naprawdę ciekawe :)

      Usuń
  6. Nie znam legend poznańskich, ale dlaczego miałabym ich nie poznać?

    OdpowiedzUsuń
  7. niektóre sformułowania znam;) w końcu rodowita poznanianka ze mnie i z chęcią przeczytałabym tę publikację i sprezentowała tacie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że pochodzisz z Poznania, to znasz dużo więcej legend niż ja. Za to warszawskie znasz słabiej ;) Myślę, że to będzie piękny prezent - sama bym chciała taki dostać, gdyby nie to że już mam tę książkę :)

      Usuń
  8. Nawet Elegant z Mosiny został wspomniany. :P Oj, trzeba będzie sięgnąć po tę książkę, lokalny patriotyzm i te sprawy. :) Poza tym prawdę mówiąc, nie znam zbyt wielu legend o Poznaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko elegant z Mosiny. Autor w komentarzu wspomina także o innych zwrotach: "Francuz z Mosiny", "kto idzie do Mosiny, ten tańcuje w sieni" oraz o "akademii w Mosinie", do której wysyłają leniwych. Nawet nie wiedziałam, że Twoja miejscowość taka popularna ;) Koniecznie musisz ją przeczytać :)

      Usuń
  9. Nie znam żadnych legend pz Poznaniah, a chętnie bym się dowiedziała, po których ulicach ganiają duchy. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś w takim razie skusić się na tę książkę. chcesz wiedzieć, by omijać te ulice czy wprost przeciwnie? :P

      Usuń
  10. Może być ciekawa książka. Niestety nie znam żadnych legend poznańskich : )
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może warto je poznać i przeczytać tę książkę? :)

      Usuń
  11. Poznań to stare miasto, więc i pełne legend :D Ale fakt, najbardziej znane są te o koziołkach. A są tam jakies nawiązujące do Przemysła?
    Tak, czy siak, lektura zdecydowanie dla mnie! Muszę ja tylko znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest starsze niż Warszawa, powstało w X wieku, czyli 3 wieki wcześniej niż stolica. Nie przypominam sobie, ale może dlatego, że nie czytałam wszystkich legend z tego zbioru.

      Koniecznie przeczytaj, naprawdę warto :)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)