Kto stoi za zabójstwami niewinnych dziewczynek? Aby się przekonać, należy przeczytać "Naśladowcę" Eriki Spindler.
Seryjny morderca pozbawiający życia niewinne dzieci - brzmi przerażająco? Niestety istnieje znacznie gorszy typ człowieka - jego naśladowca, który udoskonala "dzieło" swojego idola. Przekonali się o tym bohaterowie książki "Naśladowca" Eriki Spindler.
W miasteczku Rockford w stanie Illinois w krótkim odstępie czasu zostały zamordowane trzy 10-letnie dziewczynki. Modus operandi był ten sam - ktoś dusił je we śnie, a następnie pomalował ich usta szminką. Sprawą zajmowała się detektyw Kitt Lundgren, która bardzo zaangażowała się śledztwo, do tego stopnia, że stało się jej obsesją. Niestety Sprawca Śpiących Aniołków (jak nazwała go prasa) nie został schwytany, a Kitt przypłaciła to zdrowiem, złamaniem kariery zawodowej oraz życia osobistego.
Po pięciu latach od tych dramatycznych wydarzeń morderca powraca - znowu zaczynają ginąć dziewczynki. Tym razem śledztwo zostaje przydzielone ambitnej detektyw Mary Catherine Riggio, nazywanej MC. Jednak to Kitt dostrzega znaczące różnice między obecnymi zabójstwami a tymi sprzed kilku lat i wysuwa śmiałą teorię o naśladowcy. Tymczasem morderca zaczyna kontaktować się z Kitt i prowadzi z nią niebezpieczną grę. Jak twierdzi wszyscy w coś gramy. Życie jest jedną wielką grą. I wszyscy chcemy wygrać...
To już moje trzecie spotkanie z twórczością Eriki Spindler. Wcześniej czytałam "Cienie nocy", które napisała wspólnie z Alex Kavą oraz J.T. Ellison. Tam wypadła dość blado przy pozostałych autorkach. Doceniłam ją bardziej dzięki książce "Koszmary przeszłości", która mi się bardzo spodobała. Pomyślałam wtedy, że Spindler pokazała, na co ją stać i pewnie jeszcze nieraz mnie zaskoczy. I się ie pomyliłam. "Naśladowca" utwierdził mnie w przekonaniu, że to nie moje ostatnie spotkanie z tą autorką.
"Naśladowca" to zgrabny thriller z wątkiem romansowym. Nie trzeba się jednak obawiać, że romans przyćmi zagadkę kryminalną, gdyż wszystko jest tu wyważone. Książkę czyta się szybko, dzięki lekkiemu językowi i ciekawej historii, która wciąga od pierwszej strony. Nie brakuje także nagłych zwrotów akcji, które wprawiają czytelnika w zdumienie i mącą mu w głowie. Erica Spindler potrafi budować napięcie, poprzez umiejętne dozowanie kluczowych informacji.
Muszę przyznać, że miałam kilka typów, kto może być mordercą, ale nie udało mi się rozwikłać tej zagadki w 100 procentach. Zakończenie mnie zaskoczyło - po lekturze zaczęłam zastanawiać się, czy byłam za mało czujna i nie zauważyłam pewnym przesłanek, czy może Spindler jest mistrzynią suspensu. Jedno jest pewne, polecam tę książkę miłośnikom kryminałów i thrillerów z wątkiem romansowym, a także Eriki Spindler.
Seryjny morderca pozbawiający życia niewinne dzieci - brzmi przerażająco? Niestety istnieje znacznie gorszy typ człowieka - jego naśladowca, który udoskonala "dzieło" swojego idola. Przekonali się o tym bohaterowie książki "Naśladowca" Eriki Spindler.
W miasteczku Rockford w stanie Illinois w krótkim odstępie czasu zostały zamordowane trzy 10-letnie dziewczynki. Modus operandi był ten sam - ktoś dusił je we śnie, a następnie pomalował ich usta szminką. Sprawą zajmowała się detektyw Kitt Lundgren, która bardzo zaangażowała się śledztwo, do tego stopnia, że stało się jej obsesją. Niestety Sprawca Śpiących Aniołków (jak nazwała go prasa) nie został schwytany, a Kitt przypłaciła to zdrowiem, złamaniem kariery zawodowej oraz życia osobistego.
Po pięciu latach od tych dramatycznych wydarzeń morderca powraca - znowu zaczynają ginąć dziewczynki. Tym razem śledztwo zostaje przydzielone ambitnej detektyw Mary Catherine Riggio, nazywanej MC. Jednak to Kitt dostrzega znaczące różnice między obecnymi zabójstwami a tymi sprzed kilku lat i wysuwa śmiałą teorię o naśladowcy. Tymczasem morderca zaczyna kontaktować się z Kitt i prowadzi z nią niebezpieczną grę. Jak twierdzi wszyscy w coś gramy. Życie jest jedną wielką grą. I wszyscy chcemy wygrać...
To już moje trzecie spotkanie z twórczością Eriki Spindler. Wcześniej czytałam "Cienie nocy", które napisała wspólnie z Alex Kavą oraz J.T. Ellison. Tam wypadła dość blado przy pozostałych autorkach. Doceniłam ją bardziej dzięki książce "Koszmary przeszłości", która mi się bardzo spodobała. Pomyślałam wtedy, że Spindler pokazała, na co ją stać i pewnie jeszcze nieraz mnie zaskoczy. I się ie pomyliłam. "Naśladowca" utwierdził mnie w przekonaniu, że to nie moje ostatnie spotkanie z tą autorką.
"Naśladowca" to zgrabny thriller z wątkiem romansowym. Nie trzeba się jednak obawiać, że romans przyćmi zagadkę kryminalną, gdyż wszystko jest tu wyważone. Książkę czyta się szybko, dzięki lekkiemu językowi i ciekawej historii, która wciąga od pierwszej strony. Nie brakuje także nagłych zwrotów akcji, które wprawiają czytelnika w zdumienie i mącą mu w głowie. Erica Spindler potrafi budować napięcie, poprzez umiejętne dozowanie kluczowych informacji.
Muszę przyznać, że miałam kilka typów, kto może być mordercą, ale nie udało mi się rozwikłać tej zagadki w 100 procentach. Zakończenie mnie zaskoczyło - po lekturze zaczęłam zastanawiać się, czy byłam za mało czujna i nie zauważyłam pewnym przesłanek, czy może Spindler jest mistrzynią suspensu. Jedno jest pewne, polecam tę książkę miłośnikom kryminałów i thrillerów z wątkiem romansowym, a także Eriki Spindler.
Erica Spindler (ur. 1957) jest amerykańską pisarką, specjalizującą się w thrillerach z wątkiem romansowym. W swoim dorobku ma m.in. "Złodzieja tożsamości", "Krwawe wino" oraz "Opętanie".
Autor: Erica Spindler
Tytuł: "Naśladowca"
Ilość stron: 480
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam opasłe tomiska
Czytamy literaturę amerykańską
Czytamy polecane książki (przez awiolę)
Historia z trupem
Jasna Strona Mocy (480 stron)
Kryminalne wyzwanie
Książkowe podróże (Rockford, miasteczko w stanie Illinois)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3 cm)
Rekord 2014 (9)
Trójka e-pik (seryjny zabójca w roli głównej)
W 200 książek dookoła świata (Stany Zjednoczone)
W prezencie II (N)
Też czytałam "Cienie nocy", ale to krótkie opowiadanie które niezbyt przybliżyło mi twórczość autorki - muszę rozejrzeć się za książkami "Naśladowca" i "Koszmary przeszłości" :)
OdpowiedzUsuńMam te same odczucia względem "Cieni nocy". Koniecznie powinnaś przeczytać te dwie książki :)
UsuńCzytałam dawno temu i bardzo mi się podobała ta powieść. Dzięki niej polubiłam twórczość Spindler, a mordercy oczywiście też nie odkryłam :)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam Spindler dzięki "Koszmarom przeszłości" - także polecam :) Jeśli chodzi o mordercę to miałam rację tylko w części ;)
UsuńDzięki, tego tytuły nie znałam :)
Usuń:)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale mnie bardzo zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńBrzmi po prostu genialnie! To jedna z niewielu ostatnio pozycji kryminalno-sensacyjnych, które mam prawdziwą ochotę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńTo super. Mam nadzieję, że niedługo podzielisz się swoimi refleksjami :)
UsuńZapowiada się świetnie, a Twoja recenzja rozbudza moją ciekawość. :) Lubię takiego typu książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się, że się zachęciłam :)
UsuńZapowiada się fenomenalnie. Uwielbiam takie motywy i takie klimaty, jednak ostatnio nie mam jakoś ochoty na tego typu książki. Ciągnie mnie w stronę obyczjówek i reportaży. Nie wiem dlaczego, może za zimowa aura robi takie rzeczy? ; ) Podejrzewam, że w okolicach maja/kwietnia znów mnie najdzie na tego typu książki a wtedy sięgnę po nią bez namysłu! :) Bardzo fajna recenzja tak poza tym!
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja z kolei nie przepadam za reportażami, ale obyczajówki bardzo lubię :) Mam nadzieję, że jednak się skusisz na tę książkę ;)
UsuńZ chęcią przeczytam, bardzo lubię Ericę Spindler.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo warto ją poznać :)
UsuńCzytałam kilka książek Eriki Spindler i jestem zdecydowanie na tak :)
OdpowiedzUsuńTo mam nadzieję, że skusisz się też na "Naśladowcę" :)
UsuńMam tę książkę u siebie na półce, lecz jeszcze jej nie czytałam, ale wiem, że się nie zawiodę, bo dotychczas tak zawsze było.
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńLubię książki Spindler (mimo że są nieco schematyczne) i tak co jakiś czas sobie wypożyczam jakąś jej powieść. Czasami trafię na przeciętniaka, ale w ogólnym rozrachunku jej twórczość wypada nieźle. "Naśladowcę" pewnie też kiedyś przeczytam. Cieszę się, że zakończenie Cię zaskoczyło - mam nadzieję, że i ze mną będzie podobnie. :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam dopiero dwie powieści i jedno opowiadanie, więc jeszcze owej schematyczności nie wyłapałam. I na razie trafiałam raczej na dobre lektury. Myślę, że jest duża szansa, że zakończenie Cię zaskoczy - przynajmniej w części :)
UsuńOjej, strasznie to wszystko brzmi - chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak Tobie się spodoba :)
UsuńSporo czasu temu czytałam thrillery Spindler- trzeba do nich wrócić, a tą pozycją zachęcasz:)
OdpowiedzUsuńA ja dopiero zaczynam ją poznawać. Koniecznie przeczytaj "Naśladowcą" - myślę, że to dobra książka na powrót do jej twórczości :)
UsuńWidziałam ją ostatnio w bibliotece, może następnym razem wezmę :)
OdpowiedzUsuńWeź koniecznie - powinna Ci się spodobać :)
UsuńNo jeśli nawet Tobie nie udało się wytypować mordercy to książka musi być doskonała:)
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że nie byłabym dobrym detektywem, rzadko udaje mi się zgadnąć ;)
Usuń