piątek, 19 lipca 2013

"Ostre przedmioty", czyli okrucieństwo nie do przyjęcia

Jak ważna jest matczyna miłość? I do czego może doprowadzić jej brak?  Na te pytania odpowiada powieść Gillian Flynn "Ostre przedmioty".

Mama kojarzy się z miłością, troską, poczuciem bezpieczeństwa. Kobieta dla swojego dziecka zrobiłaby wszystko, nawet podarowałaby mu gwiazdkę z nieba. Jednak czasami instynkt macierzyński jest przyćmiony przez chorobę, która popycha matkę do niewyobrażalnych czynów. Jej efektem jest nienawiść czy nawet podtruwanie własnych dzieci. Jak ważne są dobre relacje z matką przekonała się Camille Preaker, bohaterka powieści Gillian Flynn.

Camille to reporterka "Chicago Daily Post", która niedawno wróciła z kliniki psychiatrycznej. Leczyła się tam ze swojego uzależnienia od samookaleczania spowodowanego brakiem matczynej miłości oraz tragedią z przeszłości. Najchętniej już nigdy nie przekraczałaby progu rodzinnej wiktoriańskiej rezydencji w Wind Gap, która przywodzi same złe wspomnienia.

Niestety w miejscowości jej dzieciństwa zostają brutalnie zabite dwie małe dziewczynki. Sprawca stosuje ten sam modus operandi - uduszenie i wyrwanie wszystkich zębów. Szef wysyła na miejsce Camille, by zasięgnęła języka i napisała sensacyjny artykuł. Podróż w rodzinne strony przyniesie jej wiele bólu i otworzy oczy na tajemnice z przeszłości, którym będzie musiała stawić czoło. Czy uda jej się odkryć prawdę o makabrycznych zbrodniach?

Camille zaczęła się ciąć w wieku 13 lat. Jej ciało pokryte jest prawie w całości bliznami - w kształcie różnorodnych napisów. Jak poważny jest jej problem, który trwa już od 16 lat, najlepiej pokazuje następujący fragment: Tnę się, chlastam, wyrzynam, szatkuję, robię sobie sznyty. Jestem bardzo osobliwym przypadkiem. Mam w tym swój cel. Moja skóra krzyczy. Jest pokryta słowami - kucharz, ciastko, kiciuś, loczki - jak gdyby jakiś wyposażony w nóż amator uczył się pisać po moim ciele. (...) Tnę niczym dziecko wzdłuż niewidzialnej czerwonej linii. Obmywam się. Nacinam jeszcze głębiej. Znów się obmywam.

Co kierowało tą nieszczęsną nastolatką, gdy pierwszy raz sięgnęła po nóż? Przede wszystkim brak miłości i akceptacji ze strony matki. Camille nie ma miłych wspomnień z dzieciństwa. Matka zawsze traktowała ją jako dopust Boży, a faworyzowała jej młodszą siostrę Marian. Była jej oczkiem w głowie, wciąż ją pielęgnowała i otaczała opieką. Camille nie była jej potrzebna do szczęścia, nigdy nie powiedziała jej, że ją kocha. Nie wiedziała nawet, jakie to uczucie przytulić policzek do policzka matki. Już samo to, że mówi do niej Adora zamiast mamo, pokazuje, jak chłodne są ich stosunki. Troska matki przejawiała się tylko, gdy była chora albo na pokaz.

Na pewno nie da się przejść obojętnie wobec tej powieści. Ma bowiem drugie dno, porusza problem braku matczynej miłości oraz poważnego zaburzenia psychicznego, jakim jest samookaleczenie. W dodatku autorka wykreowała obraz współczesnych amerykańskich nastolatków, dla których liczy się jedynie alkohol, narkotyki i seks (w dowolnej kolejności). Trzynastoletnie dziewczyny, zachowujące się jak dorosłe, prowokujące swoich kolegów obscenicznymi gestami. Są nastawione na dobrą zabawę, często kosztem innych. Nie mają przy tym skrupułów. I tak np. kilka dziewczyn w ramach zemsty upiło swoją koleżankę na imprezie i pozwoliło, by zajęli się nią starsi chłopcy. W tym czasie pilnowały drzwi. Jest wiele takich przykładów, które skłaniają czytelnika do refleksji.

"Ostre przedmioty" trudno zakwalifikować do jednego gatunku. Na okładce napisano wprawdzie, że to najlepszy thriller Amazonu, jednak mnie bardziej przypomina powieść kryminalną. A dokładnie połączenie powieści kryminalnej z thrillerem psychologicznym oraz elementami sagi rodzinnej.Powieść jest napisana lekkim, choć wulgarnym językiem. Dzięki pierwszoosobowej narracji możemy spojrzeć na wydarzenia oczami Camille. Niemal jakbyśmy czytali jej pamiętnik, w którym zapisuje swoje myśli, odczucia, wspomnienia. Dzięki temu możemy poznać motywy jej destruktywnego działania, które doprowadziło do tego, że zmarnowała swoje życie oraz oszpeciła ciało. Nie brakuje także mocnych i krwawych opisów, nie tylko z miejsc zbrodni.

Książkę czyta się jednym tchem i nie sposób odłożyć jej ani na chwilę. Autorka świetnie zarysowała portrety psychologiczne postaci - Adory, chorej matki oraz jej dzieci - Camille i Ammy, na których dzieciństwo odcisnęło swoje piętno. Jest także drobiazgowe śledztwo, misterna intryga oraz zagadka z przeszłości - czyli wszystko, co kryminał mieć powinien. Gillian Flynn umiejętnie buduje napięcie poprzez nagłe zwroty akcji, które zmieniają punkt widzenia. W dodatku autorka nie odkrywa wszystkich kart i wiele asów zostawia w rękawie do samego końca. Trzeba przyznać, że zakończenie jest bardzo przewrotne i zaskakujące - nie takiego się spodziewałam. I mam co do niego mieszane uczucia, choć wydaje się logiczne. Niemniej jednak polecam tę powieść miłośnikom powieści kryminalnych i thrillerów psychologicznych.

Gillian Flynn jest amerykańską pisarką. Zadebiutowała powieścią "Ostre przedmioty". Na swoim koncie ma także "Mroczny zakątek" oraz "Zaginioną dziewczynę".









Autor: Gillian Flynn
Tytuł: "Ostre przedmioty"
Ilość stron: 360
Oprawa: twarda









Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Czytamy kryminały (amerykańskie)
Debiuty pisarskie
Pasionkowe Wyzwanie Czytelnicze (kryminał)




Recenzja zgłoszona do wakacyjnego konkursu dla syndykalistów na najlepszą zbrodniczą recenzję lata 2013.




18 komentarzy:

  1. Autorkę ogromnie polubiłam po przeczytaniu "Zaginionej dziewczyny", w której po mistrzowsku uknuła ogromną intrygę. Mam wielką ochotę na przeczytanie "Ostrych przedmiotów" Szkoda tylko, że książka napisana jest wulgarnym językiem. Jeżeli od czasu do czasu pada przekleństwo, to jestem w stanie to przełknąć. Gorzej jak lektura zawiera w sobie ogrom wulgaryzmów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zaginioną dziewczynę" też chciałabym przeczytać. Tym bardziej, że piszesz o ogromnej intrydze :) Nie chodzi tylko o przekleństwa, bo tych nie ma wiele, bardziej o wulgarne opisy. Ale da się przeżyć ;)

      Usuń
  2. o autorce pierwszy raz słyszę. Co do samej książki - muszę ją przeczytać. Kryminał połączony z thrillerem psychologicznym. Czego chcieć więcej? Narobiłaś mi ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też do tej pory o niej nie słyszałam. Cieszę się, że Cię zachęciłam :)

      Usuń
  3. *modus operandi, nie operendi, popraw sobie:)
    Trudny i ciężki temat, ale widzę, że autorka podołała z wykonaniem. Tylko jestem ciekawa tych wulgaryzmów, a raczej ich stężenia, bo potrafią mnie rozeźlić, ale z drugiej strony powinny być uzasadnione tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, już poprawiłam. Jak zwykle nie widzę swoich literówek :P
      Poradziła sobie i to bardzo dobrze. Wulgarne opisy są tu uzasadnione, dlatego nie napisałam, że rażą :)

      Usuń
  4. Intryguje mnie fabuła, a thrillerom psychologicznym staram się nie odmawiać, więc nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po "Ostre przedmioty". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nie można odmawiać thrillerom psychologicznym :P

      Usuń
  5. Ciekawa historia, wątek psychologiczny, mocne opisy i zaskakujące zakończenie. Czego chcieć więcej? Tytuł już zanotowany. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Mroczny zakątek" zrobił na mnie wrażenie, więc "Ostre przedmioty" też widnieją na liście. Choć widzę, że łatwo nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się przebrnąć, najwyżej opuścisz niektóre fragmenty ;)

      Usuń
  7. Lepiej będę się trzymać z dala od "Ostrych przedmiotów", bo jeszcze krzywdę sobie zrobię :P a tak serio to nie miałabym nic przeciwko przeczytaniu tej książki, ale na razie mam inne priorytety ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to rozsądne - zarówno trzymanie się z dala od ostrych przedmiotów, jak i ustalenie priorytetów czytelniczych :)

      Usuń
  8. Trzymam kciuki za wygraną, bo recenzja jak zwykle fajnie jest napisana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Zgłaszam wszystkie, które spełniają kryteria :P

      Usuń
  9. Tak :)! Z miłą chęcią przeczytałbym coś takiego. A zresztą słyszałem wiele pozytywnych opinii na temat "Zaginionej dziewczyny", więc przypuszczam, iż mogę zawierzyć autorce oraz jej kunsztowi literackiemu O_o... Bosz, jakich ja słów używam :D.

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zaginioną dziewczynę" także bym chętnie przeczytała. Ciekawe, czy jest jeszcze lepsza od tej książki :)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)