Jako wielka fanka thrillerów medycznych i Robina Cooka, tym razem postanowiłam dać szansę rodzimym pisarzom. Z tego powodu zabrałam się za pierwszy polski thriller medyczny - "Z chirurgiczną precyzją" Błażeja Przygodzkiego. Jak wypadło to porównanie?
W szpitalu miejskim we Wrocławiu dochodzi do serii tajemniczych zgonów. Najpierw zostaje brutalnie pobity biznesmen, który z powodu urazu głowy zapada w śpiączkę. Potem umiera bokser, pracujący jako ochroniarz. Ofiary łączy Hubert Kłosowski, kardiolog, u którego byli na badaniach kontrolnych... Przypadek?
Śledztwo w sprawie śmierci pacjentów prowadzi komisarz Niedźwiedzki z Komendy Wojewódzkiej. Ale jak tu pracować, gdy nadzoruje cię niezbyt inteligentny inspektor oraz pomaga aspirant z szemraną przeszłością. Czy komisarzowi mimo wszystko uda się udowodnić lekarzowi winę, a może jest inne wyjaśnienie?
Struktura powieści przypominała mi dzieła Robina Cooka - krótkie rozdziały opatrzone datą i godziną oraz miejscem zdarzenia. Mimo tego podobieństwa powieść Błażeja Przygodzkiego zakwalifikowałabym bardziej do kryminału niż thrillera medycznego. To, że akcja dzieje się w szpitalu i głównym podejrzanym jest lekarz, nie czyni z książki thrillera medycznego. Zabrakło w niej klimatu, dreszczyku emocji – charakterystycznego dla tego gatunku. W dodatku autor wprowadził wiele wątków, które odbiegają od tematyki medycznej. Jak choćby śledztwo w sprawie śmierci narkomana. To właśnie rozbudowany wątek detektywistyczny przeważył nad tym, że książkę potraktowałam jak kryminał.
Autor świetnie pokazał realia współczesnego Wrocławia – w taki sposób, że nabrałam ochoty, by zwiedzić to miasto. W dodatku wprowadził dokładne opisy operacji, reanimacji oraz sekcji zwłok. Plusem powieści są także świetne zarysowane portrety psychologiczne postaci – Huberta Kłosowskiego, kardiologa podejrzanego o zbrodnie na swoich pacjentach, Mariana Dulembę - wszystkowiedzącego inspektora policji, który marzy o awansie przed emeryturą, Niedźwiedzkiego – dość oryginalnego komisarza policji, który jeździ na motorze i ubiera się nieprzepisowo, Arka Białacha - aspiranta policji, który ma niejedno na sumieniu, przez co nie da się lubić.
W powieści nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Co więcej, rozwiązanie zagadki jest zaskakujące i przerażające – jednak chyba mało prawdopodobne. Jakoś trudno mi uwierzyć, że takie rzeczy mogą dziać się naprawdę. Ogólnie książka nie jest zła, o ile czytelnik nie nastawia się na typowy thriller medyczny. Zastanawia mnie tylko jedno, skąd taki tytuł, który kojarzy się z operacjami, a nie kardiologią. Książkę polecam miłośnikom kryminałów z wątkiem medycznym.
Błażej Przygodzki jest pisarzem, scenarzystą i dziennikarzem. Zadebiutował w 2012 roku powieścią "Dziennik samobójców". Pracę policji poznał podczas realizacji programu dokumentalnego "Gliniarze".
W szpitalu miejskim we Wrocławiu dochodzi do serii tajemniczych zgonów. Najpierw zostaje brutalnie pobity biznesmen, który z powodu urazu głowy zapada w śpiączkę. Potem umiera bokser, pracujący jako ochroniarz. Ofiary łączy Hubert Kłosowski, kardiolog, u którego byli na badaniach kontrolnych... Przypadek?
Śledztwo w sprawie śmierci pacjentów prowadzi komisarz Niedźwiedzki z Komendy Wojewódzkiej. Ale jak tu pracować, gdy nadzoruje cię niezbyt inteligentny inspektor oraz pomaga aspirant z szemraną przeszłością. Czy komisarzowi mimo wszystko uda się udowodnić lekarzowi winę, a może jest inne wyjaśnienie?
Struktura powieści przypominała mi dzieła Robina Cooka - krótkie rozdziały opatrzone datą i godziną oraz miejscem zdarzenia. Mimo tego podobieństwa powieść Błażeja Przygodzkiego zakwalifikowałabym bardziej do kryminału niż thrillera medycznego. To, że akcja dzieje się w szpitalu i głównym podejrzanym jest lekarz, nie czyni z książki thrillera medycznego. Zabrakło w niej klimatu, dreszczyku emocji – charakterystycznego dla tego gatunku. W dodatku autor wprowadził wiele wątków, które odbiegają od tematyki medycznej. Jak choćby śledztwo w sprawie śmierci narkomana. To właśnie rozbudowany wątek detektywistyczny przeważył nad tym, że książkę potraktowałam jak kryminał.
Autor świetnie pokazał realia współczesnego Wrocławia – w taki sposób, że nabrałam ochoty, by zwiedzić to miasto. W dodatku wprowadził dokładne opisy operacji, reanimacji oraz sekcji zwłok. Plusem powieści są także świetne zarysowane portrety psychologiczne postaci – Huberta Kłosowskiego, kardiologa podejrzanego o zbrodnie na swoich pacjentach, Mariana Dulembę - wszystkowiedzącego inspektora policji, który marzy o awansie przed emeryturą, Niedźwiedzkiego – dość oryginalnego komisarza policji, który jeździ na motorze i ubiera się nieprzepisowo, Arka Białacha - aspiranta policji, który ma niejedno na sumieniu, przez co nie da się lubić.
W powieści nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Co więcej, rozwiązanie zagadki jest zaskakujące i przerażające – jednak chyba mało prawdopodobne. Jakoś trudno mi uwierzyć, że takie rzeczy mogą dziać się naprawdę. Ogólnie książka nie jest zła, o ile czytelnik nie nastawia się na typowy thriller medyczny. Zastanawia mnie tylko jedno, skąd taki tytuł, który kojarzy się z operacjami, a nie kardiologią. Książkę polecam miłośnikom kryminałów z wątkiem medycznym.
Błażej Przygodzki jest pisarzem, scenarzystą i dziennikarzem. Zadebiutował w 2012 roku powieścią "Dziennik samobójców". Pracę policji poznał podczas realizacji programu dokumentalnego "Gliniarze".
Autor: Błażej Przygodzki
Tytuł: "Z chirurgiczną precyzją"
Ilość stron: 344
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Kapitan Żbik na tropie
Kryminalne wyzwanie
Pasionkowe Wyzwanie Czytelnicze (książka polskiego autora, kryminał)
Polacy nie gęsi
Więcej kryminału, mnie thrillera medycznego to akurat moim zdaniem zaleta i zachęta dla mnie, więc postaram się sięgnąć po tę powieść :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie odwrotnie - wolę więcej thrillera medycznego niż kryminału :P Polecam :)
UsuńMoże kiedyś, może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńTak się mówi ;)
UsuńNiezależnie od tego, czy to kryminał, czy thriller medyczny, i tak bym przeczytała. Lubię poznawać nowych, polskich autorów:)
OdpowiedzUsuńW takim razie nawet się nie zastanawiaj :)
UsuńMyślę, że powinna mi się spodobać :) Takie moje klimaty, więc poszukam jej :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie poszukaj :)
UsuńUwielbiam Cooka. okładka od razu skojarzyła mi się z jego twórczością, patrzę a tu polski autor, zaskoczenie - pozytywne oczywiścia. Sam opis książki również zachęca mnie do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz thrillery medyczne to polecam również Tess Gerritsen, nie wiem czy znasz.
Rzeczywiście okładka kojarzy się z Cookiem. To przeczytaj koniecznie :)
UsuńTess Gerritsen znam tylko z kryminałów z wątkiem romansowym. Jakoś boję się konfrontacji z Cookiem :P
Nie będę ubolewać nad tym, że ta powieść nie okazała się thrillerem medycznym - dobry kryminał mi wystarczy, skoro chwalisz postacie i tło miejskie, ciekawe, czy bym się w tym powieściowym Wrocławiu potrafiła umiejscowić :) A mi się tytuł od razu kojarzy z Barańczakiem :P
OdpowiedzUsuńW takim razie to książka dla Ciebie :) Ja Wrocławia nie znam w ogóle, więc nie miałam porównania z rzeczywistością. Czemu z Barańczakiem? ;)
UsuńZ tytułem tomu wierszy "Chirurgiczna precyzja" :)
UsuńPo dwóch latach mieszkania nadal dobrze Wrocławia nie znam, ale przynajmniej już tak się nie gubię ;)
To nie znałam tego tomu. Chyba Barańczaka bardziej znam jako tłumacza Szekspira.
UsuńWrocław chyba rozległe miasto, więc wcale się nie dziwię. Pocieszę Cię, że urodziłam się w Warszawie i mieszkam tu już dzieścia lat, a zdarza mi się korzystać z mapy, bo nie wszystkie ulice kojarzę ;)
Super, nowy polski autor! Nie przeszkadza mi akurat że książka okazała się bardziej kryminałem, więc znajdę w niej chyba coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńMusisz się sama przekonać :)
UsuńCzytając twoje streszczenie fabuły, rzeczywiście bliżej książce do kryminału niż thrillera medycznego. Ale jestem jej ciekawa, bo to polska książka.
OdpowiedzUsuńDla mnie to był mankament, gdyż nastawiłam się na thriller medyczny ;) Ale jako kryminał całkiem całkiem :)
UsuńHmm... I znowu kusisz! Czuję, że książka może mi się spodobać:)
OdpowiedzUsuńI o to mi chodziło - mam nadzieję, że kuszę skutecznie ;)
UsuńOj w moim typie :) Będę szukać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Pozdrawiam :)
Usuńhaha u Ciebie też a'la thriller medyczny:) Przygodzkiego "Dziennik samobójcy" czytałam i całkiem dobrze o niej myślałam. Na okładce mojej książki jest napisane: "Pierwszy polski thiller medyczny" - hmm, to który jest pierwsiejszy?:P
OdpowiedzUsuńJednak Polacy nie potrafią pisać thrillerów medycznych. Jeśli chodzi o kolejność, to Przygodzki napisał swoją książkę w lutym 2012 roku, zaś Caba - w listopadzie 2012 roku. ;) "Dziennik samobójców" dopiero przede mną :)
UsuńHmm, chyba nie dałem się przekonać. Wygląda mi to na przeciętny kryminał bez ciekawszego pomysłu. Thriller medyczny, to raczej tylko z nazwy. Cóż - ogólnie trudno mi obdarzyć zaufaniem autorów polskich kryminałów, ale być może kiedyś to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę pisarzy zagranicznych. Owszem thriller medyczny bardziej z nazwy, ale jako kryminał nie jest zły :)
UsuńZa tymi medycznymi mało przepadam ( choć są wyjątki) więc na razie się wstrzymam, zważywszy, że mam pełno innych lektur.
OdpowiedzUsuńNie jest to obowiązkowa lektura, więc spokojnie możesz odłożyć na potem ;)
UsuńCiągle sobie obiecuję, że nadrobię naszych "kryminalistów", ale coś kiepsko mi idzie. Tego pana w ogóle nie kojarzę. =/
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, ja też usłyszałam o nim niedawno. Ale co się dziwić, jak zadebiutował zaledwie rok temu :)
UsuńJa się czuję zachęcona :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńJako wielka fajna Tess Gerritsen, która jest uważana za mistrzynię tego gatunku zapoluję na tę powieść. Postaram się jednak nie mieć zbyt wielkich oczekiwań, bo to bywa zgubne!
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Mistrzem gatunku jest Robin Cook ;) I takie nastawienie jest najlepsze :)
UsuńOkazuje się, że wyzwanie z polskimi kryminałami ma swoje zalety, a przynajmniej dla mnie ;) Poznaję autorów, o których nigdy nie słyszałam. Przyznam, że zdarzyło mi się przeczytać jeden jedyny thriller medyczny. Nie pamiętam, niestety, ani autora, ani tytułu. Wrażenia były takie, że nigdy już po taką literaturę nie sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńW Twojej recenzji jest wymienionych tyle zalet książki Przygodzkiego, że myślę, iż warto książkę przeczytać.
Szkoda, że nie spodobał Ci się thriller medyczny - może jeszcze dasz szansę temu gatunkowi. Ale ten tytuł powinien Ci przypaść do gustu :)
UsuńCałkiem interesująco, najbardziej zaciekawiły mnie te dokładne opisy operacji, reanimacji oraz sekcji zwłok, choć do końca nie jestem przekonana. Na pewno zgadzam się, że samo samo miejsce akcji i to, że jeden z bohaterów to lekarz, nie czyni z książki thrillera medycznego. Ogólnie nie wiem, czy tematów medycznych nie mam dość na co dzień :D
OdpowiedzUsuńA Wrocław możesz pozwiedzać przy okazji Festiwalu Kryminału już niedługo... ;)
Dlaczego nie jesteś przekonana? ;) Ja niestety nie mam takich tematów na co dzień, więc czytam dużo takich książek :P
UsuńWłaśnie myślę intensywnie nad tym festiwalem - tylko mogliby podać program ;)
Trudno mi powiedzieć. Czasami czytam jakąś recenzję i wiem, że muszę sięgnąć po książkę, a czasami nie mam tak silnych uczuć ;) z tymi tematami to oczywiście żartowałam, źle nie jest :P
UsuńTeż nie mogę się go doczekać! To irytujące aż... ;)
To całe szczęście, że nie jest tak źle. Zamieniłabym się z Tobą bez wahania :P
UsuńNapisałam dziś do organizatorów i program ma być podobno w przyszłym tygodniu.
Jesteś pewna...? :P
UsuńO, to fajnie! Przynajmniej jest jakaś jasna informacja na ten temat :)
Tak, studiowanie medycyny jest zdecydowanie lepsze i bardziej fascynujące niż szukanie pracy po nieżyciowym kierunku :P
Usuńnie słyszałem o tym autorze ale chyba poszukam w bibliotece.. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie poszukaj :)
UsuńTo ja sobie poszperam u Ciebie w thrillerach medycznych - może trafię na coś czego nie czytałam. Bardzo lubię ten gatunek :)
OdpowiedzUsuńA ten kryminał też przeczytam - czuję się zachęcona :)
Szperaj do woli, troszkę thrillerów medycznych zrecenzowałam, ale dużo więcej przeczytałam ;) Cieszę się, choć mało w tej powieści thrillera medycznego, więcej kryminału :)
UsuńNie słyszałam o tym pisarzu - cieszę się, że zamieściłaś recenzję jego książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń