Wakacyjna pora sprzyja wojażom w nieznane. Do podobnego wniosku doszedł także Adrian Monk, który postanowił porwać swojego chorego na agorafobię brata Ambrose'a i wyruszyć z nim w podróż po Ameryce.
Na pewno wiele osób zna Adriana Monka - ekscentrycznego, ale niezwykle genialnego detektywa, który potrafi rozwiązać nawet najbardziej skomplikowaną zagadkę kryminalną. Co więcej, jeszcze nigdy się nie pomylił. Ale żeby nie było za różowo, ma niestety bardzo poważną wadę. A jest nią cały zbiór fobii, który wciąż się powiększa. Jednak nie przeszkadza mu to być najlepszym detektywem. A może to właśnie one pomagają Monkowi rozwiązywać nawet najtrudniejsze sprawy, gdyż zauważa to, czego nie widzą inni?
Tym razem Monk wpada na szalony pomysł. Otóż postanowił porwać swojego chorego na agorafobię brata Ambrose'a i wyruszyć z nim w podróż po Ameryce... w turystycznym kamperze. Monk jest przewodnikiem, a Natalie kierowcą. Ambrose początkowo próbuje wezwać pomoc. Jak tłumaczy policjantom: zostałem porwany z własnego domu, uwieziony i wywieziony w nieznane. Byłbym głupcem gdybym nie skorzystał z pierwszej nadarzającej się okazji do ucieczki. Jednak z czasem coraz bardziej podoba mu się ta szalona wyprawa. Dzięki niej może odwiedzić miejsca, których nie widział, m.in. zatokę Monterey, Punkt Tajemnic, San Luis Obispo, Santa Barbara, Wielki Kanion Kolorado czy Yosemite.
Wiadomo jednak, że tam gdzie pojawia się Monk, zbrodnia wisi w powietrzu. Morderstwo na plaży, bezdomny oraz szalony kierowca ciężarówki. Niestety podczas podróży będzie musiał ćwiczyć silną wolę – przecież jest na wakacjach. Jednak przestępcy mają inne plany i trójka podróżników będzie musiała walczyć o swoje życie niczym w filmie "Pojedynek na szosie". Jak się zakończy ich przygoda, czy będzie to mimo wszystko udana wyprawa czy droga do piekła?
Powieść napisana jest w pierwszej osobie, z perspektywy Natalie, która w niezwykle zabawny sposób komentuje bieżące wydarzenia. Nie brakuje także wielu śmiesznych dialogów, w tym częstej wymiany zdań między Monkiem i Natalie oraz Monkiem i Ambrose'em, którzy twardo obstają przy swoich racjach. Dwóch Monków w jednym pomieszczeniu to mieszkanka wybuchowa – salwy śmiechu gwarantowane. Niektórych mogą dziwić niektóre poglądy Monka, np. nie uznaje liczb nieparzystych i traktuje je jako źródła zła. I tak oto podczas jednego ze śledztw stwierdza, że siedemnaście stopni schodów w mieszkaniu denata musiało mieć coś wspólnego z jego śmiercią:
Powieść oparta jest na serialu telewizyjnym w reżyserii Andy'ego Breckmana. Bardzo lubię ten serial za sprawą Tony'ego Shalhoubowa, który jest bezbłędny w roli Monka. Warto wspomnieć, że Lee Golberg ma już na swoim koncie 16 książek z tego cyklu (w Polsce ukazało się 13 z nich). W tym m.in. "Detektyw Monk i brudny glina", "Detektyw Monk czystym bankrutem" oraz "Detektyw Monk w Opałach". Goldberg był dwukrotnie nominowany do nagrody Edgar Award - dla najlepszych autorów kryminałów.
Na pewno wiele osób zna Adriana Monka - ekscentrycznego, ale niezwykle genialnego detektywa, który potrafi rozwiązać nawet najbardziej skomplikowaną zagadkę kryminalną. Co więcej, jeszcze nigdy się nie pomylił. Ale żeby nie było za różowo, ma niestety bardzo poważną wadę. A jest nią cały zbiór fobii, który wciąż się powiększa. Jednak nie przeszkadza mu to być najlepszym detektywem. A może to właśnie one pomagają Monkowi rozwiązywać nawet najtrudniejsze sprawy, gdyż zauważa to, czego nie widzą inni?
Tym razem Monk wpada na szalony pomysł. Otóż postanowił porwać swojego chorego na agorafobię brata Ambrose'a i wyruszyć z nim w podróż po Ameryce... w turystycznym kamperze. Monk jest przewodnikiem, a Natalie kierowcą. Ambrose początkowo próbuje wezwać pomoc. Jak tłumaczy policjantom: zostałem porwany z własnego domu, uwieziony i wywieziony w nieznane. Byłbym głupcem gdybym nie skorzystał z pierwszej nadarzającej się okazji do ucieczki. Jednak z czasem coraz bardziej podoba mu się ta szalona wyprawa. Dzięki niej może odwiedzić miejsca, których nie widział, m.in. zatokę Monterey, Punkt Tajemnic, San Luis Obispo, Santa Barbara, Wielki Kanion Kolorado czy Yosemite.
Wiadomo jednak, że tam gdzie pojawia się Monk, zbrodnia wisi w powietrzu. Morderstwo na plaży, bezdomny oraz szalony kierowca ciężarówki. Niestety podczas podróży będzie musiał ćwiczyć silną wolę – przecież jest na wakacjach. Jednak przestępcy mają inne plany i trójka podróżników będzie musiała walczyć o swoje życie niczym w filmie "Pojedynek na szosie". Jak się zakończy ich przygoda, czy będzie to mimo wszystko udana wyprawa czy droga do piekła?
Powieść napisana jest w pierwszej osobie, z perspektywy Natalie, która w niezwykle zabawny sposób komentuje bieżące wydarzenia. Nie brakuje także wielu śmiesznych dialogów, w tym częstej wymiany zdań między Monkiem i Natalie oraz Monkiem i Ambrose'em, którzy twardo obstają przy swoich racjach. Dwóch Monków w jednym pomieszczeniu to mieszkanka wybuchowa – salwy śmiechu gwarantowane. Niektórych mogą dziwić niektóre poglądy Monka, np. nie uznaje liczb nieparzystych i traktuje je jako źródła zła. I tak oto podczas jednego ze śledztw stwierdza, że siedemnaście stopni schodów w mieszkaniu denata musiało mieć coś wspólnego z jego śmiercią:
– Co liczba stopni może mieć wspólnego z człowiekiem, który strzela sobie w głowę – zapytał policjant?"Detektyw Monk wyrusza w podróż" przypomina powieść drogi z kryminalnymi zagadkami czającymi się niemal za każdym zakrętem, okraszoną dużą dawką humoru opartego na komizmie sytuacyjnym i słownym. Jest napisana lekkim językiem, że czyta się ją bardzo szybko. Nie brakuje w niej natomiast napięcia budowanego przez nagłe zwroty akcji. Zakończenie jest jak zwykle nieprzewidywalne. Jedynym mankamentem jest brak krwawych opisów z miejsc zbrodni, ale nie można mieć wszystkiego. Dużym plusem jest za to jej mały format, dzięki czemu można ją wszędzie ze sobą zabrać. Powieść polecam miłośnikom tego niezwykłego detektywa oraz miłośnikom kryminałów, którzy cenią sobie poczucie humoru.
– To tak, jakbyś mnie pytał czy nagła utrata majątku, diagnoza o nieoperowalnym guzie mózgu lub zdrada żony z najlepszym przyjacielem mogą doprowadzić do depresji i samobójstwa.
Powieść oparta jest na serialu telewizyjnym w reżyserii Andy'ego Breckmana. Bardzo lubię ten serial za sprawą Tony'ego Shalhoubowa, który jest bezbłędny w roli Monka. Warto wspomnieć, że Lee Golberg ma już na swoim koncie 16 książek z tego cyklu (w Polsce ukazało się 13 z nich). W tym m.in. "Detektyw Monk i brudny glina", "Detektyw Monk czystym bankrutem" oraz "Detektyw Monk w Opałach". Goldberg był dwukrotnie nominowany do nagrody Edgar Award - dla najlepszych autorów kryminałów.
Autor: Lee Goldberg
Tytuł: "Detektyw Monk wyrusza w podróż"
Ilość stron: 344
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy kryminały (amerykańskie)
Czytamy serie wydawnicze (Thriller - wydawnictwo Rebis)
Pasionkowe Wyzwanie Czytelnicze (kryminał)
Pod hasłem (homo sapiens)
Trójka e-pik (lekkie czytadło)
Z półki
Recenzja zgłoszona do wakacyjnego konkursu dla syndykalistów na najlepszą zbrodniczą recenzję lata 2013.
Uwielbiam Monka, muszę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj też poprzednie, bo popsujesz sobie zabawę. ;)
UsuńRównież uwielbiam Monka, a raczej uwielbiałam, bo teraz już mało pamiętam z serialu:( Nie mogłam przekonać się do Natalie, dla mnie asystentka Monka była jedna jedyna...
OdpowiedzUsuńJa już dawno obejrzałam wszystkie serie. Szkoda, że już zakończyli ten serial. Na szczęście zostają jeszcze książki ;) Ale we wszystkich narratorką jest Natalie, z tego co wiem.
UsuńKsiążki jeszcze ani jednej nie czytałam. Hm, kiedyś nawet wydawali jakieś gazetki z serialem na dvd - skompletowałam niestety tylko jeden box. Teraz po głowie mi chodzi wejściówka;)
UsuńJa oglądałam trochę w telewizji, trochę przez net. Na dvd nie muszę mieć ;) Jaka wejściówka?
UsuńNie przepadam za Monkiem, więc raczej książki nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNo poradzić, każdy ma inny gust :)
UsuńNigdy nie oglądałam serialu, a ns książkę też raczej nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńNic na siłę :)
UsuńSerialowy Monk jest świetny, mam nadzieje, że nie inaczej będzie w przypadku książki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Czytając książkę, czujesz się jakbyś oglądał kolejny odcinek serialu. Brakuje tylko Tony'ego Shalhoubowa ;)
UsuńTym razem powieść nie w moim stylu :) "Monka" nie oglądam, nie ciągnie mnie tym samym do przeczytania powieści "serialopodobnej" ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie namawiam :) A mnie poprawia humor.
UsuńNie wiem czy książka by mi się spodobała, ale oglądałam kilka odcinków Monka. Fajny gość. :P
OdpowiedzUsuńPewnie, że fajny :) Zaryzykuj ;)
Usuńwidziałam chyba wszystkie odcinki serialu, książki jeszcze nie miiałam przyjemności przeczytać:)
OdpowiedzUsuńTo skuś się na którąś część. Może też Ci się spodoba :)
UsuńTo istnieje taka książka? I nawet cała seria? Nie miałam o tym pojęcia, a przez lata oglądałam Monka! Koniecznie muszę się rozejrzeć za tymi książkami.
OdpowiedzUsuńW serialu bardzo lubiłam Natalie, więc powieść pisana z jej perspektywy musi być przezabawna!
Istnieje taka seria, powinna być nawet w bibliotece ;) Czyli to książki w sam raz dla Ciebie :)
Usuń