sobota, 26 września 2015

"Pan Misio" i spółka

"Pan Misio" Bartłomieja Trokowicza to ciepła opowieść dla dzieci i dorosłych o zwierzętach mieszkających w lesie i ich wzajemnych relacjach.

Czasami dobrze jest przenieść się do czasów dzieciństwa. Jednak nie wymyślono jeszcze wehikułów czasu, dzięki którym można by było naprawić błędy z przeszłości czy w ogóle ich nie popełnić. Jedynym sposobem na "powrót" do czasów beztroski jest czytanie książek dla dzieci, które pobudzają wyobraźnię i skłaniają do myślenia dorosłych. Jedną z takich książek jest "Pan Misio" Bartłomieja Trokowicza.

Głównym bohaterem jest pan Misio, król lasu, nad którym sprawuje swoją pieczę. Dba o porządek i dobre relacje między zwierzętami. Nikt nie ma prawa robić drugiemu krzywdy. Ma jednak pewną wadę, a może zaletę, zależy jak na to patrzeć - zamiast mieć mocny temperament, jak na niedźwiedzia przystało... jest łagodny jak baranek. Nie potrafiłby nikogo skrzywdzić, nie lubi nawet krzyczeć.

Można by pomyśleć, że nikt się pana Misia nie boi i w lesie panuje chaos. Otóż nie, niedźwiedź budzi respekt i szacunek wśród mieszkańców lasu. Przychodzą do niego o radę i pomoc. Przy nim czują się bezpieczni i doceniają jego obecność. Oczywiście kłótnie się zdarzają, ale od czego jest pan Misio, który stara się łagodzić wszelkie spory. Pewnego dnia, pod wpływem zbyt śmiałych poczynań Lisa, plotek Wiewiórki i przekrętów Szczura, bohaterów spotyka wielkie niebezpieczeństwo ze strony Człowieka. Czy uda im się ocalić skórę?

Pan Misio i Wiewiórka
Fot. materiały promocyjne

"Pan Misio. Czy lisy śnią o gadających kurach" to ciepła opowieść dla dzieci i dorosłych o zwierzętach mieszkających w lesie i ich wzajemnych relacjach. Być może nasuwa się tu skojarzenie z Kubusiem Puchatkiem i jego przyjaciółmi ze Stumilowego Lasu, jednak ich relacje są trochę inne. Tu panują pewne prawa narzucone przez pana Misia. Może lepiej, że nie jest to idealny świat, jak w serii o Kubusiu Puchatku, gdyż taki nie istnieje. W dodatku podtytuł książki jest nawiązaniem do oryginalnego tytułu książki P.K.Dicka "Czy androidy śnią o elektronicznych owcach".

Co więcej, bohaterowie uosabiają cechy ludzkie, dzięki czemu możemy się trochę z nimi identyfikować. Wśród nich są m.in. małomówna Niedźwiedzica, rozpolitykowany Bóbr, Kura zdominowana przez Lisa oraz Świnka Morska, która przybyła z miasta. Plotkują, zakochują się, mają gorsze i lepsze dni, kłócą się oraz rywalizują ze sobą. Przyjaźnie zdarzają się tu rzadko, mniejsze zwierzęta drżą o swoje życie i myślą, jaki sojusz zawrzeć, by wyjść na tym jak najlepiej. Dorośli widzą w tej historii drugie dno, zaś dzieci niezwykłą opowieść o zwierzętach.

Pan Misio i Pani Niedźwiedzica
Fot. materiały promocyjne

Książkę czyta się w miarę szybko, mimo że jest w wersji elektronicznej (szybciej mi się czyta wersje papierowe). Bartłomiej Trokowicz barwnie, plastycznie i realistycznie opisuje swoich bohaterów i ich perypetie. Przygody wydają się prawdopodobne, może poza pisaniem anonimów przez zwierzęta oraz rozumieniem ludzkiej mowy. Jedyny mankament, że za szybko się kończy.

Zaletą książki są ilustracje Dalii Żmudy-Trzebiatowskiej, które obrazują opisywane wydarzenia i inspirowane są Kubusiem Puchatkiem. Z lektury można dowiedzieć się, czy lisy śnią o gadających kurach, a wilki marzą o puszystych ogonach. Czy plotkująca Wiewiórka ułoży sobie relacje z Wilczycą oraz czy Szczurek odnajdzie w sobie dobro. Tego nie zdradzę, musicie przekonać się sami. Polecam ją przede wszystkim dzieciom, choć dorośli za jej sprawą też mogą odnaleźć w sobie dziecko.

Bartłomiej Trokowicz to początkujący pisarz. "Pan Misio" to jego debiut literacki i jakże udany.













Autor: Bartłomiej Trokowicz
Tytuł: "Pan Misio"
Ilość stron: 157
Format: pdf/ePub/mobi






Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Klucznik (4 fun, imię i/lub nazwisko w tytule książki)
Polacy nie gęsi III
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Dania)





15 komentarzy:

  1. Nie powiem, interesująca pozycja :D Chętnie bym ją poznała z bliska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, na pewno nie będziesz się nudzić :)

      Usuń
  2. Mam tę książkę na półce, ale jak na razie nie czuję potrzeby, aby po nią sięgać. Ale może kiedyś zmienię zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że już jest wersja papierowa ;)

      Usuń
  3. No właśnie. Jeśli tylko będzie wydana wersja papierowa, na pewno się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolałabym wersję papierową, ale e-book dość szybko się czytało ;)

      Usuń
  4. Wersja papierowa ukaże się w październiku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To poszukam papierowej, z powodu ilustracji. Są ilustracje, prawda?
      Pozdrawiam Autora! :)

      Usuń
    2. A ja mam nadzieję, że będzie kontynuacja :) Ilustracje są, zamieściłam dwie w recenzji ;)

      Usuń
  5. Ilustracje naprawdę przyciągają wzrok. Jeśli treść jest tak udana, jak mówisz - z przyjemnością poznam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się podobało, a rzadko czytam książki dla dzieci ;) Mam nadzieję, że Tobie też się spodoba :)

      Usuń
  6. A mnie się o wiele szybciej czyta wersje elektroniczne. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo siedzę przy komputerze, więc mi się męczy wzrok ;)

      Usuń
  7. Piękne ilustracje, a co do czytania nie wiem czy się skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)