"Pierwsza kawa o poranku" Diega Galdina to historia miłosna z tajemnicą w tle, rozgrywająca się w jednym z najbardziej magicznych miast świata - Rzymie.
Uwielbiam kawę, piję ją rano do śniadania, potem drugą po obiedzie. Kawa rozpuszczalna z mlekiem, cappuccino, caffè latte z syropami smakowymi, caffè macchiato - to moje ulubione smaki. Dlaczego o tym wspominam? Bo kawa jest tematem przewodnim książki Diega Galdina, którą właśnie przeczytałam.
Głównym bohaterem jest Massimo Tiberi, trzydziestokilkuletni właściciel baru, w którym parzy się pyszną kawę. Barista zawsze przed otwarciem lokalu czyści filtry i przewody ekspresu, potem sprawdza ciśnienie i zaparza kawę, jednak nie podaje jej nikomu, tylko wylewa. Kolejną kawę, jaką parzy, pije sam. Pierwsza kawa jest zawsze dla baristy. Dopiero następne można podać gościom baru.
Jego bar mieści się na rzymskim Zatybrzu, odziedziczył go po ojcu przed 15 laty. Przychodzą do niego stali i wierni klienci, którzy są bardzo różni, ale łączy ich jedno - miłość do kawy. Niektórzy przychodzą nawet przed czasem, jak Antonio, który cierpi na bezsenność.
Massimo wiedzie spokojne życie, po otworzeniu baru o 5.30 rano, spędza w nim cały dzień. Nie ma nikogo bliskiego, z kim mógłby dzielić radości i smutki. Jedynie siostrę, która niestety mieszka daleko. To ona powtarza mu ciągle, że powinien mieć dziewczynę. Na co on odpowiada, że barista jest jak ksiądz: nie może należeć tylko do jednej osoby, jest dla wszystkich. Tak naprawdę nigdy się nie zakochał i jakoś mu tego specjalnie nie brakuje. Praca i długie spacery są dla niego lekiem na samotność. Gdy do jego baru wchodzi zielonooka, piegowata Francuzka i prosi o filiżankę... czarnej herbaty z różą, jego świat diametralnie się zmienia...
"Pierwsza kawa o poranku" to historia miłosna z tajemnicą w tle, rozgrywająca się w jednym z najbardziej magicznych miast świata - Rzymie. To opowieść pełna nieporozumień, pocałunków i długich spacerów po Wiecznym Mieście. A nad tym wszystkim unosi się zapach aromatycznej włoskiej kawy.
Co ciekawe, każdy z bohaterów ma swoją ulubioną kawę, która go określa. Na końcu książki znajduje się dodatek "Powiedz mi, jaką pijesz kawę, a powiem ci, kim jesteś". Można z niego poznać tajniki przygotowywania różnego rodzaju kawy oraz dowiedzieć się, co oznaczają nasze kawowe preferencje. I tak np. espresso jest dla ludzi, którzy o nic nie muszą prosić bo wiedzą, czego chcą od życia. (...) Kto pije espresso słodzone, zdradza ukryte pragnienie czułości, ale prawdziwi twardziele piją gorzkie jednym haustem, ukrywając oparzenie pod grymasem godnym Clinta Eastwooda.
Książkę czyta się w miarę szybko, dzięki lekkiemu językowi i ciekawej historii miłosnej oraz tajemnicy z przeszłości. Książka podzielona została na dwie części - poznanie Massima i Genevive, i rozwijanie się tej znajomości oraz wyjazd bohaterki, po którym Massimo oddaje się zgłębianiu jej dziennika i próbą dojścia do prawdy. Trzeba przyznać, że zakończenie, rozwiązanie zagadki sprzed lat, jest zaskakujące. Polecam tę lekturę miłośnikom powieści obyczajowych, historii miłosnych, Włoch oraz dobrej kawy.
Uwielbiam kawę, piję ją rano do śniadania, potem drugą po obiedzie. Kawa rozpuszczalna z mlekiem, cappuccino, caffè latte z syropami smakowymi, caffè macchiato - to moje ulubione smaki. Dlaczego o tym wspominam? Bo kawa jest tematem przewodnim książki Diega Galdina, którą właśnie przeczytałam.
Głównym bohaterem jest Massimo Tiberi, trzydziestokilkuletni właściciel baru, w którym parzy się pyszną kawę. Barista zawsze przed otwarciem lokalu czyści filtry i przewody ekspresu, potem sprawdza ciśnienie i zaparza kawę, jednak nie podaje jej nikomu, tylko wylewa. Kolejną kawę, jaką parzy, pije sam. Pierwsza kawa jest zawsze dla baristy. Dopiero następne można podać gościom baru.
Jego bar mieści się na rzymskim Zatybrzu, odziedziczył go po ojcu przed 15 laty. Przychodzą do niego stali i wierni klienci, którzy są bardzo różni, ale łączy ich jedno - miłość do kawy. Niektórzy przychodzą nawet przed czasem, jak Antonio, który cierpi na bezsenność.
Massimo wiedzie spokojne życie, po otworzeniu baru o 5.30 rano, spędza w nim cały dzień. Nie ma nikogo bliskiego, z kim mógłby dzielić radości i smutki. Jedynie siostrę, która niestety mieszka daleko. To ona powtarza mu ciągle, że powinien mieć dziewczynę. Na co on odpowiada, że barista jest jak ksiądz: nie może należeć tylko do jednej osoby, jest dla wszystkich. Tak naprawdę nigdy się nie zakochał i jakoś mu tego specjalnie nie brakuje. Praca i długie spacery są dla niego lekiem na samotność. Gdy do jego baru wchodzi zielonooka, piegowata Francuzka i prosi o filiżankę... czarnej herbaty z różą, jego świat diametralnie się zmienia...
"Pierwsza kawa o poranku" to historia miłosna z tajemnicą w tle, rozgrywająca się w jednym z najbardziej magicznych miast świata - Rzymie. To opowieść pełna nieporozumień, pocałunków i długich spacerów po Wiecznym Mieście. A nad tym wszystkim unosi się zapach aromatycznej włoskiej kawy.
Co ciekawe, każdy z bohaterów ma swoją ulubioną kawę, która go określa. Na końcu książki znajduje się dodatek "Powiedz mi, jaką pijesz kawę, a powiem ci, kim jesteś". Można z niego poznać tajniki przygotowywania różnego rodzaju kawy oraz dowiedzieć się, co oznaczają nasze kawowe preferencje. I tak np. espresso jest dla ludzi, którzy o nic nie muszą prosić bo wiedzą, czego chcą od życia. (...) Kto pije espresso słodzone, zdradza ukryte pragnienie czułości, ale prawdziwi twardziele piją gorzkie jednym haustem, ukrywając oparzenie pod grymasem godnym Clinta Eastwooda.
Książkę czyta się w miarę szybko, dzięki lekkiemu językowi i ciekawej historii miłosnej oraz tajemnicy z przeszłości. Książka podzielona została na dwie części - poznanie Massima i Genevive, i rozwijanie się tej znajomości oraz wyjazd bohaterki, po którym Massimo oddaje się zgłębianiu jej dziennika i próbą dojścia do prawdy. Trzeba przyznać, że zakończenie, rozwiązanie zagadki sprzed lat, jest zaskakujące. Polecam tę lekturę miłośnikom powieści obyczajowych, historii miłosnych, Włoch oraz dobrej kawy.
Diego Galdino (ur. 1971), podobnie jak bohater, jest baristą. Codziennie wstaje o 5 rano, by otworzyć swój bar w centrum Rzymu i serwować swoim klientom wymyślne kawy. Jego drugą wielką pasją jest pisanie książek.
Autor: Diego Galdino
Tytuł: "Pierwsza kawa o poranku"
Ilość stron: 272
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Historia w trupem
Pod hasłem (ciąg myślowy)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Włochy)
Ciekawa fabuła książki, jak i sam tytuł który przyciągnął moją uwagę. Tym bardziej powieść wpisuję na listę obowiązkowych lektur, że akcja toczy się w Rzymie. Uwielbiam to miasto i pochłaniam każdą książkę, która pozwala mi choć na chwilę przenieść się do tego miejsca.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz powieści toczące się w Rzymie, to możesz też przeczytać "Chwilę szczęścia" :)
UsuńNiedawno czytałam tą książkę i podobała mi się. Ma taki specyficzny, niespieszny klimat :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten klimat mi się spodobał, to miła odmiana od kryminałów ;)
UsuńKawę bardzo lubię, opowieści o miłości czasem tak, a czasem nie, ale możliwe, że zainteresuje się tą powieścią :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak Ci się spodoba :)
UsuńJuż sam tytuł tej książki mnie kusi. I jestem kawoszem, więc lektura idealna dla mnie.
OdpowiedzUsuńSkuś się. Myślę. że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńSzkoda tylko, że nie można poczuć aromatu kawy podczas przewracania kartek powieści - to byłaby pełnia czytelniczego szczęścia. Ale, oczywiście, można czytać i pić np. latte macchiato ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety się nie da, chyba, że samemu zaparzy się kawę ;)
UsuńHistoria miłosno- obyczajowa we Włoszech i tajemnica sprzed lat- coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinnaś przeczytać :)
UsuńMiłość i tajemnica, brzmi ciekawie i zachęcająco, i choć nie jestem kawoszem to chętnie do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńNie kawosze też mogą się dobrze bawić przy tej lekturze :)
UsuńGrazie per aver letto il mio romanzo... Ti aspetto a Roma per un caffè... :-)
OdpowiedzUsuńDiego Galdino