Jaka jest cena naszych marzeń? Czy nie jest ona zbyt wygórowana? Na te pytania odpowiada zbiór "Marzyciele i pokutnicy" Krzysztofa Spadły.
Na pewno każdy zna powiedzenie: uważaj, o czym marzysz, bo może się spełnić. Marzenie mogą obrócić się przeciwko nam. Przeistoczyć się w coś, czego tak naprawdę nie chcieliśmy. Pewien człowiek marzył o nowym samochodzie, jednak nie miał 60 tysięcy złotych. Pragnął tego tak usilnie, że los mu postanowił pomóc. Pewnego dnia, jego żona zginęła w wypadku. Okazało się, że miała polisę na życie właśnie na kwotę, która była potrzebna na zakup samochodu. Jak można się spodziewać, nie tego chciał ten mężczyzna. Jak widać, zdarza się, że musimy słono zapłacić za nasze marzenia. Jak jest ich cena, dowiedzieli się bohaterowie antologii Krzysztofa Spadły.
"Marzyciele i pokutnicy" to zbiór 10 opowiadań z kilku gatunków fantastyki (horror, fantasy, science-fiction), obyczajówki oraz thrillera. Tematyka jest różnorodna, ale jeden motyw przewodni - marzenia, za które trzeba odpokutować. Choć opowiadania te dzieją się we współczesnej Polsce, to skrywają w sobie mroczne oblicze świata.
Najbardziej spodobało mi się opowiadanie "Piękno Morfeusza". Głównym bohaterem jest sfrustrowany mąż i ojciec, który prowadzi pamiętnik i opisuje w nim swoje nieszczęście. Nie jest zadowolony z rodzinnego życia, ze swojej pracy, pragnie zmian. Jednak, gdy jego marzenie się spełnia, nie do końca potrafi sobie z tym poradzić... Jawa miesza się ze snem, a namiętność z obłędem. Zakończenie jest niezwykłe i przerażające.
Innym opowiadaniem, które zapadło mi w pamięć są "Kopacze", które można zaliczyć do gatunku grozy. Głównymi bohaterami są dwaj przyjaciele Kicha i Ptaku, których łączy nie tylko miejsce urodzenia, wspólne szkoły, lecz także pasja, jaką jest... kopanie w piachu. W szkole średniej dołącza do nich Rudy, który lubi zbierać starocia. Ta znajomość nie przyniesie niczego dobrego... Dużym walorem są dialogi napisane gwarą młodzieżową, dzięki czemu stają się bardziej wiarygodne oraz potęgowanie napięcia. Zakończenie jest dość tajemnicze, gdyż niektóre elementy nie zostają dopowiedziane. Czytelnik musi polegać na własnej wyobraźni i snuć domysły.
Do refleksji skłoniło mnie opowiadanie "Szczęściarz", które można uznać za obyczajówkę. Główny bohater i zarazem narrator osiągnął zawodowy sukces. Ma własną, dobrze prosperującą firmę, nowy samochód, duży dom, daczę na Mazurach. Ale czy jest tak naprawdę szczęśliwy? Odpowiedź na to pytanie znajduje za sprawą pewnego człowieka, którego spotyka na swojej drodze...
Natomiast najbardziej zmęczyło mnie opowiadanie "Oczy", w który pokazane, jest jakie mogą być skutki noszenia okularów z antyrefleksem. Jak dla mnie utwór ma przydługi wstęp opisujący badania okulistyczne oraz wybór oprawek. Być może na moją ocenę wpływa fakt, że dla mnie nie jest to nic pasjonującego, raczej to konieczność, którą przechodzę od 22 lat. Tym bardziej dziwi mnie niesamowity entuzjazm bohatera, że będzie nosił okulary. Zachowuje się podobnie, jak osoby, które nie mają problemów ze wzrokiem, ale noszą zerówki, by wyglądać atrakcyjniej/poważniej/modnie (według uznania). Na szczęście pod koniec coś zaczyna się dziać, pojawiają się zjawiska nadprzyrodzone. Plusem jest narracja pierwszoosobowa, która sprawia, że możemy poznać przemyślenia bohatera na temat nieprawdopodobnej i nieco przerażającej historii, jaka go spotkała. Trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące.
Jak na debiut jest naprawdę dobrze, choć oczywiście poziom opowiadań jest różny. Niektóre czyta się jednym tchem, inne bardzo się dłużą, ale tak zazwyczaj bywa z antologiami. Język jest lekki i bardzo plastyczny, w niektórych miejscach należy się przygotować na mocne opisy. Co więcej, autor zastosował mowę potoczną (np. bite pół roku, podpucha, klamoty), która sprawiają, że historie stają się bardziej wiarygodne (szczególnie, gdy narracja jest pierwszoosobowa). Polecam ten zbiór miłośnikom opowiadań z elementami paranormalnymi, a także z gatunku horrorów, fantasy oraz science-fiction.
Na pewno każdy zna powiedzenie: uważaj, o czym marzysz, bo może się spełnić. Marzenie mogą obrócić się przeciwko nam. Przeistoczyć się w coś, czego tak naprawdę nie chcieliśmy. Pewien człowiek marzył o nowym samochodzie, jednak nie miał 60 tysięcy złotych. Pragnął tego tak usilnie, że los mu postanowił pomóc. Pewnego dnia, jego żona zginęła w wypadku. Okazało się, że miała polisę na życie właśnie na kwotę, która była potrzebna na zakup samochodu. Jak można się spodziewać, nie tego chciał ten mężczyzna. Jak widać, zdarza się, że musimy słono zapłacić za nasze marzenia. Jak jest ich cena, dowiedzieli się bohaterowie antologii Krzysztofa Spadły.
"Marzyciele i pokutnicy" to zbiór 10 opowiadań z kilku gatunków fantastyki (horror, fantasy, science-fiction), obyczajówki oraz thrillera. Tematyka jest różnorodna, ale jeden motyw przewodni - marzenia, za które trzeba odpokutować. Choć opowiadania te dzieją się we współczesnej Polsce, to skrywają w sobie mroczne oblicze świata.
Najbardziej spodobało mi się opowiadanie "Piękno Morfeusza". Głównym bohaterem jest sfrustrowany mąż i ojciec, który prowadzi pamiętnik i opisuje w nim swoje nieszczęście. Nie jest zadowolony z rodzinnego życia, ze swojej pracy, pragnie zmian. Jednak, gdy jego marzenie się spełnia, nie do końca potrafi sobie z tym poradzić... Jawa miesza się ze snem, a namiętność z obłędem. Zakończenie jest niezwykłe i przerażające.
Innym opowiadaniem, które zapadło mi w pamięć są "Kopacze", które można zaliczyć do gatunku grozy. Głównymi bohaterami są dwaj przyjaciele Kicha i Ptaku, których łączy nie tylko miejsce urodzenia, wspólne szkoły, lecz także pasja, jaką jest... kopanie w piachu. W szkole średniej dołącza do nich Rudy, który lubi zbierać starocia. Ta znajomość nie przyniesie niczego dobrego... Dużym walorem są dialogi napisane gwarą młodzieżową, dzięki czemu stają się bardziej wiarygodne oraz potęgowanie napięcia. Zakończenie jest dość tajemnicze, gdyż niektóre elementy nie zostają dopowiedziane. Czytelnik musi polegać na własnej wyobraźni i snuć domysły.
Do refleksji skłoniło mnie opowiadanie "Szczęściarz", które można uznać za obyczajówkę. Główny bohater i zarazem narrator osiągnął zawodowy sukces. Ma własną, dobrze prosperującą firmę, nowy samochód, duży dom, daczę na Mazurach. Ale czy jest tak naprawdę szczęśliwy? Odpowiedź na to pytanie znajduje za sprawą pewnego człowieka, którego spotyka na swojej drodze...
Natomiast najbardziej zmęczyło mnie opowiadanie "Oczy", w który pokazane, jest jakie mogą być skutki noszenia okularów z antyrefleksem. Jak dla mnie utwór ma przydługi wstęp opisujący badania okulistyczne oraz wybór oprawek. Być może na moją ocenę wpływa fakt, że dla mnie nie jest to nic pasjonującego, raczej to konieczność, którą przechodzę od 22 lat. Tym bardziej dziwi mnie niesamowity entuzjazm bohatera, że będzie nosił okulary. Zachowuje się podobnie, jak osoby, które nie mają problemów ze wzrokiem, ale noszą zerówki, by wyglądać atrakcyjniej/poważniej/modnie (według uznania). Na szczęście pod koniec coś zaczyna się dziać, pojawiają się zjawiska nadprzyrodzone. Plusem jest narracja pierwszoosobowa, która sprawia, że możemy poznać przemyślenia bohatera na temat nieprawdopodobnej i nieco przerażającej historii, jaka go spotkała. Trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące.
Jak na debiut jest naprawdę dobrze, choć oczywiście poziom opowiadań jest różny. Niektóre czyta się jednym tchem, inne bardzo się dłużą, ale tak zazwyczaj bywa z antologiami. Język jest lekki i bardzo plastyczny, w niektórych miejscach należy się przygotować na mocne opisy. Co więcej, autor zastosował mowę potoczną (np. bite pół roku, podpucha, klamoty), która sprawiają, że historie stają się bardziej wiarygodne (szczególnie, gdy narracja jest pierwszoosobowa). Polecam ten zbiór miłośnikom opowiadań z elementami paranormalnymi, a także z gatunku horrorów, fantasy oraz science-fiction.
Krzysztof Spadło (ur. 1967) jest polskim pisarzem. Jak sam mówi o sobie jest łowcą wrażeń i kolekcjonerem miłych wspomnień, któremu pisanie sprawia frajdę. Zadebiutował w 2012 roku zbiorem opowiadań "Marzyciele i Pokutnicy". Na swoim koncie ma także powieść "Skazaniec. Tom 1".
Autor: Krzysztof Spadło
Tytuł: "Marzyciele i pokutnicy"
Ilość stron: 344
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam fantastykę II
Czytamy polecane książki (przez Ewę Książkówkę)
Debiuty pisarskie
Europa da się lubić (I poziom - Polska)
Historia z trupem
Jasna Strona Mocy (344 strony)
Od A do Z (tytuł na O)
Polacy nie gęsi II (wspomnienia z dzieciństwa, motyw przyjaźni)
Pod hasłem (bez spacji)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,5 cm)
Rekord 2014 (33)
W prezencie (M, A, R oraz KU)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
W prezencie II (M, A, R oraz KU)
Książka może okazać się miłą odmianą :)
OdpowiedzUsuńTak, odmianą od powieści :)
UsuńBe careful what you wish for ;)
OdpowiedzUsuńTo pierwsze co mi się nasunęło po przeczytaniu pierwszego akapitu. Książki raczej nie przeczytam, bo opowiadań nie lubię (oczywiście robię wyjątki, ale bardzo rzadko).
UsuńMasz dobre skojarzenia. Rozumiem i nie namawiam :)
UsuńWystarczyło mi: "marzenia, które trzeba odpokutować" - jest... grzechu warta :))) haha
OdpowiedzUsuńWidzisz, wiem, jak Cię zachęcić do lektury. Masz rację, jest ;)
UsuńKsiążkę czytałam i chociaż zazwyczaj nie przepadam za antologiami, to w tym przypadku byłam oczarowana. To naprawdę świetny debiut, zaś najnowsza powieść autora (Skazaniec) jest jeszcze lepsza. Polecam ją poznać, choćby dziś. Zresztą można tę książkę dostać w zamian za recenzje. Szczegóły u mnie na blogu, jak coś.
OdpowiedzUsuńMnie też niektóre opowiadania z tej antologii oczarowały. Dzięki za info, ale na "Skazańca" (w wersji papierowej) zapisałam się w Obiegu zamkniętym :)
UsuńPamiętam ten zbiór. :) Mam o nim podobne zdanie do Twojego. :) Jak na debiut jest naprawdę dobrze. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobny czytelniczy gust ;)
UsuńNie przepadam za opowiadaniami, ale spodobał mi się wspólny wątek o marzeniach. Trochę jak w "Sklepiku z marzeniami" Kinga. Za niektóre trzeba zapłacić zbyt dużą cenę.
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem ich wielka fanką, ale czasem czytam. "Sklepiku z marzeniami" jeszcze nie czytałam, ale planuję :)
UsuńTym razem nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, zaczytan-a.blogspot.com
Nic na siłę ;)
UsuńPo przeczytaniu "Skazańca" przymierzam się do innych książek Pana Krzysztofa. Zbiory opowiadań lubię jako odskocznię od kilkuset stronicowych powieści. Na pewno się rozejrzę.
OdpowiedzUsuń"Skazaniec" dopiero przede mną, ale mam nadzieję, że się na niego doczekam. Co do tego zbioru to możesz się zgłosić po niego do Obiegu zamkniętego :)
UsuńOstatnio bardzo dobrze czyta mi się opowiadania. A gatunki także zachodzą na te, które mnie najbardziej interesują. Temat przewodni wydaje się rewelacyjny. Z opowiadaniami już tak jest, że często są nierówne. Ale mimo wszystko chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Cie zachęcić. I mam nadzieję, że ten zbiór przypadnie Ci do gustu :)
UsuńCiekawy temat i zachęcająca recenzja. Czasem lubię poczytać opowiadania - są idealne do autobusu :-), aby można się było na czas oderwać od książki.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tematyka ciekawa, autor miał fajny pomysł. Ja czytam w komunikacji miejskiej zarówno opowiadania jak i powieści ;)
UsuńJa również, chociaż muszę przyznać, że przy książce "Cień wiatru" zdarzyło mi się przejechać przystanek, na którym miałam wysiąść :-)
UsuńJa czytając "Przegląd końca świata. Feed", o mało nie przejechałam stacji metra ;)
UsuńA ja znowu podziękuję - opowiadania jednak nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńAle te są ciekawe, może zaryzykuj ;)
UsuńNie oceniajmy ksiażki po okładce... nie oceniajmy... cholera. Przecież ta okładka do mnie mówi! Krzyczy "kup mnie, przeczytaj mnie! Opowiadania są fajne kiedy ma się mało wolnego czasu - a ostatnio akurat tak mam.
OdpowiedzUsuńA mnie ta okładka akurat niezbyt się podoba. Za to rekompensuje ją ciekawa treść :) Ale skoro ta książka do Ciebie mówi, to nie masz innego wyjścia, musisz ją przeczytać :)
UsuńJa noszę okulary z antyrefleksem... zaczynam się teraz zastanawiać, czy nie przerzucić się na soczewki - wolę dostać zapalenia rogówki i oślepnąć, niż dać się złapać jakimś nadprzyrodzonym siłom :P
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię opowiadania, więc jak kiedyś moje marzenia się nie spełnią, to w ramach pociechy poczytam o nieszczęściu tych, którym się udało ;)
Jak już wpadniesz w łapska owych sił, to nawet soczewki Ci nie pomogą ;)
UsuńMyślę, że to dobre podejście :)
Ale może chociaż nie przeszkodzą ;)
UsuńTeż tak myślę, zawsze warto się podbudować nieszczęściem innych ;)
Raczej przeszkodzą, najlepiej nie nosić nic ;)
UsuńMoże nie tyle podbudować, co przekonać się, że czasem lepiej, gdy nasze marzenia się nie spełniają :)
Recenzja dodana do Wyzwania od A do Z ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń