"Studnia" Grzegorza Filipa to powieść obyczajowa, która zmusza do refleksji na temat potrzeby bliskości, rodzinnych relacji oraz dylematów porozumienia na linii ojciec-córka.
Relacje ojca i córki nie należą do łatwych. Wprawdzie mówi się, że córeczka tatusia, ale to właśnie z matką tworzy ona silniejszą więź. Ojciec i córka to układ równań z dwiema niewiadomymi. Najpierw trzeba wyliczyć jedną, potem podstawić, żeby znaleźć drugą. Chyba, że taki układ nie ma rozwiązania, tak bywa, to wtedy (...) dwie proste równoległe bez punktów wspólnych. Właśnie z tym drugim przypadkiem mamy do czynienia w "Studni" Grzegorza Filipa.
Janusz przed 10 laty stracił żonę Annę, a zaraz potem córkę Grażynę. Pierwsza umarła, druga wyjechała na stałe do Anglii. Tam osiągnęła zawodowy sukces, założyła własną firmę. Niestety jej życie osobiste nie jest już takie kolorowe. Mąż odszedł, a ona została z dwójką dzieci. Przez ten czas ani razu nie odwiedziła ojca, ani on nie pojechał do niej.
Pewnego dnia, po tak długim czasie rozłąki, postanawia wybrać się do Polski, do ojca. Tylko czy możliwe jest nadrobienie straconego czasu? Raczej nie. Moim zdaniem bardzo trudno jest nadrobić 10 lat życia w ciągu miesiąca. Tym trudniej, gdy jednej stronie w ogóle na tym nie zależy. Grażyna unika ojca, ich kontakty sprowadza do minimum. Niby zatrzymuje się u niego, ale rzadko bywa w domu, umawia się ze znajomymi, jeździ do Warszawy, nawiązuje romans z dawnym kolegą. Co więcej, zostawia ojcu pod opiekę swoich synków. Janusz zamiast próbować zawalczyć o córkę, swoją uwagę kieruje na wnuki.
Janusz i Grażyna nie potrafią zbudować zerwanych przed laty więzi. Ale czy te więzi był kiedyś mocne? Chyba nie bardzo, świadczy o tym odmienne postrzeganie śmierci Anny. Zdaniem Janusza stracił on naraz żonę i córkę: Potrzebował córki jak nigdy przedtem, szukał jej towarzystwa, wieczornych powrotów oczekiwał z niecierpliwością, a ona wyjeżdżała! Z tego samego pewnie powodu, dla którego chciałby ją zatrzymać. Przywiązana była do matki, nie do niego, on w domu zadowalał się rolą z tła. Rządziły kobiety, to one codziennym dreptaniem nakręcały życie rodzinne. Został sam, obie opuściły go prawie równocześnie. Śmierć Anny i wyjazd córki zlewały się w pamięci w jedną dotkliwą ranę.
Z kolei Grażyna wspomina ten trudny okres zupełnie inaczej: Dlaczego wyjechała? Jak ma to dzieciom wytłumaczyć? Trudno patrzeć na ojca nieudacznika. Powie im to? Dopóki żyła mama, dom tętnił życiem. Nie znał ciszy, tej nieznośnej martwoty, która ogarnęła mieszkanie po jej śmierci. Wtedy ojciec się pogubił. Odszedł z uniwersytetu, żeby zmienić środowisko. Tak twierdził. Codziennie wysiadywał na cmentarzu. W niej szukał oparcia, a ona nie widziała się w takiej roli. Miała dość.
"Studnia" to powieść obyczajowa, która zmusza do refleksji na temat potrzeby bliskości, rodzinnych relacji oraz dylematów porozumienia na linii ojciec-córka. To także powieść o poszukiwaniu siebie. Grażyna nie bardzo wie, czego chce. Mimo że w Anglii ma Jeffa, wplątuje się w romans, który poróżni ją z przyjaciółmi. Z kolei Janusz zupełnie inaczej próbuje poradzić sobie z sytuacją. Kreuje rozmaite światy, ukazuje mu się tajemnicza postać, którą nazywa Garbarkiem (gdyż jest do niego podobny). Jest jego przewodnikiem, pokazuje mu inne miejsca. Można powiedzieć, że Janusz fiksuje. Pod jego wpływem zaczyna pisać dziennik, w którym opisuje swoje przeżycia i refleksje. Jest to ciekawy zabieg, ponieważ możemy poznać głęboko skrywane myśli Janusza.
Grzegorz Filip świetnie sportretował portrety psychologiczne postaci. Dzięki temu stają się one osobami z krwi i kości. Grażyna to 32-letnie kobieta, atrakcyjna i apodyktyczna, która lubi decydować bez porozumienia z innymi. Nie potrafi się zaangażować w nowy związek, swojego chłopaka Jeffa traktuje na dystans. Janusz za szybko się poddaje, ukrywa swoje uczucia, zamiast szczerze porozmawiaj z córką. Jest wycofany, przez co bardzo samotny. Ma niby przyjaciółkę Irenę, ale ona nie jest w stanie zapełnić pustki pozostawionej po Annie i Grażynie. Irena, na początku trzymająca się na dystans, zaczyna pomagać w opiece nad dziećmi. Hubert to stary przyjaciel Grażyny, jeszcze ze studenckich czasów. Zazdrości jej sukcesu, pewnie dlatego zaczyna go pociągać. Jest inna od jego żony Izy, która zaczyna go nudzić, nie jest z nią szczęśliwy. Sławek to lekkoduch, trochę odstaje od paczki, gdyż nie ma stałego zajęcia. Woli podrywać młodsze dziewczyny. Z kolei Ewa jest zakochana w Sławku od czasu studiów, wciąż ma nadzieję, że coś się zmieni w ich relacjach.
Choć muszę przyznać, że autor trochę wywiódł mnie w pole. Początkowo myślałam, że akcja dzieje się w Warszawie. Nie pada ani razu nazwa miasta, ale wspomniane są ulice m.in. Krakowskie Przedmieście, Grodzka, które także są w Warszawie. Potem pada nazwa Bronowice, co skojarzyło mi się z Krakowem i całkowicie zdezorientowało. Jednak w końcu odkryłam, że to Lublin - Brama Krakowska, Zamek z kaplicą z freskami. Po lekturze "Studni" nabrałam chęci na zwiedzenie Lublina, gdyż autor świetnie opisał to miasto.
Powieść czyta się szybko, mimo trudnej tematyki. Jest napisana prostym i lekkim językiem. Autor umiejętnie dozuje informacje, dzięki czemu powoli poznajemy całą historię rodzinnych nieporozumień. Zakończenie, mimo że otwarte, daje nadzieję na lepsze jutro. Polecam ją miłośnikom powieści obyczajowych z przesłaniem.
Relacje ojca i córki nie należą do łatwych. Wprawdzie mówi się, że córeczka tatusia, ale to właśnie z matką tworzy ona silniejszą więź. Ojciec i córka to układ równań z dwiema niewiadomymi. Najpierw trzeba wyliczyć jedną, potem podstawić, żeby znaleźć drugą. Chyba, że taki układ nie ma rozwiązania, tak bywa, to wtedy (...) dwie proste równoległe bez punktów wspólnych. Właśnie z tym drugim przypadkiem mamy do czynienia w "Studni" Grzegorza Filipa.
Janusz przed 10 laty stracił żonę Annę, a zaraz potem córkę Grażynę. Pierwsza umarła, druga wyjechała na stałe do Anglii. Tam osiągnęła zawodowy sukces, założyła własną firmę. Niestety jej życie osobiste nie jest już takie kolorowe. Mąż odszedł, a ona została z dwójką dzieci. Przez ten czas ani razu nie odwiedziła ojca, ani on nie pojechał do niej.
Pewnego dnia, po tak długim czasie rozłąki, postanawia wybrać się do Polski, do ojca. Tylko czy możliwe jest nadrobienie straconego czasu? Raczej nie. Moim zdaniem bardzo trudno jest nadrobić 10 lat życia w ciągu miesiąca. Tym trudniej, gdy jednej stronie w ogóle na tym nie zależy. Grażyna unika ojca, ich kontakty sprowadza do minimum. Niby zatrzymuje się u niego, ale rzadko bywa w domu, umawia się ze znajomymi, jeździ do Warszawy, nawiązuje romans z dawnym kolegą. Co więcej, zostawia ojcu pod opiekę swoich synków. Janusz zamiast próbować zawalczyć o córkę, swoją uwagę kieruje na wnuki.
Janusz i Grażyna nie potrafią zbudować zerwanych przed laty więzi. Ale czy te więzi był kiedyś mocne? Chyba nie bardzo, świadczy o tym odmienne postrzeganie śmierci Anny. Zdaniem Janusza stracił on naraz żonę i córkę: Potrzebował córki jak nigdy przedtem, szukał jej towarzystwa, wieczornych powrotów oczekiwał z niecierpliwością, a ona wyjeżdżała! Z tego samego pewnie powodu, dla którego chciałby ją zatrzymać. Przywiązana była do matki, nie do niego, on w domu zadowalał się rolą z tła. Rządziły kobiety, to one codziennym dreptaniem nakręcały życie rodzinne. Został sam, obie opuściły go prawie równocześnie. Śmierć Anny i wyjazd córki zlewały się w pamięci w jedną dotkliwą ranę.
Z kolei Grażyna wspomina ten trudny okres zupełnie inaczej: Dlaczego wyjechała? Jak ma to dzieciom wytłumaczyć? Trudno patrzeć na ojca nieudacznika. Powie im to? Dopóki żyła mama, dom tętnił życiem. Nie znał ciszy, tej nieznośnej martwoty, która ogarnęła mieszkanie po jej śmierci. Wtedy ojciec się pogubił. Odszedł z uniwersytetu, żeby zmienić środowisko. Tak twierdził. Codziennie wysiadywał na cmentarzu. W niej szukał oparcia, a ona nie widziała się w takiej roli. Miała dość.
"Studnia" to powieść obyczajowa, która zmusza do refleksji na temat potrzeby bliskości, rodzinnych relacji oraz dylematów porozumienia na linii ojciec-córka. To także powieść o poszukiwaniu siebie. Grażyna nie bardzo wie, czego chce. Mimo że w Anglii ma Jeffa, wplątuje się w romans, który poróżni ją z przyjaciółmi. Z kolei Janusz zupełnie inaczej próbuje poradzić sobie z sytuacją. Kreuje rozmaite światy, ukazuje mu się tajemnicza postać, którą nazywa Garbarkiem (gdyż jest do niego podobny). Jest jego przewodnikiem, pokazuje mu inne miejsca. Można powiedzieć, że Janusz fiksuje. Pod jego wpływem zaczyna pisać dziennik, w którym opisuje swoje przeżycia i refleksje. Jest to ciekawy zabieg, ponieważ możemy poznać głęboko skrywane myśli Janusza.
Grzegorz Filip świetnie sportretował portrety psychologiczne postaci. Dzięki temu stają się one osobami z krwi i kości. Grażyna to 32-letnie kobieta, atrakcyjna i apodyktyczna, która lubi decydować bez porozumienia z innymi. Nie potrafi się zaangażować w nowy związek, swojego chłopaka Jeffa traktuje na dystans. Janusz za szybko się poddaje, ukrywa swoje uczucia, zamiast szczerze porozmawiaj z córką. Jest wycofany, przez co bardzo samotny. Ma niby przyjaciółkę Irenę, ale ona nie jest w stanie zapełnić pustki pozostawionej po Annie i Grażynie. Irena, na początku trzymająca się na dystans, zaczyna pomagać w opiece nad dziećmi. Hubert to stary przyjaciel Grażyny, jeszcze ze studenckich czasów. Zazdrości jej sukcesu, pewnie dlatego zaczyna go pociągać. Jest inna od jego żony Izy, która zaczyna go nudzić, nie jest z nią szczęśliwy. Sławek to lekkoduch, trochę odstaje od paczki, gdyż nie ma stałego zajęcia. Woli podrywać młodsze dziewczyny. Z kolei Ewa jest zakochana w Sławku od czasu studiów, wciąż ma nadzieję, że coś się zmieni w ich relacjach.
Choć muszę przyznać, że autor trochę wywiódł mnie w pole. Początkowo myślałam, że akcja dzieje się w Warszawie. Nie pada ani razu nazwa miasta, ale wspomniane są ulice m.in. Krakowskie Przedmieście, Grodzka, które także są w Warszawie. Potem pada nazwa Bronowice, co skojarzyło mi się z Krakowem i całkowicie zdezorientowało. Jednak w końcu odkryłam, że to Lublin - Brama Krakowska, Zamek z kaplicą z freskami. Po lekturze "Studni" nabrałam chęci na zwiedzenie Lublina, gdyż autor świetnie opisał to miasto.
Powieść czyta się szybko, mimo trudnej tematyki. Jest napisana prostym i lekkim językiem. Autor umiejętnie dozuje informacje, dzięki czemu powoli poznajemy całą historię rodzinnych nieporozumień. Zakończenie, mimo że otwarte, daje nadzieję na lepsze jutro. Polecam ją miłośnikom powieści obyczajowych z przesłaniem.
Grzegorz Filip (ur. 1958) jest pisarzem, publicystą i redaktorem miesięcznika "Forum Akademickie". Prowadzi blog literacki. Zadebiutował zbiorem opowiadań "Teoria strun". Na swoim koncie ma także opowiadanie "Dziennik Julii", które znalazło się w antologii "Zemsta jest kobietą".
Autor: Grzegorz Filip
Tytuł: "Studnia"
Ilość stron: 216
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy powieści obyczajowe
Europa da się lubić (I poziom - Europa)
Jasna Strona Mocy (216 strony)
Książkowe podróże (Lublin)
Motyw zdrady w literaturze
Polacy nie gęsi II (wątek nieszczęśliwej miłości)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,3 cm)
Rekord 2014 (21)
Trójka e-pik (powieść obyczajowa z wątkiem zagmatwanych relacji rodzinnych)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Z literą w tle (autor na F)
Książka wydaje się bardzo ciekawa. Dobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
W.
Dzięki, polecam :)
UsuńW Lublinie nigdy nie byłam, a tam mieszkała kiedyś moja babcia i prababcia. Baaaardzo ciekawa tematyka. Podoba mi się ta książka.
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie byłam w Lublinie. Ale chciałabym się tam wybrać. Myślę, że książka przypadłaby Ci do gustu :)
UsuńKsiążka rzeczywiście dostarcza sporo emocji. Janusz jest wycofany, ale czy obojętny na uczucia innych? Raczej odebrałam coś przeciwnego...
OdpowiedzUsuńTak, masz rację. Chciałam to napisać o Grażynie - pisałam na szybko. Już poprawiłam :)
UsuńCieszę się, że książka Ci się podobała. Autor nie hołduje modnym nurtom literackim, to mnie ujęło. Pozdrawiam:)
UsuńDobrze, że nie podąża za modą, dzięki temu książka się wyróżnia :)
UsuńPodoba mi się okładka, taka symboliczna
OdpowiedzUsuńProsta, a jednocześnie świetnie oddaje tytuł i treść książki :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała obyczajówkę o relacjach na linii ojciec- córka, zapamiętam tytuł.
OdpowiedzUsuńPolecam, myślę, że może Ci się spodobać :)
UsuńJaka minmalistyczna okładka. Ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale wbrew pozorom świetnie oddaje tytuł i treść książki :)
UsuńZ dużym zaciekawieniem czytałam Twoja recenzję - myślę, że książka by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńI znowu prośba o dopisanie Europy w wyzwaniach :D
Książka jest naprawdę warta uwagi ;) Już dopisałam, przepraszam za przeoczenie :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zosatło opisane.
OdpowiedzUsuń