sobota, 15 marca 2014

"Kosogłos", czyli wojna z Kapitolem

"Kosogłos" to ostatnia część trylogii Suzanne Collins, w której opisana jest otwarta walka rebeliantów państwa Panem z Kapitolem.

Tworzenie recenzji ostatniej części cyklu jest arcytrudne, uniknięcie spoilerów nie jest możliwe. Z racji tego, osoby, które nie czytały poprzednich części "Igrzysk śmierci" (a mają zamiar), powinny najpierw się z nimi zapoznać, a dopiero potem z moją recenzją.

Akcja powieści rozgrywa się w państwie Panem, okrutnym i nieprzyjaznym miejscu, które powstało na ruinach Ameryki Północnej. Na samym środku znajduje się Kapitol, który otacza 12 dystryktów. Ich mieszkańcy są zmuszani do krwawej daniny. Do niedawna odbywały się tam Głodowe Igrzyska, podczas których 12 chłopców i 12 dziewczyn w wieku 12-18 lat stawali do walki na śmierć i życie. Mogła wygrać tylko jedna osoba, reszta ginęła z rąk uczestników. Wszystko transmitowane było przez telewizję, ku uciesze Kapitolu. Jednak mieszkańcy Panem mieli dość takiego życia i postanowili powstać przeciwko władzy...

Główną bohaterką jest Katniss Everdeen, dziewczyna z dawnego Dwunastego Dystryktu, która miała odwagę postawić się Kapitolowi. Cudem ocalona z areny obecnie mieszka z mamą i siostrą w legendarnej Trzynastce, podziemnym dystrykcie, który chce obalić władzę. Rebelianci chcą zrobić ją Kosogłosem, symbolem oporu przeciwko tyranowi - prezydentowi Snowowi. Katniss początkowo się waha, gdyż Peeta jest więziony w Kapitolu, a ona nie może sobie tego wybaczyć. Czy mimo to stanie na czele rebelii i ocali osoby, które kocha?

Jak już wspomniałam, "Kosogłos" jest ostatnią częścią trylogii o mieszkańcach futurystycznego państwa Panem (poprzednie części to: "Igrzyska śmierci" oraz "W pierścieniu ognia"). Tym razem zamiast zmagań na arenie, autorka zaserwowała czytelnikom opis otwartej walki przeciw władzy. Walki, w której giną także niewinni ludzie. Ale zazwyczaj na wojnie nie ma miejsca na sentymenty, wszak cel uświęca środki.

Powieść czyta się szybko, gdyż napisana jest lekkim językiem. Z napięciem śledziłam dalsze losy bohaterów i kibicowałam Katniss, Gale'owi i Peecie. Ale chyba najbardziej Katniss, by przejrzała na oczy i podjęła jedyną słuszną decyzję. To właśnie ten zagmatwany watek miłosny interesowała mnie najbardziej. Ale nic w tym dziwnego, gdyż nigdy nie emocjonowałam się powieściami wojennymi. A w to niestety przerodziła się ta część trylogii. Zdecydowanie wolałam walkę na arenie.

Podobnie jak w poprzednich dwóch częściach narracja jest pierwszoosobowa - wydarzenia opisuje Katniss. Możemy przeniknąć do jej umysłu, niestety bardzo rozchwianego psychicznie, poznać emocje, które jej towarzyszą. Niestety dziewczyna zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie i egoistycznie, przez co naraża wiele osób na pewną śmierć. I to jest bardzo denerwujące.

Powieść obfituje w nagłe zwroty akcji, które odwracają sytuację o 180 stopni. Została podzielona na trzy części, które opisują życie w nowym miejscu, ataki na wroga oraz osobistą misję Katniss. Najbardziej dynamiczna i krwawa jest trzecia część, w której trup ściele się gęsto, jak to zwykle bywa na wojnie. Rozwiązuje się także wątek miłosny Peeta - Katniss - Gale. Choć autorka chyba nie za bardzo wiedziała, jak powinno to wyglądać.

Zakończenie jest pod wieloma względami zaskakujące, choć niektórych rzeczy się spodziewałam. Oczywiście mogłoby być trochę weselsze, ale może dzięki tego że jest słodko-gorzkie skłania do myślenia na temat idei wojny. Bez względu na to, jaki cel jej przyświeca, zawsze jest to najgorsze rozwiązanie. Niestety w wielu wypadkach jedyne możliwe.

"Kosogłos" podobał mi się najmniej, choć nie nazwałabym go złym. Po prostu poprzednie części miały wyższy poziom. Niemniej jednak całą trylogię polecam miłośnikom science-fiction, niebanalnych historii oraz Suzanne Collins. Najpierw warto jednak zapoznać się z poprzednimi częściami trylogii. Trochę szkoda, że ta historia już się skończyła i mam nadzieję, że Suzanne Collins napisze jeszcze coś równie emocjonującego.

Warto wspomnieć, że na listopad tego roku planowana jest ekranizacja ostatniej części trylogii w reżyserii Francisa Lawrence'a - z Jennifer Lawrence i Joshem Hutchersonem w rolach głównych. I jak to już bywa z cyklami, zostanie ona podzielona na dwie części (druga ukaże się w 2015 roku). Dziwi mnie taka moda, gdyż "Kosogłos" nie różni się objętościowo od poprzednich części. Ale jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Suzanne Collins (ur. 1962) jest amerykańską pisarką oraz scenarzystka telewizyjną. W 1991 roku zaczęła tworzyć telewizyjne programy dla dzieci. Pisała także bajki i opowiadania. Jednak największą sławę przyniosła jej trylogia "Igrzyska śmierci".









Autor: Suzanne Collins
Tytuł: "Kosogłos"
Ilość stron: 370
Oprawa: miękka







Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Czytam fantastykę II
Czytam opasłe tomiska (360 strony)
Czytamy literaturę amerykańską
Czytamy polecane książki (przez Domi)
Historia z trupem
Jasna Strona Mocy (370 strony)
Klucznik (kolejna z serii, autor jest kobietą)
Pod hasłem (bez spacji)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,5 cm)
Rekord 2014 (35)
Serie na starcie
W 200 książek dookoła świata (Stany Zjednoczone)
W prezencie II (K)



40 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam żadnej książki, ale oglądałam filmy i bardzo mi się spodobały, więc muszę przeczytać ;) Super recenzja. ;)

    W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się filmy podobały, ale są słabsze niż książki. Dzięki :)

      Usuń
  2. Osobiście uwielbiam całą trylogię, mam nadzieję, że mi nie zniszczą ekranizacji Kosogłosa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem już zniszczyli dzieląc ją na dwie części ;)

      Usuń
  3. Moja ulubiona część, wypłakałam na niej morze łez ! :)
    zapraszam do mnie, zaczytan-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście najsmutniejsza ta część. Należysz chyba do mniejszości, której 3. część podobała się najbardziej ;)

      Usuń
  4. Okej, przeczytałam pierwsze zdanie i nie mam już nic do roboty... - wrócę jak przeczytam te trzy tomy, bo mam je w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz wrócić o dwóch tomach, to poczytasz, co Cię czeka ;) To czytaj szybko, bo jestem ciekawa, jak Ci się spodoba ta trylogia :)

      Usuń
  5. Uwielbiam tę trylogię, ale jestem z tej grupy, której najmniej podobała się druga część, chociaż i tak była bardzo dobra. :) Moja siostra właśnie czyta "Kosogłosa" i aż jej zazdroszczę... chyba jak tylko uporam się ze swoimi nabytkami, odświeżę sobie Igrzyska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem druga część najlepsza, a trzecia najsłabsza ;) Ja zazdroszczę osobom, które nie czytały jeszcze ani jednego tomu, a mają zamiar - przed nimi najlepsza zabawa. Ja też na pewno wrócę kiedyś do tej serii :)

      Usuń
  6. Też uważam trzecią część za najsłabszą, pierwsza była najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteśmy zgodne co do trzeciej części. Jednak mnie najbardziej podobała się druga :)

      Usuń
  7. Wybacz, że piszę komentarz, nie czytając tekstu recenzji ale jak wiesz, należę do tej grupy osób, którą wymieniłaś w pierwszych zdaniach :) Tylko tyle, że widzę, że nie wytrzymałaś długo między jedną a drugą książką? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam- dobrze zrobiłaś, bo zepsułabyś sobie przyjemność czytania :) Jak zaczniesz czytać, to zrozumiesz, dlaczego robiłam takie małe odstępy między częściami :P

      Usuń
  8. Zgadzam się z tym, że "Kosogłos" jest najsłabszy - ale wcale nie słaby! Po prostu nie wciąga tak jak pozostałe części, nie nadaje takiego tempa i nie pozostawia czytelnika w napięciu. Tak czy owak myślę, że ciężkim zadaniem jest tworzenie zakończenia dla serii, rzadko udaje się naprawdę perfekcyjnie. Poza tym sam epilog złapał mnie za serce i nadrobił za resztę książki. (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo dobry, ale inne części go przyćmiły. Zgadzam się z Tobą. Moim zdaniem epilog został trochę potraktowany po macoszemu, tak jakby Collins chciała jak najszybciej zakończyć tę historię ;)

      Usuń
  9. Ale szybko uporałaś się z tą trylogią :) Ja zawsze wszystko tak rozwlekam, że później nie pamiętam szczegółów fabuły. Szkoda, że w tej części Katniss zachowuje się nierozsądnie, dotąd moim zdaniem była odpowiedzialna i dojrzała. Zaostrzyłaś mój apetyt na tę powieść i w końcu ją przeczytam. Nie mogę w nieskończoność tego odwlekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko poszło, bo tak mnie wciągnęła ;) Ja staram się czytać serie ciągiem, ale nie zawsze się udaje. Katniss tutaj trochę za bardzo chce dorwać Snowa, przez co zachowuje się nierozsądnie. Cieszę się, że Cię zainspirowałam do sięgnięcia po "Kosogłosa" - nie ma co czekać :)

      Usuń
  10. Ja na razie poznałam aby pierwszy tom tej słynnej trylogii, ale mam nadzieję, że niebawem skompletuje pozostałe tomy i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś poznać pozostałe. Pierwsza część to tylko przedsmak tego, co czeka bohaterów. Z każdym tomem jest coraz ciekawiej i bardziej zawile ;)

      Usuń
  11. Nie czytałam na razie pierwszej i drugiej części, chociaż przymierzam się do tych książek od pewnego czasu. Mam nadzieję, ze w końcu mi się uda. Jeżeli spodobają mi się te książki, pewnie sięgnę i po trzecią, tym bardziej, że Twój opis bardzo mnie do tego zachęca! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam i mam nadzieję, że nie zepsułam Ci swoją recenzją przyjemności z czytania poprzednich części. Powinnaś poznać tę trylogię, bo jest niesamowita. Jak nie lubię science-fiction, tak zakochałam się w tej trylogii :)

      Usuń
  12. Cała trylogia jest świetna. Niestety nie mam na półce, ale zamierzam zmienić ten stan rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pożyczyłam całą trylogię od znajomej, choć nie ukrywam, że chciałabym mieć ją w swojej kolekcji :)

      Usuń
  13. Mnie też ta część podobała się najmniej, chociaż wiele osób twierdzi, że jest najlepsza. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że niewiele osób uważa tę część za najlepszą. Choć pod pewnymi względami rzeczywiście coś w sobie ma ta część. Tylko ten epilog trochę popsuł wszystko ;)

      Usuń
  14. Mam wrażenie, że tylko ja tej serii nie czytałam :D Pewnie zabraknie mi na nią czasu, ale może chociaż skuszę się na film ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej jakbyś przeczytała tę trylogię niż obejrzała filmy, bo są słabsze. Wycięto z nich niektóre istotne sceny i bohaterów ;)

      Usuń
  15. Ja póki co męczę inną trylogię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach... ja jeszcze nie zaczęłam nawet tej trylogii, ale jest na mojej półce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jakbym chciała być w Twojej sytuacji i móc napisać jeszcze nie zaczęłam tej trylogii. Przed Tobą niesamowita przygoda :)

      Usuń
  17. A jednak podobała Ci się najmniej ta część. I wcale mnie to nie dziwi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba było do przewidzenia, większość czytelników nie może się mylić ;)

      Usuń
  18. Również tę część oceniam najsłabiej, ale mimo wszystko to całkiem niezłe zakończenie historii. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, zakończenie jest niezłe i jak wspomniałam inne być nie mogło, bo byłoby zbyt cukierkowo. Tylko ten epilog jakiś taki nieprzemyślany... ;)

      Usuń
  19. Też łyknęłam szybciuteńko, jak i ty. Zgadzam się, to najsłabsza część, ale nie jest tragiczna. Po prostu jej poprzedniczki zawyżyły jej poziom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym sensie jest tragiczna (w sensie z dużą dozą dramatyzmu), ale na pewno nie zła, jak twierdzą niektórzy. Rzeczywiście poprzednie części podniosły poprzeczkę ;)

      Usuń
  20. Kurczę myślałam, że komentowałam ten wpis ale chyba jednak nie ;) Zgadzam się z Toba że część jest najsłabsza. Dużo więcej oczekiwałam po takich świetnych poprzednikach, ale autorce chyba sie spieszylo bo tak jakoś za szybko pourywała niektóre wątki. Pierwszy tom byl naprawdę przemyslany a ten przy nim wypada co najmniej blado....
    /klucznik: dodaję +2 pkt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam wysokie wymagania względem tego tomu. Ale i tak było dobrze, choć nie idealnie. Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że autorka chciała szybko zakończyć tę książkę :)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)