Co robi Hercules Poirot w Boże Narodzenie? Świętuje czy prowadzi śledztwo? Odpowiedź jest banalnie prosta, ale rozwiązanie kryminalnej zagadki zawartej w powieści "Morderstwo w Boże Narodzenie" Agathy Christie nie jest już takie oczywiste.
Boże Narodzenie kojarzy się z miłą rodzinną atmosferą i czasem spędzonym z najbliższymi. To także wspólne ubieranie choinki, wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, wspólna wieczerza wigilijna, rozdawanie prezentów, kolędowanie i Pasterka. Podczas tych dni zapomina się o waśniach, gdyż nie wypada się kłócić w te radosne święta. Niestety Hercules Poirot nie ma czasu na odpoczynek nawet w święta, a wszystko przez rodzinę Lee i jej mroczne tajemnice...
Simeon Lee, majętny senior rodu, zaprasza na święta całą rodzinę do rezydencji Gornston House. Mieszka w niej z synem Alfreda i jego żoną Lidią. Przybyć mają Dawid z żoną Hildą, George z żoną Magdaleną, a także dwoje specjalnych gości... Harry'ego, syn marnotrawny oraz Pilar Estravados, nieznana wnuczka. Przez wiele lat nie utrzymywał z dziećmi kontaktów i nagle organizuje rodzinne spotkanie. Złośliwy staruszek ma jednak w tym swój cel, którym nie jest bynajmniej spędzenie miło świątecznego czasu. Wprost przeciwnie - lubi prowokować kłótnie i robi to od samego początku. Atmosfera się zagęszcza, podsycana chęcią zdobycia spadku. Jednak jak wiadomo, kto sieje wiatr, zbiera burzę. Ktoś w końcu nie wytrzymuje i zabija staruszka.
O pomoc w rozwikłaniu zagadki poproszony zostaje Herkules Poirot. Jednak sprawa nie jest prosta, gdyż Simeon Lee niejednemu zalazł za skórę i każdy miał motyw do popełnienia tej zbrodni... Jednak dla małego Belga z wypielęgnowanym wąsem nie ma rzeczy niemożliwych - wszak od czego są małe, szare komórki?
"Morderstwo w Boże Narodzenie" to bardzo dobry kryminał, napisany lekkim językiem. Agatha Christie po raz kolejny pokazała, co potrafi. Powieść wciąga od pierwszych stron i tak pozostaje już do końca. Początkowo autorka przedstawia wszystkich bohaterów przyszłego dramatu i zakreśla relacje między nimi. Z jej opowieści wynika, że z rodziną najlepiej wychodzi się na fotografii. Każdy ma do każdego jakieś pretensje, a jedyne, co się liczy, to scheda.
Głównymi walorami tej książki są: misterna intryga, nagłe zwroty akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni oraz umiejętne dozowanie informacji. Autorka powoli odkrywa kolejne karty, a są to same asy. Jak zawsze bawi się z czytelnikiem, który daje się wodzić za nos. Jak można się spodziewać, zakończenie jest zaskakujące i sama bym na nie nie wpadła. Chyba nigdy nie uda mi się rozwikłać sprawy wymyślonej przez Królową kryminału. Ale wcale się tym nie martwię, bo lubię być zaskakiwana przez autorów. Na tym przecież polega dobry kryminał. Powieść polecam miłośnikom kryminałów oraz Agathy Christie, a także osobom, które dopiero planują rozpocząć swoją przygodę z jej twórczością.
Warto wspomnieć, że powieść została wydana także pod innym tytułem - "Boże Narodzenie Herculesa Poirot". Doczekała się także ekranizacji "Poirot: Boże Narodzenie Herkulesa Poirot" z Dawidem Suchetem w roli głównej.
Boże Narodzenie kojarzy się z miłą rodzinną atmosferą i czasem spędzonym z najbliższymi. To także wspólne ubieranie choinki, wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, wspólna wieczerza wigilijna, rozdawanie prezentów, kolędowanie i Pasterka. Podczas tych dni zapomina się o waśniach, gdyż nie wypada się kłócić w te radosne święta. Niestety Hercules Poirot nie ma czasu na odpoczynek nawet w święta, a wszystko przez rodzinę Lee i jej mroczne tajemnice...
Simeon Lee, majętny senior rodu, zaprasza na święta całą rodzinę do rezydencji Gornston House. Mieszka w niej z synem Alfreda i jego żoną Lidią. Przybyć mają Dawid z żoną Hildą, George z żoną Magdaleną, a także dwoje specjalnych gości... Harry'ego, syn marnotrawny oraz Pilar Estravados, nieznana wnuczka. Przez wiele lat nie utrzymywał z dziećmi kontaktów i nagle organizuje rodzinne spotkanie. Złośliwy staruszek ma jednak w tym swój cel, którym nie jest bynajmniej spędzenie miło świątecznego czasu. Wprost przeciwnie - lubi prowokować kłótnie i robi to od samego początku. Atmosfera się zagęszcza, podsycana chęcią zdobycia spadku. Jednak jak wiadomo, kto sieje wiatr, zbiera burzę. Ktoś w końcu nie wytrzymuje i zabija staruszka.
O pomoc w rozwikłaniu zagadki poproszony zostaje Herkules Poirot. Jednak sprawa nie jest prosta, gdyż Simeon Lee niejednemu zalazł za skórę i każdy miał motyw do popełnienia tej zbrodni... Jednak dla małego Belga z wypielęgnowanym wąsem nie ma rzeczy niemożliwych - wszak od czego są małe, szare komórki?
"Morderstwo w Boże Narodzenie" to bardzo dobry kryminał, napisany lekkim językiem. Agatha Christie po raz kolejny pokazała, co potrafi. Powieść wciąga od pierwszych stron i tak pozostaje już do końca. Początkowo autorka przedstawia wszystkich bohaterów przyszłego dramatu i zakreśla relacje między nimi. Z jej opowieści wynika, że z rodziną najlepiej wychodzi się na fotografii. Każdy ma do każdego jakieś pretensje, a jedyne, co się liczy, to scheda.
Głównymi walorami tej książki są: misterna intryga, nagłe zwroty akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni oraz umiejętne dozowanie informacji. Autorka powoli odkrywa kolejne karty, a są to same asy. Jak zawsze bawi się z czytelnikiem, który daje się wodzić za nos. Jak można się spodziewać, zakończenie jest zaskakujące i sama bym na nie nie wpadła. Chyba nigdy nie uda mi się rozwikłać sprawy wymyślonej przez Królową kryminału. Ale wcale się tym nie martwię, bo lubię być zaskakiwana przez autorów. Na tym przecież polega dobry kryminał. Powieść polecam miłośnikom kryminałów oraz Agathy Christie, a także osobom, które dopiero planują rozpocząć swoją przygodę z jej twórczością.
Warto wspomnieć, że powieść została wydana także pod innym tytułem - "Boże Narodzenie Herculesa Poirot". Doczekała się także ekranizacji "Poirot: Boże Narodzenie Herkulesa Poirot" z Dawidem Suchetem w roli głównej.
Agatha Christie (1890-1976) [właściwie Agatha Mary Clarissa Miller Christie] była angielską pisarką. Jest uważana za królową kryminału. W swoim dorobku ma ponad 90 powieści i sztuk teatralnych. Jej 2 najsłynniejsze cykle opisują przygody dwojga detektywów: Herkulesa Poirot (ekscentrycznego Belga z wąsikiem) oraz panny Marple (miłej starszej pani, która jest detektywem amatorem). Inne postacie to: Tuppence i Tommy Beresfordowie, nadinspektor Battle czy Parker Pyne.
Autor: Agatha Christie
Tytuł: "Morderstwo w Boże Narodzenie"
(inny: "Boże Narodzenie Herculesa Poirot")
Ilość stron: 224
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy kryminały (rozgrywający się w okresie Bożego Narodzenia)
Czytamy serie wydawnicze (Klasyka kryminału - Wydawnictwo Dolnośląskie)
Kryminalne wyzwanie
Trójka e-pik (zimowa książka)
Jestem zdecydowanie na tak! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńCzytałam parę lat temu, ale niewiele już pamiętam z tej historii. Święta to idealny czas na przypomnienie sobie takiego kryminału :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że lepszego okresu na ten kryminał nie ma :)
UsuńZrobiło się u ciebie świątecznie, nie ma co! :D
OdpowiedzUsuńTego kryminału Christie sobie nie przypominam jakoś, więc mam motywację do lektury:)
W sklepach święta zaczynają się miesiąc wcześniej, więc na moim blogu mogą się rozpocząć kilka dni wcześniej ;) Warto go przeczytać :)
UsuńŚwietne są te historyjki :) Ja obstawiam, że mordercą jest święty Mikołaj, choć swoją opinię skonkretyzuję dopiero po przeczytaniu tej książki :P
OdpowiedzUsuńChristie miała ciekawe pomysły. Masz rację, to był święty Mikołaj, co zaskakujące, wszedł przez komin i stąd te zamknięte drzwi od wewnątrz :P
UsuńAch uwielbiam Christie, ale Poirot mnie jakoś irytuje!
OdpowiedzUsuńDlaczego? Ja go bardzo lubię. Choć panna Marple też niczego sobie ;)
UsuńTą powieść zamierzam przeczytać przez święta ;D
OdpowiedzUsuńDobra myśl :)
UsuńEkranizacji nie widziałam. Muszę zobaczyć.
OdpowiedzUsuńNiedawno była na kanale 13 ulica :)
UsuńTak, ekranizacja mnie ciekawi, a samą książkę pozytywnie wspominam :)
OdpowiedzUsuńEkranizacja dość wiernie oddaje książkę. I bardzo lubię Dawida Sucheta w tej roli :)
UsuńOj, nie wiem czy mój komentarz się dodał, czy nie, bo przypadkiem zamknęłam kartę i nie jestem teraz pewna. W każdy razie pisałam mniej więcej coś takiego, że z pewnością już wiesz, że moja mama lubi tę pisarkę, a ja nie pałam do niej wielką miłością, chociaż szacunkiem jak najbardziej! Po prostu trafiłam na jakąś z jej gorszych powieści i nie jestem przekonana. Może mogłabyś mi polecić jakąś z jej najlepszych książek? :)
OdpowiedzUsuńNie dodał się niestety. Szkoda, że zawiodłaś się na tej autorce. Moim zdaniem najlepsza książka Christie to "I nie było już nikogo" (inny tytuł "Dziesięciu Murzynków"). Mam nadzieję, że dzięki niej zmienisz zdanie o królowej kryminału :)
UsuńO, to pod tytułem "Dziesięciu Murzynków" ją kojarzę, bo mama czytała. No cóż, muszę sięgnąć po tę powieść i może wtedy się przekonam i zmienię zdanie? :)
UsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńTej książki autorki nie czytałam, muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńPolecam i czekam na refleksje :)
UsuńCzytałam i podobało mi się... Ale co do innowacyjności - po przeczytaniu kilku powieści Agaty Christy, ta zagadka wydała mi się dość prosta... Albo miałam szczęście i udało mi się po prostu zgadnąć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
W.
Widocznie słaby ze mnie detektyw ;)
UsuńIdealny dobór literatury na Bożonarodzeniowy czas:) na te święta jednak zaplanowałam inne lektury, więc "Morderstwo.." pozostawię na przyszły rok:)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze w zanadrzu jedną książkę świąteczną ;)
UsuńWstyd się przyznać, ale ja fanka kryminałów nie zam twórczości Christie, lecz obiecuje poprawę.
OdpowiedzUsuńCo do powyższej książki brzmi ciekawie, więc będę miała ją na uwadze.
Koniecznie powinnaś poznać Christie. Polecam także "I nie było już nikogo" oraz "Samotny dom" :)
UsuńOglądałam chyba wszystkie ekranizacje dzieł tej autorki i ją ubóstwiam. Czytałam jak na razie ,,Noc w bibliotece", ale z pewnością sięgnę po kolejne : )
OdpowiedzUsuńJa niestety nie widziałam wszystkich, ale powoli to nadrabiam ;) Polecam też inne książki Christie :)
Usuń