niedziela, 19 lipca 2015

"Pisarz, który nienawidził kobiet" - podwójne życie seryjnego mordercy

Jak znany pisarz i celebryta mógł być zarazem pierwszym seryjnym mordercą w dziejach austriackiej kryminologii? Na to pytanie odpowiada książka Johna Leake'a.

"Pisarz, który nienawidził kobiet" jest autentyczną historią słynnego pisarza i seryjnego mordercy, skrupulatnie spisaną przez Johna Leake’a. W 1976 roku Jack Unterweger, mając 25 lat, został skazany na dożywocie za zabójstwo 18-letniej dziewczyny. Wcześniej miał na swoim koncie kradzieże samochodów, rozboje i oszustwa, a także uprowadzenie i gwałt.

Pobyt w więzieniu przyniósł mu, oprócz zastanowienia się nad błędami i próbą ich naprawienia, niespodziewaną sławę. Wszystko zaczęło się od autobiograficznej powieści "Czyściec", w której wyjaśnił przyczyny swojej degeneracji. Potem przyszła kolej na kolejne utwory - książki dla dzieci i sztuki teatralne. Jednak to właśnie owemu debiutowi zawdzięczał swoją drogę do wolności. Swoje spaczenie tłumaczył w powieści trudnym dzieciństwem i żałował tego, co zrobił. Czy była to jednak szczera skrucha?

Poruszeni jego powieścią austriaccy intelektualiści zaczęli walczyć o jego zwolnienie warunkowe. Uznali bowiem, że stał się innym człowiekiem poprzez literaturę. Jedną z osób, które wierzyły w jego cudowną przemianę, była Noblistka Elfriede Jelinek. Napisała nawet w liście do sądu: przejrzysty styl Unterwegera i literackie wartości opisu jego dzieciństwa wywarły na mnie ogromne wrażenie. Z kolei publicysta radia ORF Peter Huemer stwierdził: jak wiemy nie możemy pochwalić się wielkimi sukcesami w kwestii rehabilitacji więźniów. Nie chcę tu nikogo krytykować. Chcę tylko powiedzieć, że przykład Jacka Unterwegera, przestępcy, którego rehabilitacja została zakończona sukcesem, byłby doniosłym wydarzeniem, które w porę miało miejsce. W przeciwnym razie powinniśmy podważyć cały państwowy program rehabilitacji więźniów. Ich starania się opłaciły i tak po 15 latach odmieniony Jack Unterweger wyszedł z więzienia. Było to w maju 1990 roku.

W 1991 roku w Wiedniu znaleziono ciało prostytutki, jak się później okazało - jedno z wielu. Stan, w jakim było ciało był przerażający - ofiara musiała leżeć w tym miejscu około miesiąca. Młoda kobieta była naga, jedynie podkoszulek miała zwinięty na ramionach. Leżała twarzą w dół, rozłożył jej nogi tak, by obnażony odbyt i genitalia rzucały się w oczy znalazcy. Był to wyjątkowo odrażający czyn, który wyrażał szyderstwo i nienawiść w stosunku do ofiary. Przedłużanie agonii dziewczyny poprzez wykonanie na szyi ofiary skomplikowanej pętli z jej pończoch świadczyło o jeszcze większym okrucieństwie mordercy. Czy ten Jack Unterweger mógł mieć z tym coś wspólnego? Nikt w to nie wierzył, przynajmniej na początku...

Warto dodać, że postępy w śledztwie utrudniał fakt, że w Austrii nie występował dotychczas problem seryjnych morderstw. Przestępczość była tam znikoma. Przez to jednostki policyjne nie współpracowały tak prężnie jak w innych krajach. Choćby w Stanach Zjednoczonych, w których zbrodnie popełniano znacznie częściej.

W dodatku Jack Unterweger był prawdziwym mistrzem kamuflażu - istnym Dr. Jekyllem i Mr Hydem. Z jednej strony uznany pisarz, który porwał tłumy, z drugiej - genialny manipulator, który wszystkich oszukał. Najbardziej przerażające było jednak to, że relacjonował w mediach postępy w śledztwie ze zbrodni, które popełniał. Grał na nosie wszystkim - nawet policji. Niepokojące były również jego "niewinne" zabawy z kobietami, z którymi był związany, np. duszenie. Świadczyło to o jego niezrównoważeniu psychicznym. Powstaje pytanie, dlaczego tak wielu wybitnych ludzi dało się zwieść jego rzekomej przemianie?

Trzeba przyznać, że John Leake w swojej powieści dogłębnie analizuje losy Jacka i ludzi z nim związanych. Skupia się także na samym zjawisku seryjnych morderstw. Jego zdaniem: seryjny morderca jest najbardziej tajemniczym i pokrętnym przestępcą, ponieważ popełnia zbrodnie bez wyraźnego motywu. Zabija obce mu osoby, co odróżnia go od większości morderców, którzy na ogół pozostają w jakiś relacjach ze swoimi ofiarami (ich motyw wynika z tych relacji). Ponieważ dla seryjnego mordercy ofiary są obce, prowadzący śledztwo nie mogą wpaść na jego trop na podstawie zeznań znajomych ofiary.

Wszelkie fakty zaczerpnął z raportów policyjnych, zeznań świadków oraz zeznań samego podejrzanego. Zamieścił w niej również fragmenty twórczości Jacka. Choć książka ma około 400 stron, mało w niej miejsca na analizę psychologiczną słynnego psychopaty. I to jest jedyny mankament tej powieści.

Książka jest niezwykle wciągająca, czyta się ją z zapartym tchem. Czytelnik jest ciekaw, jak zakończy się to trudne śledztwo. I czy winny zostanie ukarany. Nie przeszkadza nawet niezwykle suchy i rzeczowy język powieści. Nie jest to przecież typowy kryminał, lecz reportaż, w którym zostały zmienione jedynie imiona niektórych postaci. Nie jest to jednak powieść dla każdego, bardziej wrażliwych mogą odstraszyć m.in. opisy ofiar. Muszę przyznać, że tak zainteresowała mnie ta historia, że chętnie przeczytałabym książkę "Czyściec", by skonfrontować ją z tą powieścią. Być może uzyskałabym odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Polecam tę książkę miłośnikom kryminalnych historii i reportaży.
John Leake jest reporterem, który w sposób niezwykle rzetelny zajął się opisaniem podwójnego życia Jacka Unterwegera. Spędził nawet sześć lat w Austrii, by zbierać materiały i dotrzeć do niemal wszystkich osób związanych z tą sprawą. W tym celu przeczytał wszystkie opracowania o Jacku, zapoznał się z aktami policyjnymi oraz dziennikami Unterwegera. Dzięki temu "Pisarz, który nienawidził kobiet" jest cennym, fabularyzowanym reportażem.









Autor: John Leake
Tytuł: "Pisarz, który nienawidził kobiet"
Ilość stron: 392
Oprawa: miękka



Książka zgłoszona do wyzwania Historia z trupem

6 komentarzy:

  1. Swego czasu było dość głośnio o tej książce, mimo to ja jakoś nie miałam na nią ochoty, ale dziś po przeczytaniu Twojej recenzji zmieniłam zdanie i jednak chce poznać podwójne życie Jacka Unterwegera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cę przekonałam. Warto ją poznać :)

      Usuń
  2. Przerażająca historia. Gotowy scenariusz na thriller.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Najbardziej przerażające jest to, że tylu ludzi dało się mu omotać...

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)