Książka "Alkoholowe dzieje Polski" Jerzego Besali przedstawia historię polskiego picia od czasów Piastów do czasów Rzeczypospolitej szlacheckiej.
W naszej kulturze istnieje wiele powiedzeń na temat trunków. "Od piwa głowa się kiwa". "Po piwie robi się leniwie, po wódce uśniesz wkrótce". "Nie pić wina wiele, to w nogi nie wpadnie". "Od wina głupieje dziewczyna". "Od wina rozumu nie ma". "Od wina siwa czupryna". "Po winie rozum w głowie ginie". "Wino serce rozwesela". "Kto wódkę pije, ten niedługo żyje". "Od wódki rozum krótki". A to tylko kilka wybranych ze Słownika Przysłów. Oznacza to, że mamy długą tradycję w piciu. Zagranicą mówi się nawet "pijany jak Polak". A jak jest naprawdę, przedstawia Jerzy Besala w swojej książce.
"Alkoholowe dzieje Polski" to książka historyczna pokazująca obraz polskiego picia od czasów piastowskich aż do końca trwania Rzeczypospolitej szlacheckiej.
Publikacja została podzielona na 7 części - "Piwne średniowiecze" (m.in. Piastowski instrument polityczny, "Wojny piwne" i "szaleni popi"), "Renesansowe upojenie (nie tylko życiem)" (m.in. Zapici czy otruci, Gorzałkopijowie), "Rzeczpospolita wojenna" (m.in. Gorzałka jako jedna z przyczyn powstań kozackich, Odszpuntować czopowe), "Bachusowa polityka" (m.in. Pielgrzymi i woda droższa niż wino, Nerki i kamienie króla Władysława), "Sarmaci" (m.in. Na melankolię i choroby, Żarłoczne panowanie), "Za króla Sasa" (m.in. Przypadek Augusta II Mocnego, Zabójcze damy i kawalerowie), "Epoka stanisławowska" (m.in. Trzeźwy kochanek wszystkich, Picie miejskie i klasztorne).
Jak wspomina Jerzy Besala we wstępie: Picie i upijanie się to dwie różne czynności i dwa stany świadomości. Pierwsze służy poprawieniu nastroju, zabawie, podkreśleniu smaku potraw, a nawet w niewielkich ilościach zdrowiu. Natomiast drugie, czyli upijanie się, jest siłą destrukcyjną.
Autor próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście w dawnej Polsce nasi przodkowie pili więcej niż ich sąsiedzi - Niemcy, Rosjanie, Szwedzi, Kozacy, Węgrzy, Tatarzy, Turcy, Włosi, Holendrzy, Francuzi. Dodatkowo skupia się na innych aspektach - czy picie wpłynęło na losy jednostek i narodów oraz jak wyglądało picie w poszczególnych stanach i warstwach społecznych.
Okazuje się, że Polacy bez względu na stan czy stanowisko pili chętnie. Za czasów Piastów przeważało piwo, choć zdarzały się także miody pitne i sfermentowane soki owocowe. Warzeniem piwa i syceniem miodu zajmowali się braxatores, którzy wyrabiali trunki na miejscu składania danin.
Po chrzcie Polski pojawiło się wino. Jak pisze autor: Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa w 966 roku do Polski wlało się szerzej także wino. Napój ten nabrał znaczenia sakralnego, gdyż był używany podczas eucharystii. Stał się także elementem liturgii i wiary. Co ciekawe, w Gnieźnie i koło Poznania próbowano zakładać winnice. Oczywiście we wczesnym średniowieczu klimat był łagodniejszy niż dziś. Mimo to przeważało wino z importu.
Jednak piwo także cieszyło się sporym powodzeniem. W renesansie powstało kilka nowych browarów na terenie Polski - m.in. w Warce i w Haliczu. Napisał o nich Sebastian Fabian Klonowic:
Gdański aptekarz, doktor medycyny Johannes Placotomus, tak wychwalał ten złocisty trunek: Polska raczy się głównie piwem jasnym, których posiada wiele gatunków wszystkie one posilają dobrze, krew dobrą mnożą, a pragnienie gaszą znakomicie.
Książka ma ponad 900 stron, ale czyta się ją w miarę szybko. Jerzy Besala posiłkuje się wieloma źródłami dokumentalnymi - pamiętnikami, listami, korespondencją, diariuszami, sejmowymi i sejmikowymi, wierszami, satyrami i publicystyką. Wyraźnie widać ogrom pracy, jaki autor włożył w swoje dzieło.
Ciekawostek na temat polskiego picia jest więcej. Można dowiedzieć się m.in. dlaczego Władysław Jagiełło stronił od alkoholu i pił jedynie wodę, co łączyło hetmana Bohdana Chmielnickiego i Karola Stanisława Radziwiłła. Nie będę przytaczać wszystkich anegdot, gdyż mija się to z celem. Najlepiej delektować się tą książką po łyczku, niczym najlepszym trunkiem. Polecam ją osobom zainteresowanym tym tematem.
W naszej kulturze istnieje wiele powiedzeń na temat trunków. "Od piwa głowa się kiwa". "Po piwie robi się leniwie, po wódce uśniesz wkrótce". "Nie pić wina wiele, to w nogi nie wpadnie". "Od wina głupieje dziewczyna". "Od wina rozumu nie ma". "Od wina siwa czupryna". "Po winie rozum w głowie ginie". "Wino serce rozwesela". "Kto wódkę pije, ten niedługo żyje". "Od wódki rozum krótki". A to tylko kilka wybranych ze Słownika Przysłów. Oznacza to, że mamy długą tradycję w piciu. Zagranicą mówi się nawet "pijany jak Polak". A jak jest naprawdę, przedstawia Jerzy Besala w swojej książce.
"Alkoholowe dzieje Polski" to książka historyczna pokazująca obraz polskiego picia od czasów piastowskich aż do końca trwania Rzeczypospolitej szlacheckiej.
Publikacja została podzielona na 7 części - "Piwne średniowiecze" (m.in. Piastowski instrument polityczny, "Wojny piwne" i "szaleni popi"), "Renesansowe upojenie (nie tylko życiem)" (m.in. Zapici czy otruci, Gorzałkopijowie), "Rzeczpospolita wojenna" (m.in. Gorzałka jako jedna z przyczyn powstań kozackich, Odszpuntować czopowe), "Bachusowa polityka" (m.in. Pielgrzymi i woda droższa niż wino, Nerki i kamienie króla Władysława), "Sarmaci" (m.in. Na melankolię i choroby, Żarłoczne panowanie), "Za króla Sasa" (m.in. Przypadek Augusta II Mocnego, Zabójcze damy i kawalerowie), "Epoka stanisławowska" (m.in. Trzeźwy kochanek wszystkich, Picie miejskie i klasztorne).
Jak wspomina Jerzy Besala we wstępie: Picie i upijanie się to dwie różne czynności i dwa stany świadomości. Pierwsze służy poprawieniu nastroju, zabawie, podkreśleniu smaku potraw, a nawet w niewielkich ilościach zdrowiu. Natomiast drugie, czyli upijanie się, jest siłą destrukcyjną.
Autor próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście w dawnej Polsce nasi przodkowie pili więcej niż ich sąsiedzi - Niemcy, Rosjanie, Szwedzi, Kozacy, Węgrzy, Tatarzy, Turcy, Włosi, Holendrzy, Francuzi. Dodatkowo skupia się na innych aspektach - czy picie wpłynęło na losy jednostek i narodów oraz jak wyglądało picie w poszczególnych stanach i warstwach społecznych.
Okazuje się, że Polacy bez względu na stan czy stanowisko pili chętnie. Za czasów Piastów przeważało piwo, choć zdarzały się także miody pitne i sfermentowane soki owocowe. Warzeniem piwa i syceniem miodu zajmowali się braxatores, którzy wyrabiali trunki na miejscu składania danin.
Po chrzcie Polski pojawiło się wino. Jak pisze autor: Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa w 966 roku do Polski wlało się szerzej także wino. Napój ten nabrał znaczenia sakralnego, gdyż był używany podczas eucharystii. Stał się także elementem liturgii i wiary. Co ciekawe, w Gnieźnie i koło Poznania próbowano zakładać winnice. Oczywiście we wczesnym średniowieczu klimat był łagodniejszy niż dziś. Mimo to przeważało wino z importu.
Jednak piwo także cieszyło się sporym powodzeniem. W renesansie powstało kilka nowych browarów na terenie Polski - m.in. w Warce i w Haliczu. Napisał o nich Sebastian Fabian Klonowic:
[...] w tej sprawie biegli haliczanie
Ciągną z chmielu korzyści nie lada.
Ich towar głośny, póki świat stanie,
Kupią go wszędzie, kędy Bachus włada.
Ciągną z chmielu korzyści nie lada.
Ich towar głośny, póki świat stanie,
Kupią go wszędzie, kędy Bachus włada.
Gdański aptekarz, doktor medycyny Johannes Placotomus, tak wychwalał ten złocisty trunek: Polska raczy się głównie piwem jasnym, których posiada wiele gatunków wszystkie one posilają dobrze, krew dobrą mnożą, a pragnienie gaszą znakomicie.
Książka ma ponad 900 stron, ale czyta się ją w miarę szybko. Jerzy Besala posiłkuje się wieloma źródłami dokumentalnymi - pamiętnikami, listami, korespondencją, diariuszami, sejmowymi i sejmikowymi, wierszami, satyrami i publicystyką. Wyraźnie widać ogrom pracy, jaki autor włożył w swoje dzieło.
Ciekawostek na temat polskiego picia jest więcej. Można dowiedzieć się m.in. dlaczego Władysław Jagiełło stronił od alkoholu i pił jedynie wodę, co łączyło hetmana Bohdana Chmielnickiego i Karola Stanisława Radziwiłła. Nie będę przytaczać wszystkich anegdot, gdyż mija się to z celem. Najlepiej delektować się tą książką po łyczku, niczym najlepszym trunkiem. Polecam ją osobom zainteresowanym tym tematem.
Jerzy Besala jest historykiem, który specjalizuje się w dziejach Polski szlacheckiej. Na swoim koncie ma kilkadziesiąt książek - wśród nich są m.in. "Władcy elekcyjni i Bona Sforza".
Autor: Jerzy Besala
Tytuł: "Alkoholowe dzieje Polski"
Ilość stron: 936
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy opasłe tomiska (936 s.)
Historia z trupem
Klucznik (tyłem, bokiem lub z profilu)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Ha ha jaki zachęcający tytuł. O takich dziejach jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńTo może się skusisz? ;)
UsuńBrzmi świetnie. Już przy lekturze samych tytułów części zaczynam się szczerzyć do ekranu :D
OdpowiedzUsuńmiedzysklejonymikartkami.blogspot.com
W takim razie powinnaś się z nią zapoznać :)
UsuńPrzyznam, że nawet dla mnie, abstynentki, książka wydaje się być ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam do lektury :)
UsuńNawet nie miałam pojęcia o istnieniu takiej książki :D. Może sprezentuję komuś na imieniny :D.
OdpowiedzUsuńKoniecznie sprezentuj ;)
Usuń