"Skandale złotej ery Hollywood" Anne Helen Petersen to spis plotek i anegdot z życia największych gwiazd kina.
Kto z nas nie słyszał o Poli Negri, Rudolfie Valentino czy Humphreyu Bogarcie. Nazwiska te obrosły już legendą. Ale czy tak naprawdę wiemy coś o ich prawdziwym życiu, niewykreowanym przez media? Raczej nie. Może nam w tym pomóc książka Anne Helen Petersen.
"Skandale złotej ery Hollywood. Seks, dewiacje i dramaty amerykańskiego kina" to książka odsłaniająca dramaty największych gwiazd. Towarzyszyły im seks, romanse, zdrady, bezwzględna rywalizacja, depresje, narkotyki i tajemnicze zgony. Pojawiały się nawet nieślubne dzieci.
Jak wspomina autorka we wstępie: Książka opowiada historię o tym, jak kreowano niezwykłe gwiazdy, ale także - na co wskazuje jej podtytuł - jak strącano je z piedestału, a przynajmniej jak wybuch skandalu burzył ich starannie konstruowany wizerunek publiczny. Gwiazdy z tej książki były nieskazitelnymi produktami, wynikiem morderczego wysiłku agentów prasowych, stylistów, reżyserów oraz współpracujących z nimi dziennikarzy kolumn plotkarskich i redaktorów czasopism dla fanów. Jednak nawet najbardziej idealne wytwory mogą ugiąć się pod ciężarem brzemienia nagromadzonych kulturowo znaczeń.
Książka została podzielona na 6 części - "Zmierzch bogów", "Nieme symbole seksu", "Niebezpieczeństwo w kolorze blond", "Dawni kochankowie", "Złamani przez system", "Trzech gniewnych ludzi". Dodatkowo dla polskich czytelników powstał rozdział "Zapraszające dłonie Poli Negri".
Bohaterami tej publikacji są m.in. Rudolf Valentino, który zaczynał jako żigolak, z uwagi na wygląd, dziś nazwalibyśmy go metroseksualnym, Judy Garland, brzydkie kaczątko Hollywood, które miało wygląd wiecznego dziecka, Marlon Brando, który był dość ekscentryczny, a także Pola Negri, która była mistrzynią plotek na swój temat.
Co ciekawe, w książce nie są opisane jedynie gwiazdy kina niemego czy gwiazdy formatu Humphreya Bogarta. Bowiem, dla autorki złota era Hollywood skończyła się dopiero w chwili śmierci Jamesa Deana oraz Marlona Brando.
A kiedy właściwie można było mówić o skandalu? Czy każde niewłaściwe zachowanie było skandalem? Otóż nie. Same poczynania gwiazdorów, ich zachowanie czy obranie określonego stylu życia de facto nie stanowiło jeszcze skandalu. O skandalu można było mówić dopiero wtedy, gdy aktorzy w pewien sposób naruszyli status quo. W 1920 roku rozwód mógł być skandalem, dziś to normalne. W 1950 roku o homoseksualizmie lepiej było nie mówić, obecnie wspominanie o homoseksualnej orientacji jest może nieco utrudnione, lecz jeśli dobrze zaaranżuje się historię ujawnienia tożsamości seksualnej, staje się to jak najbardziej wykonalne.
Okazuje się, że w Hollywood o tym, kto zostanie gwiazdą, decydujący głos miały studia filmowe i media. W tamtym okresie gwiazdy nie rodziły się same, raczej je kreowano. Łowca talentów dostarczał "surowy" materiał na gwiazdę, odnaleziony na wodewilowej rewii, w teatrze czy za ladą budki z wodą sodową. Potencjalnemu gwiazdorowi nadawano imię, wygładzony (a czasem udramatyzowany) życiorys, zmieniano wizerunek i przedstawiano kontrakt. Po jego podpisaniu zapewniano mu parę pomniejszych rólek, a następnie - bazując na przyjęciu przez publiczność (mierzonym zwykle liczbą oraz wydźwiękiem listów od fanów) - wytwórnia orzekała o dalszym losie artysty.
Z tej przyczyny niefortunna plotka mogła zniszczyć karierę niejednej wybijającej się gwiazdy. Jedno potknięcie mogło zmienić nastawienie publiczności - z uwielbienia na wrogość. Dlatego nie pozostawało nic innego jak tuszowanie skandali i manipulowanie rodzinnymi tragediami.
Dobrym przykładem takiego tuszowania skandali była osoba Humphreya Bogarta. W swoim życiu miał liczne romanse, którym towarzyszyły rozwody i ponowne śluby. Jednak miał dobrych doradców, którzy trzymali rękę na pulsie. Bogart był żonaty 3 razy, jednak najdłuższy staż małżeński miał ze swoją ostatnią żoną - Lauren Bacall, młodszą od niego o 26 lat. W dzisiejszych czasach to już tak nie dziwi, jednak to był rok 1945. Mimo to udało się załagodzić skandal. W jaki sposób? Tego nie zdradzę.
Zupełnie inaczej zasłynęła Jean Harlow, która zmarła w wieku zaledwie 26 lat. Najpierw zawojowała Hollywood dla blondynek i brutalnie zrzuciła brunetki z piedestału. Jej życie było krótkie, ale burzliwe, zdążyła trzykrotnie wyjść za mąż, zagrać w ponad 20 filmach i wywołać nieskończenie wiele skandali. Co ciekawe, zabił ją jej platynowy blond. Jak to możliwe?
Książkę czyta się w miarę szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem. Autorka łączy plotkę z historią i tworzy to zgrabną całość. Przedstawione w niniejszej książce skandale to coś więcej niż tania sensacja. To lekcja historii ucząca nas, co oznaczało być mężczyzną, kobietą, dzieckiem, osobą homoseksualną, grubasem, człowiekiem o odmiennym kolorze skóry czy przedmiotem pożądania w określonych momentach naszej przeszłości. Znajdziecie tu również historie miłosne, tragedie i komedie ukazujące, jak gwiazdy zaczęły uosabiać kulturowe nadzieje i aspiracje oraz jak surowo je traktowano, gdy nie były w stanie podołać tym oczekiwaniom. Książka nie skupia się tylko na romansach, z jej opowieści wyłaniają się życiorysy największych sław. Trzeba przyznać, że są one zaskakujące.
Warto wspomnieć, że dużym walorem tej publikacji są zdjęcia opisywanych gwiazd, wraz z wyczerpującymi podpisami z jakiego okresu pochodzą. Polecam tę książkę miłośnikom faktów z życia znanych osób.
Kto z nas nie słyszał o Poli Negri, Rudolfie Valentino czy Humphreyu Bogarcie. Nazwiska te obrosły już legendą. Ale czy tak naprawdę wiemy coś o ich prawdziwym życiu, niewykreowanym przez media? Raczej nie. Może nam w tym pomóc książka Anne Helen Petersen.
"Skandale złotej ery Hollywood. Seks, dewiacje i dramaty amerykańskiego kina" to książka odsłaniająca dramaty największych gwiazd. Towarzyszyły im seks, romanse, zdrady, bezwzględna rywalizacja, depresje, narkotyki i tajemnicze zgony. Pojawiały się nawet nieślubne dzieci.
Jak wspomina autorka we wstępie: Książka opowiada historię o tym, jak kreowano niezwykłe gwiazdy, ale także - na co wskazuje jej podtytuł - jak strącano je z piedestału, a przynajmniej jak wybuch skandalu burzył ich starannie konstruowany wizerunek publiczny. Gwiazdy z tej książki były nieskazitelnymi produktami, wynikiem morderczego wysiłku agentów prasowych, stylistów, reżyserów oraz współpracujących z nimi dziennikarzy kolumn plotkarskich i redaktorów czasopism dla fanów. Jednak nawet najbardziej idealne wytwory mogą ugiąć się pod ciężarem brzemienia nagromadzonych kulturowo znaczeń.
Książka została podzielona na 6 części - "Zmierzch bogów", "Nieme symbole seksu", "Niebezpieczeństwo w kolorze blond", "Dawni kochankowie", "Złamani przez system", "Trzech gniewnych ludzi". Dodatkowo dla polskich czytelników powstał rozdział "Zapraszające dłonie Poli Negri".
Pola Negri i rosyjski książę Segre Mdivani Fot. materiały prasowe |
Co ciekawe, w książce nie są opisane jedynie gwiazdy kina niemego czy gwiazdy formatu Humphreya Bogarta. Bowiem, dla autorki złota era Hollywood skończyła się dopiero w chwili śmierci Jamesa Deana oraz Marlona Brando.
Jean Harlow i Clark Gable w filmie "Kaprys platynowej blondynki" Fot. materiały promocyjne |
A kiedy właściwie można było mówić o skandalu? Czy każde niewłaściwe zachowanie było skandalem? Otóż nie. Same poczynania gwiazdorów, ich zachowanie czy obranie określonego stylu życia de facto nie stanowiło jeszcze skandalu. O skandalu można było mówić dopiero wtedy, gdy aktorzy w pewien sposób naruszyli status quo. W 1920 roku rozwód mógł być skandalem, dziś to normalne. W 1950 roku o homoseksualizmie lepiej było nie mówić, obecnie wspominanie o homoseksualnej orientacji jest może nieco utrudnione, lecz jeśli dobrze zaaranżuje się historię ujawnienia tożsamości seksualnej, staje się to jak najbardziej wykonalne.
Okazuje się, że w Hollywood o tym, kto zostanie gwiazdą, decydujący głos miały studia filmowe i media. W tamtym okresie gwiazdy nie rodziły się same, raczej je kreowano. Łowca talentów dostarczał "surowy" materiał na gwiazdę, odnaleziony na wodewilowej rewii, w teatrze czy za ladą budki z wodą sodową. Potencjalnemu gwiazdorowi nadawano imię, wygładzony (a czasem udramatyzowany) życiorys, zmieniano wizerunek i przedstawiano kontrakt. Po jego podpisaniu zapewniano mu parę pomniejszych rólek, a następnie - bazując na przyjęciu przez publiczność (mierzonym zwykle liczbą oraz wydźwiękiem listów od fanów) - wytwórnia orzekała o dalszym losie artysty.
Rudolf Valentino w filmie "Monsieur Beaucaire" Fot. materiały promocyjne |
Z tej przyczyny niefortunna plotka mogła zniszczyć karierę niejednej wybijającej się gwiazdy. Jedno potknięcie mogło zmienić nastawienie publiczności - z uwielbienia na wrogość. Dlatego nie pozostawało nic innego jak tuszowanie skandali i manipulowanie rodzinnymi tragediami.
Dobrym przykładem takiego tuszowania skandali była osoba Humphreya Bogarta. W swoim życiu miał liczne romanse, którym towarzyszyły rozwody i ponowne śluby. Jednak miał dobrych doradców, którzy trzymali rękę na pulsie. Bogart był żonaty 3 razy, jednak najdłuższy staż małżeński miał ze swoją ostatnią żoną - Lauren Bacall, młodszą od niego o 26 lat. W dzisiejszych czasach to już tak nie dziwi, jednak to był rok 1945. Mimo to udało się załagodzić skandal. W jaki sposób? Tego nie zdradzę.
Humphrey Bogart i Lauren Bacall w filmie "Mieć i nie mieć" Fot. materiały promocyjne |
Zupełnie inaczej zasłynęła Jean Harlow, która zmarła w wieku zaledwie 26 lat. Najpierw zawojowała Hollywood dla blondynek i brutalnie zrzuciła brunetki z piedestału. Jej życie było krótkie, ale burzliwe, zdążyła trzykrotnie wyjść za mąż, zagrać w ponad 20 filmach i wywołać nieskończenie wiele skandali. Co ciekawe, zabił ją jej platynowy blond. Jak to możliwe?
Książkę czyta się w miarę szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem. Autorka łączy plotkę z historią i tworzy to zgrabną całość. Przedstawione w niniejszej książce skandale to coś więcej niż tania sensacja. To lekcja historii ucząca nas, co oznaczało być mężczyzną, kobietą, dzieckiem, osobą homoseksualną, grubasem, człowiekiem o odmiennym kolorze skóry czy przedmiotem pożądania w określonych momentach naszej przeszłości. Znajdziecie tu również historie miłosne, tragedie i komedie ukazujące, jak gwiazdy zaczęły uosabiać kulturowe nadzieje i aspiracje oraz jak surowo je traktowano, gdy nie były w stanie podołać tym oczekiwaniom. Książka nie skupia się tylko na romansach, z jej opowieści wyłaniają się życiorysy największych sław. Trzeba przyznać, że są one zaskakujące.
Warto wspomnieć, że dużym walorem tej publikacji są zdjęcia opisywanych gwiazd, wraz z wyczerpującymi podpisami z jakiego okresu pochodzą. Polecam tę książkę miłośnikom faktów z życia znanych osób.
Anne Helen Petersen jest popularną amerykańską dziennikarką i blogerką, która specjalizuje się w historii mediów plotkarskich.
Autor: Anne Helen Petersen
Tytuł: "Skandale złotej ery Hollywood. Seks, dewiacje i dramaty amerykańskiego kina"
Ilość stron: 352
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Gra w kolory (szary)
Historia w trupem
Motyw zdrady w literaturze
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Stany Zjednoczone)
Oj, to nie dla mnie. Nigdy nie interesowało mnie "prywatne - mniej lub bardziej - życie gwiazd". No, może z wyjątkiem wczesnych lat młodości ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo to ciekawa lektura. Są w niej nie tylko plotki ;)
UsuńBogart to w ogóle był trudny człowiek ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje fanaberie ;)
UsuńTakie książki to coś jak najbardziej dla mnie!
OdpowiedzUsuńTo powinnaś się z nią zapoznać :)
UsuńChyba za słabo znam stare filmy i aktorów w nich grających, ale może kiedyś po tę publikację sięgnę.
OdpowiedzUsuńJa też wszystkich aktorów nie kojarzę. Jednak nie zmienia to faktu, że książka mi się podobała :)
UsuńTo może być ciekawe :) Jak jeszcze powiesz mi, że najdę tam coś o Vivien Leigh, to biorę w ciemno ;)
OdpowiedzUsuńO Vivien Leigh niestety nic nie ma ;)
UsuńA to szkoda, bo ona też święta nie była ;)
UsuńNie mogli umieścić wszystkich, bo ile ta książka miałaby stron ;)
UsuńCiekawa publikacja:) Podczytuję ją po trochę;)
OdpowiedzUsuńTo czekam na recenzję :)
UsuńO tak, nie ma to jak skandale :D Na pewno sięgnę w wolnej chwili po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSkandale są zawsze kuszące. W myśl zasady nieważne jak o nas mówią, ważne, by mówili ;) Cieszę się :)
UsuńBardzo ciekawy artykuł. Powiem wam, że to co się działo w Hollywood to nam nawet przez myśl nie przejdzie. Ludzie dla kariery i sławy potrafili zrobić dosłownie wszystko. Przykra sprawa, ale takie były realia i wiele się w tym temacie nie zmieniło.
OdpowiedzUsuń