"Przejażdżka" Jacka Ketchuma to thriller oparty na kilku autentycznych wydarzeniach, które zostały ze sobą połączone niczym elementy układanki w jedną mroczną historię.
Wyobraźmy sobie, że ktoś nas dręczy psychicznie i fizycznie, że policja, ani sąd nie mogą nic w tej sprawie zrobić, bo oprawca ma w nosie nakazy. Jedynym wyjściem jest zabicie dręczyciela, który inaczej nie da nam spokoju. Właśnie przed takim problemem stanęła Carol i jej ukochany Lee, bohaterowie "Przejażdżki". Niestety nie przewidzieli jednego - że ktoś zobaczy ich czyn i wykorzysta to do swoich celów.
Głównym bohaterem jest Wayne, barman, który nie jest mistrzem w swoim fachu - nalewał za mało i kiepsko, i dodawał o wiele za dużo lodu, i nigdy nie stawiał kolejki na koszt firmy, obojętnie jak długo się tam siedziało. Jest raczej przeciętnym człowiekiem, którego przeoczyłoby się na ulicy. Skrywa jednak pewien mroczny sekret - marzy o popełnieniu morderstwa, jednak zawsze tchórzy w ostatniej chwili.
Ostatnio o mało nie zadusił swojej dziewczyny, która nie spodziewała się ataku. Po tym incydencie Wayne zauważył pewną parę, która na jego oczach zamordowała jakiegoś mężczyznę. Wayne rozpoznał w jednym ze sprawców klienta baru, w którym pracuje. Zdarzenie to wpłynęło na jego psychikę i podjudziło mordercze skłonności. Od dwóch nocy dosłownie nie myślał o niczym innym. Było coś, czego oczekiwał od nich. Nie wiedział dokładnie, co to takiego. COŚ. Wkradło się i wciskało w jego sen, w myśli za dnia. To uczucie pojawiało się i znikało. Było wszędzie. W jego głowie zrodził się chory plan koszmarnej przejażdżki...
"Przejażdżka" to thriller oparty na autentycznych wydarzeniach, który budzi wiele emocji - głównie przerażenie okrucieństwem i współczucie dla ofiar. Autor ma niesamowity talent do łączenia prawdziwych historii z fikcją.
Ketchum zainspirował się powieścią "Bestia ludzka" Emila Zoli. Główny bohater był świadkiem morderstwa, które zobaczył w oknie przejeżdżającego pociągu. Sam od zawsze chciał kogoś zabić, jednak nie miał odwagi. I na tym podobieństwa się kończą, gdyż Zola poszedł w innym kierunku. Postać Wayne'a to połączenie dwóch kryminalistów - Howarda Unruha (który prowadził listę wrogów i przy każdym pisał ODWET, pewnego dnia w ciągu 12 minut zabił 13 osób) i Thomasa Eugene'a Brauna (który wraz z Leonardem Mainem wyjechali na drogę międzystanową, by zabijać bez konkretnego powodu).
Książkę czyta się jednym tchem, gdyż jest napisana lekki, obrazowym językiem, a opisywana historia jest niezwykle wciągająca. Trudno odłożyć tę powieść choćby na chwilę, gdyż czytelnik zastanawia się, co się jeszcze wydarzy.
Stephen King powiedział o tym autorze: Kto jest najbardziej przerażającym facetem w Ameryce? Prawdopodobnie Jack Ketchum. I coś w tym jest. Ketchum potrafi zaskoczyć i sprawić, że czytelnik zaczyna się bać. W dodatku, umiejętnie buduje napięcie poprzez nagłe zwroty akcji i dawkowanie informacji. Nie jest to jednak powieść nie dla każdego z uwagi na brutalne opisy morderstw, które mogą być zbyt szczegółowe dla wrażliwych czytelników.
Warto wspomnieć, że do powieści dołączono opowiadanie "Chwasty", które dostarczy równie silnych emocji jak "Przejażdżka". Głównymi bohaterami są małżonkowie - Sherry i Owen, którzy dokonują brutalnych i perwersyjnych czynów na niewinnych ludziach - i czerpią z tego przyjemność. Polecam tę książkę miłośnikom mocnych thrillerów i osobom o silnych nerwach.
Wyobraźmy sobie, że ktoś nas dręczy psychicznie i fizycznie, że policja, ani sąd nie mogą nic w tej sprawie zrobić, bo oprawca ma w nosie nakazy. Jedynym wyjściem jest zabicie dręczyciela, który inaczej nie da nam spokoju. Właśnie przed takim problemem stanęła Carol i jej ukochany Lee, bohaterowie "Przejażdżki". Niestety nie przewidzieli jednego - że ktoś zobaczy ich czyn i wykorzysta to do swoich celów.
Głównym bohaterem jest Wayne, barman, który nie jest mistrzem w swoim fachu - nalewał za mało i kiepsko, i dodawał o wiele za dużo lodu, i nigdy nie stawiał kolejki na koszt firmy, obojętnie jak długo się tam siedziało. Jest raczej przeciętnym człowiekiem, którego przeoczyłoby się na ulicy. Skrywa jednak pewien mroczny sekret - marzy o popełnieniu morderstwa, jednak zawsze tchórzy w ostatniej chwili.
Ostatnio o mało nie zadusił swojej dziewczyny, która nie spodziewała się ataku. Po tym incydencie Wayne zauważył pewną parę, która na jego oczach zamordowała jakiegoś mężczyznę. Wayne rozpoznał w jednym ze sprawców klienta baru, w którym pracuje. Zdarzenie to wpłynęło na jego psychikę i podjudziło mordercze skłonności. Od dwóch nocy dosłownie nie myślał o niczym innym. Było coś, czego oczekiwał od nich. Nie wiedział dokładnie, co to takiego. COŚ. Wkradło się i wciskało w jego sen, w myśli za dnia. To uczucie pojawiało się i znikało. Było wszędzie. W jego głowie zrodził się chory plan koszmarnej przejażdżki...
"Przejażdżka" to thriller oparty na autentycznych wydarzeniach, który budzi wiele emocji - głównie przerażenie okrucieństwem i współczucie dla ofiar. Autor ma niesamowity talent do łączenia prawdziwych historii z fikcją.
Ketchum zainspirował się powieścią "Bestia ludzka" Emila Zoli. Główny bohater był świadkiem morderstwa, które zobaczył w oknie przejeżdżającego pociągu. Sam od zawsze chciał kogoś zabić, jednak nie miał odwagi. I na tym podobieństwa się kończą, gdyż Zola poszedł w innym kierunku. Postać Wayne'a to połączenie dwóch kryminalistów - Howarda Unruha (który prowadził listę wrogów i przy każdym pisał ODWET, pewnego dnia w ciągu 12 minut zabił 13 osób) i Thomasa Eugene'a Brauna (który wraz z Leonardem Mainem wyjechali na drogę międzystanową, by zabijać bez konkretnego powodu).
Książkę czyta się jednym tchem, gdyż jest napisana lekki, obrazowym językiem, a opisywana historia jest niezwykle wciągająca. Trudno odłożyć tę powieść choćby na chwilę, gdyż czytelnik zastanawia się, co się jeszcze wydarzy.
Stephen King powiedział o tym autorze: Kto jest najbardziej przerażającym facetem w Ameryce? Prawdopodobnie Jack Ketchum. I coś w tym jest. Ketchum potrafi zaskoczyć i sprawić, że czytelnik zaczyna się bać. W dodatku, umiejętnie buduje napięcie poprzez nagłe zwroty akcji i dawkowanie informacji. Nie jest to jednak powieść nie dla każdego z uwagi na brutalne opisy morderstw, które mogą być zbyt szczegółowe dla wrażliwych czytelników.
Warto wspomnieć, że do powieści dołączono opowiadanie "Chwasty", które dostarczy równie silnych emocji jak "Przejażdżka". Głównymi bohaterami są małżonkowie - Sherry i Owen, którzy dokonują brutalnych i perwersyjnych czynów na niewinnych ludziach - i czerpią z tego przyjemność. Polecam tę książkę miłośnikom mocnych thrillerów i osobom o silnych nerwach.
Jack Ketchum [właściwie Dallas William Mayr] (ur. 1946) jest amerykańskim pisarzem, specjalizującym się w powieściach grozy. Zanim zaczął pisać, był aktorem, piosenkarzem, sprzedawcą, agentem literackim i nauczycielem. Zadebiutował w 1980 roku powieścią "Poza sezonem", która należy do cyklu o kanibalach. Na swoim koncie ma także m.in. "Jedyne dziecko" oraz zbiór opowiadań "Prawo do życia". Kilka jego powieści zostało zekranizowanych, w tym: "Dziewczyna z sąsiedztwa", "Straceni", "Rudy" oraz "Potomstwo".
Autor: Jack Ketchum
Tytuł: "Przejażdżka"
Ilość stron: 304
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy klasyków
Gra w kolory (brązowy)
Grunt to okładka (czynność)
Historia w trupem
Klucznik (tyłem, bokiem lub z profilu oraz kryminał/thriller/horror pisany męską ręką)
Kryminalne wyzwanie
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Stany Zjednoczone)
Chciałabym w końcu znaleźć chwilę i dorwać jakąś powieść tego autora...
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Postaraj się coś wygospodarować ;)
UsuńMuszę w końcu poznać prozę Ketchuma. Chcę poczuć ten nastrój grozy!
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJak to się stało, że jak, miłośniczka Ketchuma nie znam tej książki?! Koniecznie muszę nadrobić owe zaległości, tym bardziej, że to jeden z moich ulubionych pisarzy grozy.
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz Ketchuma, to ta książka Ci się spodoba :)
UsuńNie czytałam jeszcze książek tego autora (tyle jest rzeczy do przeczytania! Już wiem, że chciałabym żyć sto lat, chociażby dlatego :P ), ale lubię powieści tego typu, zwłaszcza, jak ktoś dobrze je skonstruuje i będzie umiał mnie zaskoczyć. :) Także dopisuję książkę do listy lektur obowiązkowych. :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że Cię zachęciłam i mam nadzieję, że uda Ci się przeczytać tę powieść w najbliższym czasie :)
UsuńRaczej nie jest to książka, którą chciałabym przeczytać. Choć na pewno fani gatunku będą zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie lubisz thrillerów, bo ten jest naprawdę świetny ;)
UsuńDomyślam się, że "przejażdżka" z Ketchumem grozi tym, że już na samym początku zostaniemy upaparani krwią i wnętrznościami... Ale ja taką makabrę uwielbiam, więc z chęcią się zapoznam z tą powieścią :)
OdpowiedzUsuńDobrze się domyślasz, krwi i wnętrzności będziesz miała pod dostatkiem ;) Na pewno Ci się spodoba :)
UsuńBardzo mi się podoba fabuła, uwielbiam thrillery i powieści na faktach- to świetne połączenie :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie połączenia. W tym przypadku to kompilacja kilku różnych historii, ale dzięki temu jest jeszcze ciekawiej :)
UsuńOkładka jest okropnie przerażająca - lubię to!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takie okładki :) Mam nadzieję, że się zapoznasz z tą książką ;)
UsuńOstatnio jakoś wolę pogodniejsze lektury, nie o mrocznych zbrodniach, więc za lekturę podziękuję.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale może za jakiś czas dasz jej szansę? ;)
Usuń