"Duchy polskich miast i zamków" Witolda Vargasa i Pawła Zycha to leksykon duchów, zjaw i upiorów, które nawiedzają polskie miasta i zamki.
Jedni w nie wierzą i się ich boją, inni nie. Jedni widzieli je na własne oczy, inni pozostają w grupie tych szczęśliwców, którzy nie mieli okazji poczuć ich obecności. Chodzi oczywiście o duchy, które stały się bohaterami książki Witolda Vargasa i Pawła Zycha.
"Duchy polskich miast i zamków" to leksykon duchów, zjaw i upiorów, które nawiedzają polskie miasta i zamki. Postaciami są duchy i widma zarówno te znane, jak i te zapomniane, a warte poznania. Duchy uporządkowane zostały ze względu na miejsce występowania - według województw.
Podziału duchów można dokonać jeszcze na trzy sposoby. Pierwszym jest ten według występowania: zamkowe, miejskie, wiejskie, podziemi, podwodne, cmentarne, leśne oraz polne i drogowe.
Drugi podział według typu postaci: Znakomitości, Białe damy, Rycerze, Nikczemnicy, Duchy pospolite, Duchy zakonników, zakonnik i księży, Dziewice, Grzesznice, Kochankowie, Zaklęte księżniczki, Duchy zbiorowe (duchy zapadłe i zatopione, widmowe armie i bitwy, zbiorowisko trupów, duchy miejsc straceń), Istoty legendarne, Zwierzęta (przyjmujące po śmierci postać zwierząt), Karoce (widmowe pojazdy zaprzężone w diabelskie rumaki), Nawiedzone przedmioty (związane z konkretnymi przedmiotami), Odgłosy (manifestujące swoją obecność poprzez dźwięki), Ślady (zostawiające tajemnicze ślady).
Ostatni podział to: Duchy wieczne (skazane są na pojawianie się), Duchy zbawione (wyzwolone z wiecznej tułaczki), Duchy z wymarłych legend (które odeszły w niepamięć) i Duchy nowe (pochodzące ze współczesnych opowieści grozy).
Jak piszą autorzy: Świat legend o duchach wydaje się niekonsekwentny i niesprawiedliwy. Duchy złoczyńców, zamiast odpokutowywać swe grzechy dobrymi uczynkami, naprzykrzają się nadal potomkom swoich ofiar, natomiast niewinni, okrutnie zamordowani ludzie często muszą tułać się po wieczność, nie zaznając spokoju nawet po śmierci. I trudno się z tym nie zgodzić. W dodatku, jedne i drugie mogą nieźle wystraszyć, gdy ukażą się znienacka.
Na kartach książki przewijają się takie postaci jak m.in. Żelazna Dziewica z Wrocławia, Trzymetrowy Szwed z Bielsko-Białej, Santa Eleonora! z Krakowa, Brzydal z Piekarskiej w Bytomiu czy Krwawy Kościotrup ze Starachowic.
Opisy są ciekawe, miejscami zabawne, miejscami mroczne. Jednak nie przypominają typowych leksykonowych haseł, dzięki czemu czyta się je niczym mini historie. Bibliografia jest imponująca - zawiera ponad 200 pozycji. Widać duży wkład pracy i czasu, jaki poświęcili autorzy.
Książka jest pięknie wydana - w twardej oprawie z mroczną okładką i sztywnymi stronami w kolorze sepii. Dużym walorem tej publikacji jest 100 ilustracji Witolda Vargasa i Pawła Zycha, które doskonale obrazują opisywane duchy. Moim zdaniem są perfekcyjne, nie sposób oderwać od nich oczu.
Znakomicie się bawiłam podczas czytania tej książki i dowiedziałam się wielu ciekawostek o duchach. Chciałabym podążyć śladami duchów z mojej okolicy, a następnie udać się do innych miast. Polecam tę książkę miłośnikom legend i podań oraz świata duchów.
Na koniec warto wspomnieć, że to nie pierwsze wspólne dzieło autorów, mają już na swoim koncie "Bestiariusz słowiański", który dotyczył skrzatów, wodników i rusałek. I co ciekawe, nie zamierzają spoczywać na laurach. Bowiem w kolejce do sportretowania przestępują z nogi na nogę duchy polskich wsi i bezdroży, po nich diabły, anioły i święci, zbójnicy, czarownice i wiele innych arcyciekawych postaci ze skarbca naszej bogatej rodzimej kultury. Jestem ciekawa kolejnych książek tego niezwykłego duetu.
Jedni w nie wierzą i się ich boją, inni nie. Jedni widzieli je na własne oczy, inni pozostają w grupie tych szczęśliwców, którzy nie mieli okazji poczuć ich obecności. Chodzi oczywiście o duchy, które stały się bohaterami książki Witolda Vargasa i Pawła Zycha.
"Duchy polskich miast i zamków" to leksykon duchów, zjaw i upiorów, które nawiedzają polskie miasta i zamki. Postaciami są duchy i widma zarówno te znane, jak i te zapomniane, a warte poznania. Duchy uporządkowane zostały ze względu na miejsce występowania - według województw.
Podziału duchów można dokonać jeszcze na trzy sposoby. Pierwszym jest ten według występowania: zamkowe, miejskie, wiejskie, podziemi, podwodne, cmentarne, leśne oraz polne i drogowe.
Drugi podział według typu postaci: Znakomitości, Białe damy, Rycerze, Nikczemnicy, Duchy pospolite, Duchy zakonników, zakonnik i księży, Dziewice, Grzesznice, Kochankowie, Zaklęte księżniczki, Duchy zbiorowe (duchy zapadłe i zatopione, widmowe armie i bitwy, zbiorowisko trupów, duchy miejsc straceń), Istoty legendarne, Zwierzęta (przyjmujące po śmierci postać zwierząt), Karoce (widmowe pojazdy zaprzężone w diabelskie rumaki), Nawiedzone przedmioty (związane z konkretnymi przedmiotami), Odgłosy (manifestujące swoją obecność poprzez dźwięki), Ślady (zostawiające tajemnicze ślady).
Fot. materiały promocyjne |
Ostatni podział to: Duchy wieczne (skazane są na pojawianie się), Duchy zbawione (wyzwolone z wiecznej tułaczki), Duchy z wymarłych legend (które odeszły w niepamięć) i Duchy nowe (pochodzące ze współczesnych opowieści grozy).
Jak piszą autorzy: Świat legend o duchach wydaje się niekonsekwentny i niesprawiedliwy. Duchy złoczyńców, zamiast odpokutowywać swe grzechy dobrymi uczynkami, naprzykrzają się nadal potomkom swoich ofiar, natomiast niewinni, okrutnie zamordowani ludzie często muszą tułać się po wieczność, nie zaznając spokoju nawet po śmierci. I trudno się z tym nie zgodzić. W dodatku, jedne i drugie mogą nieźle wystraszyć, gdy ukażą się znienacka.
Fot. materiały promocyjne |
Na kartach książki przewijają się takie postaci jak m.in. Żelazna Dziewica z Wrocławia, Trzymetrowy Szwed z Bielsko-Białej, Santa Eleonora! z Krakowa, Brzydal z Piekarskiej w Bytomiu czy Krwawy Kościotrup ze Starachowic.
Opisy są ciekawe, miejscami zabawne, miejscami mroczne. Jednak nie przypominają typowych leksykonowych haseł, dzięki czemu czyta się je niczym mini historie. Bibliografia jest imponująca - zawiera ponad 200 pozycji. Widać duży wkład pracy i czasu, jaki poświęcili autorzy.
Fot. materiały promocyjne |
Książka jest pięknie wydana - w twardej oprawie z mroczną okładką i sztywnymi stronami w kolorze sepii. Dużym walorem tej publikacji jest 100 ilustracji Witolda Vargasa i Pawła Zycha, które doskonale obrazują opisywane duchy. Moim zdaniem są perfekcyjne, nie sposób oderwać od nich oczu.
Znakomicie się bawiłam podczas czytania tej książki i dowiedziałam się wielu ciekawostek o duchach. Chciałabym podążyć śladami duchów z mojej okolicy, a następnie udać się do innych miast. Polecam tę książkę miłośnikom legend i podań oraz świata duchów.
Fot. materiały promocyjne |
Na koniec warto wspomnieć, że to nie pierwsze wspólne dzieło autorów, mają już na swoim koncie "Bestiariusz słowiański", który dotyczył skrzatów, wodników i rusałek. I co ciekawe, nie zamierzają spoczywać na laurach. Bowiem w kolejce do sportretowania przestępują z nogi na nogę duchy polskich wsi i bezdroży, po nich diabły, anioły i święci, zbójnicy, czarownice i wiele innych arcyciekawych postaci ze skarbca naszej bogatej rodzimej kultury. Jestem ciekawa kolejnych książek tego niezwykłego duetu.
Witold Vargas jest ilustratorem książek dziecięcych, młodzieżowych i popularnonaukowych. Obecnie jest nauczycielem plastyki, gry na bębnach i na gitarze w szkole podstawowej. Zajmuje się także animacją filmową, muzyką, papieroplastyką i warsztatami artystycznymi. Na swoim koncie ma także m.in. "Stwory baśniowe małe i duże".
Paweł Zych jest architektem z wykształcenia i rysownikiem i komiksiarzem z zamiłowania. Na swoim koncie ma kilkanaście publikacji komiksowych, w tym m.in. "Chomika zagłady".
Autor: Witold Vargas i Paweł Zych
Tytuł: "Duchy polskich miast i zamków"
Ilość stron: 208
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Gra w kolory (niebieski)
Grunt to okładka (czynność)
Historia w trupem
Klucznik (tyłem, bokiem lub profilem, kryminał/thriller/horror pisany męską ręką)
Motyw zdrady w literaturze
Pod hasłem (Dzień Dziecka)
Polacy nie gęsi III
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Z literą w tle (autor na W/V)
W takim razie musisz przeczytać :)
OdpowiedzUsuńW planach mam także "Bestiariusz słowiański". Zresztą jak się okazuje wydany także przez BOSZ ;) Kiedyś czytałam "Legendy i podania wrocławskie i dolnośląskie" Krzysztofa Kwaśniewskiego, "Legendy polskie" Wandy Chotomskiej, "Baśnie i legendy polskie" wybór Elżbieta Brzoza...
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym się zapoznać z "Bestiariuszem słowiańskim", należy do tej samej serii co prezentowana przede mnie książka :) Lubię legendy, więc na pewno zapoznam się z tymi tytułami ;)
UsuńRewelacyjna książka, w sam raz dla mnie! A z duchów to chyba najbardziej utkwiła mi w pamięci Anna Wazówna snująca się po zamku w Golubiu - Dobrzyniu (gdzie miałam okazję nocować, ale jej nie widziałam). Chętnie poznam / przypomnę sobie i inne :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że Cię zachęciłam :) Nie kojarzę tej legendy, ale już sobie ją przeczytałam. Widzę, że to dobry duch ;)
UsuńPrzejrzałbym sobie taką pozycję :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńO jeżu, o jeżu, o jeżu!! Pożyczysz??!! :D
OdpowiedzUsuńPożyczę :)
UsuńSuper ^^
UsuńPewnie osobiście się nie uda, chyba że się wybierasz na targi książki do Krakowa. Jak nie, to podaj adres na maila. Chciałaś chyba też "Baśnie Braci Grimm", z tego co pamiętam ;)
UsuńMam w planach TK w Krakowie, ale nie wiem czy mi się koniec końców uda na nie dotrzeć :)
UsuńI tak, dobrze pamiętasz, "Baśnie Braci Grimm" też chciałam od Ciebie pożyczyć ^^
Fajnie, jakbyś jednak dotarła :) Czyli pamięć mi jeszcze nie szwankuje :P
UsuńKsiążka jak najbardziej dla mnie. Uwielbiam taką tematykę ;)
OdpowiedzUsuńTo na pewno się spodoba :)
UsuńFajnie, że powstają takie publikacje. Podoba mi się ta książka, bardzo.
OdpowiedzUsuńTo powinnaś ją poznać :)
UsuńCiekawe jakie duchy są niedaleko mnie...
OdpowiedzUsuńNa pewno kilka się znajdzie ;)
UsuńFajna książeczka do przekartkowania. Nie dowiemy się z tego niczego pożytecznego, ale przynajmniej można poczytać o tym, jak sprytnie reklamują się dane miejscowości w Polsce ;D
OdpowiedzUsuńPs. W drugim akapicie jest "dychy" zamiast "duchy" ;*
Taki album kupujesz po to, by ilustracje pooglądać, ot co! :)
UsuńŁukasz, jak chcemy poznać więcej szczegółów odnośnie danego ducha, to zawsze można zapoznać się z daną pozycją bibliograficzną. To są tylko krótkie notki ale jakże ciekawe ;)
UsuńDzięki, już poprawiłam :)
Wiedźma, nie tylko do oglądania, do poczytania też się nadaje ;)
Brzmi świetnie, chętnie bym poczytała :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie poczytaj :)
UsuńGe-nial-ne! Muszę to kupić, mieć, przeczytać. A potem zwiedzać Polskę szlakiem duchów :) Możliwe, że już w ten weekend uda mi się zobaczyć ducha Anny Wazówny z Golubia- Dobrzynia... Dam znać ;)
OdpowiedzUsuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
Warto ją mieć w swojej kolekcji. Taki pomysł też chodzi mi po głowie :) Koniecznie napisz, jak przebiegło spotkanie. To dobry duch, więc nie powinien Cię wystraszyć ;)
UsuńBardzo lubię czytać wszelakie historie o duchach i wierzę, że w każdej legendzie jest jakieś ziarenko prawdy. Powyższą pozycję chętnie poznam, bo zaciekawiła mnie ogromnie.
OdpowiedzUsuńTo się cieszę :)
UsuńAle świetne!!! A ilustracje to istna wisienka na torcie.
OdpowiedzUsuńTak, ilustracje są genialne :)
Usuń