Co wyróżnia nas od zwierząt? Gdzie przebiega granica? I czy łatwo ją przekroczyć? Na te pytania odpowiada książka Jacka Ketchuma - "Potomstwo".
Jakiś czas temu zapanowała moda na twórczość Jacka Ketchuma. Nie jest to jednak odkrycie sezonu czy roku. Pisarz zadebiutował w latach 80., jednak w Polsce jego książki pojawiły się stosunkowo późno. Dlaczego? Być może uznano je za zbyt makabryczne. Wszak znakami charakterystycznymi Ketchuma są groza, brutalność i okrucieństwo. Dopiero od kilku lat w naszym kraju zaczęto promować ekstremalny horror, opierający się na zasadzie im więcej przemocy i makabry, tym lepiej. Zachęcona pozytywnymi opiniami, postanowiłam rozpocząć swoją przygodę z tym pisarzem i sięgnęłam po "Potomstwo", w którym przemocy i makabry nie brakuje.
Głównym bohaterem jest George Peters, były szeryf miasteczka Dead River w stanie Maine. Przez laty zetknął się z niewyobrażalnym złem - prymitywnymi i drapieżnymi dzikusami, którzy żywiły się ludzkim mięsem. To traumatyczne przeżycie odcisnęło się na jego psychice, zaczął sięgać do kieliszka. W alkoholu topi smutki i próbuje zatrzeć wspomnienia. Nie spodziewa się nawet, że klan kanibali przetrwał i znów wyruszył na żer. Kto będzie ich kolejną ofiarą? Czy Petersowi uda się powstrzymać te żądne krwi istoty?
"Potomstwo" jest drugą książką z cyklu o kanibalach. Pozostałe części to "Poza sezonem" oraz "Kobieta". Jednak nieznajomość poprzedniej części w niczym nie przeszkadza. Autor nawiązuje wprawdzie do wydarzeń sprzed 10 lat, jednak robi to w taki sposób, żeby za dużo nie zdradzić.
Edward Lee rekomendując tę książkę, napisał: Jeśli ta książka nie dostarczy wam sennych koszmarów, to... chyba jesteście martwi. Nie miałam wprawdzie koszmarów sennych, ale powieść rzeczywiście jest mocna. Nie wprawiła mnie w mocniejsze bicie serca. Znacznie bardziej pod tym względem podobał mi się "Golem" Edwarda Lee.
Książkę czyta się szybko, dzięki lekkiemu językowi i wciągającej historii. Autor nie żałuje brutalnych i makabrycznych scen, które mogą być nie do przejścia przez wrażliwych czytelników. Niestety miejscami opisywanie zdarzenia są wręcz nierealne, bohaterowie otrzymują mnóstwo ciosów, krew leje się strumieniami, a jednak żyją i walczą z wrogiem do upadłego. W tej historii zabrakło mi jakiegoś elementu zaskoczenia oraz chwili oddechu od makabry. Niektóre wątki są trochę zbyt przewidywalne.
Ogólnie historia przedstawiona w "Potomstwie" mi się podobała, mimo kilku wad. Kibicowałam bohaterom, by wyszli cało z opresji i zastanawiałam się, skąd wzięło się to pierwotne zło (pewnie zostało to napisane w "Poza sezonem"). Zakończenie wywołało u mnie mieszane uczucia - były elementy pozytywne i negatywne, o których nie mogę wspomnieć, by nie zepsuć lektury. Powieść skłoniła mnie do refleksji, na tema tego, co wyróżnia nas od zwierzą, gdzie przebiega granica i czy łatwo ją przekroczyć. Polecam tę książkę miłośnikom ekstremalnych horrorów oraz Jacka Ketchuma. Na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z tym autorem. Chciałabym przeczytać pozostałe powieści z cyklu o kanibalach.
Warto wspomnieć, że powieść w 2009 roku doczekała się ekranizacji w reżyserii Andrew van den Houtena. Mam w planach jego obejrzenie i porównanie go z książką.
Jakiś czas temu zapanowała moda na twórczość Jacka Ketchuma. Nie jest to jednak odkrycie sezonu czy roku. Pisarz zadebiutował w latach 80., jednak w Polsce jego książki pojawiły się stosunkowo późno. Dlaczego? Być może uznano je za zbyt makabryczne. Wszak znakami charakterystycznymi Ketchuma są groza, brutalność i okrucieństwo. Dopiero od kilku lat w naszym kraju zaczęto promować ekstremalny horror, opierający się na zasadzie im więcej przemocy i makabry, tym lepiej. Zachęcona pozytywnymi opiniami, postanowiłam rozpocząć swoją przygodę z tym pisarzem i sięgnęłam po "Potomstwo", w którym przemocy i makabry nie brakuje.
Głównym bohaterem jest George Peters, były szeryf miasteczka Dead River w stanie Maine. Przez laty zetknął się z niewyobrażalnym złem - prymitywnymi i drapieżnymi dzikusami, którzy żywiły się ludzkim mięsem. To traumatyczne przeżycie odcisnęło się na jego psychice, zaczął sięgać do kieliszka. W alkoholu topi smutki i próbuje zatrzeć wspomnienia. Nie spodziewa się nawet, że klan kanibali przetrwał i znów wyruszył na żer. Kto będzie ich kolejną ofiarą? Czy Petersowi uda się powstrzymać te żądne krwi istoty?
"Potomstwo" jest drugą książką z cyklu o kanibalach. Pozostałe części to "Poza sezonem" oraz "Kobieta". Jednak nieznajomość poprzedniej części w niczym nie przeszkadza. Autor nawiązuje wprawdzie do wydarzeń sprzed 10 lat, jednak robi to w taki sposób, żeby za dużo nie zdradzić.
Edward Lee rekomendując tę książkę, napisał: Jeśli ta książka nie dostarczy wam sennych koszmarów, to... chyba jesteście martwi. Nie miałam wprawdzie koszmarów sennych, ale powieść rzeczywiście jest mocna. Nie wprawiła mnie w mocniejsze bicie serca. Znacznie bardziej pod tym względem podobał mi się "Golem" Edwarda Lee.
Książkę czyta się szybko, dzięki lekkiemu językowi i wciągającej historii. Autor nie żałuje brutalnych i makabrycznych scen, które mogą być nie do przejścia przez wrażliwych czytelników. Niestety miejscami opisywanie zdarzenia są wręcz nierealne, bohaterowie otrzymują mnóstwo ciosów, krew leje się strumieniami, a jednak żyją i walczą z wrogiem do upadłego. W tej historii zabrakło mi jakiegoś elementu zaskoczenia oraz chwili oddechu od makabry. Niektóre wątki są trochę zbyt przewidywalne.
Ogólnie historia przedstawiona w "Potomstwie" mi się podobała, mimo kilku wad. Kibicowałam bohaterom, by wyszli cało z opresji i zastanawiałam się, skąd wzięło się to pierwotne zło (pewnie zostało to napisane w "Poza sezonem"). Zakończenie wywołało u mnie mieszane uczucia - były elementy pozytywne i negatywne, o których nie mogę wspomnieć, by nie zepsuć lektury. Powieść skłoniła mnie do refleksji, na tema tego, co wyróżnia nas od zwierzą, gdzie przebiega granica i czy łatwo ją przekroczyć. Polecam tę książkę miłośnikom ekstremalnych horrorów oraz Jacka Ketchuma. Na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z tym autorem. Chciałabym przeczytać pozostałe powieści z cyklu o kanibalach.
Warto wspomnieć, że powieść w 2009 roku doczekała się ekranizacji w reżyserii Andrew van den Houtena. Mam w planach jego obejrzenie i porównanie go z książką.
Jack Ketchum [właściwie Dallas William Mayr] (ur. 1946) jest amerykańskim pisarzem, specjalizującym się w powieściach grozy. Zanim zaczął pisać, był aktorem, piosenkarzem, sprzedawcą, agentem literackim i nauczycielem. Zadebiutował w 1980 roku powieścią "Poza sezonem", która należy do cyklu o kanibalach. Na swoim koncie ma także m.in. "Jedyne dziecko" oraz zbiór opowiadań "Prawo do życia". Kilka jego powieści zostało zekranizowanych, w tym: "Dziewczyna z sąsiedztwa", "Straceni", "Rudy" oraz "Potomstwo".
Autor: Jack Ketchum
Tytuł: "Potomstwo"
Ilość stron: 288
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Book Trotter (amerykańska)
Czytam fantastykę II
Czytam opasłe tomiska (288 stron)
Czytamy literaturę amerykańską
Czytamy polecane książki (przez Książkówkę)
Fantastyczna Dwunastka (horror)
Historia z trupem
Jasna Strona Mocy (288 stron)
Klasyka horroru
Książkowe podróże (Stany Zjednoczone)
Motyw zdrady w literaturze
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,3 cm)
Rekord 2014 (26)
Trójka e-pik (książka, która została zekranizowana)
W 200 książek dookoła świata (Stany Zjednoczone)
Totalnie nie miałam pojęcia o ekranizacji! Brzmi zachęcająco. Uwielbiam Ketchuma - to taka moja chora fascynacja. Mam ją na półce i na stówę kiedyś przeczytam:).
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam o tym na stronie wydawnictwa Papierowy Księżyc - oni też wydają Ketchuma. E tam, od razu chora. Cieszę się i mam nadzieję, że wkrótce przeczytam Twoją recenzję :)
UsuńZgadzam się z Tobą, w książce jest sporo makabry i brutalnych scen, ale trochę wiało przewidywalnością i mi również zabrakło zaskoczenia. Ale tak czy inaczej na pewno warto sięgnąć po prozę Ketchuma, jest dość charakterystyczna.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteśmy zgodne. Teraz chciałabym poznać inne książki, nie tylko z tego cyklu :)
UsuńCóż, Ketchum ma w swoim dorobku zdecydowanie lepsze pozycje. :)
OdpowiedzUsuńWcale w to nie wątpię i mam nadzieję, że się nie długo o tym przekonam :)
UsuńKsiążkę czytałam i mam bardzo podobne odczucia do Twoich, nie jest to idealna powieść, ale całkiem dobra. I też nie znam pozostałych historii Ketchuma o kanibalach, ale mam nadzieję, że niedługo nadrobię zaległości. Nie wiedziałam natomiast, że jest ekranizacja, może też się skuszę, chociaż mam przeczucie, że będzie kiepska.
OdpowiedzUsuńNiestety jest jedynie dobra, ale i tak chcę przeczytać inne książki Ketchuma. Z plakatu filmowego widać, że raczej kiepska będzie kiepska. Książka na pewno lepsza :)
UsuńMam podobnie, też planuję poznać inne książki Ketchuma :)
UsuńTo dobrze :)
UsuńHa! Akurat dla mnie jest to najsłabsza powieść Ketchuma - ale może dlatego, że niespecjalnie do mnie przemawiają bohaterowie - kanibale :D Zdecydowanie bardziej wolę, kiedy Ketchum porusza się w klimatach typowo psychologicznych, jak na przykład w "Dziewczynie z sąsiedztwa" czy "Jedynym dziecku" albo horroru - "Królestwo spokoju" i - mam nadzieję - "Czas zamykania".
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza książka Ketchuma, więc nie mam porównania. Dla mnie była jedynie dobra. Ja też jakoś nie przepadam za wątkiem kanibali ;) Klimaty psychologiczne oraz horrory uwielbiam i już nie mogę się doczekać książek, o których piszesz. "Czas zamykania" może niedługo poznam :)
UsuńJakoś mnie nie ciągnie, więc sobie odpuszczę... ale film może obejrzę! :D
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie namawiam. Film też chcę zobaczyć :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością Ketchuma. Może czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto poznać twórczość Ketchuma :)
UsuńWydawało mi sie, że Jack Ketchum może stać się jednym z moich ulubionych autorów, niestety, muszę z żalem przyznać, że nie udało mi się przebrnąć przez "Straconych", kolejne próby zarzuciłem...
OdpowiedzUsuń"Straceni" dopiero przede mną. Książka była zbyt drastyczna czy słaba?
UsuńZa boga chińskiego nie mogłem wejść w jej klimat, porzuciłem ja po kilkudziesięciu stronach.
UsuńMoja przyjaciółka przeczytała do końca, ale szału nie było. Było za to wulgarne i paskudne. Klimat był specyficzny i nieprzytulny. Ale stwierdziła, że to ciekawe studium degeneracji ;)
UsuńTo tak trochę w stylu kinowym - walka zakrwawionego człowieka o przetrwanie.
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę wytrzymać jak się stuknę palcem o biurko :/ Ehhh....
Świetne porównanie. I właśnie tego nie lubię w filmowych horrorach. Scenarzyści myślą, że jak są hektolitry krwi i walka o przetrwanie to już horror. Ja potrzebuję czegoś więcej, elementu zaskoczenia, oddziaływania na psychikę ;)
UsuńNo właśnie o tym piszę, w realnym życiu bohaterowie padliby od razu, a nie jeszcze walczyli z bestiami. Nie szkodzi, że to fikcja, powinna mieć trochę prawdopodobieństwa :)
Od dawna mam w pkanach twórczość Ketchuma, słyszałam o tej prozie wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńJa też słyszałam, dlatego skusiłam się na "Potomstwo". Jak na pierwszy raz nie było źle :)
Usuńmam w planach i już mam zakupioną;) wiem, ze Ketchum ma podobno lepsze książki, ale i tak chcę się przekonać;) a okładka poraża
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie zaszkodzi ją przeczytać, choć podobno są lepsze jego książki ;) Tak, okładka robi wrażenie :)
UsuńZainteresowałaś mnie :D Książka wzięła udział w wielu wyzwaniach! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Tak, lubię wybierać książkę do kilku wyzwań ;)
UsuńTa książka leży i czeka na swój czas. Ketchuma lubię, choć nie bezkrytycznie, czasami może za bardzo pojechać w swoich chorych fantazjach, ale w sumie czasem dobrze mi robi taka makabra ;) Przeczytam na pewno, a Tobie radzę czytać inne jego powieści - zwłaszcza "Dziewczynę z sąsiedztwa", to dopiero hardkor... i to prawdziwy.
OdpowiedzUsuńJa Ketchuma dopiero poznaję. Tutaj rzeczywiście za bardzo pojechał, są pewne granice, bynajmniej nie makabry, ale prawdopodobieństwa ;) Skoro polecasz "Dziewczynę z sąsiedztwa", to na pewno przeczytam. Jeszcze ani razu się nie zawiodłam na książkach, które przeczytałam z Twojego polecenia :)
UsuńUh, to dobrze, nie chciałabym mieć na sumieniu wkurzonej Wiki :)
UsuńNie wkurzam się z powodu książek ;)
UsuńWow, świetna fabuła, gatunek, okładka... to książka w moim guście. Jestem po lekturze "Chemii śmierci" Becketta, która może nie była makabryczna, ale dość zatrważająca. Dodaję "Potomstwo" do poszukiwanych
OdpowiedzUsuńSkoro w Twoim guście, to powinnaś przeczytać :) Mam "Chemię śmierci", ale czasu brak ;)
UsuńKetchum jest w moich planach już od dawna, ale na razie chcę zacząć od "Dziewczyny z sąsiedztwa", ale i na "Potomstwo" kiedyś przyjdzie czas :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę przeczytać "Dziewczynę z sąsiedztwa" :)
Usuńmuszę wreszcie przeczytać coś Jacka Ketchuma ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
Usuń