"Był to pies – pies czarny jak węgiel, olbrzymi – taki, jakiego dotąd nie widziały oczy żadnego śmiertelnika" – wspomina doktor Waston, bohater powieści Arthura Conana Doyle'a.
Głównymi bohaterami jednej z najsłynniejszych powieści Doyle'a jest Sherlock Holmes i jego wierny przyjaciel doktor Watson. Gentlemanów odwiedza doktor Jakub Mortimer i opowiada im o tajemniczej śmierci sir Charlesa Baskerville'a. Według miejscowa ludności ma to związek z legendą o piekielnym czarnym psie, który zabija po kolei mężczyzn z rodu Baskerville'ów od ponad 200 lat. Sherlock zajęty sprawami w Londynie, wysyła do Baskerville Hall doktora Watsona, by uchronił sir Henry'ego, ostatniego członka rodu, przed niebezpieczeństwem...
Na miejscu okazuje się, że to nie tylko legenda, a pies rzeczywiście istnieje: Był to pies – pies czarny jak węgiel, olbrzymi – taki, jakiego dotąd nie widziały oczy żadnego śmiertelnika. Z jego otwartej paszczy buchał ogień, ślepia żarzyły się jak węgle, a po całym jego ciele pełzały migotliwe płomyki. Nigdy nawet w majaczeniach chorego umysłu nie mogło powstać nic równie dzikiego, przerażającego, szatańskiego, jak ten czarny potwór, który padł na nas z tumanów mgły.
Jak już wspominałam, Sherlocka Holmesa należy do moich ulubionych detektywów. Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce w szkole podstawowej, gdy lekturą były "Przygody Sherlocka Holmesa". Jednak dopiero "Znak czterech", który czytałam kilka lat temu sprawił, że zapragnęłam poznać wszystkie dzieła o tym bohaterze. Niestety powieści szybko się kończyły, bo jest ich zaledwie 4 i musiałam zadowolić się krótszymi formami. Pamiętam, jak szukałam po bibliotekach zbiorów opowiadań, których jeszcze nie znałam. Ten nietuzinkowy detektyw-konsultant wzbudził moją sympatię, mimo nie ma łatwego charakteru. Jest arogancki i uparty oraz nie wie, co to skromność. Jego atrybutami są: fajka oraz strzykawka z 7-procetowym roztworem kokainy (tej ostatniej słabości nie pochwala doktor Watson). Potrafi także wygrywać przepiękne melodie na swoim stradivariusie. Więcej o tym detektywie można dowiedzieć się z książki Nicka Rennisona Sherlock Holmes. Biografia nieautoryzowana.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ponieważ trochę zabrakło mi w tej powieści Holmesa. Początkowo całkowicie oddaje pole Watsonowi. Miejscami myślałam, czemu potraktował to śledztwo tak po macoszemu? Czy może być coś ważniejszego niż ludzkie życie? Wysyła przyjaciela i każe mu zdawać relacje w listach, a sam nawet nie wspomina, co robi w tym czasie. Jakże się pomyliłam w ocenie, Holmes po raz kolejny wykazał się sprytem.
Powieść czyta się w miarę szybko, dzięki intrygującej zagadce. Czytelnik zastanawia się, jaką tajemnicę kryją wrzosowiska i czy rzeczywiście nad rodem Baskerville'ów wisi klątwa. Nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które zmieniają sytuację o 180 stopni. Intryga jest misterna, a jej rozwiązanie jest zaskakujące. Choć muszę przyznać, że bardziej pod tym względem podobały mi się "Dolina trwogi" oraz "Znak czterech". Mimo to polecam "Psa Baskerville'ów" miłośnikom powieści detektywistycznych, Sherlocka Holmesa oraz Arthura Conana Doyle'a.
Warto wspomnieć, że "Pies Baskerville'ów" to trzecia powieść z cyklu o Sherlocku Holmesie. Pozostałe to: "Studium w szkarłacie", "Znak czterech" oraz "Dolina trwogi". Powieść doczekała się 5 ekranizacji. Pierwsza powstała w 1939 roku w reżyserii Sidneya Lanfielda, w rolę Holmesa wcielił się Basil Rathbone. Druga - w 1959 roku w reżyserii Terence'a Fishera, z Peterem Cushingiem w roli głównej, trzecia - w 1972 roku w reżyserii Barry'ego Crane'a, z Stewartem Grangerem w roli głównej, a czwarta - w 1988 roku w reżyserii Briana Millsa, z Jeremy'm Brettem w roli głównej, zaś piąta - w reżyserii Rodney Gibbons, z Mattem Frewerem w roli głównej.
Głównymi bohaterami jednej z najsłynniejszych powieści Doyle'a jest Sherlock Holmes i jego wierny przyjaciel doktor Watson. Gentlemanów odwiedza doktor Jakub Mortimer i opowiada im o tajemniczej śmierci sir Charlesa Baskerville'a. Według miejscowa ludności ma to związek z legendą o piekielnym czarnym psie, który zabija po kolei mężczyzn z rodu Baskerville'ów od ponad 200 lat. Sherlock zajęty sprawami w Londynie, wysyła do Baskerville Hall doktora Watsona, by uchronił sir Henry'ego, ostatniego członka rodu, przed niebezpieczeństwem...
Na miejscu okazuje się, że to nie tylko legenda, a pies rzeczywiście istnieje: Był to pies – pies czarny jak węgiel, olbrzymi – taki, jakiego dotąd nie widziały oczy żadnego śmiertelnika. Z jego otwartej paszczy buchał ogień, ślepia żarzyły się jak węgle, a po całym jego ciele pełzały migotliwe płomyki. Nigdy nawet w majaczeniach chorego umysłu nie mogło powstać nic równie dzikiego, przerażającego, szatańskiego, jak ten czarny potwór, który padł na nas z tumanów mgły.
Jak już wspominałam, Sherlocka Holmesa należy do moich ulubionych detektywów. Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce w szkole podstawowej, gdy lekturą były "Przygody Sherlocka Holmesa". Jednak dopiero "Znak czterech", który czytałam kilka lat temu sprawił, że zapragnęłam poznać wszystkie dzieła o tym bohaterze. Niestety powieści szybko się kończyły, bo jest ich zaledwie 4 i musiałam zadowolić się krótszymi formami. Pamiętam, jak szukałam po bibliotekach zbiorów opowiadań, których jeszcze nie znałam. Ten nietuzinkowy detektyw-konsultant wzbudził moją sympatię, mimo nie ma łatwego charakteru. Jest arogancki i uparty oraz nie wie, co to skromność. Jego atrybutami są: fajka oraz strzykawka z 7-procetowym roztworem kokainy (tej ostatniej słabości nie pochwala doktor Watson). Potrafi także wygrywać przepiękne melodie na swoim stradivariusie. Więcej o tym detektywie można dowiedzieć się z książki Nicka Rennisona Sherlock Holmes. Biografia nieautoryzowana.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ponieważ trochę zabrakło mi w tej powieści Holmesa. Początkowo całkowicie oddaje pole Watsonowi. Miejscami myślałam, czemu potraktował to śledztwo tak po macoszemu? Czy może być coś ważniejszego niż ludzkie życie? Wysyła przyjaciela i każe mu zdawać relacje w listach, a sam nawet nie wspomina, co robi w tym czasie. Jakże się pomyliłam w ocenie, Holmes po raz kolejny wykazał się sprytem.
Powieść czyta się w miarę szybko, dzięki intrygującej zagadce. Czytelnik zastanawia się, jaką tajemnicę kryją wrzosowiska i czy rzeczywiście nad rodem Baskerville'ów wisi klątwa. Nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które zmieniają sytuację o 180 stopni. Intryga jest misterna, a jej rozwiązanie jest zaskakujące. Choć muszę przyznać, że bardziej pod tym względem podobały mi się "Dolina trwogi" oraz "Znak czterech". Mimo to polecam "Psa Baskerville'ów" miłośnikom powieści detektywistycznych, Sherlocka Holmesa oraz Arthura Conana Doyle'a.
Warto wspomnieć, że "Pies Baskerville'ów" to trzecia powieść z cyklu o Sherlocku Holmesie. Pozostałe to: "Studium w szkarłacie", "Znak czterech" oraz "Dolina trwogi". Powieść doczekała się 5 ekranizacji. Pierwsza powstała w 1939 roku w reżyserii Sidneya Lanfielda, w rolę Holmesa wcielił się Basil Rathbone. Druga - w 1959 roku w reżyserii Terence'a Fishera, z Peterem Cushingiem w roli głównej, trzecia - w 1972 roku w reżyserii Barry'ego Crane'a, z Stewartem Grangerem w roli głównej, a czwarta - w 1988 roku w reżyserii Briana Millsa, z Jeremy'm Brettem w roli głównej, zaś piąta - w reżyserii Rodney Gibbons, z Mattem Frewerem w roli głównej.
Sir Arthur Conan Doyle (1859-1930) był szkockim pisarzem, wolnomularzem i spirytystą, a także czołowym przedstawicielem nurtu powieści detektywistycznej. Zadebiutował w 1888 roku powieścią "Studium w szkarłacie". W swoim dorobku ma także m.in. "Znak czterech", "Psa Baskerville'ów" oraz "Zaginiony świat". Wiele jego powieści i opowiadań zostało zekranizowanych.
Autor: Arthur Conan Doyle
Tytuł: "Pies Barskerville'ów"
Ilość stron: 213
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Rytm
wydawnictwo Armoryka
wydanie dwujęzyczne:
Rozdział I (w dwóch wersjach):
Rozdział II (w dwóch wersjach):
wydanie dwujęzyczne:
Rozdział I (w dwóch wersjach):
Rozdział II (w dwóch wersjach):
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy kryminały (będące częścią serii)
Czytamy książki historyczne
Europa da się lubić (I poziom - Europa)
Historia z trupem
Kapitan Żbik na tropie
Kryminalne wyzwanie
Książkowe podróże (Wielka Brytania)
Pod hasłem (skaczą, fruwają, pływają, biegają)
Trójka e-pik (XIX wiek w literaturze)
W 200 książek dookoła świata (Wielka Brytania)
Wyzwanie Miejskie (Londyn)
Mam ten film. Muszę go sobie przypomnieć. Nie wspomnę już o przeczytaniu książki :))
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj. Widziałam którąś z ekranizacji, ale książka lepsza ;)
UsuńOpowieść o psie Baskerville'ów jest moją ulubioną z różnych względów: mam do niej sentyment, bo była moją pierwszą przeczytaną historią o Holmesie, jej ekranizacja z lat 70-tych bardzo mi się spodobała, no a poza tym - ma ten klimat!
OdpowiedzUsuńA moją ulubioną powieścią jest "Dolina trwogi" - według mnie jest najlepsza. Ja widziałam ekranizację z 2002 roku i średnio mi się podobała ;)
UsuńUwielbiam tą przygodę Detektywa i Watsona i jakaż to intrygująca zagadka :)
OdpowiedzUsuńWyszedł z tego prawie horror ;)
UsuńKlasyka :) A poza tym ekranizacja ma swój klimat, pamiętam, że oglądałam ją jako dzieciak.
OdpowiedzUsuńJa widziałam ekranizację z 2002 roku, niby klimat był, ale Sherlocka i Watsona wyobrażałam sobie inaczej...
UsuńKsiążkę zaczęłam czytać jako dziecko, ale chyba nie przebrnęłam przez nią. Widziałam za to film, ale nie pamiętam, która to była wersja. W każdym razie do powieści na pewno kiedyś wrócę, bo Holmes od niedawna znów mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że do niej wrócisz, bo naprawdę warto :) Wcale się nie dziwię, że Cię intryguje, bo to jeden z najlepszych literackich detektywów ;)
UsuńJuż wróciłam, powolutku nadrabiam zaległości,pozdrawiam ciepło xxxx bardzo lubię tę książkę to była moja pierwsza przygoda z SH ;) fajny pomysł;) i mam wydanie z Twoją okładką;) i ja ją polecam;))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jesteś i również pozdrawiam :) Ja niestety nie mam żadnej książki Doyle'a. Wszystkie pożyczałam w bibliotece :( Ale może uda mi się zdobyć pierwszy tom przygód Holmesa Zysku i S-ka ;)
UsuńWidziałam ekranizacje i średnio mi się podobała niestety :) Ale widziałam inne filmy z udziałem Sherloca Holmesa i podobały mi się : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :D
Ja chyba nie widziałam innych filmów z Holmesem. Przynajmniej sobie nie przypominam. Jedynie "Psa Baskerville'ów" z 2002 roku, który trochę mnie zawiódł. Jednak powieść lepsza ;)
UsuńMam "Księgę wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa" i lubię czasami coś z niej przeczytać...
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, by ją kupić, ale nie mam tyle miejsca ;) Jak dorobię się drugiego regału na książki, to kto wie :P
UsuńKsiążka z S.Holmesem oczywiście, że chcę przeczytać, film też chętnie bym obejrzała :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo są naprawdę świetne :) Co do filmów, to widziała tylko jedną ekranizację "Psa Baskerville'ów".
UsuńCzytałem - dobre. Watsona lubię - raz był na pierwszym planie i mi to nie przeszkadzało. Zresztą na koniec tradycyjnie - Sherlock pozamiatał :D
OdpowiedzUsuńMnie trochę przeszkadzało, szczególnie że się tak dałam wykiwać :P Tradycji musiało stać się zadość :)
UsuńCzytałam wieki temu, z przyjemnością sięgnę ponownie po te książkę :)
OdpowiedzUsuńTak, to dobry pomysł :)
UsuńCzytałam, czytałam :)
OdpowiedzUsuńTen uśmiech chyba oznacza, że się podobała :)
UsuńZysk niebawem wydaje pierwszy tom przygód Holmesa, który zawierał będzie "Studium w szkarłacie", "Znak czterech" i "Pies Baskerville'ów" - bardzo się cieszę na tę książkę, bo wreszcie zaległości nadrobię w znajomości perypetii najsłynniejszego detektywa świata. :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nie mam ani jednej książki z Holmesem w swojej kolekcji. Dlatego muszę ją zdobyć. Choć trochę się dziwię, że nie chcą wydać w jednym tomie wszystkich 4 powieści z Holmesem. Koniecznie nadrób zaległości ;)
UsuńCzytałam ze dwa albo trzy razy i oglądałam pewnie tyle samo, więc zdążyła mi się ta historia nieco znudzić. ;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam 3, raz jak robiłam korektę, i jakoś mi się nie znudziła :P
UsuńNo może mało niebieskie, ale za to kultowe ;)
OdpowiedzUsuńElementy granatowe ma, w dodatku to klasyka :P
Usuń