"Szatan jest tu, w lodowatej sypialni waszyngtońskiego mieszkania, w ciele zwykłej małej dziewczynki" - głosi napis na okładce najbardziej przerażającej powieści wszech czasów. Czy rzeczywiście jest się czego bać?
Motyw szatana w literaturze jest dość częsty. Począwszy od Starego Testamentu, w którym szatan przybrał postać węża kuszącego Ewę, poprzez "Boską komedię" Dantego, w której przedstawiony jest jako ogromny potwór z trzema głowami i trzema parami skrzydeł pozbawionych upierzenia, a kończąc chociażby na "Fauście", w którym na początku ukazał się jako czarny pies, by potem przyjąć naturalną postać - czerwono-złoty strój, jedwabny płaszcz i czapka z kogucimi piórami. Jakkolwiek nie byłby przedstawiony, budzi grozę. Jednak najwięcej lęku wywołują ludzie opętani przez szatana. Nie inaczej dzieje się w przypadku Regan, bohaterki "Egzorcysty" Williama Petera Blatty'ego.
Regan jest zwykłą, spokojną dwunastolatką. Do czasu, gdy nie zaczyna bawić się tabliczką spirytystyczną. Za jej sprawą nawiązuje kontakt z Kapitanem Howdym i zaczyna się dziwnie zachowywać. Narzeka na stukanie w ścianę, dziwny zapach i trzęsące się łóżko, a także wykrzykuje przekleństwa. Jednak to dopiero początek jej przerażającej przemiany. Dziewczynka początkowo krzyczała wymachując rękami, a jej ciało co chwila unosiło się nad łóżkiem, aby po sekundzie z ogromną siłą spaść na materace. Gwałtowność podrzutów rosła. Jej matka, która jest słynną aktorką - Chris MacNeil zaczyna się o nią coraz bardziej niepokoić i prosi o pomoc lekarzy. Ci są jednak bezradni, wyniki badań niczego nie wykazują. W końcu zdesperowana matka-ateistka decyduje się wezwać... księdza. Tylko czy uda mu się uwolnić Regan z rąk demona?
Muszę przyznać, że uwielbiam horrory i dziwię się, że dopiero teraz sięgnęłam po tę kultową książkę. Mimo że powstała w latach 70. w ogóle się tego nie odczuwa. Temat jest jak najbardziej aktualny, wszak w dzisiejszych czasach także zdarzają się przypadki opętania.
Spodobała mi się postać księdza Damiena Karrasa, który wydaje się bardzo ludzki. Niedawno zmarła mu matka, ma kryzys wiary i nie jest ideałem. Ale to właśnie on podejmuje się niełatwego zadania, jakim są egzorcyzmy. Tylko czy jest odpowiednią do tego osobą?
"Egzorcysta" wywołuje wiele emocji - niepokój i wstręt wobec demona, a także współczucie wobec matki i jej dziecka oraz niedowierzanie, że takie rzeczy mogą się dziać. Czytelnik odczuwa także ulgę, że nie jest na ich miejscu, że to tylko fikcja literacka. Co więcej, po cichu kibicuje Regan i Chris.
Powieść czyta się szybko, dzięki wartkiej akcji i wciągającej fabule. Autor umiejętnie stopniuje napięcie, nie odkrywając od razu wszystkich kart - najlepsze zostawia na koniec. W dodatku genialnie buduje nastrój grozy - bohaterka z grzecznej dziewczynki przemienia się w morderczego demona. W książce jest wiele momentów, które wywołują dreszcz, szczególnie u osób, które mają zbyt dużą wyobraźnię. Wszystko za sprawą realistycznych opisów opętanego dziecka i prób wypędzenia złośliwego demona. Na pewno jest to pozycja dla osób, które lubią się bać lub które mało co przeraża. Dlatego powieść polecam przede wszystkim miłośnikom horrorów i osobom o mocnych nerwach.
Warto wspomnieć, że na podstawie powieści powstał film, który zdobył dwa Oskary - za najlepszy scenariusz adaptowany oraz za najlepszy dźwięk. Podobno podczas pierwszych emisji ludzie mdleli ze strachu lub uciekali z kina. Niestety nie miałam jeszcze okazji go obejrzeć, ale mam zamiar nadrobić to w najbliższym czasie.
Motyw szatana w literaturze jest dość częsty. Począwszy od Starego Testamentu, w którym szatan przybrał postać węża kuszącego Ewę, poprzez "Boską komedię" Dantego, w której przedstawiony jest jako ogromny potwór z trzema głowami i trzema parami skrzydeł pozbawionych upierzenia, a kończąc chociażby na "Fauście", w którym na początku ukazał się jako czarny pies, by potem przyjąć naturalną postać - czerwono-złoty strój, jedwabny płaszcz i czapka z kogucimi piórami. Jakkolwiek nie byłby przedstawiony, budzi grozę. Jednak najwięcej lęku wywołują ludzie opętani przez szatana. Nie inaczej dzieje się w przypadku Regan, bohaterki "Egzorcysty" Williama Petera Blatty'ego.
Regan jest zwykłą, spokojną dwunastolatką. Do czasu, gdy nie zaczyna bawić się tabliczką spirytystyczną. Za jej sprawą nawiązuje kontakt z Kapitanem Howdym i zaczyna się dziwnie zachowywać. Narzeka na stukanie w ścianę, dziwny zapach i trzęsące się łóżko, a także wykrzykuje przekleństwa. Jednak to dopiero początek jej przerażającej przemiany. Dziewczynka początkowo krzyczała wymachując rękami, a jej ciało co chwila unosiło się nad łóżkiem, aby po sekundzie z ogromną siłą spaść na materace. Gwałtowność podrzutów rosła. Jej matka, która jest słynną aktorką - Chris MacNeil zaczyna się o nią coraz bardziej niepokoić i prosi o pomoc lekarzy. Ci są jednak bezradni, wyniki badań niczego nie wykazują. W końcu zdesperowana matka-ateistka decyduje się wezwać... księdza. Tylko czy uda mu się uwolnić Regan z rąk demona?
Muszę przyznać, że uwielbiam horrory i dziwię się, że dopiero teraz sięgnęłam po tę kultową książkę. Mimo że powstała w latach 70. w ogóle się tego nie odczuwa. Temat jest jak najbardziej aktualny, wszak w dzisiejszych czasach także zdarzają się przypadki opętania.
Spodobała mi się postać księdza Damiena Karrasa, który wydaje się bardzo ludzki. Niedawno zmarła mu matka, ma kryzys wiary i nie jest ideałem. Ale to właśnie on podejmuje się niełatwego zadania, jakim są egzorcyzmy. Tylko czy jest odpowiednią do tego osobą?
"Egzorcysta" wywołuje wiele emocji - niepokój i wstręt wobec demona, a także współczucie wobec matki i jej dziecka oraz niedowierzanie, że takie rzeczy mogą się dziać. Czytelnik odczuwa także ulgę, że nie jest na ich miejscu, że to tylko fikcja literacka. Co więcej, po cichu kibicuje Regan i Chris.
Powieść czyta się szybko, dzięki wartkiej akcji i wciągającej fabule. Autor umiejętnie stopniuje napięcie, nie odkrywając od razu wszystkich kart - najlepsze zostawia na koniec. W dodatku genialnie buduje nastrój grozy - bohaterka z grzecznej dziewczynki przemienia się w morderczego demona. W książce jest wiele momentów, które wywołują dreszcz, szczególnie u osób, które mają zbyt dużą wyobraźnię. Wszystko za sprawą realistycznych opisów opętanego dziecka i prób wypędzenia złośliwego demona. Na pewno jest to pozycja dla osób, które lubią się bać lub które mało co przeraża. Dlatego powieść polecam przede wszystkim miłośnikom horrorów i osobom o mocnych nerwach.
Warto wspomnieć, że na podstawie powieści powstał film, który zdobył dwa Oskary - za najlepszy scenariusz adaptowany oraz za najlepszy dźwięk. Podobno podczas pierwszych emisji ludzie mdleli ze strachu lub uciekali z kina. Niestety nie miałam jeszcze okazji go obejrzeć, ale mam zamiar nadrobić to w najbliższym czasie.
William Peter Blatty (ur. 1928) jest amerykańskim pisarzem i scenarzystą filmowym. Zasłynął dzięki napisanemu w 1971 roku "Egzorcysty". W swoim dorobku ma także m.in. powieść "Dimiter".
Autor: William Peter Blatty
Tytuł: "Egzorcysta"
Ilość stron: 328
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy polecane książki (przez Paulinę)
Klasyka horroru
Pasionkowe Wyzwanie Czytelnicze (horror)
Pod hasłem (homo sapiens)
Trójka e-pik (horror)
Też dziwię się, że jeszcze tej książki nie poznałam, ponieważ lubię czytać horrory. Myślę, że w przyszłości na pewno po nią sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj. Myślę, że przypadnie Ci do gustu. Pozdrawiam :)
UsuńJakim cudem ja jeszcze na tą książkę się nie natknęłam?? Nic, tylko zaiwaniać do biblioteki na polowanie :D
OdpowiedzUsuńJa do tej pory myślałam, że jest tylko film, może tak było i w Twoim przypadku ;) Koniecznie :)
UsuńCzy zdarzają się przypadki opętania, to chyba kwestia dość dyskusyjna. :-) Muszę przeczytać tę książkę. Film też chciałam obejrzeć, ale jeszcze mi się nie udało.
OdpowiedzUsuńDyskusyjna czy nie, wiele osób w to wierzy ;) Polecam :)
UsuńSpodziewam się po tej książce samych superlatyw!
OdpowiedzUsuńNiebawem na pewno ją przeczytam :)
Nie zawiedziesz się :)
UsuńPowinnam się skusić na czytanie tej książki tylko przy małej zapalonej lampce - mocniejsze przeżycia gwarantowane i niezapomniania lektura :D
OdpowiedzUsuńJa czytałam przy dziennym świetle głównie, ale nie dlatego, że się bałam :P
UsuńJa teraz będę czytać książkę, w której zamieszczone są wywiady z polskimi egzorcystami. Bardzo interesuje mnie ta tematyka.
OdpowiedzUsuńTeż chętnie bym przeczytała taką książkę :)
UsuńFilm oglądałam, jest rewelacyjny :D Najbardziej podoba mi w nim scena, w której ta nawiedzona dziewczynka schodzi po schodach a'la pająk... :)
OdpowiedzUsuńCo do książki to na dobrą sprawę nie wiedziałam nawet, że takowa istnieje! Trzeba będzie kiedyś przeczytać :)
P.S. Zaglądam, czekam... a tu nic, żadnej wiadomości, choćby najmniejszej, na temat Twojej recenzji "Feed"... ;)
Film dopiero przede mną, muszę obejrzeć :) Właśnie próbowałam to sobie wyobrazić, jak to wygląda to schodzenie a la pająk.
UsuńBo jeszcze się w "Feed" nie wciągnęłam. I czytam w międzyczasie inne książki. Ale cierpliwości :P
Tego sobie nie wyobrazisz, to trzeba po prostu zobaczyć ;)
UsuńSzkoda, że się w "Feed" jeszcze nie wciągnęłaś, mi to przyszło nawet szybko, choć przyznam się, że na początku nie bardzo wiedziałam co z czym i dlaczego :)
Domyślam się, że było ciekawie :)
UsuńMuszę się wreszcie zmobilizować, choć zombie to chyba nie moje klimaty :P
Horrory oraz egzorcyzmy to nie moja tematyka, więc to raczej książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTak bywa, nie wszystkim musi się podobać to samo ;)
UsuńŚrednio wierzę w te całe opętania, ale być może książkę przeczytam. Film był niezły, ale nie aż tak, żeby mdleć ze strachu :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj :) Nie wiem, nie widziałam. Weź poprawkę na to, że film miał premierę w latach 70. Wtedy może ludzie byli bardziej bojaźliwi :P
UsuńJakoś mi tak straszno, od razu myślę o filmach, mój mąż uwielbia, z nim mogłabyś na ten temat dyskutować:D
OdpowiedzUsuńPoprawiam: strasznie, nie straszno:P
UsuńE tam, przecież to tylko fikcja :P Może lepiej nie, bo jeszcze dostanę po głowie, że dyskutuję z cudzym mężem ;))
Usuń"Egzorcysta" był super, czego nie można powiedzieć o "Dimitrze" ;) A film był straszny, jejku, teraz wrażenia nie robi - bo i technologia poszła do przodu, i efekty specjalne, i całość jakaś taka się bardziej widowiskowa zrobiła. Ale był straszny!
OdpowiedzUsuńOpis "Dimitra" mi się nie podobał, więc raczej i tak go nie przeczytam. Co do "Egzorcysty", to myślę, że film jest straszniejszy od książki. I koniecznie muszę go obejrzeć :)
UsuńChętnie przeczytam, szczególnie, iż nie tak dawno widziałam film o tej tematyce :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam się interesować tą tematyką i myślę, że na tej książce się nie skończy :)
UsuńMyślę, ze tym razem bardziej ciekawiłby mnie film niż książka :)
OdpowiedzUsuńJa niedługo porównam jedno z drugim. Może nawet dziś, jak zdobędę film ;)
Usuń