W jaki sposób pewien człowiek przez 25 lat kradł najpiękniejsze inkunabuły? Jaka jest biblioteka idealna? I jakie są dwie ulubione biblioteki Umberta Eco? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w jego eseju "O bibliotece".
Na studiach uwielbiałam chodzić do Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Wszystko jest łatwo dostępne, gdyż można swobodnie poruszać się po całym gmachu (oprócz magazynu) oraz ułożone według klucza, dzięki czemu można szybko znaleźć interesujące nas książki. Poza tym BUW dysponuje bogatym księgozbiorem, z którym nie może konkurować żadna biblioteka miejska. Dlatego tak ubolewam, że już nie mogę w niej wypożyczać. Poza tym lubiłam tak spędzać czas, spacerować między półkami i wybierać interesujące mnie tytuły. Zamiłowanie to może zrozumieć jedynie mol książkowy. Dlaczego o tym wspominam? Bowiem biblioteka jest głównym tematem tego eseju Umberta Eco.
Na początku swoich rozważań autor powołuje się na fragment opowiadania "Biblioteka Babel" pochodzącego ze zbioru "Fikcje" Borgesa. Jak ona wygląda biblioteka według tego argentyńskiego pisarza? Wszechświat (który inni nazywają Biblioteką) składa się z nieokreślonej i być może nieskończonej, liczby sześciobocznych galerii, z obszernymi studniami wentylacyjnymi w środku, ogrodzonymi bardzo niskimi balustradami. Z każdej galerii widać piętra niższe i wyższe: nieskończenie.
W swoim eseju Eco zastanawia się, jaka jest funkcja biblioteki. W czasach starożytnych było to miejsce gromadzenia zwojów albo woluminów, aby się nie zawieruszyły. W okresie benedyktyńskim natomiast pełniła funkcję tranzytową, czyli książka została tam przepisywana i oryginał lub kopia wracały na swoje miejsce. Co ciekawe, niektóre biblioteki miały za zadanie uniemożliwić czytanie poprzez ukrycie książek w celu ich ochrony.
Autor na przykładzie złej biblioteki chce pokazać jak powinna wyglądać idealna. Jego zdaniem dobra biblioteka w znaczeniu złej biblioteki (a więc dobry przykład negatywnego wzorca, jaki staram się zbudować) musi być przede wszystkim ogromnym koszmarem, musi być totalną zmorą. I tak mamy dość zabawne podpunkty - m.in. F. Biblioteka powinna zniechęcać do jednoczesnego czytania kilku książek, bo od tego można dostać zeza. K. Należy zniechęcać do wypożyczania. R. Jeśli się uda - żadnych ubikacji. Choć autor ironizuje, jest w tym wiele prawdy. Jaka więc powinna być idealna biblioteka? Tego nie zdradzę, ale w pełni się zgadzam z przemyśleniami Eco.
"O bibliotece" to niezwykły tekst erudycyjny, pełen humoru i ironii. Widać, że autor darzy biblioteki dużą miłością i szacunkiem. Książkę czyta się bardzo szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem i przede wszystkim jest krótka (ma zaledwie 50 stron). Dzięki niej można wraz z autorem przenieść się do ulubionych bibliotek Eco. Staje się on naszym przewodnikiem, dzięki czemu można poczuć, jakby się je widziało na własne oczy. Muszę przyznać, że chętnie bym je kiedyś odwiedziła i sprawdziła, czy rzeczywiście są godne takiego zachwytu. Jedno jest pewne, polecam tę książkę miłośnikom Umberta Eco oraz molom książkowym zakochanym w bibliotekach.
Umberto Eco jest włoskim pisarzem, semiotykiem, teoretykiem literatury oraz badaczem estetyki średniowiecza. W swoim dorobku ma m.in. "Imię róży", "Baudolino" oraz "Wahadło Foucaulta".
Na studiach uwielbiałam chodzić do Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Wszystko jest łatwo dostępne, gdyż można swobodnie poruszać się po całym gmachu (oprócz magazynu) oraz ułożone według klucza, dzięki czemu można szybko znaleźć interesujące nas książki. Poza tym BUW dysponuje bogatym księgozbiorem, z którym nie może konkurować żadna biblioteka miejska. Dlatego tak ubolewam, że już nie mogę w niej wypożyczać. Poza tym lubiłam tak spędzać czas, spacerować między półkami i wybierać interesujące mnie tytuły. Zamiłowanie to może zrozumieć jedynie mol książkowy. Dlaczego o tym wspominam? Bowiem biblioteka jest głównym tematem tego eseju Umberta Eco.
Na początku swoich rozważań autor powołuje się na fragment opowiadania "Biblioteka Babel" pochodzącego ze zbioru "Fikcje" Borgesa. Jak ona wygląda biblioteka według tego argentyńskiego pisarza? Wszechświat (który inni nazywają Biblioteką) składa się z nieokreślonej i być może nieskończonej, liczby sześciobocznych galerii, z obszernymi studniami wentylacyjnymi w środku, ogrodzonymi bardzo niskimi balustradami. Z każdej galerii widać piętra niższe i wyższe: nieskończenie.
W swoim eseju Eco zastanawia się, jaka jest funkcja biblioteki. W czasach starożytnych było to miejsce gromadzenia zwojów albo woluminów, aby się nie zawieruszyły. W okresie benedyktyńskim natomiast pełniła funkcję tranzytową, czyli książka została tam przepisywana i oryginał lub kopia wracały na swoje miejsce. Co ciekawe, niektóre biblioteki miały za zadanie uniemożliwić czytanie poprzez ukrycie książek w celu ich ochrony.
Autor na przykładzie złej biblioteki chce pokazać jak powinna wyglądać idealna. Jego zdaniem dobra biblioteka w znaczeniu złej biblioteki (a więc dobry przykład negatywnego wzorca, jaki staram się zbudować) musi być przede wszystkim ogromnym koszmarem, musi być totalną zmorą. I tak mamy dość zabawne podpunkty - m.in. F. Biblioteka powinna zniechęcać do jednoczesnego czytania kilku książek, bo od tego można dostać zeza. K. Należy zniechęcać do wypożyczania. R. Jeśli się uda - żadnych ubikacji. Choć autor ironizuje, jest w tym wiele prawdy. Jaka więc powinna być idealna biblioteka? Tego nie zdradzę, ale w pełni się zgadzam z przemyśleniami Eco.
"O bibliotece" to niezwykły tekst erudycyjny, pełen humoru i ironii. Widać, że autor darzy biblioteki dużą miłością i szacunkiem. Książkę czyta się bardzo szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem i przede wszystkim jest krótka (ma zaledwie 50 stron). Dzięki niej można wraz z autorem przenieść się do ulubionych bibliotek Eco. Staje się on naszym przewodnikiem, dzięki czemu można poczuć, jakby się je widziało na własne oczy. Muszę przyznać, że chętnie bym je kiedyś odwiedziła i sprawdziła, czy rzeczywiście są godne takiego zachwytu. Jedno jest pewne, polecam tę książkę miłośnikom Umberta Eco oraz molom książkowym zakochanym w bibliotekach.
Umberto Eco jest włoskim pisarzem, semiotykiem, teoretykiem literatury oraz badaczem estetyki średniowiecza. W swoim dorobku ma m.in. "Imię róży", "Baudolino" oraz "Wahadło Foucaulta".
Autor: Umberto Eco
Tytuł: "O bibliotece"
Ilość stron: 50
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Nie tylko literatura piękna
W prezencie (literka O)
Z półki
Nie słyszałam o tej książce, a może być ciekawa i przyjemna :D
OdpowiedzUsuńJest przyjemna i ciekawa :)
UsuńBardzo chciałabym ją przeczytać..
OdpowiedzUsuńTo Ci ją pożyczę. ;)
UsuńTo rzeczywiście ciekawy temat, o którym z chęcią bym poczytała.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńLubię Eco, czytywałam go na polonistyce. :)
OdpowiedzUsuńI tak nie na temat: Ty Wiki wszystkie książki Coelho czytałaś?
To jesteś po Polonistyce? Myślałam, że skończyłaś Leśnictwo. ;) Prawie wszystkie, oprócz "Walkirii" oraz "Podręcznika wojownika światła". A co? ;)
UsuńStudiowałam polonistykę przez 10 miesięcy :P Na Poetyce czytaliśmy Eco.
UsuńA nic, teraz nic. Chciałam Ci sprezentować ;) Ale tych nie mam akurat.
To miłe :) "Walkirie" mam, tylko brakuje mi czasu na przeczytanie. W kolekcji nie mam tylko "Weroniki..." i "Podręcznika...", ale do tego drugiego jakoś mnie nie ciągnie. ;) I zapomniałam o "Demonie i pannie Prym", której już raczej nie odzyskam... A moja ulubiona.
UsuńUhm. Nie masz tych, których i ja nie mam. Dupa. Nie dostaniesz ode mnie Coelho :P
UsuńNawet lepiej, bo brakuje mi miejsca. Musiałam przenieść trochę książek do dziadków i otworzyć tam filię mojej biblioteczki ;)
UsuńKiedyś czytałam tę książkę. To właściwie jest drukowana wersja bodajże jego wykładu, który kiedyś wygłosił i stąd ta ilość stron:) Do przeczytania w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńTak, zapomniałam to napisać w swojej recenzji. Tekst ten powstał w 1981 roku i został odczytany z okazji 25-lecia Biblioteki Miejskiej w Mediolanie. :) I rzeczywiście czytała i pisałam na bieżąco, bo szybko szło.
UsuńMarzę o tej książce!!! I ja maniaczka bibliotek dowidziałam się o jej istnieniu dopiero dzisiaj :((
OdpowiedzUsuńOczywiście zaznaczam chcę przeczytać, ba, chcę w prezencie.
Wierzę, że tak jak piszesz będzie świetna!!!