Jaka jest szansa, że jednego dnia wydarzą się cztery katastrofy lotnicze i to na czterech kontynentach? Czy jest prawdopodobne, by przeżyło je troje dzieci, po jednym z każdego samolotu? Brzmi niewiarygodnie? Taka właśnie jest powieść Sary Lotz "Troje".
12 stycznia 2012 roku miały miejsce cztery katastrofy lotnicze. Dzień ten nazwano Czarnym Czwartkiem, z powodu zatrważającej liczby ofiar - zginęło bowiem ponad tysiąc osób. O dziwo, z trzech katastrof początkowo ocalało czworo ludzi, w tym Pamela May Donald, która nagrała na komórce wstrząsającą wiadomość i zaraz potem zmarła. Zostało więc tylko troje ocalonych, co ciekawe, był to jedynie dzieci - Japończyk, Amerykanka i Brytyjczyk. Z pozoru nic im się nie stało, ale zaczęły się dziać wokół nich dziwne rzeczy.
Bardzo szybko ludzie zaczęli wymyślać teorie spiskowe, przyczynę tragedii upatrywali w zamachach terrorystycznych, usterkach samolotów lub w błędach pilotów. Najbardziej śmiała teoria zakładała, że dzieci to Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, zwiastujący koniec świata. Problem w tym, że dzieci było troje, musi więc znaleźć się jeszcze jedno...
Troje" jest połączeniem thrillera, powieści sensacyjno-psychologicznej z horrorem. Tak naprawdę trudno zakwalifikować ją do jednego gatunku. Jej struktura także nie jest jednolita. To powieść w powieści, bowiem środkowa część to reportaż "Czarny Czwartek. Od katastrofy do spisku" Elspeth Martins, na który składają się relacje świadków oraz osób związanych z ofiarami katastrof. Wszystko to sprawia, że powieść przypomina literaturę faktu. Relacje te są tak przekonujące, jakby tworzyły je rzeczywiste osoby, a nie sama autorka. Jest to nie lada wyczyn, by wcielić się w tyle postaci jednocześnie.
Pierwszoosobowa narracja sprawia, że wydarzenia stają się bardziej wiarygodne. Niestety nie wszystkie fragmenty zaciekawiły mnie tak samo, niektóre można by było sobie spokojnie odpuścić. Spowolniało to moje czytanie. Na szczęście zakończenie jest zaskakujące, choć nie daje jednoznacznych odpowiedzi na nurtujące pytania. Powieść budzi także różne emocje - zaciekawienie, strach oraz niedowierzanie. Co więcej, skłania do refleksji na temat naszego zachowania w obliczu tragedii, a także zbiorowej histerii i fanatyzmu.
Warto wspomnieć także o samej akcji promocyjnej książki. Najpierw przesłanie pierwszego rozdziału w czarnych kopertach i zobowiązanie się do zachowania tajemnicy do dnia premiery. Wydruk mnie zaintrygował i przyznaję, dałam się nabrać. Przeszukałam Internet w poszukiwaniu informacji o Czarnym Czwartku i byłam niezwykle zdziwiona, że nie ma nic na ten temat. Pewnie też dlatego skusiłam się na przeczytanie książki i zgłosiłam się po egzemplarz. Jeszcze bardziej zaskoczyła mnie druga przesyłka w czarnej kopercie. Po jej otworzeniu ukazała się książka z czarną okładką i grzbietami - wyglądem przypomina czarną skrzynkę. Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z tak oryginalnym wydaniem.
"Troje" polecam miłośnikom powieści sensacyjnych, thrillerów i horrorów, a także teorii spiskowych.
12 stycznia 2012 roku miały miejsce cztery katastrofy lotnicze. Dzień ten nazwano Czarnym Czwartkiem, z powodu zatrważającej liczby ofiar - zginęło bowiem ponad tysiąc osób. O dziwo, z trzech katastrof początkowo ocalało czworo ludzi, w tym Pamela May Donald, która nagrała na komórce wstrząsającą wiadomość i zaraz potem zmarła. Zostało więc tylko troje ocalonych, co ciekawe, był to jedynie dzieci - Japończyk, Amerykanka i Brytyjczyk. Z pozoru nic im się nie stało, ale zaczęły się dziać wokół nich dziwne rzeczy.
Bardzo szybko ludzie zaczęli wymyślać teorie spiskowe, przyczynę tragedii upatrywali w zamachach terrorystycznych, usterkach samolotów lub w błędach pilotów. Najbardziej śmiała teoria zakładała, że dzieci to Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, zwiastujący koniec świata. Problem w tym, że dzieci było troje, musi więc znaleźć się jeszcze jedno...
Troje" jest połączeniem thrillera, powieści sensacyjno-psychologicznej z horrorem. Tak naprawdę trudno zakwalifikować ją do jednego gatunku. Jej struktura także nie jest jednolita. To powieść w powieści, bowiem środkowa część to reportaż "Czarny Czwartek. Od katastrofy do spisku" Elspeth Martins, na który składają się relacje świadków oraz osób związanych z ofiarami katastrof. Wszystko to sprawia, że powieść przypomina literaturę faktu. Relacje te są tak przekonujące, jakby tworzyły je rzeczywiste osoby, a nie sama autorka. Jest to nie lada wyczyn, by wcielić się w tyle postaci jednocześnie.
Pierwszoosobowa narracja sprawia, że wydarzenia stają się bardziej wiarygodne. Niestety nie wszystkie fragmenty zaciekawiły mnie tak samo, niektóre można by było sobie spokojnie odpuścić. Spowolniało to moje czytanie. Na szczęście zakończenie jest zaskakujące, choć nie daje jednoznacznych odpowiedzi na nurtujące pytania. Powieść budzi także różne emocje - zaciekawienie, strach oraz niedowierzanie. Co więcej, skłania do refleksji na temat naszego zachowania w obliczu tragedii, a także zbiorowej histerii i fanatyzmu.
Warto wspomnieć także o samej akcji promocyjnej książki. Najpierw przesłanie pierwszego rozdziału w czarnych kopertach i zobowiązanie się do zachowania tajemnicy do dnia premiery. Wydruk mnie zaintrygował i przyznaję, dałam się nabrać. Przeszukałam Internet w poszukiwaniu informacji o Czarnym Czwartku i byłam niezwykle zdziwiona, że nie ma nic na ten temat. Pewnie też dlatego skusiłam się na przeczytanie książki i zgłosiłam się po egzemplarz. Jeszcze bardziej zaskoczyła mnie druga przesyłka w czarnej kopercie. Po jej otworzeniu ukazała się książka z czarną okładką i grzbietami - wyglądem przypomina czarną skrzynkę. Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z tak oryginalnym wydaniem.
"Troje" polecam miłośnikom powieści sensacyjnych, thrillerów i horrorów, a także teorii spiskowych.
Sarah Lotz jest angielską pisarką i scenarzystką filmową. Pisze pod różnymi pseudonimami - m.in. S.L. Grey, Lily Herne oraz Helena S. Paige. Specjalizuje w horrorach, thrillerach oraz romansach. Od 1992 roku mieszka w Kapsztadzie.
Autor: Sarah Lotz
Tytuł: "Troje"
Ilość stron: 380
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam nowości!
Czytam opasłe tomiska (480 stron)
Historia z trupem
Kryminalne wyzwanie
Książkowe podróże (Stany Zjednoczone, Japonia, Portugalia, Afryka)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,1 cm)
Rekord 2014 (79)
W 200 książek dookoła świata (Wielka Brytania)
Książkę mam i zamierzam za jakiś czas zabrać się za czytanie. Jestem ogromnie ciekawa, czy przypadnie mi do gustu równie mocno jak tobie.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to ciekawi ;) Czekam na Twoją recenzję :)
UsuńMój egzemplarz niestety zagubił się na poczcie, więc nie poznam przedstawionej historii, chyba, że będzie dostępna w bibliotece.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Twój egzemplarza zaginął. Ale może uda Ci się ją przeczytać.
UsuńCzeka na mnie ta książka już od dość dawna, ale w końcu na pewno się za nią zabiorę. Akcję promocyjną też oceniam na plus :)
OdpowiedzUsuńZabierz się koniecznie, bo jestem ciekawa Twojej opinii. To widzę, że się zgadzamy w kwestii akcji promocyjnej :)
UsuńCiekawa jestem tej książki :> Może kiedyś przeczytam : )
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńJa tam nie odczułem jakoś mocno tych bardziej monotonnych fragmentów. Konstrukcja tej książki jest taka, że czyta się błyskawicznie. Dla mnie bardzo dobra pozycja, a akcja promocyjna - majstersztyk ;)
OdpowiedzUsuńMoże miało na to wpływ także to, że wiedziałam, że to fikcja. Gdyby historia była prawdziwa, inaczej bym ją odebrała. Mnie niestety nie czytało się błyskawicznie, choć książka jest dobra ;) To prawda, akcja promocyjna świetna.
UsuńNie mogłem się doczekać na książkę, a teraz brakuje troszkę czasu, ale już nie długo przeczytam, zwłaszcza, że twoja recenzja również zachęca mnie do tej lektury.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam :)
UsuńAleż o tej książce głośno, ale nie powiem niezmiernie mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńTo może się na nią skusisz? ;)
UsuńPrzeczytałam. Bardzo interesująca powieść. A akcja promocyjna faktycznie na piątkę z plusem.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest interesująca :)
UsuńRaźniej mi, kiedy czytam, że nie tylko ja dałam się nabrać. :) Strasznie byłam ciekawa tej książki i nie zawiodłam się - to było dla mnie coś zupełnie nowego. Uważam, że książka jest dopracowana i przemyślana - autorka z pewnością włożyła w nią dużo pracy.
OdpowiedzUsuńTo nic wstydliwego, świadczy tylko o dobrej akcji promocyjnej ;) Zgadzam się, że autorka musiała włożyć w napisanie tej książki wiele pracy :)
UsuńWarto :)
OdpowiedzUsuńDobry marketing to połowa sukcesu książki! Szkoda, że nie we wszystkie dobre książki wydawnictwa angażują takie środki i pomysły na promocję! Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
To prawda. Dobra promocja to połowa sukcesu, dlatego warto w nią zainwestować czas i finanse. Polecam :)
UsuńDobrze mi się czytało tą książkę :)
OdpowiedzUsuńMnie trochę za wolno ;)
UsuńA ja już zawsze będę powtarzać, że wątek Paul-Jess po dziś dzień wywołuje u mnie ciarki na plecach... :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie ;)
UsuńNiestety mój egzemplarz nie dotarł. Jednak może trafię na nią w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńZa to do mnie dotarły aż dwa, niezłe zamieszanie mają w tym wydawnictwie ;)
UsuńBrzmi interesująco i z chęcią przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńto zdecydowanie moje klimaty i pewnie przeczytam ją w końcu, a akcja promocyjna bardzo fajna!
OdpowiedzUsuńPowinna Ci się spodobać :)
UsuńHaha! Też szukałam informacji o Czarnym Czwartku. ;) Dziś u mnie na blogu słów kilka o "Troje" - na kolana nie powaliła mnie ta książka mimo naprawde ciekawej formy, w której jest podana.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja ;) Forma momentami była nużąca, przynajmniej dla mnie. Ale ogólnie mi się podobała ta książka.
UsuńCzytałam, spodobała mi się ta książka i na pewno będę o niej długo pamiętać.:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapada w pamięć ;)
Usuń