niedziela, 23 czerwca 2013

Śladami bohaterów "Jeżycjady" Małgorzaty Musierowicz

"Jeżycjada" to cykl powieści dla młodzieży o rodzinie Borejków z Poznania. Akcja powieści rozgrywa się głównie na Jeżycach, które zwiedziłam wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu miejsc opisanych przez Małgorzatę Musierowicz. Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że wreszcie udało mi się spełnić jedno z moich podróżniczych marzeń :)

To zaczynamy naszą wycieczkę, popartą cytatami z powieści:

Figurką ową był Bobcio, inteligentny sześciolatek,zamieszkujący wraz z rodziną Żaków pierwsze piętro żółtego domu z wieżyczką - "Szósta klepka".

 Słowackiego 18 - dom Żaków.
Fot. Weronika Trzeciak

Oto podchodzili już do bramy żółtej kamienicy z wieżyczką, osłoniętej wielkim, starym drzewem. Dom, miły i zaciszny, nosił nad bramą datę budowy: 1911 - "Noelka".

 Słowackiego 18 - data budowy.
Fot. Weronika Trzeciak

Ulica Roosevelta, od krzyżówki z Poznańską zabudowana po jednej stronie pięknymi starymi kamienicami z początków wieku, po drugiej - nowoczesnym torem szybkiego tramwaju, wspartym na potężnych żelbetowych filarach, doprowadziła całe towarzystwo pod bramę numeru pięć, zdobną w dużej urody secesyjne motywy, wstęgi i nawet dwie maski - "Imieniny".

Roosevelta 5 - dom rodziny Borejków.
Fot. Weronika Trzeciak

O, to ten dom, ten. Proszę wjechać na chodnik, bo jest wolne miejsce. Popatrz, Hiltetatlo, jaka ładna kamienica. Ze stalowym drzewem przez dwa piętra, widzisz? - "Żaba".

Roosevelta 5 - stalowe drzewo.
Fot. Weronika Trzeciak

Ulicę Roosevelta przebiegła już biegiem, rejestrując tylko kątem oka, że pod szóstką, na czwartym piętrze, na balkonie Dmuchawca, dumny łopot tetry obwieszcza światu, że oto przyszła wiosna i że mnóstwo rzeczy potrafi wyschnąć na dworze - "Pulpecja".

Roosevelta 6/7 - dom profesora Dmuchawca.
Fot. Weronika Trzeciak

A to jest twój dom? - spytał Tomek, kiedy podeszli pod numer dziewięć na Krasińskiego. - Ładny. Teraz dopiero widzę, jak się przyglądam. Ni to willa, ni to pałacyk. A jaki ma śmieszny balkonik! - "Noelka".

Krasińskiego 9 - willa Elki Skryby.
Fot. Weronika Trzeciak

Ida szła gładką jezdnią jak we śnie, rozglądając się na boki w poszukiwaniu domu numer dziesięć. Znalazła go wreszcie blisko skrzyżowania z ulicą Mickiewicza. Budynek był dziwaczny, nieregularny, z oknami o łukowatych szczytach, wieżyczką i kilkoma wejściami. Zdeptany trawnik z dwoma niewysokimi starymi drzewami otaczał dom, oddzielając go od rozkopanej ulicy - "Ida sierpniowa".

Krasińskiego 10 - dom Paszkieta.
Fot. Weronika Trzeciak

Mniej więcej w połowie ulicy Krasińskiego - tej miłej, romantycznej uliczki na tyłach Roosevelta - staroświeckie wille i domy w małych ogródkach rozstępują się nagle, tworząc podjazd. Na rogu stoi nieduży różowawy dom o spadzistym dachu i wąskich oknach. Tę przybrudzoną i dziwaczną chatkę wynajmuje dla swoich pracowników teatr miejski. Józefina Bitner, aktorka, gwiazda, samotna matka dwojga dzieci, od początku była na liście przydziałów. Bez trudu otrzymała półtora pokoju z kuchnią i łazienką, na wysokim parterze. I na tym właśnie wysokim parterze upłynęły ostatnie trzy z szesnastu lat życia Bebe. - "Brulion Bebe B.".

Krasińskiego 6 - willa Bitnerów.
Fot. Weronika Trzeciak


Dotarli już do końca ulicy Mickiewicza, gdzie po lewej stronie piętrzyła się narożna, wytworna kamienica z początku stulecia, zwieńczona, naturalnie, rozkoszną wieżyczką. Frontowe okna o zaokrąglonych narożnikach i łuki wnęk balkonowych ukazywały oświetlone wnętrza o sufitach z kasetonów. - "Noelka".

Mickiewicza - dom Żeromskich.
Fot. Weronika Trzeciak

Szpital Raszei znajdujący się tuż za rogiem.

Mickiewicza 2 - Szpital Raszei.
Fot. Weronika Trzeciak

O dwieście metrów stąd - Teatr Nowy - "Kłamczucha".  To w nim występuje Józefina Bitner oraz dorabia Aniela Żeromska (Kowalik).


Dąbrowskiego 5 - Teatr Nowy.
Fot. Weronika Trzeciak
  
Cesia stała w kolejce po chleb. Była piętnasta dziesięć i Celestyna Żak stała w kolejce wijącej się przed piekarnią PSS przy ulicy Dąbrowskiego, tuż obok sklepu z sortami mundurowymi


Ulica Dąbrowskiego.
Fot. Weronika Trzeciak


Jutro rano się was polakieruje, namaluje monogramy i hajda na Rynek Jeżycki. A teraz lecimy do naszego tajemniczego Krzysia

Rynek Jeżycki.
Fot. Weronika Trzeciak

Ciotka Lila umówiła się z przyjaciółką na kawę w hotelu "Merkury". (...) Zwykle siadywały pod oknem wychodzącym na taras kawiarni. Zamawiały zawsze to samo - "ptasie gniazdka" z wiśniami i bitą śmietaną oraz małą białą kawę - "Kłamczucha".

Po szkole znów wracali razem. Wicher hulał po pustym placu przed hotelem "Merkury", marszcząc kałuże w drobną łuseczkę o kolorze grafitu - "Opium w rosole".



Hotel Merkury.
Fot. Weronika Trzeciak

Most Teatralny, równoległy do Dworcowego, przerzucony jest nad dziesiątkami torów. Kończy się zielonymi zaroślami, które należą do małego parku, lub raczej zieleńca, zwanego powszechnie Teatralką - "Kłamczucha".


Most Teatralny. 
Fot. Weronika Trzeciak

Kiedy się przechodziło dość sprytnie, blisko wysokiego budyneczku stacji rozrządowej, nikt nie miał szans zauważyć przestępcy - "Kłamczucha".

Widok z Mostu Teatralnego na tory. 
Fot. Weronika Trzeciak

[Natalia] przeszła na drugą stronę ulicy, gdzie ze Stajenki Pegaza biła woń piwa i rozbrzmiewał głośny łomot - "Imieniny". 

Stajenka Pegaza.
Fot. Weronika Trzeciak

[Wolfi] przeszedł na drugą stronę ulicy, gdzie nie było żadnych domów, tylko kiosk prasowy i budka z zapiekankami (...). Usiadł na żółtej, metalowej barierce i włożył słuchawki - "Żaba".

Budka "Teatralka".
Fot. Weronika Trzeciak

- Uspokójcie się - wtrąciła Bebe, zatykając sobie uszy. - Raczej może rozplanujmy sobie dzień. Do kościoła idziemy na jedenastą, jak zwykle, bo u Dominikanów śpiewa chór Stuligrosza - "Brulion Bebe B.".

Laura wlokła się (...) aż pod sam kościół Dominikanów, którego dwie identyczne, białe wieże wznosiły się wysoko ponad kwadratowym dziedzińcem


Kościół Dominikanów.
Fot. Weronika Trzeciak

Na parkingu przed kościołem Dominikanów, mimo nie sprzyjających warunków atmosferycznych, stała już gromadka samochodów, a ich właściciele albo gnali kurcgalopkiem do wnętrza świątyni, albo kulili się wyczekująco pod arkadami, u wejścia na dziedziniec

Dziedziniec kościoła Dominikanów.
Fot. Weronika Trzeciak

Przed nią wznosiła się nieduża piętrowa willa, której ciemny fronton urozmaicały szkarłatnymi plamami kwitnące na balkonie pelargonie - "Kłamczucha".


Noskowskiego 2 - willa Mamertów.
Fot. Weronika Trzeciak

W chwili gdy on skręcał pod starą wierzbę płaczącą, minąwszy pomnik Czerwca 56 oraz statuę Mickiewicza, Bebe osiągała dopiero początek najgorszego odcinka trasy wkraczając w zagęszczony zaduch przed Pałacem Kultury - "Brulion Bebe B.".



Pomnik Ofiar Czerwca 1956.
Fot. Weronika Trzeciak


Pomnik Mickiewicza.
Fot. Weronika Trzeciak

Zamek Cesarski (Centrum Kultury Zamek, zwany Pałacem Kultury). 
Fot. Weronika Trzeciak

Akademia Muzyczna, na której studiował Nerwus (Filip Bratek, chłopak Natalii Borejko).

Akademia Muzyczna.
Fot. Weronika Trzeciak

Kochany tato! Na odwrocie pocztówki widzisz Ratusz Poznański. Piękna rzecz. Renesans. (...) Całuję, Anielka - "Kłamczucha".

Natalia przeszła niezdecydowanie koło Ratusza, wlepiając niewidzące spojrzenie w kolorowe parasole, wystawione przed kawiarenką Arezzo. Zwolniła. Zawahała się przy białych krzesełkach, po czym bezmyślnie przysiadła na jednym z nich. - "Córka Robrojka".


Ratusz.
Fot. Weronika Trzeciak

Na prawo, ujęty z trzech stron podwójną ramą platanów, wielki trawnik pochylał się ku Operze. Już na nim leżało parę osób. (...) Pośrodku sadzawki biła fontanna - "Brulion Bebe B.".

Widok na Operę Poznańską.
Fot. Weronika Trzeciak

Rzeźba mężczyzny z idącą przy nim panterą. "Z obu stron posępnie przyglądały mu się wielkie kamienne postacie: tytaniczny półnagi facet w draperii na biodrach, stojący obok kamiennej lwicy i golusieńka szara facetka, siedząca boczkiem na lwie. - "Opium w rosole".

Rzeźba mężczyzny z idącą przy nim panterą.
Fot. Weronika Trzeciak

Rzeźba kobiety na lwie.
Fot. Weronika Trzeciak

Jeden przystanek do Teatru Polskiego. Opera - po drugiej stronie jezdni. Teatry studenckie. Wszystko się zobaczy, oczywiście z Pawełkiem - "Kłamczucha".

27 Grudnia 8/10 - Teatr Polski.
Fot. Weronika Trzeciak

Collegium Maius - wykłada tam Gabrysia Stryba (Borejko).

Fredry 10 - Collegium Maius.
Fot. Weronika Trzeciak




14 komentarzy:

  1. Jestem pod wrażeniem. Być pierwszy raz w Poznaniu i stworzyć taką galerię? Gratuluję. :)

    Kiedyś myślałam o podobnej (z tym, że chciałam pójść na łatwiznę i doczepić się do wycieczki ruszającej śladami Borejków, a później raz jeszcze wrócić w te miejsca i porobić zdjęcia), ale jakoś do tej pory się nie zebrałam. No i nie chciałoby mi się szukać cytatów. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, nie było łatwo - zajęło mi to z 8 godz. w strasznym upale :) Cytaty wzięłam z innych blogów - poszłam na łatwiznę. ;) A miejsca odnalazłam z małą pomocą zdjęć z sieci oraz mapy. I tak nie wszystko zlokalizowałam... :( Ale planuję kontynuację, bo nie do końca jestem zadowolona. Tylko muszę kupić dłuższy obiektyw ;)

      Usuń
  2. Sama kiedyś marzyłam o takiej sentymentalnej podróży:) Może kiedyś uda mi się przejść szlakiem Jeżycjady:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro mi się udało zmobilizować, to z pewnością Tobie także. Dla chcącego nic trudnego :)

      Usuń
  3. Bardzo smakowity przedsmak :)
    zanim zaczęłam czytać, postanowiłam zagrozić, że zaraz wezmę książki i będę wszystko sprawdzać, ale skoro zamieściłaś cytaty to nie muszę :P
    To musiała być świetna zabawa, tworzenie tej galerii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Trochę by Ci zajęło sprawdzenie wszystkiego :P Ale żałuję, że nie dotarłam w wiele miejsc, m.in. jeziora Malta, Parku Sołackiego czy do "pomnika nurka głębinowego". :(
      To prawda świetnie się bawiłam przy jej tworzeniu. I jutro zrobię dwie kolejne, ale już na W24, bo nie dotyczą książek. :)

      Usuń
    2. Może jeszcze będzie okazja dotrzeć w te miejsca :)
      Czyżby to miał być "Poznań oczami warszawianki"?? ;>

      Usuń
    3. Skąd wiedziałaś? Pewnie jesteś jasnowidzem :P Właśnie przeczytałam, że Malta jest sztucznym jeziorem. Trochę się zawiodłam ;)

      Usuń
    4. Tak, jestem jasnowidzem :P i dlatego wiedziałam, że Malta to sztuczne jezioro ;P

      Usuń
    5. Wspominałam przecież, że nie byłam orłem z geografii ;)

      Usuń
  4. Świetne! Kocham Jeżycjadę. Ale Ci zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak będę znowu jechała do Poznania to zabieram Cię ze sobą ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, tylko ja na przewodnika się raczej nie nadaję. To był mój pierwszy raz ;)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)