Czy można żyć w zgodzie mimo dzielących nas różnic? Na to pytanie odpowiada "Czarny Kot, Biała Kotka" Silvii Borando.
Kilka dni temu Polskę obiegła tragiczna informacja o ataku nożownika na Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, podczas koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nikt nie mógł w to uwierzyć. A jeszcze bardziej w to, gdy następnego dnia okazało się, że nie udało się go uratować. Na kolejny cios nie trzeba było długo czekać, chodzi o Jurka Owsiaka, który złożył rezygnację z szefowania fundacji. To wydarzenie pokazało, że nienawiść spowodowana różnicami poglądowymi może doprowadzić do tragedii. Dlatego od dziecka trzeba zaszczepiać ludziom, czym jest tolerancja, by potrafili odróżnić dobro od zła. Niedługo wyjdzie książeczka "Czarny Kot, Biała Kotka", która może w tym pomóc.
Głównymi bohaterami są Czarny Kot i Biała Kotka, którzy różnią się nie tylko kolorem sierści, lecz także przyzwyczajeniami. Czarny Kot wychodzi na dwór tylko w dzień, lubi obserwować muchy i jaskółki. Biała Kotka wychodzi na dwór tylko w nocy, lubi obserwować robaczki świętojańskie i gwiazdy. Jednak myślą, jak to jest w innej porze doby, której nie znają.
Pewnego razu Czarny Kot (za namową Kosa) i Biała Kotka (za namową Sowy) postanawiają wybrać się na dwór o innej porze niż zwykle. I zupełnie przypadkowo spotykają się między dniem a nocą. Co z tego wyniknie? Czy się polubią mimo dzielących ich różnic? Czy odkryją zalety życia drugiej strony?
Historia dwóch tak odmiennych kotów posłużyła Sylvii Bornado do pokazania różnic funkcjonujących w świecie. To książka z przesłaniem - nieważne, kim jesteśmy, jak wyglądamy, jakie mamy zainteresowania, ważne, czy potrafimy akceptować te różnice, być tolerancyjni i żyć w zgodzie (bo wojna i nienawiści nie prowadzą do niczego dobrego). Różnice wcale nie muszą nas dzielić, wprost przeciwnie - mogą nas połączyć. Niestety, nieraz musi wydarzyć się tragedia, byśmy to zrozumieli (nawiązuję do ostatniego dramatycznego wydarzenia w Gdańsku).
Książkę "Czarny Kot, Biała Kotka" czyta się błyskawicznie, gdyż jest ciekawa i pomysłowa, poza tym nie ma wiele tekstu, a czcionka jest duża. Walorem lektury są czarno-białe ilustracje autorki przedstawiające Czarnego Kota na białym tle, a Białą Kotkę na czarnym tle. Można odnieść wrażenie, że świat jest czarno-biały. A przecież tak nie jest, o czym świadczy zakończenie z niespodzianką. Polecam ją dzieciom oraz dorosłym, którzy czasem zapominają, że różnice wcale nie muszą dzielić ludzi, lecz mogą ich uzupełniać.
Warto wspomnieć, że "Czarny Kot, Biała Kotka" ukaże się 23 stycznia nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Kilka dni temu Polskę obiegła tragiczna informacja o ataku nożownika na Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, podczas koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nikt nie mógł w to uwierzyć. A jeszcze bardziej w to, gdy następnego dnia okazało się, że nie udało się go uratować. Na kolejny cios nie trzeba było długo czekać, chodzi o Jurka Owsiaka, który złożył rezygnację z szefowania fundacji. To wydarzenie pokazało, że nienawiść spowodowana różnicami poglądowymi może doprowadzić do tragedii. Dlatego od dziecka trzeba zaszczepiać ludziom, czym jest tolerancja, by potrafili odróżnić dobro od zła. Niedługo wyjdzie książeczka "Czarny Kot, Biała Kotka", która może w tym pomóc.
Głównymi bohaterami są Czarny Kot i Biała Kotka, którzy różnią się nie tylko kolorem sierści, lecz także przyzwyczajeniami. Czarny Kot wychodzi na dwór tylko w dzień, lubi obserwować muchy i jaskółki. Biała Kotka wychodzi na dwór tylko w nocy, lubi obserwować robaczki świętojańskie i gwiazdy. Jednak myślą, jak to jest w innej porze doby, której nie znają.
Pewnego razu Czarny Kot (za namową Kosa) i Biała Kotka (za namową Sowy) postanawiają wybrać się na dwór o innej porze niż zwykle. I zupełnie przypadkowo spotykają się między dniem a nocą. Co z tego wyniknie? Czy się polubią mimo dzielących ich różnic? Czy odkryją zalety życia drugiej strony?
Fot. Wiki |
Historia dwóch tak odmiennych kotów posłużyła Sylvii Bornado do pokazania różnic funkcjonujących w świecie. To książka z przesłaniem - nieważne, kim jesteśmy, jak wyglądamy, jakie mamy zainteresowania, ważne, czy potrafimy akceptować te różnice, być tolerancyjni i żyć w zgodzie (bo wojna i nienawiści nie prowadzą do niczego dobrego). Różnice wcale nie muszą nas dzielić, wprost przeciwnie - mogą nas połączyć. Niestety, nieraz musi wydarzyć się tragedia, byśmy to zrozumieli (nawiązuję do ostatniego dramatycznego wydarzenia w Gdańsku).
Fot. Wiki |
Książkę "Czarny Kot, Biała Kotka" czyta się błyskawicznie, gdyż jest ciekawa i pomysłowa, poza tym nie ma wiele tekstu, a czcionka jest duża. Walorem lektury są czarno-białe ilustracje autorki przedstawiające Czarnego Kota na białym tle, a Białą Kotkę na czarnym tle. Można odnieść wrażenie, że świat jest czarno-biały. A przecież tak nie jest, o czym świadczy zakończenie z niespodzianką. Polecam ją dzieciom oraz dorosłym, którzy czasem zapominają, że różnice wcale nie muszą dzielić ludzi, lecz mogą ich uzupełniać.
Warto wspomnieć, że "Czarny Kot, Biała Kotka" ukaże się 23 stycznia nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Silvia Borando (ur. 1986) jest włoską pisarką i ilustratorką, specjalizującą się w literaturze dziecięcej. Jej ulubionym zwierzątkiem jest jeż.
Autor: Silvia Borando
Tytuł: "Czarny Kot, Biała Kotka"
Ilość stron: 48
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Łów słów (CZARny Kot, Biała Kotka)
Idealna dla mojej małej miłośniczki kotów :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się spodoba :)
UsuńIdealna książka dla dzieci, a ilustracje są urocze. :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda :)
UsuńPiękna i wartościowa książeczka... Nie tylko dla dzieci, dorosłym też jak widać może uświadomić, że różnice nie muszą zawsze dzielić..
OdpowiedzUsuńWartościowa i potrzebna :)
UsuńAle świetna! Szkoda, że taka krótka.
OdpowiedzUsuńNie taka krótka, ma 48 stron ;)
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń