piątek, 29 października 2010

Azriel, Sługa Kości. Recenzja książki Anny Rice

Kim jest Azriel? I co go sprowadza do górskiej chaty, położonej na odludziu? Czego tam szuka? Tego dowiemy się z książki Anny Rice "Sługa kości".

Trudno jednoznacznie powiedzieć, kim jest Azriel - to duch, anioł i demon w jednej postaci. Uwielbia dobro, a gardzi złem. Zjawia się on pewnego wieczoru w górskiej chacie, położonej na odludziu i prosi obecnego tam Jonathana, by był świadkiem i kronikarzem jego historii. Początek przypomina "Wywiad z wampirem", w obu przypadkach nieśmiertelny bohater zjawia się u kogoś w domu i chce zwierzyć mu się ze swojego życia oraz z tego, jak stał się tym, kim jest obecnie. I ich historie zostają dokładnie spisane.

Losy Azriela, zarówno jako człowieka, jak i późniejszego ducha, są bardzo zawiłe. Za życia był Hebrajczykiem urodzonym Babilonie i pochodził z bogatej rodziny. Nie pamięta Jeruzalem, ponieważ w dzieciństwie jego matkę wywiózł do swego kraju władca Nabuchodonozor. Azriel żył według tamtejszych obyczajów, według których każdy miał własnego boga. On wybrał sobie Marduka, do którego się modlił i któremu składał ofiary. Z czasem bożek ten zaczął mu odpowiadać. I przyjaźń ta, jeśli ich relacje można tak nazwać, stała się przyczyną jego zguby...