"Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców" Laury Ellen Anderson to pierwsza część przygód małej wampirki i jej mrocznych przyjaciół.
Lubię książki o wampirach, zarówno te tradycyjne, w których istoty wysysają krew, jak i te bardziej liberalne, jeśli pomysł jest ciekawy. Lubię też książki dla dzieci, które są zabawne, trochę mroczne, a przede wszystkim skłaniają do myślenia. Okazuje się, że te dwa światy można połączyć, bo czemu dzieci nie mogłyby poczytać o wampirach? Na przykład serię o Amelce Kieł i innych Mrocznych Istotach.
Główną bohaterką jest Amelka Kieł, mała wampirka, córka hrabiego Draka i hrabiny Frywolity. Ma najlepszych przyjaciół Florkę, która jest rzadko spotykanym gatunkiem yeti, i Kostka Ponuraka, który jest synem Śmierci, oraz Dyńka, domowe zwierzątko, które jest z nią zawsze. Wszyscy są Mrocznymi Istotami i żyją w Nokturnii, mieście w Królestwie Mroku.
Jak co roku rodzina Kłów wydaje w swoim pałacu Bal Barbarzyńców. Tym razem ma na niego przybyć król Vladimir ze swoim synem Tadżinem. W dodatku książę ma chodzić do Akademii Katakumb z Amelką i jej przyjaciółmi. Niestety, szybko okazuje się, że książę nie da się lubić i jest złośliwy, dlatego zabiera ukochaną Dyńkę. Czy Amelce uda się ją odzyskać i odkryć jego wstydliwą tajemnicę?
Laura Ellen Anderson stworzyła sympatycznych, choć mrocznych bohaterów. Amelka Kieł, wampirka, która nie lubi pić krwi, za to preferuje inne smakołyki, Florka nie lubi jak nazywa się ją bestią, choć tak wygląda, jest niezwykle silna i ratuje z opresji swoich przyjaciół, Kostek Ponurak lubi swoją kosę i śmierćfona, które towarzyszą mu w jego pracy. Jest jeszcze książę Tadżin, ale o niestety nie da się lubić, na każdym kroku rozkazuje i jest nieznośny.
Może nie są oryginalni, bo jest wiele książek, w których wampiry nie piją krwi, a ich potrawy i zachowania przywołują na myśl rodzinę Addamsów, ale nie sposób ich nie lubić. Co więcej imiona wampirów nawiązują do powieści "Drakula" Bena Stokera. Hrabia Drak, brzmi podobnie jak hrabia Drakula, zaś król Vladimir, jak Vład (Palovnik), pierwowzór Drakuli.
Autorka zabrała nas do niezwykłego miejsca. To świat zupełnie inny od tego, który znamy, wszystko jest tu na odwrót. Mieszkańcy Nokturnii kochają ciemność, blask jest dla nich przerażający, a jednorożce, wróżki i brokat wywołują u nich palpitacje serca. Szczególnie po tym, co spotkało mamę Tadżina. Co ciekawe, wampiry nie piją krwi, za to ich menu składa się z dziwacznych potraw: Kanapki Mordokrętki, Sok spod pachy, Babeczki z paznokciami - dla nas nie brzmi zbyt smakowicie, a dla nich to prawdziwe rarytasy.
Książkę czyta się błyskawicznie, jest napisana lekkim, zabawnym, trochę mrocznym językiem. Nie brakuje w niej zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Bardzo spodobał mi się świat wykreowany przez Laurę, był wciągający, a bohaterowie sympatyczni, wcale nie przerażający. W dodatku książka pokazuje, że nie można oceniać ludzi po pozorach, bo możemy kogoś skrzywdzić. Waloru lekturze dodają czarno-białe, ale niezwykle przekonujące ilustracje autorki, przedstawiające Amelkę Kieł, jej przyjaciół i przygody. Polecam tę książkę zarówno dzieciom, jak i dorosłym, szczególnie miłośnikom wampirów.
Warto wspomnieć, że "Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców" to pierwsza część gotyckiej, trochę strasznej i okropnie śmiesznej serii o przygodach okrutnie słodkiej Amelki. Druga część to "Amelka Kieł i Władcy Jednorożców", którą właśnie czytam. W przygotowaniu jest "Amelka Kieł i Złodziej Wspomnień". Już nie mogę się doczekać trzeciej części.
Lubię książki o wampirach, zarówno te tradycyjne, w których istoty wysysają krew, jak i te bardziej liberalne, jeśli pomysł jest ciekawy. Lubię też książki dla dzieci, które są zabawne, trochę mroczne, a przede wszystkim skłaniają do myślenia. Okazuje się, że te dwa światy można połączyć, bo czemu dzieci nie mogłyby poczytać o wampirach? Na przykład serię o Amelce Kieł i innych Mrocznych Istotach.
Główną bohaterką jest Amelka Kieł, mała wampirka, córka hrabiego Draka i hrabiny Frywolity. Ma najlepszych przyjaciół Florkę, która jest rzadko spotykanym gatunkiem yeti, i Kostka Ponuraka, który jest synem Śmierci, oraz Dyńka, domowe zwierzątko, które jest z nią zawsze. Wszyscy są Mrocznymi Istotami i żyją w Nokturnii, mieście w Królestwie Mroku.
Jak co roku rodzina Kłów wydaje w swoim pałacu Bal Barbarzyńców. Tym razem ma na niego przybyć król Vladimir ze swoim synem Tadżinem. W dodatku książę ma chodzić do Akademii Katakumb z Amelką i jej przyjaciółmi. Niestety, szybko okazuje się, że książę nie da się lubić i jest złośliwy, dlatego zabiera ukochaną Dyńkę. Czy Amelce uda się ją odzyskać i odkryć jego wstydliwą tajemnicę?
Laura Ellen Anderson stworzyła sympatycznych, choć mrocznych bohaterów. Amelka Kieł, wampirka, która nie lubi pić krwi, za to preferuje inne smakołyki, Florka nie lubi jak nazywa się ją bestią, choć tak wygląda, jest niezwykle silna i ratuje z opresji swoich przyjaciół, Kostek Ponurak lubi swoją kosę i śmierćfona, które towarzyszą mu w jego pracy. Jest jeszcze książę Tadżin, ale o niestety nie da się lubić, na każdym kroku rozkazuje i jest nieznośny.
Może nie są oryginalni, bo jest wiele książek, w których wampiry nie piją krwi, a ich potrawy i zachowania przywołują na myśl rodzinę Addamsów, ale nie sposób ich nie lubić. Co więcej imiona wampirów nawiązują do powieści "Drakula" Bena Stokera. Hrabia Drak, brzmi podobnie jak hrabia Drakula, zaś król Vladimir, jak Vład (Palovnik), pierwowzór Drakuli.
Autorka zabrała nas do niezwykłego miejsca. To świat zupełnie inny od tego, który znamy, wszystko jest tu na odwrót. Mieszkańcy Nokturnii kochają ciemność, blask jest dla nich przerażający, a jednorożce, wróżki i brokat wywołują u nich palpitacje serca. Szczególnie po tym, co spotkało mamę Tadżina. Co ciekawe, wampiry nie piją krwi, za to ich menu składa się z dziwacznych potraw: Kanapki Mordokrętki, Sok spod pachy, Babeczki z paznokciami - dla nas nie brzmi zbyt smakowicie, a dla nich to prawdziwe rarytasy.
Książkę czyta się błyskawicznie, jest napisana lekkim, zabawnym, trochę mrocznym językiem. Nie brakuje w niej zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Bardzo spodobał mi się świat wykreowany przez Laurę, był wciągający, a bohaterowie sympatyczni, wcale nie przerażający. W dodatku książka pokazuje, że nie można oceniać ludzi po pozorach, bo możemy kogoś skrzywdzić. Waloru lekturze dodają czarno-białe, ale niezwykle przekonujące ilustracje autorki, przedstawiające Amelkę Kieł, jej przyjaciół i przygody. Polecam tę książkę zarówno dzieciom, jak i dorosłym, szczególnie miłośnikom wampirów.
Warto wspomnieć, że "Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców" to pierwsza część gotyckiej, trochę strasznej i okropnie śmiesznej serii o przygodach okrutnie słodkiej Amelki. Druga część to "Amelka Kieł i Władcy Jednorożców", którą właśnie czytam. W przygotowaniu jest "Amelka Kieł i Złodziej Wspomnień". Już nie mogę się doczekać trzeciej części.
Laura Ellen Anderson jest autorką i ilustratorką książek dla dzieci. Zaczynała od tworzenia ilustracji, m.in. do popularnej serii "Wojna czarownic". W Polsce ukazały się jej powieści z serii o Amelce Kieł.
Autor: Laura Ellen Anderson
Tytuł: "Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców"
Liczba stron: 224
Oprawa: miękka
Mój siostrzeniec ma ostatnio "fazę" na książki o potworach i być może również ta u niego wyląduje;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może Mu się spodobać. Polecam też drugą część :)
Usuń