"Nela i wyprawa do serca dżungli" to książka podróżnicza opowiadająca o wyprawie małej reporterki na Borneo.
Moja przygoda z książkami Neli zaczęła się jakiś czas temu - od tytułu "Nela i skarby Karaibów". Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, bo nie jestem entuzjastką książek podróżniczych, a poza tym nie wierzyłam, że taka młoda dziewczynka może tylko może tyle wiedzieć, ale też o tym pisać. Jednak zaczęłam się do niej przekonywać. Tym razem wybrałam się z nią na Borneo, oczywiście tylko poprzez lekturę, ale zawsze coś.
"Nela i wyprawa do serca dżungli" to książka podróżnicza opowiadająca o wyprawie małej reporterki do borneańskiej dżungli. Książka została podzielona na 4 rozdziały (zwykle jest ich więcej, ale tym razem są one dość obszerne) - "Tajemniczy mieszkańcy Borneo", "Trzy noce u łowców głów", "Piknik w dżungli", "Trzeci dzień. Próba wojownika".
Nela tym razem wybrała się na Borneo, by poznać mieszkańców tamtejszej dżungli. Niektórych może zdziwić, że odważyła się na taką ryzykowną wyprawę. Należy jednak wspomnieć, że Nela jest zaprawiona w bojach podróżniczych. Jak wspomina w swoich książkach: Gdy miałam pięć lat, zaczęłam podróżować po świecie i nagrywać filmy. (...) Byłam w wielu ciekawych krajach na różnych kontynentach. Na przykład w Afryce zwiedziłam Etiopię, Zanzibar, Tanzanię, Kenię i ostatnio Mauritius. W Azji - Tajlandię, Kambodżę, Malezję, Indonezję, Filipiny i ostatnio też Wietnam. A w Ameryce Południowej - Peru, Boliwię i Chile.
W swojej najnowszej książce Nela pisze m.in. o łowcach głów i ich tajnych przesądach (taboo), o legendzie o mówiącej żabie czy o powitanym tańcu Dajaków. A także o słoniu karłowatym, nosorożcu karłowatym, żyjących tylko na Borneo, czy niebezpiecznym ptaszniku goliacie.
Z książki dowiedziałam się o starym zabobonie, którego nie znałam. Podobno w dawnych czasach, gdy dzieci wychodziły się bawić na pole i nie wracały przed nocą, bo była taka fajna zabawa, rodzice wychodzili na dwór i krzyczeli: DZIECI! DZIECI! KANIA LECI!". Przynosiło to skutek, bo dzieci zaraz wracały do domu. Wszystko dlatego, że bały się, że Kania ich prawie na chmurę i z nimi odleci. A jakie są inne przesądy?
Zaintrygowały mnie zatrute strzały Dajaków, których trucizna nie pochodzi od zwierząt, lecz od rośliny. A konkretnie drzewa Antiaris toxicaria, którego substancja jest bardzo toksyczna. Strzały zatrute tą trucizną nazywają się upas i podobno potrafią powalić człowieka bardzo szybko, jest w stanie przejść jedynie 7 kroków.
Książkę Neli czyta się bardzo szybko, ponieważ została napisana lekkim językiem. Informacje w niej zawarte są bardzo ciekawe i zostały opisane w przystępny sposób. Muszę przyznać, że zapamiętałam z niej więcej niż z lekcji biologii czy geografii, które miałam dawno temu w szkole.
Jak zwykle zastanawiam się nad stopką redakcyjną, w której jest napisane Copyright for the text Monika Ćwiek. Co ciekawe, na jednym z forów internetowych znalazłam informację, że Monika Ćwiek to mama Neli i prezes zarządu spółki, która organizuje wyprawy Neli. I od razu zapaliła mi się lampka, czy książkę napisała Nela, czy pomagała jej mama. A jeśli tak, to w jakim stopniu. Wprawdzie w jednym z wywiadów Nela na pytanie, czy pisze książki sama, czy ktoś jej pomaga, odpowiedziała: Nie, piszę je sama. (...) Zawsze po skończonej podróży przeglądam wszystkie zdjęcia z mojego aparatu i wybieram te najlepsze. Jednocześnie przypominam sobie też to, co się tam działo. To pomaga mi w pisaniu. Jeśli to prawda, to jestem pod wrażeniem.
Dużym walorem lektury są zdjęcia zrobione na Borneo, przedstawiające krajobrazy, ludzi i zwierzęta. Książka uczy i bawi, a także rozwija wyobraźnię i pokazuje, że marzenia są w życiu ważne i trzeba dążyć do ich spełnienia. Polecam ją miłośnikom książek podróżniczych i przygód, a także fanom programu "Nela mała reporterka". Zarówno dzieciom, młodzieży, jak i dorosłym.
Moja przygoda z książkami Neli zaczęła się jakiś czas temu - od tytułu "Nela i skarby Karaibów". Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, bo nie jestem entuzjastką książek podróżniczych, a poza tym nie wierzyłam, że taka młoda dziewczynka może tylko może tyle wiedzieć, ale też o tym pisać. Jednak zaczęłam się do niej przekonywać. Tym razem wybrałam się z nią na Borneo, oczywiście tylko poprzez lekturę, ale zawsze coś.
"Nela i wyprawa do serca dżungli" to książka podróżnicza opowiadająca o wyprawie małej reporterki do borneańskiej dżungli. Książka została podzielona na 4 rozdziały (zwykle jest ich więcej, ale tym razem są one dość obszerne) - "Tajemniczy mieszkańcy Borneo", "Trzy noce u łowców głów", "Piknik w dżungli", "Trzeci dzień. Próba wojownika".
Nela tym razem wybrała się na Borneo, by poznać mieszkańców tamtejszej dżungli. Niektórych może zdziwić, że odważyła się na taką ryzykowną wyprawę. Należy jednak wspomnieć, że Nela jest zaprawiona w bojach podróżniczych. Jak wspomina w swoich książkach: Gdy miałam pięć lat, zaczęłam podróżować po świecie i nagrywać filmy. (...) Byłam w wielu ciekawych krajach na różnych kontynentach. Na przykład w Afryce zwiedziłam Etiopię, Zanzibar, Tanzanię, Kenię i ostatnio Mauritius. W Azji - Tajlandię, Kambodżę, Malezję, Indonezję, Filipiny i ostatnio też Wietnam. A w Ameryce Południowej - Peru, Boliwię i Chile.
W swojej najnowszej książce Nela pisze m.in. o łowcach głów i ich tajnych przesądach (taboo), o legendzie o mówiącej żabie czy o powitanym tańcu Dajaków. A także o słoniu karłowatym, nosorożcu karłowatym, żyjących tylko na Borneo, czy niebezpiecznym ptaszniku goliacie.
Z książki dowiedziałam się o starym zabobonie, którego nie znałam. Podobno w dawnych czasach, gdy dzieci wychodziły się bawić na pole i nie wracały przed nocą, bo była taka fajna zabawa, rodzice wychodzili na dwór i krzyczeli: DZIECI! DZIECI! KANIA LECI!". Przynosiło to skutek, bo dzieci zaraz wracały do domu. Wszystko dlatego, że bały się, że Kania ich prawie na chmurę i z nimi odleci. A jakie są inne przesądy?
Zaintrygowały mnie zatrute strzały Dajaków, których trucizna nie pochodzi od zwierząt, lecz od rośliny. A konkretnie drzewa Antiaris toxicaria, którego substancja jest bardzo toksyczna. Strzały zatrute tą trucizną nazywają się upas i podobno potrafią powalić człowieka bardzo szybko, jest w stanie przejść jedynie 7 kroków.
Książkę Neli czyta się bardzo szybko, ponieważ została napisana lekkim językiem. Informacje w niej zawarte są bardzo ciekawe i zostały opisane w przystępny sposób. Muszę przyznać, że zapamiętałam z niej więcej niż z lekcji biologii czy geografii, które miałam dawno temu w szkole.
Jak zwykle zastanawiam się nad stopką redakcyjną, w której jest napisane Copyright for the text Monika Ćwiek. Co ciekawe, na jednym z forów internetowych znalazłam informację, że Monika Ćwiek to mama Neli i prezes zarządu spółki, która organizuje wyprawy Neli. I od razu zapaliła mi się lampka, czy książkę napisała Nela, czy pomagała jej mama. A jeśli tak, to w jakim stopniu. Wprawdzie w jednym z wywiadów Nela na pytanie, czy pisze książki sama, czy ktoś jej pomaga, odpowiedziała: Nie, piszę je sama. (...) Zawsze po skończonej podróży przeglądam wszystkie zdjęcia z mojego aparatu i wybieram te najlepsze. Jednocześnie przypominam sobie też to, co się tam działo. To pomaga mi w pisaniu. Jeśli to prawda, to jestem pod wrażeniem.
Dużym walorem lektury są zdjęcia zrobione na Borneo, przedstawiające krajobrazy, ludzi i zwierzęta. Książka uczy i bawi, a także rozwija wyobraźnię i pokazuje, że marzenia są w życiu ważne i trzeba dążyć do ich spełnienia. Polecam ją miłośnikom książek podróżniczych i przygód, a także fanom programu "Nela mała reporterka". Zarówno dzieciom, młodzieży, jak i dorosłym.
Nela mała reporterka to 13-letnia podróżniczka. Na swoim koncie ma już 12 książek, w tym: "10 niesamowitych przygód Neli", "Nela na 3 kontynentach", "Nela i tajemnice świata", "Nela na tropie przygód", "Śladami Neli przez dżunglę, morza i oceany", "Nela na kole podbiegunowym", "Nela i skarby Karaibów", "Nela i tajemnice oceanów", "Nela i polarne zwierzęta", "Nela na wyspie rajskich ptaków", "Nela i sekrety dalekich lądów". Nela zaczęła podróżować w wieku 5 lat, a pisać - w wieku 9 lat. Jeśli rzeczywiście jest to jej pasja, to jestem pełna podziwu.
Autor: Nela, Monika Ćwiek
Tytuł: "Nela i wyprawa do serca dżungli"
Ilość stron:
Oprawa: twarda
Hmm... Może na prezent dla dzieci z rodzinki kiedyś...
OdpowiedzUsuńTo dobry pomysł ;)
Usuń