22 maja, podczas ostatniego dnia targów, można było spotkać się z polskimi i zagranicznymi pisarzami. Wśród nich byli m.in. Marc Pastor, Hanna Krall i Marek Niedźwiecki.
Tego dnia nie dotarłam na czas, bo nieco zaspałam po weselu. Położyłam się dopiero po 7, a wstałam po 10. Niemniej jednak udało mi się zdobyć trzy dedykacje i zrobić sobie zdjęcia z autorami.
Najbardziej cieszę się, że wreszcie spotkałam
Marka Niedźwieckiego, gdyż odwołali jego spotkanie na Targach Książki w Krakowie w październiku. Miałam ze sobą
"Radiotę" oraz
"Australijczyka", które bardzo mi się podobały. I podpytałam słynnego radiowca, czy planuje kolejną książkę. Na razie nie, za to wybiera się do Australii.
|
Fot. Pan z kolejki |
Odwiedziłam także
Joannę Opiat-Bojarską, ponieważ
"Gra pozorów" czekała na podpis. Autorka kojarzyła mnie z poprzednich Warszawskich Targów Książki. I pamiętała nawet, że byłam wtedy z mamą, która robiła nam zdjęcie. W sumie nie da się tego zapomnieć, gdyż postawiła na głowie cały sztab ludzi ;)
|
Fot. AnnRK |
W ostatniej chwili przyszłam do
Grzegorza Kalinowskiego, autora
"Śmierci frajera" i
"Śmierci frajera. Złotej maski". Nie czytałam jeszcze tych książek, ale jestem ich bardzo ciekawa.
|
Fot. AnnRK |
Miałam plan zdobyć autograf na
"Wilkach" Adama Wajraka, jednak kolejka do autora mnie przeraziła. Ale co się dziwić, skoro autor rysuje na każdej książce jakieś zwierzątko (ja mam już żubra i ). Spróbuję dostać się do Niego na Targach Książki w Krakowie. Akurat trafiłam na Miłkę Kołakowską z bloga
Mozaika literacka. Jednak uświadomiłam to sobie dopiero po targach, oglądając zdjęcia na Jej blogu.
|
Fot. Wiki |
Furorę, swoim kapeluszem, robił
Papcio Chmiel, autor komiksów o
Tytusie, Romku i Atomku. Kolejka do Niego była ogromna.
|
Fot. Wiki |
W niedzielę można było spotkać także
Katarzynę Pakosińską, aktorkę i byłą członkinię kabaretu Moralnego Niepokoju. To osoba, która miała najszczerszy uśmiech na targach. Muszę przeczytać jej książkę
"Malina, cud dziewczyna".
|
Fot. Wiki |
Spotkałam także
Bronisława Komorowskiego, który także napisał książkę
"Zwykły polski los". Jednak nie mam tej książki, bo zrobiłabym sobie zdjęcie z poprzednim prezydentem. Z obecnym już mam ;)
|
Fot. Wiki |
Przez 4 dni po targach chodził Globus, który mi zapozował.
|
Fot. Wiki |
Dowiedziałam się także, że książka mnie kocha.
|
Fot. Wiki |
Spodobały mi się kubki na stoisku wydawnictwa Benedyktynów Tyniec. Szczególnie ten z napisem: "Jesteś powołany i stworzony do szczęścia".
|
Fot. Wiki |
Targi mogę zaliczyć do w miarę udanych, zważywszy na ograniczenie czasowe. Nie wszystkie autografy udało mi się zdobyć i nie wymieniłam książek, jednak liczę na październik. Zdobyłam za to 3 nowe książki:
Od góry:
- "Znieczulenie" Robina Cooka - od wydawnictwa Rebis
- "Strona po stronie" Adama J. Kurtza - od wydawnictwa Rebis (recenzja)
- "Bercik i niuniuch" Petry Soukupovej - od wydawnictwa Afera (recenzja)
Chyba rzeczywiście jestem cyborgiem, jak twierdzi moja przyjaciółka. Bo obskoczyłam sobotnie targi książki, wesele do 5 nad ranem, potem niedzielne targi książki i poprawiny. Przed 2 dni (dzień przed weselem i po weselu) spałam łącznie zaledwie 7 godzin. Kryzys przyszedł dopiero w poniedziałek, wcześniej działała adrenalina ;)
Moją dziennikarską fotorelację możecie zobaczyć tutaj.
To Targi Książki Ci się udały :)
OdpowiedzUsuńUdały się, choć musiałam trochę ograniczyć swoją obecność ;)
UsuńKiedy zdążyłaś zrobić mi fotkę? :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem będę się lepiej przyglądać, nauczę się wszystkich twarzy znajomych blogerów i przywitam się, bo nie ogarnęłam tego tym razem :)
Przypadkiem, akurat potrzebowałam zdjęcia Wajraka ;) Mam nadzieję, że następnym razem uda się spotkać :)
UsuńJa to jestem pod Twoim wrażeniem, jesteś śliczna, wyglądasz jak nastolatka i jest w Tobie cudowny spokój :) :* Będę Cię często molestowała :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, to miłe, ale nie jestem taka spokojna - wprost przeciwnie, jestem cholerykiem ;) Dobrze :)
UsuńDla tylu cudownych spotkań warto było skakać z sali weselnej na stadiom i z powrotem :)
OdpowiedzUsuńWarto :) Choć sala weselna mogłaby być bliżej, a nie 45 km od Warszawy ;)
UsuńTo ostatnie dni miałaś pełne wrażeń. :) Fajnie, że targi się udały, kiedyś w końcu też będę musiała się wybrać. :)
OdpowiedzUsuńOj miałam, ale lubię, jak coś się dzieje ;) Musisz koniecznie się wybrać :)
UsuńBycie cyborgiem jest fajne. Można zrobić więcej niż zwykły ludź. :D
OdpowiedzUsuńFajne, ale nieco męczące ;) To zdaje egzamin przez kilka dni, potem następuje zmęczenie materiału.
UsuńKomorowski nawet :O Jestem w szoku :) Kubki cudowne ! :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają :)
Usuń