"My, kobiety, pojmujemy bohaterstwa, których świat nie uznaje..." - przyznaje bohaterka "Emancypantek" Bolesława Prusa.
Bardzo lubię Bolesława Prusa, pisarza doby pozytywizmu. Kojarzy się on głównie z powieścią "Lalka" i nowelami "Antek", "Kataryna", "Kamizelka", które poznaje się w szkole. Jednak napisał on wiele innych wartych uwagi utworów. Na studiach miałam okazję poznać - "Faraona", "Placówkę", "Dzieci" oraz "Emancypantki". I właśnie ten ostatni tytuł postanowiłam sobie przypomnieć po latach.
"Emancypantki" to powieść społeczno-obyczajowa dziejąca się w II połowie XIX wieku. Główną bohaterką jest Magdalena Brzeska, młoda i naiwna altruistka pochodząca z niewielkiego miasteczka Iksinów. Początkowo pracuje ona na pensji pani Latter, kobiety, która sama musi walczyć o byt, a jednocześnie poddaje się tyranii swoich dzieci. Jednak gdy popada w kłopoty finansowe, dziewczyna musi przenieść się z powrotem na prowincję, na której zaczyna głosić swoje poglądy na temat emancypacji kobiet. Jednak nie trafiają one na podatny grunt i musi szukać nowego miejsca w świecie.
Madzia jest dobra i lubi pomagać innym, jest też krytyczna wobec siebie, o czym świadczą słowa: ach, ja już nigdy nie będę miała rozumu. Niestety ludzie wykorzystują jej dobroć, rozsiewają plotki na jej temat, które ją niszczą i doprowadzają do załamania. Nie pomagają jej nawet światłe rady profesora Dębickiego, będącego alter ego Prusa...
Powieść "Emancypantki" była wydawana w odcinkach w latach 1890-1893 na łamach "Kuriera Codziennego". Książka ukazała się w całości w 1894 roku. Prus opisał w niej kobiety, które poszukują swojej tożsamości w chwili narodzin emancypacji. Był to ruch polegający na usamodzielnieniu się kobiet, uniezależnieniu się ich od mężczyzn. W XIX wieku panowały nierówne zasady, według których kobiety zarabiały mniej niż mężczyźni z tej samej klasy. Jeśli kobieta chciała być samodzielna, to z powodu braku dostępu do pewnych zawodów, spadała w hierarchii społecznej. Emancypacja miała zmienić tę sytuację na lepsze i była powodem do dumy dla wielu kobiet. W powieści emancypantkami są m.in. panna Howard i Ada Solska.
Prus był dobrym obserwatorem, dlatego świetnie sportretował postaci kobiece - matki, córki, biedaczki, magistrantki, artystki i zakonnice. Przy okazji pokazał blaski i cienie bycia kobietą. Jest to niebywałe, żeby mężczyzna tak wniknął w psychikę płci przeciwnej. Autor przedstawił także warszawskie realia w latach 70. XIX wieku. W stolicy pełno było różnorodnych nurtów - takich jak: pozytywizm, emancypacja, spirytyzm.
Muszę przyznać, że polubiłam Madzię i jej kibicowałam, by wszystko się dobrze się ułożyło (szczególnie dotyczyło to jej rozterek sercowych: Kazimierz Norski kontra Stefan Solski). Jednak chyba od początku była skazana na porażkę, gdyż nie miała zmysłu praktycznego ani mechanizmów obronnych, które są niezbędne do życia. W głównej mierze to wina podejścia Prusa, który z jednej strony dostrzegał problem kobiet, solidaryzował się z nimi, a z drugiej - był przeciwnikiem emancypacji. Wynika z tego, że owszem, kobiety mają źle, ale nie powinny nic z tym robić.
Powieść czyta się w miarę szybko, mimo obszernej objętości (912 stron!) i z niezwykłą przyjemnością. Bolesław Prus był wielkim pisarzem, potrafił konstruować piękne zdania, a dla każdego ze swojego bohaterów wprowadził odmienny styl języka. Jest to nie lada umiejętność. Miło było wrócić po latach do tej książki, która jest jedną z moich ulubionych. Polecam ją każdemu bez wyjątku - naprawdę warto ją poznać.
Warto wspomnieć, że w 1982 roku powstała ekranizacja "Emancypantek" pod tytułem "Pensja pani Latter" w reżyserii Stanisława Różewicza. Powieść ta doczekała się także adaptacji teatralnych. Chętnie obejrzałabym film.
Bardzo lubię Bolesława Prusa, pisarza doby pozytywizmu. Kojarzy się on głównie z powieścią "Lalka" i nowelami "Antek", "Kataryna", "Kamizelka", które poznaje się w szkole. Jednak napisał on wiele innych wartych uwagi utworów. Na studiach miałam okazję poznać - "Faraona", "Placówkę", "Dzieci" oraz "Emancypantki". I właśnie ten ostatni tytuł postanowiłam sobie przypomnieć po latach.
"Emancypantki" to powieść społeczno-obyczajowa dziejąca się w II połowie XIX wieku. Główną bohaterką jest Magdalena Brzeska, młoda i naiwna altruistka pochodząca z niewielkiego miasteczka Iksinów. Początkowo pracuje ona na pensji pani Latter, kobiety, która sama musi walczyć o byt, a jednocześnie poddaje się tyranii swoich dzieci. Jednak gdy popada w kłopoty finansowe, dziewczyna musi przenieść się z powrotem na prowincję, na której zaczyna głosić swoje poglądy na temat emancypacji kobiet. Jednak nie trafiają one na podatny grunt i musi szukać nowego miejsca w świecie.
Madzia jest dobra i lubi pomagać innym, jest też krytyczna wobec siebie, o czym świadczą słowa: ach, ja już nigdy nie będę miała rozumu. Niestety ludzie wykorzystują jej dobroć, rozsiewają plotki na jej temat, które ją niszczą i doprowadzają do załamania. Nie pomagają jej nawet światłe rady profesora Dębickiego, będącego alter ego Prusa...
Powieść "Emancypantki" była wydawana w odcinkach w latach 1890-1893 na łamach "Kuriera Codziennego". Książka ukazała się w całości w 1894 roku. Prus opisał w niej kobiety, które poszukują swojej tożsamości w chwili narodzin emancypacji. Był to ruch polegający na usamodzielnieniu się kobiet, uniezależnieniu się ich od mężczyzn. W XIX wieku panowały nierówne zasady, według których kobiety zarabiały mniej niż mężczyźni z tej samej klasy. Jeśli kobieta chciała być samodzielna, to z powodu braku dostępu do pewnych zawodów, spadała w hierarchii społecznej. Emancypacja miała zmienić tę sytuację na lepsze i była powodem do dumy dla wielu kobiet. W powieści emancypantkami są m.in. panna Howard i Ada Solska.
Prus był dobrym obserwatorem, dlatego świetnie sportretował postaci kobiece - matki, córki, biedaczki, magistrantki, artystki i zakonnice. Przy okazji pokazał blaski i cienie bycia kobietą. Jest to niebywałe, żeby mężczyzna tak wniknął w psychikę płci przeciwnej. Autor przedstawił także warszawskie realia w latach 70. XIX wieku. W stolicy pełno było różnorodnych nurtów - takich jak: pozytywizm, emancypacja, spirytyzm.
Muszę przyznać, że polubiłam Madzię i jej kibicowałam, by wszystko się dobrze się ułożyło (szczególnie dotyczyło to jej rozterek sercowych: Kazimierz Norski kontra Stefan Solski). Jednak chyba od początku była skazana na porażkę, gdyż nie miała zmysłu praktycznego ani mechanizmów obronnych, które są niezbędne do życia. W głównej mierze to wina podejścia Prusa, który z jednej strony dostrzegał problem kobiet, solidaryzował się z nimi, a z drugiej - był przeciwnikiem emancypacji. Wynika z tego, że owszem, kobiety mają źle, ale nie powinny nic z tym robić.
Powieść czyta się w miarę szybko, mimo obszernej objętości (912 stron!) i z niezwykłą przyjemnością. Bolesław Prus był wielkim pisarzem, potrafił konstruować piękne zdania, a dla każdego ze swojego bohaterów wprowadził odmienny styl języka. Jest to nie lada umiejętność. Miło było wrócić po latach do tej książki, która jest jedną z moich ulubionych. Polecam ją każdemu bez wyjątku - naprawdę warto ją poznać.
Warto wspomnieć, że w 1982 roku powstała ekranizacja "Emancypantek" pod tytułem "Pensja pani Latter" w reżyserii Stanisława Różewicza. Powieść ta doczekała się także adaptacji teatralnych. Chętnie obejrzałabym film.
Bolesław Prus [właściwie Aleksander Głowacki] (1847-1912) był pisarzem okresu pozytywizmu oraz współtwórcą polskiego realizmu. Do jego największych dzieł należą "Lalka", "Faraon", "Emancypantki", "Placówka".
Autor: Bolesław Prus
Tytuł: "Emancypantki"
Ilość stron: 912
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam opasłe tomiska (912 s.)
Czytamy klasyków
Czytamy książki historyczne II
Czytamy powieści obyczajowe
Europa da się lubić (I poziom - Polska)
Historia z trupem
Klucznik (autor, który odszedł)
Od A do Z (tytuł z Y)
Polacy nie gęsi III
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (6,3 cm)
Rekord 2014 (138)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Z literą w tle (autor na A)
Nowele Prusa nie wywarły na mnie większego wrażenia, ale już "Lalka" oraz "Faraon" to genialne powieści, które bardzo mi się podobały. Z przyjemnością sięgnę też po "Emancypantki" :)
OdpowiedzUsuńJego nowele lubiłam, ale bardziej powieści. Zgadzam się, "Lalka" i "Faraon" genialne, ale "Emancypantki" w niczym im nie ustępują :)
Usuńuwielbiam "Lalkę", więc powinnam i po to sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, skoro uwielbiasz "Lalkę" to i ta Ci się spodoba :)
UsuńOstatnio czytałam książkę "Niepokorne. Eliza", w której też były emancypantki i ten temat mi się spodobał... Więc może po książkę Prusa sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, muszę się jej przyjrzeć. Koniecznie przeczytaj powieść Prusa ;)
UsuńKsiążkę dodałam do wyzwania. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńObjętość książki może przerazić, ale skoro piszesz, że to dobra literatura to pewnie warto się skusić :) W czasach licealnych nie przebrnęłam niestety przez "Lalkę", ale od jakiegoś czasu planuję powrót do tej lektury :)
OdpowiedzUsuńWarto ją poznać :) A ja "Lalkę" bardzo lubię, szybko mi się ją czytało. A w "Emancypantkach" się zakochałam na studiach ;)
UsuńCzytałam, czytałam i bardzo mi się podobało. Madzi jednak nie polubiłam i uważam ją jednak za ofiarę czasów, w których żyła. Bądź co bądź nie wyszła na tym dobrze. A o ekranizacji nie wiedziałam, chętnie bym obejrzała. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Madzia była ofiarą czasów, ale dlatego wzbudziła moją sympatię - była dobra, miała ideały. Ekranizację też chętnie bym obejrzała :)
UsuńOstatni raz czytałam tę powieść w liceum. A to wydanie już mam, więc niebawem odświeżę sobie losy bohaterów :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam w liceum jedynie "Lalkę" i nowele Prusa, bo tylko te miałam w programie. Tę powieść poznałam pierwszy raz na studiach. Jestem ciekawa, jak Ci się spodoba po latach ;)
UsuńPo "Lalce" "Emancypantki" są moim MUST READ!!!
OdpowiedzUsuńPS.
Zapraszam Cię (i wszystkich tych, którzy czytają ten komentarz) do wzięcia udziału w moim konkursie urodzinowym, w którym można wygrać książkowe nagrody!
http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/2014/12/alez-ten-czas-leci-niebawem-dwa-latka.html
Jestem pewna, że książki przydadzą się na nowy rok!!! :D
Cieszę się, że masz zamiar przeczytać tę książkę, bo warto ją poznać :)
UsuńDzięki, na pewno zajrzę do Ciebie ;)
Czytałam wieki temu;) takie wydanie w trzech tomach i wspominam tę książkę bardzo miło:) choć 3 tom podobał mi się chyba najmniej.
OdpowiedzUsuńA ja czytałam w jednym tomie na studiach i teraz ;)
Usuń"Emancypantki" to moja ulubiona powieść Prusa. Może faktycznie warto by było ją sobie przypomnieć :)
OdpowiedzUsuńMoja też, podobała mi się bardziej niż "Lalka" ;) Pewnie, że warto :)
UsuńOd niedawna mam na nią chęć, ale jeszcze tyle książek mam w zapasie...
OdpowiedzUsuńMoże uda Ci się ją wcisnąć między inne książki ;)
UsuńWidzę, że wydawnictwo M postarało się o ładną obwolutę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście okładka jest ładna - taka w klimacie :)
UsuńLubię twórczość Prusa, ale "Emancypantek" jeszcze nie znam. Objętość mi nie straszna, bo ja lubię takie grube książki :)
OdpowiedzUsuńW takim razie ta książka na pewno przypadnie Ci do gustu :)
Usuń"Lalka" była jedną z niewielu lektur, przez którą nie przebrnęłam w liceum, choć powieści pozytywistyczne bardzo lubiłam. Od tamtej pory nie myślałam, żeby wrócić do lektury Prusa. Chyba pora to zmienić, bo ta książka tematycznie bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem "Emancypantki" przyjemniej się czyta, choć obie lektury bardzo mi się podobały - zarówno "Lalka", jak i "Emancypantki" ;)
Usuń