"W cieniu kaplicy" to druga część przygód Hugh z Singleton, średniowiecznego chirurga i lekarza dusz, który zajmuje się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych.
Hugh z Singleton to czwarty i zarazem najmłodszy syn podrzędnego rycerza z Lancashire. Swego czasu poszedł do Oksfordu, by zostać duchownym. Jednak zmienił zdanie, co do swojej przyszłości i ostatecznie wybrał medycynę. Wkrótce okazało się także, że ma dar do rozwiązywania zagadek kryminalnych.
Tym razem ma do rozwiązania tajemnicę aż dwóch morderstw, które z pozoru bardzo się od siebie różnią, ale mają ze sobą wiele wspólnego. W dodatku, prowadząc śledztwo naraża swoje życie na niebezpieczeństwo i ledwo uchodzi z życiem. Czy mimo przeciwności losu uda mu się doprowadzić tę sprawę do końca? I czy znajdzie wreszcie miłość?
Spodobał mi się pomysł napisania kryminału dziejącego się w średniowieczu (a konkretnie w XIV-wiecznej Anglii). A nawet całego cyklu, bowiem autor napisał już 7 książek (jednak dopiero 3 z nich ukazały się w Polsce). Jest to przeciwwaga dla współczesnych kryminałów. Średniowieczny klimat czuje się od samego początku, za sprawą prostego języka, stylizowanego słownictwa oraz tła kulturowego. Wszystko to sprawia, że wydarzenia stają się bardziej realne.
Muszę przyznać, że Hugh z Singleton stał się jednym z moich ulubionych bohaterów powieści kryminalnych. Do mojej sympatii przyczyniła się w dużej mierze narracja pierwszoosobowa, prowadzona z jego perspektywy. Dzięki niej mogłam poznać go lepiej, wniknąć do jego myśli i emocji oraz zobaczyć świat jego oczami. Co ciekawe, mistrz Hugh snuje swą opowieść powoli, ale nie oznacza to, że nie ma zaskakujących zwrotów akcji. A zakończenie jest zaskakujące.
Nie ma natomiast zbyt wielu krwawych scen, chyba że dotyczą one dość prymitywnych operacji czy zabiegów przeprowadzanych przez mistrza Hugh. Dzięki takim dokładnym opisom możemy poznać stan ówczesnej medycyny oraz metody leczenia.
W książce nie brakuje zabawnych akcentów, dotyczących życia w średniowieczu. Jak choćby ten fragment: obiady w zamku w Bampton były dość skromne, gdy lord Gilbert w nim nie przebywał. Pod nieobecność gospodarza podawano tylko trzy rodzaje mięs (...) Jak widać lord Gilbert był bardziej oszczędny od większości wielmożów. Albo ten: To była moja pierwsza kąpiel od Środy Popielcowej, a zatem nie od tak znowuż dawna. Należę, czym się chlubię, do owych nielicznych szaleńców, którzy kąpią się zimą, ryzykując tym samym uszczerbek na zdrowiu.
Warto wspomnieć, że "W cieniu kaplicy" to druga część przygód Hugh z Singleton. Poprzednia to "Niespokojne kości". Obie książki polecam każdemu, bez wyjątku. Nawet, jeśli nie przepada za kryminałami, to jest duża szansa, że je polubi. Najlepiej jednak zachować chronologię czytania.
Hugh z Singleton to czwarty i zarazem najmłodszy syn podrzędnego rycerza z Lancashire. Swego czasu poszedł do Oksfordu, by zostać duchownym. Jednak zmienił zdanie, co do swojej przyszłości i ostatecznie wybrał medycynę. Wkrótce okazało się także, że ma dar do rozwiązywania zagadek kryminalnych.
Tym razem ma do rozwiązania tajemnicę aż dwóch morderstw, które z pozoru bardzo się od siebie różnią, ale mają ze sobą wiele wspólnego. W dodatku, prowadząc śledztwo naraża swoje życie na niebezpieczeństwo i ledwo uchodzi z życiem. Czy mimo przeciwności losu uda mu się doprowadzić tę sprawę do końca? I czy znajdzie wreszcie miłość?
Spodobał mi się pomysł napisania kryminału dziejącego się w średniowieczu (a konkretnie w XIV-wiecznej Anglii). A nawet całego cyklu, bowiem autor napisał już 7 książek (jednak dopiero 3 z nich ukazały się w Polsce). Jest to przeciwwaga dla współczesnych kryminałów. Średniowieczny klimat czuje się od samego początku, za sprawą prostego języka, stylizowanego słownictwa oraz tła kulturowego. Wszystko to sprawia, że wydarzenia stają się bardziej realne.
Muszę przyznać, że Hugh z Singleton stał się jednym z moich ulubionych bohaterów powieści kryminalnych. Do mojej sympatii przyczyniła się w dużej mierze narracja pierwszoosobowa, prowadzona z jego perspektywy. Dzięki niej mogłam poznać go lepiej, wniknąć do jego myśli i emocji oraz zobaczyć świat jego oczami. Co ciekawe, mistrz Hugh snuje swą opowieść powoli, ale nie oznacza to, że nie ma zaskakujących zwrotów akcji. A zakończenie jest zaskakujące.
Nie ma natomiast zbyt wielu krwawych scen, chyba że dotyczą one dość prymitywnych operacji czy zabiegów przeprowadzanych przez mistrza Hugh. Dzięki takim dokładnym opisom możemy poznać stan ówczesnej medycyny oraz metody leczenia.
W książce nie brakuje zabawnych akcentów, dotyczących życia w średniowieczu. Jak choćby ten fragment: obiady w zamku w Bampton były dość skromne, gdy lord Gilbert w nim nie przebywał. Pod nieobecność gospodarza podawano tylko trzy rodzaje mięs (...) Jak widać lord Gilbert był bardziej oszczędny od większości wielmożów. Albo ten: To była moja pierwsza kąpiel od Środy Popielcowej, a zatem nie od tak znowuż dawna. Należę, czym się chlubię, do owych nielicznych szaleńców, którzy kąpią się zimą, ryzykując tym samym uszczerbek na zdrowiu.
Warto wspomnieć, że "W cieniu kaplicy" to druga część przygód Hugh z Singleton. Poprzednia to "Niespokojne kości". Obie książki polecam każdemu, bez wyjątku. Nawet, jeśli nie przepada za kryminałami, to jest duża szansa, że je polubi. Najlepiej jednak zachować chronologię czytania.
Melvin R. Starr z zawodu jest historykiem. Od 40 lat interesuje się średniowieczną chirurgią i językiem dawnej Anglii z czasów wojny stuletniej. Zadebiutował powieścią "Niespokojne kości".
Autor: Melvin R. Starr
Tytuł: "W cieniu kaplicy"
Ilość stron: 360
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam literaturę amerykańską
Czytam opasłe tomiska (360 s.)
Czytamy książki historyczne
Europa da się lubić (I poziom - Wielka Brytania)
Historia z trupem
Klucznik (mroczny klimat)
Kryminalne wyzwanie
Książkowe podróże (Anglia)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3 cm)
Rekord 2014 (120)
W 200 książek dookoła świata (Wielka Brytania)
***
W chwili gdy pojawia się ta notka, jestem w drodze do Poznania. Dziś mam spotkać się ze znajomymi blogerkami, które miałam okazję poznać osobiście w zeszłym roku (relacja) oraz wybieram się do Teatru Muzycznego na premierę musicalu "Jekyll and Hyde". A jutro trochę pozwiedzam stolicę Wielkopolski.
Kryminały uwielbiam, więc chętnie poszukam pierwszej części.
OdpowiedzUsuńMyślę, że może Ci się spodobać ta seria :)
UsuńJak najbardziej moje klimaty. Dzięki, że napisałaś o tej książce. Postaram się ją zdobyć :-D
OdpowiedzUsuńNajpierw powinnaś zdobyć pierwszą część - "Niespokojne kości" :)
UsuńMam oko na tę serię :)
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo jest warta uwagi :)
UsuńZaciekawiłaś mnie i na pewno kiedyś przeczytam pierwszą część :) Od dłuższego czasu mam problem ze schematycznością książek, więc myślę, że ta seria przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com
Dobrze, że zaczniesz od pierwszej części, bo w tym przypadku lepiej czytać po kolei. I myślę, że się nie zawiedziesz na tej scerii :)
UsuńMoja fascynacja kryminałami trwa, więc z checią bym przeczytała. A co do Twojego spotkania, to również chciałabym się kiedyś na takiego wybrać, o ile nie musiałabym jechać na drugi koniec Polski:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, lecz najpierw powinnaś zapoznać się z pierwszą częścią :) Od czasu do czasu można się wybrać do innego miasta ;)
UsuńJuż kiedyś recenzja tej książki (serii) mnie zatrzymała, teraz jestem pewna, że muszę poznać:)
OdpowiedzUsuńPowinnaś koniecznie przeczytać :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym bohaterze, ale jestem pewna, że koniecznie muszę poznać jego przygody :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej zapoznaj się z pierwszą częścią, a potem z kolejnymi. Mam nadzieję, że spodobają Ci się tak samo jak mnie :)
UsuńZapisuję i lecę szukać pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię przekonałam :)
UsuńMam wielką chęć na tę serię. Uwielbiam te klimaty historyczne i z chęcią poznam historię kryminalną umieszczoną w tamtym okresie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie ta seria powinna Ci przypaść do gustu. I słusznie, że masz na nią chęć :)
UsuńCzytała całą serię i jak dla mnie jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, jest rewelacyjna :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej pozycji. Aż ciekawa jestem jak ja bym ją odebrała. Rozejrzę się za nią...
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się także za pierwszą częścią, od której warto zacząć swoją przygodę z Hugh :)
Usuńto ja zacznę od wcześniejszej części, bo wiesz że kryminały lubię. zapisane, zapamiętane ;))
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze Cię przekonałam. I mam przeczucie, że może Ci się spodobać ta seria :)
UsuńKryminały nawet lubię, choć nie szaleję za nimi. Ten wydaje się taki z klimatem, a te bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam Ci zapoznanie się najpierw z pierwszą częścią - "Niespokojne kości" ;)
UsuńPrzeczytałam wszystkie trzy i jeszcze czeka mnie tylko recenzja. Lektura przyjemna i dająca na dodatek sporo wiedzy o średniowiecznym życiu na wyspach.
OdpowiedzUsuńStarr napisał już siedem tych kronik, tak że możemy chyba oczekiwać kolejnych wydań.
Właśnie za to ją lubię, za niesamowitą wiedzę, jaką ma autor. Miejmy nadzieję, że się ukażą, bo to jedna z moich ulubionych serii kryminalnych :)
Usuń