wtorek, 10 września 2013

Gdzie kryje się "Najmroczniejsza ciemność"?

Okrutne morderstwa, patologia w rodzinie, wykorzystywanie osoby upośledzonej i stręczycielstwo, pedofilia oraz molestowanie seksualne – tego można spodziewać się po powieści Carin Gerhardsen.

Czym jest najmroczniejsza ciemność? Mnie kojarzy się ona ze wszechogarniającym złem, zepsuciem do szpiku kości, zdeprawowaniem oraz brakiem skrupułów. Carin Gerhardsen zebrała wszystkie te cechy w jednej powieści i stworzyła z tego udany kryminał. Już samo motto jest przerażające:
Znalazłem najmroczniejszą ciemność,
która żyje, czuje rozkosz i cierpi
pod splecionym kobiercem traw,
która czołga się, pełza i wije,
i chwyta, i zabija, i zjada,
i płodzi, i umiera, by żyć
odrodzona w przyszłości na nowo...
Oto na promie zmierzającym ze Szwecji do Finlandii zostaje uduszona szesnastoletnia Jennifer. W tym samym dniu Petra, policjantka z okręgu Hammarby, znajduje w zaroślach wycieńczone niemowlę oraz martwą kobietę, prawdopodobnie jego matkę. W tym samym czasie trzyletnia Hanna odkrywa, że jest sama w zamkniętym na klucz mieszkaniu. Czy te trzy z pozoru niepowiązane wydarzenia coś łączy? Komisarz Conny Sjöberg i jego zespół muszą dwoić się i troić, by dojść do prawdy...

"Najmroczniejsza ciemność" jest dobrym kryminałem, choć niepozbawionym małych usterek fabularnych. Po pierwsze powieści przeplata się w niej zbyt wiele ponurych historii – patologia w rodzinie, z powodu alkoholizmu czy prawdopodobnego kazirodztwa, wykorzystywanie osoby upośledzonej i stręczycielstwo, pedofilia, molestowanie seksualne. Nagromadzenie tak wielu wątków sprawia, że łatwo się pogubić.

Kolejnym mankamentem jest mało przekonujący wątek trzyletniej dziewczynki, która zostaje sama w domu. Na początku płacze, potem zaczyna wszystko racjonalizować: Mama nie mogła przecież chcieć, żeby Hanna przez resztę życia została tutaj, w mieszkaniu, i żeby nawet nie mogła wyjść zrobić zakupów? Choć nie potrafi powiedzieć swojego nazwiska, podać wieku czy miejsca zamieszkania, z czasem zaczyna sobie radzić w innych dziedzinach - bez niczyjej pomocy. Potrafi się wykąpać, przebrać, skorzystać z sedesu (choć jeszcze kilka godzin temu nosiła pieluchę), włączyć telewizor, skorzystać z telefonu czy nawet odnaleźć jedzenie... w zamrażarce: W końcu znalazła opakowanie, które znała: mrożone danie z siekanego mięsa i ziemniaków. (...) Cała zawartość była posklejana. Zaczęła stukać nią o stół, z początku ostrożnie, a potem mocniej. Najpierw odpadło kilka małych kawałeczków, aż wreszcie oderwał się duży, zmrożony blok ziemniaków, cebuli i kawałków mięsa. Małe kawałki spokojnie można było jeść; szybko tajały w ustach i nawet przybierały znajomy smak. Oczywiście zdarzają się bystre dzieci, ale bez przesady. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić.

Dużym autem jest także wykreowanie przez Gerhardsen bohatera, który odbiega od stereotypu samotnego detektywa z przeszłością. Inspektor Conny Sjöberg ma kochającą żonę i... piątkę dzieci. I choć to im stara się poświęcić jak najwięcej czasu, a nie pracy, zaczyna mieć pewne wątpliwości...

Powieść trzyma w napięciu od pierwszej strony i tak pozostaje już do końca. Akcja jest wartka i wciągająca. W dodatku zawiera wiele zwrotów, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Gdy czytelnik już myśli, że odkrył prawdę, musi zaczynać wszystko od nowa. Pod koniec wszystko zaczyna się klarować, choć nie brakuje małego zaskoczenia. Książki nie sposób odłożyć na półkę bez pewnej refleksji. Rodzą się pytania, czy rzeczywiście zdarza się takie nagromadzenie zła w jednym środowisku? Czy ludzie mogą być tak bezwzględni i wyrachowani?

Muszę jednak przyznać, że bardziej podobał mi się "Domek z piernika" tej autorki. Pamiętam, jak duże wrażenie wywarła na mnie ta powieść – notabene jej debiut. Gerhardsen udało się w niej zwieść czytelnika, który podążał podsuwanym przez nią tropem. Zakończenie było takim zaskoczeniem, że aż cofnęłam się do początków książki, by znaleźć choćby maleńką zapowiedź takiego rozwiązania. I właśnie przez jej pryzmat patrzę na "Najmroczniejszą ciemność" (być może osobom, które nie czytały poprzedniej części, bardziej się spodoba ta książka. Choć chyba lepiej czytać je po kolei, z uwagi na liczne nawiązania). Niemniej jednak powieść polecam miłośnikom powieści kryminalnych, szczególnie tych mrocznych, skandynawskich.

Carin Gerhardsen (ur. 1962) jest z zawodu matematykiem. Pracowała jako konsultantka IT. Zadebiutowała na rynku polskim w 2012 roku powieścią "Domek z piernika" – pierwszą z cyklu o policjantach z Hammarby. Warto wspomnieć, że "Najmroczniejsza ciemność" jest drugą powieścią z cyklu. Niedawno ukazała się kolejna – "Kołysanka na śmierć", którą chętnie bym przeczytała.










Autor: Carin Gerhardsen
Tytuł: "Najmroczniejsza ciemność"
Ilość stron: 392
Oprawa: miękka






Książka zgłoszona do wyzwań:

Czytamy kryminały (ofiarą jest kobieta)
Kryminalne wyzwanie



31 komentarzy:

  1. Książka wydaje się być naprawdę ciekawa, chociaż skoro polecasz "Domek z piernika" jako lepszą powieść, to pewnie od tej zacznę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Domek..." jest lepszy, poza tym to jest cykl i warto czytać po kolei :)

      Usuń
  2. Zapewnie irytowała by mnie ta mała dziewczynka, ale no cóż :) Powieści autorki nie znam, ale mam zamiar moje braki nadrobić ! (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie irytowała, ale było to dość nieprawdopodobne ;) Dobre postanowienie :)

      Usuń
  3. Pierwszy akapit Twojej recenzji jest cudowny. Jakoś mnie ta książka nie zachęca. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Rozumiem, nie każdy lubi tego typu książki ;)

      Usuń
  4. Z chęcią bym przeczytała:) Moja Tosia ma 3 latka i jest ogromnie samodzielna, ale pewnie by płakała i płakała i płakała. Nie nosi pieluchy, od dawna korzysta z toalety, sama mogłaby się umyć bez problemu, zjeść to wszystko co jest na wierzchu, ale nie sądzę, aby otworzyła lodówkę, potrzeba siły - jejku wyobraziłam to sobie wszystko - to jakaś katastrofa!!! Ale dzieci potrafią być bardziej samodzielne niż nam się wydaje.

    Muszę to przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś skojarzyło mi się to wszystko z serią GONE:)

      Usuń
    2. Inaczej zachowuje się dziecko, gdy jest mama, a inaczej, gdy nikogo nie ma w domu. Ja też myślę, że przez całe dnie by płakało. To rzeczywiście katastrofa, dziecko jest narażone wtedy na wiele niebezpieczeństw... Koniecznie przeczytaj tę książkę, ale może zacznij od "Domku z piernika" :)

      Nie znam serii Gone, ale to chyba fantastyka ;)

      Usuń
  5. Nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale jej nazwisko mignęło mi już parę razy w recenzjach na blogach. Mam zamiar zapoznać się z debiutem najpierw, a potem z kolejnymi powieściami, ale z tym dzieckiem o zdecydowana przesada. Wątpię, żeby trzylatek był w stanie formułować tak złożone myśli, nie mówiąc już o działaniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powinnaś się zapoznać z twórczością tej autorki :) Właśnie dlatego trochę mi się to nie spodobało.

      Usuń
  6. Niby mocno i ciekawie, ale raczej nie dla mnie tym razem... ;)
    A co do 3-letniego geniusza to małe dzieci faktycznie szybko się uczą, ale raczej nie spodziewałabym się po nich logicznego i analitycznego myślenia. Autorka tutaj trochę popłynęła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubisz takich "lekkich" kryminałów? :P Może i szybko się uczą, ale to było bardzo naciągane, szczególnie to myślenie ;)

      Usuń
    2. Wręcz uwielbiam, ale ta trzylatka... Ona dopiero we mnie budzi lęk :P

      Usuń
    3. Ale ona jest zupełnie niegroźna. Spróbuj, może ją polubisz :)

      Usuń
  7. Szkoda, że nie było większego zachwytu z Twojej strony, ale książkę mam na półce, więc tak czy inaczej na pewno ją przeczytam, kiedyś tam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Ciebie zachwyci bardziej, gdyż nie masz porównania do pierwszej części ;)

      Usuń
  8. Trochę to naciągane, ale ten natłok ponurych historii wydaje mi się cechą charakterystyczną dla skandynawskich kryminałów. Okładka strasznie słaba, ale być może się skuszę - na przyzwoite kryminały zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuś się także na "Domek z piernika", tam nie było takiego natłoku :)

      Usuń
  9. Czuję się zaintrygowana i mam nadzieję, że książka wpadnie mi w łapki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, to może niech najpierw wpadnie w łapki "Domek z piernika" :)

      Usuń
  10. Ekstra, jestem pewna, że przypadnie mi do gustu, jak tylko ją dostanę :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, jestem ciekawa Twoich wrażeń z lektury :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Dzisiaj przeczytałam inną książkę tej autorki - "Kołysanka na śmierć" i spodobała mi się :D Dlatego pewnie po inne książki tej pani też sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chętnie zapoznała się z "Kołysanką na śmierć" :) Koniecznie zapoznaj się z poprzednimi :)

      Usuń
  12. Wszelakie cykle lubię czytać od początku, więc wolałabym zacząć od pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest najlepsza kolejność, szczególnie w tym przypadku :)

      Usuń
  13. W wolnej chwili zapoznam się z kryminałami autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)