Makabryczna zbrodnia, nastoletnia podejrzana, misterna intryga oraz nagłe zwroty akcji - tak można w skrócie opisać kryminał Hilary Norman.
Niejednokrotnie odróżnienie prawdy od kłamstwa nie jest proste. Szczególnie, że ktoś potrafi kłamać jak z nut i ma pokerową twarz lub gdy dowody niezbicie wskazują na czyjąś winę. Ale czy o takie rzeczy można podejrzewać z pozoru niewinną nastolatkę? Przed takim dylematem stanął detektyw Sam Beckett, bohater powieści "W sieci kłamstw".
Książka przedstawia historię 14-letniej Cathy Robbins, która została znaleziona cała we krwi w sypialni rodziców. Gdy znalazła ją służąca, leżała przerażona pomiędzy martwymi ciałami matki oraz ojczyma - Marie i Arnolda. Cathy Robbins, której błękitne oczy niemal błyszczały na tle umazanych krwią policzków i czoła, a złote włosy były zmierzwione i pociemniałe, wyciągnęła obie ręce w kierunku Anity w niemym, błagalnym geście. Gosposia utkwiła oczy w ustach dziewczynki i dostrzegła, że również są czerwone od krwi.
Tragedii dopełnia fakt, że Cathy zostaje wkrótce oskarżona o ich zamordowanie, gdyż wszystkie dowody świadczą przeciwko niej. Tylko czy nastolatka byłaby do tego zdolna? Sprawą zajmuje się detektyw Sam Beckett, który wie, co znaczy stracić rodziców. Dziewczynce stara się pomóc psycholog Grace Lucca, która coraz mniej wierzy w jej winę. Ale czy intuicja jej nie myli? Może Cathy jest doskonałą aktorką? Wszak w swoim pamiętniku napisała: Widzę ich twarze, widzę, jak uśmiechają się do mnie i przypominam sobie, co mi zrobili; co naprawdę do mnie czują. Nienawidzę ich. Naprawdę ich nienawidzę. Myślę, że już dłużej nie zdołam tego wytrzymać.
"W sieci kłamstw" to świetna powieść kryminalna, pełna zaskakujących zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę. Fabuła jest zakręcona jak ruski termos, co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną. Książkę czyta się szybko, dzięki lekkiemu językowi oraz misternej intrydze, która wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie daje o sobie zapomnieć. Do tego stopnia, że aż trudno odłożyć lekturę. Nie przeszkadza nawet spora objętość książki (ma ponad 500 stron). Co więcej, autorka potrafi budować napięcie i dozować informacje. Manipuluje przy tym czytelnikiem, który w pewnym momencie zaczyna wierzyć we wszystko. Jednak najlepsze pozostawia na koniec - notabene zaskakujący. Powieść polecam miłośnikom kryminałów oraz Hilary Norman, a także osobom, które dopiero chcą zapoznać się z twórczością tej autorki.
Warto wspomnieć, że "W sieci kłamstw" jest pierwszą książką z serii o detektywie Samie Beckecie oraz pani psycholog Grace Lucce. Kolejne części to: "Ostatni raz", "Przybysz" oraz "Uwięzieni". Muszę przyznać, że bardzo polubiłam ten cykl i mam nadzieję, że na 4 książkach się nie skończy.
Niejednokrotnie odróżnienie prawdy od kłamstwa nie jest proste. Szczególnie, że ktoś potrafi kłamać jak z nut i ma pokerową twarz lub gdy dowody niezbicie wskazują na czyjąś winę. Ale czy o takie rzeczy można podejrzewać z pozoru niewinną nastolatkę? Przed takim dylematem stanął detektyw Sam Beckett, bohater powieści "W sieci kłamstw".
Książka przedstawia historię 14-letniej Cathy Robbins, która została znaleziona cała we krwi w sypialni rodziców. Gdy znalazła ją służąca, leżała przerażona pomiędzy martwymi ciałami matki oraz ojczyma - Marie i Arnolda. Cathy Robbins, której błękitne oczy niemal błyszczały na tle umazanych krwią policzków i czoła, a złote włosy były zmierzwione i pociemniałe, wyciągnęła obie ręce w kierunku Anity w niemym, błagalnym geście. Gosposia utkwiła oczy w ustach dziewczynki i dostrzegła, że również są czerwone od krwi.
Tragedii dopełnia fakt, że Cathy zostaje wkrótce oskarżona o ich zamordowanie, gdyż wszystkie dowody świadczą przeciwko niej. Tylko czy nastolatka byłaby do tego zdolna? Sprawą zajmuje się detektyw Sam Beckett, który wie, co znaczy stracić rodziców. Dziewczynce stara się pomóc psycholog Grace Lucca, która coraz mniej wierzy w jej winę. Ale czy intuicja jej nie myli? Może Cathy jest doskonałą aktorką? Wszak w swoim pamiętniku napisała: Widzę ich twarze, widzę, jak uśmiechają się do mnie i przypominam sobie, co mi zrobili; co naprawdę do mnie czują. Nienawidzę ich. Naprawdę ich nienawidzę. Myślę, że już dłużej nie zdołam tego wytrzymać.
"W sieci kłamstw" to świetna powieść kryminalna, pełna zaskakujących zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę. Fabuła jest zakręcona jak ruski termos, co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną. Książkę czyta się szybko, dzięki lekkiemu językowi oraz misternej intrydze, która wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie daje o sobie zapomnieć. Do tego stopnia, że aż trudno odłożyć lekturę. Nie przeszkadza nawet spora objętość książki (ma ponad 500 stron). Co więcej, autorka potrafi budować napięcie i dozować informacje. Manipuluje przy tym czytelnikiem, który w pewnym momencie zaczyna wierzyć we wszystko. Jednak najlepsze pozostawia na koniec - notabene zaskakujący. Powieść polecam miłośnikom kryminałów oraz Hilary Norman, a także osobom, które dopiero chcą zapoznać się z twórczością tej autorki.
Warto wspomnieć, że "W sieci kłamstw" jest pierwszą książką z serii o detektywie Samie Beckecie oraz pani psycholog Grace Lucce. Kolejne części to: "Ostatni raz", "Przybysz" oraz "Uwięzieni". Muszę przyznać, że bardzo polubiłam ten cykl i mam nadzieję, że na 4 książkach się nie skończy.
Hilary Norman jest angielską pisarką, specjalizującą się w thrillerach i kryminałach. W Polsce ukazały się m.in. "Ślepa trwoga", "Pasierbice", "W ślepej uliczce", "Niebezpieczna zabawa".
Autor: Hilary Norman
Tytuł: "W sieci kłamstw"
Ilość stron: 560
Oprawa: miękka
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytamy polecane książki (przez Łukasza)
Czytamy kryminały (ofiarą jest kobieta)
Kryminalne wyzwanie
Pasionkowe Wyzwanie Czytelnicze (kryminał)
Z literą w tle (autor na N)
Czytałam tylko jedną powieść Norman - "Pasierbice" i dobrze ją wspominam. Widzę, że motyw z oskarżeniem nastolatki albo dziecka wręcz o przestępstwo jest dość popularny u tej pisarki. Na pewno sięgnę po "W sieci kłamstw", ostatnio nawet miałam zamiar ją kupić, ale cena trochę odstrasza. Poczekam na jakieś promocje.
OdpowiedzUsuń"Pasierbice" dopiero przede mną. W ogóle to chciałabym przeczytać inne książki tej autorki, bo spodobał mi się jej styl. Nawet nie wiedziałam, że lubi ten motyw :) Ja na szczęście pożyczyłam "W sieci kłamstw" i nie musiałam kupować ;)
UsuńTak mi się wydaje, że ten motyw jest u niej częsty. Wnioskuję z recenzji głównie, bo czytałam tylko "Pasierbice" :P
UsuńTrzeba to sprawdzić ;)
UsuńTej Norman jeszcze nie czytałam. Generalnie autorka (jak wiele innych) ma lepsze i gorsze pozycje. Ze2 razy książki Norman średnio przypadły mi do gustu, ale i tak nadal ej czytam. Bardzo lubię jej styl pisarski.
OdpowiedzUsuńTo ja trafiła na same dobre, czyli wszystkie z tego cyklu. Ja też lubię jej styl :)
UsuńLubię kryminały, ale autorki nie znam. Przyznam też, że unikam kryminałów makabrycznych, z powodzią krwi. Chyba bardziej do mnie przemawiają klasyki, a kryminał z przymrużeniem oka to dla mnie sama przyjemność. Czytam właśnie "Korzeńca". Choz trup bez głowy, to nastrój daleki od makabry ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie krwawe opisy z miejsc zbrodni są dużym atutem. Choć przyznaję, że kryminały retro mają swój klimat i także je lubię, podobnie humor w kryminale :)
UsuńRewelacyjna recenzja, bardzo mnie zachęciłaś do lektury tej książki! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za głoszenie 5 recenzji do wyzwania!!! :)
Cieszę się, że Cię zachęciła i spodobała Ci się moja recka :)
UsuńCzytałam i książka też mi się podobała. Ogólnie książki Norman są z reguły dobre:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, na razie trafiłam na same dobre :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała. Na półkach mam "Pasierbice", więc je z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuń"Pasierbic" jeszcze nie czytałam, ale jestem ich ciekawa ;)
Usuńniezwykle ciekawa pozycja dla lubiących kryminały czyli mnie;D a tak poza tym to motyw dwójki partnerów jest teraz strasznie popularny zarówno w serialach jak i w książkach. Pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńTak, też to zauważyłam, że pisarze i scenarzyści lubią ten motyw. Pozdrawiam :)
UsuńNo weź. I kolejna pozycja do listy. Może byś zrecenzowała coś beznadziejnego? Albo jakie romansidło? Co bym nie musiała mojego rozwalającego się zeszyciku wyciągać. "W sieci kłamstw" będzie chyba 189 pozycją do przeczytania. eh.
OdpowiedzUsuńTo jak już wyciągasz ten zeszycik, to dopisz jeszcze kolejne części tego cyklu. Choć ta moim zdanie najlepsza ;) Ja według lubimyczytac.pl chcę poznać jeszcze 422 książki, więc myślę, że u Ciebie nie jest tak źle :P
Usuń