"Przed Państwem Krzysztof Materna" to pełna mniej lub bardziej zabawnych anegdot i przygód autobiografia tego znanego satyryka.
Krzysztof Materna kojarzył mi się głównie z programami współtworzonymi z Wojciechem Mannem. I to był duet doskonały, który potrafił rozbawić inteligentnym humorem. Panowie pokusili się nawet o wspólną książkę "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami". Potem zaczęli pisać osobno. Wojciech Mann napisał "RockMann" oraz "Kroniki wariata z kraju i ze świata", zaś Krzysztof Materna - "Przygody z życia wzięte".
"Przed Państwem Krzysztof Materna (dla przyjaciół Siostra Irena). Przygody z życia wzięte" to pełna mniej lub bardziej zabawnych anegdot i przygód autobiografia tego znanego satyryka. Książka została podzielona 10 rozdziałów o tajemniczych tytułach, z których każdy dotyczy innego zagadnienia z jego życia - m.in. "Za dowcipy w kamasze", "Nowość, czyli teczki obiektów" oraz "Język teatralny".
Najbardziej zainteresował mnie rozdział „Jak długo na Wawelu”, w którym opisuje swoje życie w Krakowie. Na początku przyjeżdża do miasta Kraka z rodzicami, a po latach poszedł tam na studia aktorskie, których ostatecznie nie skończył. Pochłonęło go życie studenckie i klimat Krakowa. Opisuje różnice między Krakowem, w którym specyficznie traktowano czas, a Warszawą, w której czas był bardziej bezwzględnym pojęciem. Dla przykładu przytacza dwie sytuacje - spóźnienie się na umówione spotkanie w Krakowie i Warszawie (i jego skutki).
Interesujące są także fragmenty dotyczące znanych ludzi, z którymi zetknął się Krzysztof Materna. Wśród nich są m.in. Jerzy Gruza, Magda Umer, Jeremi Przybora, Quincy Jones. Jeśli chodzi o Jeremiego Przyborę, to miał on bardzo złożony styl wypowiedzi. Dla przykładu zdanie, które zdał Maternie podczas obiadu na festiwalu w Opolu: Najmocniej pana przepraszam, że przeszkadzam w trakcie spożywania deseru (tu dodam, że było to suche ciastko), ale chciałbym zapytać, czy osiągnął pan ten kolor herbaty przy użyciu cytryny?
Z książki można dowiedzieć się także m.in. dlaczego Steve Wonder spóźnił na spotkanie z premierem Polski Ludowej, dlaczego koszowy z plaży we Włoszech traktował Krystynę Jandę ulgowo czy jaka była jego tajemnicza przygoda z Davidem Copperfieldem oraz dlaczego Materna dostał list gończy od WKR-u.
Muszę przyznać, że książka Materny mniej mi przypadła do gustu niż „Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami”, napisane wspólnie z Mannem. Ich przygody były bardziej zabawne. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że w duecie Mann-Materna, to właśnie Wojciech grał pierwsze skrzypce, Materna był trochę w jego cieniu.
Zaczęłam zastanawiać się, po co powstała ta książka. I doszłam do wniosku, że Materna mógł trochę pozazdrościć Mannowi jego dwóch samodzielnych książek. I rzeczywiście potwierdziło się to we wstępie napisanym przez Maternę: Impulsem do tego, co Państwo przeczytacie, była książka poprzednia, która stanowiła rodzaj wspomnień z podróży i została podzielona na pół między mnie i mojego kompana wielu przygód krajowych i zagranicznych - Wojciecha Manna. I oczywiście pewna zazdrość o to, że Wojciech Mann, oprócz naszej wspólnej, wydał już dwie swoje książki. Pomyślałem więc, że byłoby dobrze, gdybym miał chociaż jedną.
Niemniej jednak polecam tę książkę miłośnikom Krzysztofa Materny - myślę, że powinna się spodobać.
Krzysztof Materna kojarzył mi się głównie z programami współtworzonymi z Wojciechem Mannem. I to był duet doskonały, który potrafił rozbawić inteligentnym humorem. Panowie pokusili się nawet o wspólną książkę "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami". Potem zaczęli pisać osobno. Wojciech Mann napisał "RockMann" oraz "Kroniki wariata z kraju i ze świata", zaś Krzysztof Materna - "Przygody z życia wzięte".
"Przed Państwem Krzysztof Materna (dla przyjaciół Siostra Irena). Przygody z życia wzięte" to pełna mniej lub bardziej zabawnych anegdot i przygód autobiografia tego znanego satyryka. Książka została podzielona 10 rozdziałów o tajemniczych tytułach, z których każdy dotyczy innego zagadnienia z jego życia - m.in. "Za dowcipy w kamasze", "Nowość, czyli teczki obiektów" oraz "Język teatralny".
Najbardziej zainteresował mnie rozdział „Jak długo na Wawelu”, w którym opisuje swoje życie w Krakowie. Na początku przyjeżdża do miasta Kraka z rodzicami, a po latach poszedł tam na studia aktorskie, których ostatecznie nie skończył. Pochłonęło go życie studenckie i klimat Krakowa. Opisuje różnice między Krakowem, w którym specyficznie traktowano czas, a Warszawą, w której czas był bardziej bezwzględnym pojęciem. Dla przykładu przytacza dwie sytuacje - spóźnienie się na umówione spotkanie w Krakowie i Warszawie (i jego skutki).
Interesujące są także fragmenty dotyczące znanych ludzi, z którymi zetknął się Krzysztof Materna. Wśród nich są m.in. Jerzy Gruza, Magda Umer, Jeremi Przybora, Quincy Jones. Jeśli chodzi o Jeremiego Przyborę, to miał on bardzo złożony styl wypowiedzi. Dla przykładu zdanie, które zdał Maternie podczas obiadu na festiwalu w Opolu: Najmocniej pana przepraszam, że przeszkadzam w trakcie spożywania deseru (tu dodam, że było to suche ciastko), ale chciałbym zapytać, czy osiągnął pan ten kolor herbaty przy użyciu cytryny?
Z książki można dowiedzieć się także m.in. dlaczego Steve Wonder spóźnił na spotkanie z premierem Polski Ludowej, dlaczego koszowy z plaży we Włoszech traktował Krystynę Jandę ulgowo czy jaka była jego tajemnicza przygoda z Davidem Copperfieldem oraz dlaczego Materna dostał list gończy od WKR-u.
Muszę przyznać, że książka Materny mniej mi przypadła do gustu niż „Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami”, napisane wspólnie z Mannem. Ich przygody były bardziej zabawne. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że w duecie Mann-Materna, to właśnie Wojciech grał pierwsze skrzypce, Materna był trochę w jego cieniu.
Zaczęłam zastanawiać się, po co powstała ta książka. I doszłam do wniosku, że Materna mógł trochę pozazdrościć Mannowi jego dwóch samodzielnych książek. I rzeczywiście potwierdziło się to we wstępie napisanym przez Maternę: Impulsem do tego, co Państwo przeczytacie, była książka poprzednia, która stanowiła rodzaj wspomnień z podróży i została podzielona na pół między mnie i mojego kompana wielu przygód krajowych i zagranicznych - Wojciecha Manna. I oczywiście pewna zazdrość o to, że Wojciech Mann, oprócz naszej wspólnej, wydał już dwie swoje książki. Pomyślałem więc, że byłoby dobrze, gdybym miał chociaż jedną.
Niemniej jednak polecam tę książkę miłośnikom Krzysztofa Materny - myślę, że powinna się spodobać.
Krzysztof Materna (ur. 1948) jest konferansjerem, satyrykiem, aktorem, reżyserem i producentem telewizyjnym. Razem z Wojciechem Mannem prowadził m.in. "MdM" oraz "M kwadrat".
Autor: Krzysztof Materna
Tytuł: "Przed państwem Krzysztof Materna (dla przyjaciół Siostra Irena). Podróże z życia wzięte"
Ilość stron: 224
Oprawa: twarda
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Europa da się lubić (III poziom - Warszawa)
Klucznik (literatura europejska)
Nie tylko literatura piękna
Pod hasłem (państwo-miasto; imię; homo sapiens; gama uczuć; kropka; z po w i na o; dobranoc; brak; list; słodkości)
Polacy nie gęsi II (niezapomniana impreza, happy end)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
Rekord 2014 (103)
W 200 książek dookoła świata (Polska)
Bardzo lubię tego satyryka, dlatego z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę przyjemnej lektury :)
UsuńJa też z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak Ci się spodoba :)
UsuńNie należę do miłośników Materny, więc do książki na pewno nie zajrzę.
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie namawiam ;)
UsuńZ chęcią do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńMnie też Materna kojarzy się przede wszystkim z Mannem. ;)
OdpowiedzUsuńChyba większości ludzi ;)
Usuńto w ogóle nie moja bajka i krąg zainteresować niestety...
OdpowiedzUsuńW takim razie nie namawiam :)
UsuńDuet lubiłam, ale nie żeby aż książkę czytać, obawiam się że to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńWiki, weryfikuję Pod hasłem i jako że to wysoko uplasowana książka, muszę mieć pewność że nie będzie wątpliwości - w recenzji nie ma ani słowa o liście, a ja nie wiem czy takowy się znajduje. Napisz proszę u mnie komentarz, czy jesteś w stanie jakoś pozwolić to potwierdzić
pozdrawiam
A może książka mogłaby Ci się spodobać ;)
UsuńJuż dopisałam słowo o liście do recenzji. Co do potwierdzenia, to postaram się poszukać :)
I to wspomnienie wystarczy :) Nie musisz cytować ani wklejać. Jest ok
UsuńCieszę się ;)
Usuń