środa, 11 listopada 2015

Poszło w diabły! - powieść Mazurkiewicz

Co ma wspólnego współczesna Melania z dziewiętnastowieczną Scarlett? Odpowiedź na to pytanie uzyskamy po przeczytaniu powieści Anny Mazurkiewicz "Poszło w diabły!" Jest to niezwykła opowieść o kobiecie, która nie boi się marzyć.

Melania jest kobietą współczesną, która ma problemy, jak każda z nas. To kobieta z krwi i kości. Imię dostała po Melanii Hamilton (jednej z bohaterek "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell) i zaważyło to na całym jej życiu.

W dzieciństwie obejrzała film, w którym w główną rolę kobiecą wcieliła się Vivien Leigh. Potem przeczytała książkę i zakochała się w niej od pierwszego wejrzenia. Od tego momentu czytała ją bez przerwy i miała ulubione cytaty, pasujące do każdej sytuacji. Nawet w dorosłym życiu marzyła, by być jak Scarlett O'Hara - "piękna, przebojowa i bez skrupułów". Niestety urodziła się Melanią w czasach głębokiego PRL-u. W ważnych sytuacjach życiowych porównywała swoje losy do Scarlett (zakochanej po uszy w Ashleyu) i Melanii (żony Ashleya).

Jak pisał Shakespeare: "życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne". I tak jest w przypadku Melanii. Zamiast kogoś podobnego do uroczego Ashleya z "Przeminęło z wiatrem", życie wybiera jej za męża Andrzeja - biologa, którego jedyną pasją są dynie i żywność modyfikowana genetycznie. W ich związku nie ma ani trochę romantyzmu, rodem z powieści. W jej życiu pojawia się jeszcze drugi mężczyzna, ale jest to uczucie platoniczne - niedoścignione marzenie.

Książkę czyta się jednym tchem, jest napisana lekkim stylem. Czasem jest zabawna, czasem zmusza do refleksji. Świat w niej opisany jest autentyczny, przypomina codzienność, w której są chwile smutne i radosne. Zastanawiałam się, czy opisywane zdarzenia miały miejsce. Może dlatego, że w przedmowie można przeczytać: Każda z tych historii przydarzyła się naprawdę. Kto chce, niech się teraz bawi razem ze mną prowadząc dochodzenie, co jest w tej książce prawdą, a co fikcją literacką. Prawdę mówiąc trochę się z czytelnikiem bawię. I autorka robi to z niezwykłą lekkością.

Polecam tę książkę miłośnikom powieści obyczajowych.

Anna Mazurkiewicz jest polską pisarką. W swoim dorobku ma ponad 1000 artykułów w "Filipince", "Jestem" i "Kobiecie i Życiu", powieści "Jak uszczypnie, będzie znak" oraz "To tylko facet". Dawniej była redaktorką naczelną "Filipinki".









Autor: Anna Mazurkiewicz
Tytuł: "Poszło w diabły!"
Ilość stron: 144
Oprawa: miękka


8 komentarzy:

  1. Bym z chęcią przeczytała jako lekką, niezobowiązującą lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieć zadziorny nosek niczym Scarlett O'Hara to rzeczywiście mogło marzyć się bohaterce. Zachęciłaś mnie swoją recenzją, jestem ciekawa tej lekkiej lektury. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię czytać powieści obyczajowe, dlatego w wolnym czasie będę miała na uwadze powyższy tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz widzę tę książkę. Lubię powieści obyczajowe, więc może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka ma już kilka lat, może na nią trafisz ;)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)