piątek, 31 października 2014

"Zwierzaki Wajraka" - to dla was dzieciaki są te zwierzaki!

"Zwierzaki Wajraka" Adama Wajraka to, jak wskazuje tytuł, książka o zwierzakach - dużych, małych, kudłatych, gładkich i obślizgłych oraz takich, których boimy się dotknąć. Jedne można zobaczyć łatwiej, inne znacznie trudniej.

To już moje drugie spotkanie z twórczością Adama Wajraka. Poprzednio czytałam "To zwierzę mnie bierze!" i byłam zachwycona. Dlatego gdy zobaczyłam, że wznowiono "Zwierzaki Wajraka", po prostu musiałam je przeczytać.

Zwierzaki opisywane przez Wajraka zostały podzielone na 5 grup, według miejsc, które zamieszkują: Miasta i wsie, parki i ogrody, czyli obok człowieka; Woda mała i duża, czyli jeziora i stawy, rozlewiska i rzeki oraz morza; Gęste lasy, leśne bagna, uroczyska na nizinach i w górach; Otwarte tereny, łąki, pola oraz bagna na nizinach i w górach, skraje lasów i małe zadrzewienie oraz EUROPA, czyli co u ans nie mieszka, a warto zobaczyć.

Skąd pomysł na tę książkę? Jak tłumaczy autor: Niemal 20 lat temu jednym z moich stałych zajęć było opisywanie zwierzaków do "Komiksowa", dodatek do "Gazety Wyborczej" przeznaczonego dla najmłodszych. (...) Komiksowo i wydany przez Znak wybór w formie książki pod tytułem "Zwierzaki Wajraka" okazały się sukcesem. (...) Ponieważ wielu z tych czytelników [którzy na tych książkach się wychowali - przyp. autorki recenzji] ma już dzieci, a "Komiksowa", niestety, nie ma, i również same "Zwierzaki" są niedostępne, pora na powtórne wydanie. Oto ono z komiksowymi rysunkami Anny Klonowskiej.

Ryś - ilustracja Anny Klonowskiej
Fot. Weronika Trzeciak

Niektóre zwierzaki znam od dawna i widziałam wielokrotnie. Do tej grupy zaliczają się m.in. gawron, karp, mewa srebrzysta, mewa śmieszka, kuropatwa czy żaba trawna. O innych zwierzakach przeczytałam po raz pierwszy w tej książce - np. o pełzaczu ogrodowym i pełzaczu leśnym, koszatce, gadożerze, śniegule, rycyku, dropie czy syczku. Dowiedziałam się m.in. dlaczego kormorany stoją na falochronach z rozpostartymi skrzydłami, jakie ryby budują gniazda i czy rzeczywiście nietoperze wplątują się we włosy.

Książka bardzo przypadła mi do gustu, podobnie jak "To zwierzę mnie bierze". Dzięki Wajrakowi mogłam znaleźć się bliżej natury. Czyta się ją bardzo szybko, gdyż jest napisana lekkim i przystępnym językiem, ale nie infantylnym. Opisy zwierzaków są krótkie, na dwie strony, więc nie ma mowy o zanudzeniu czytelnika niepotrzebnymi informacjami. Wajrak ciekawie opowiada o każdym zwierzaczku, podaje najważniejsze wiadomości - jak wygląda, gdzie można spotkać, czym się żywi. Jego styl jest przystępny, ale nie infantylny. Dlatego mimo że książka jest skierowana do dzieci, to zainteresuje także dorosłych, czego jestem najlepszym przykładem.

Pójdźka - ilustracja Anny Klonowskiej
Fot. Weronika Trzeciak

Nie pozostaje mi nic innego, jak zobaczyć na żywo zwierzęta, o których czytałam i porównać je z opisami Wajraka oraz ilustracjami Anny Klonowskiej, które wspaniale wzbogacają lekturę. Polecam ją każdemu bez wyjątku - zarówno dużym, jak i małym miłośnikom przyrody.

Adam Wajrak (ur. 1972) jest przyrodnikiem i dziennikarzem Gazety Wyborczej. Mieszka w Puszczy Białowieskiej, dzięki czemu na co dzień może spotkać dzikie zwierzęta. Od ponad 20 lat podgląda zwierzęta. Wielu ludzi mu zazdrości tego, że jego praca to nieustanne wakacje.










Autor: Adam Wajrak
Tytuł: "Zwierzaki Wajraka"
Ilość stron: 352
Oprawa: twarda









Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Książkowe podróże (Puszcza Białowieska, kraje europejskie)
Nie tylko literatura piękna
Od A do Z (tytuł na Z)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,7 cm)
Rekord 2014 (125)
W 200 książek dookoła świata (Polska)











8 komentarzy:

  1. Z natury jestem ciekawską osobą, więc z ochotą zerknę do tej książki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka o zwierzakach. Już nawet wiem, komu ją sprezentuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ta osoba na pewno się ucieszy :)

      Usuń
  3. Znam takiego małego miłośnika przyrody, któremu ta książka z pewnością się spodoba:) Będzie fajny prezent, dziękuję za tę recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spodoba się temu małemu miłośnikowi przyrody. Na pewno będzie to fajny prezent. Jeszcze większy, jeśli autor się podpisze i narysuje łosia albo inne zwierzątko ;)

      Usuń
  4. Zdecydowanie książka dla małych i dużych, niekoniecznie miłośników przyrody. To taka publikacja, którą warto mieć w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno trzeba lubić zwierzęta, by ją przeczytać. I warto mieć ją w domu ;)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)