niedziela, 20 marca 2016

Top 10: najgrubsze książki w naszej biblioteczce

Współautor: Lucas

Pomysł na ten wpis podchwyciliśmy od Karoliny z bloga Zwiedzam Wszechświat. I postanowiliśmy przyjrzeć się naszej biblioteczce pod kątem książkowych grubasków.


Mieliśmy mały problem z realizacją, gdyż nasze książki są w dwóch różnych miastach. Ale jakoś się udało ;) Okazało się, że najgrubsze nabytki są u mnie. Lucas ma tylko jedną grubą książkę - "Piosenka przypomni ci" Dariusza Michalskiego, ale nie zmieściła się w rankingu, bo ma "zaledwie" 824 strony.

Najgrubsza książka w naszym rankingu ma 1102 strony, zaś "najcieńsza" - 840 stron. Oto one:


Od lewej:

1. "To" Stephena Kinga - 1102 strony
2. "Trylogia Niezgodna" Veroniki Roth - 1040 stron
3. "Harry Potter i Zakon Feniksa" J.K. Rowling - 962 strony
4. "Alkoholowe dzieje Polski" Jerzego Besali 936 stron (recenzja)
5. "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk - 912 stron
5. "Emancypantki" Bolesława Prusa - 912 stron (recenzja)
6. "Sherlock Holmes. Tom 3" Arthura Conana Doyle'a - 896 stron (recenzja)
7. "Najpiękniejsze historie biblijne" Waltera Wangerina - 849 stron (recenzja)
8. "Okularnik" Katarzyny Bondy - 848 stron
9. "Wszystkie lektury nadobowiązkowe" Wisławy Szymborskiej - 845 stron (recenzja)
10. "Sherlock Holmes. Tom 2" Arthura Conana Doyle'a - 840 stron (recenzja)


EDIT: Właśnie sobie przypomnieliśmy, że pożyczyliśmy "Dekameron" Giovanniego Boccaccia (recenzja), który ma 848 stron, czyli tyle samo, co "Okularnik" Katarzyny Bondy. Książki zajęłyby ex aequo 8. miejsce.


A jakie są najgrubsze pozycje w Waszych zbiorach?

42 komentarze:

  1. U mnie najgrubszą książką jest trylogia "Delirium", ma 900 stron :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie najgrubsze będzie "Dallas'63" Kinga. 857 stron, czyli byłoby na 7 miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dallas '63 chciałabym przeczytać i mieć w swoich zbiorach :)

      Usuń
  3. U mnie też "To" jest najgrubsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) u mnie najgrubsza jest chyba książka Blackout :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba będę musiała pokusić sie o podobny wpis, bo trochę cegiełek posiadam (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie zrób podobny wpis, lubię oglądać zbiory innych :)

      Usuń
  6. Z powyższych książek mam tylko "Najpiękniejsze historie biblijne", ale przyznaję, że kilka innych chętnie bym przytuliła :D

    OdpowiedzUsuń
  7. "To" zdecydowanie jest jedną z najgrubszych książek. Kiedy jeszcze pracowałam przy książkach, to pamiętam, iż ta pozycja była naszą zmorą. Najgorszy moment to ten, kiedy trzeba było przynieść na przykład dziesięć egzemplarzy tego tytułu. Cieszę się, że już nie mam tego problemu, nie pracuję tam, dzięki czemu nie podchodzę do grubszych lektur z dystansem wynikającym z urazu i mogę je czytać :)


    www.zksiazkadolozka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście miałaś problem z tym tytułem. Dobrze, że minął Ci uraz, bo ominęłyby Cię ciekawe książki ;)

      Usuń
  8. Ale grubasy! U mnie najgrubszym tomiszczem jest zbiór opowiadań o przygodach Sherlocka Holmesa ;)

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojarzę ten zbiór, jednak wolę nasze wydanie :)

      Usuń
  9. Oj, bardzo się cieszę, że zdecydowaliście się pochwalić Waszą biblioteczką grubasków :)))
    No i nie będę ukrywać, że najbardziej zazdroszczę Sherlocka Holmesa ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nam się spodobał ten i nie mogło go zabraknąć na blogu :) Z Sherlocka Holmesa cieszę się najbardziej ;)

      Usuń
  10. U mnie najgrubszy jest "Bastion" Kinga - 1166 stron. Nie mam zbyt wielu grubasów, królują książki pomiędzy 450 a 600 stron:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. King lubi pisać takie grubasy. Mimo wszystko mogłabyś się pochwalić swoją kolekcją ;)

      Usuń
  11. Też chciałam zrobić takie zestawienie, ale część książek mam u rodziców. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nam się udało, to Tobie na pewno też ;) Możesz zawsze zrobić dwa zestawienia, jedno z Poznania, drugie z rodzinnego domu :)

      Usuń
  12. Chyba "Kroniki Amberu" i "Turniej cieni" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie "Księgi Jakubowe", "Wszystko, co lśni" i "Szczygieł":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wszystko lśni" i "Szczygła" chcielibyśmy mieć ;)

      Usuń
  14. Też mam kilka grubasów. "Dziennik" Gombrowicza i "Wszystkie lektury nadobowiązkowe" Szymborskiej. Mam też Księgi Jakubowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pochwal się na blogu swoimi grubasami ;)

      Usuń
  15. U mnie najgrubsza jest oczywiście Trylogia H. Sienkiewicza. Ciekawa jestem ile mam takich cegieł.....jak znajdę czas to też pokaże na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Trylogii" nie mamy, nie przepadam za Sienkiewiczem ;) Koniecznie, już nie mogę się doczekać :)

      Usuń
  16. U mnie też Potter byłby jedną z najgrubszych książek :) I zaraz obok Oryginał Laury Nabokova :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Z papierowych to mam ogromną monografię Karskiego i przedwczoraj przyszła wreszcie książka 'Spisane własną krwią', ponad 900stron. Mam sporo grubych ebooków, na przykład teraz czytam 'Szatę'. 'Księgi Jakubowe' były ogromne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz co czytać :) A może zrobisz podobny wpis? ;)

      Usuń
  18. Żadnej z wyżej pokazanych nie czytałam.. U mnie najgrubsze będzie małe Pismo Święte, Mistrz i Małgorzata, Dziewczyna NN, Zbrodnia i kara..


    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Piśmie Świętym nie pomyśleliśmy, rzeczywiście byłoby najgrubsze w tym zestawieniu ;)

      Usuń
  19. Zazdroszczę "Ksiąg Jakubowych" :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ,,Okularnika" też mam, ale jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)