wtorek, 16 grudnia 2014

"Mroczne serce Hollywood", czyli imperium mafii

"Hollywood jeszcze nigdy nie cieszyło się taką popularnością u mafii. A obie te "instytucje" sprzedają się na całym świecie. Choć każda z nich ma innych zagranicznych dystrybutorów" - twierdzi Douglas Thomson w książce "Mroczne serce Hollywood".

Hollywood, największy ośrodek kinematografii, kojarzy się z prestiżem i kasowymi filmami. To marzenie każdego aktora, który chciałby osiągnąć sukces i w świetle fleszy przejść się po czerwonym dywanie. Okazuje się jednak, że Fabryka snów wcale nie jest idealna i ma powiązania z mafią. I właśnie o tym niechlubnym aspekcie pisze Douglas Thomson w swojej książce.

"Mroczne serce Hollywood. Przepych, pistolety i hazard - w środku globalnego imperium mafii" to szokująca publikacja pokazująca związki Hollywood z mafią. Książka podzielona 4 księgi o tajemniczych tytułach: "Kraina baśni", "Fatalne zauroczenie", "Pełnia" oraz "Wąwóz Martwego Człowieka". Każdy rozdział zaczyna się cytatem z danego filmu.

Powiązania Hollywood z mafią zaczęły się już w czasach prohibicji. Zarówno jedna, jak i druga strona czerpała korzyści z nielegalnego alkoholu. Gangsterzy zawierali przyjaźnie z aktorami i producentami, którzy potrzebowali  rozstresować się mocnym trunkiem, a w zamian za to mieli wpływ na to, co widzowie zobaczą w kinie.

Policjanci nie tylko nie próbowali zwalczać przestępczości, lecz także przymykali na nią oko, a nawet ją sami organizowali. W Hollywood pieniądze, polityka i zbrodnia były na porządku dziennym. Jak zauważa Douglas Thomson: w tym miejscu wszystko kręci się wokół dużych pieniędzy. Nie ważne gdzie one są, oni pójdą do piekła i z powrotem, żeby tylko je dostać. Niech ci się przypadkiem nie wydaje, że to jest jakiś pieprzony Disneyland.

Hollywood powstało na takich fundamentach, jak m.in.: hazard, piractwo filmowe, prostytucja, narkotyki, alkohol, nielegalny handel, wymuszenia. W książce padają takie nazwiska jak: Frank Sinatra, Marylin Monroe, Michael Jackson, Charles Manson, Raymond Chandler czy Steven Seagal. A obok nich nazwiska najbardziej wpływowych gangsterów.

Najbardziej byłam ciekawa Franka Sinatry, jednego z moich ulubionych piosenkarzy. Podobno podejrzewano go o kontakty z mafią, a jego karierę wiązano z szemranymi znajomościami. Jednak sam zainteresowany przez całe życie zaprzeczał tym pomówieniom.

Książkę Douglasa Thomsona czyta się w miarę szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem i porusza ciekawe tematy. Zaintrygowała mnie szczególnie historia powstania "Ojca chrzestnego" Maria Puzo, który był spłukany oraz ekranizacji tej powieści w reżyserii Francisa Forda Coppoli, który też cierpiał na problemy finansowe. Dowiedziałam się także, jak wyglądało życie Marylin Monroe (wcale nie było takie kolorowe) oraz o niejasnych okoliczności jej śmierci.

Trzeba przyznać, że autor dobrze się przygotował do jej napisania - świadczą o tym rozmowy ze świadkami, fragmenty nagrań oraz pokaźna bibliografia. Dużym atutem tej publikacji są również zdjęcia gwiazd, takich jak m.in. Marylin Monroe, John Travolta, Robert de Niro czy Nicolas Cage. Szkoda, że autor nie pokusił się o stworzenie indeksu osób oraz filmów, który ułatwiłby szukanie. Niemniej jednak polecam miłośnikom mafijnych historii oraz osobom ciekawym mrocznej strony Hollywood.

Douglas Thomson (ur. 1967) jest szkockim dziennikarzem i pisarzem. Regularnie pisze dla największych czasopism na świecie. Spędzi ponad 20 lat w Kalifornii jako zagraniczny korespondent. Na swoim koncie ma także inne publikacje o mafii: "Shadowland" - o amerykańskiej mafii w Londynie, "Mafia Princess", a także biografie: Madonny, Clinta Eastwooda czy Leonarda di Caprio.









Autor: Douglas Thomson
Tytuł: "Mroczne serce Hollywood"
Ilość stron: 432
Oprawa: twarda







Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Czytam opasłe tomiska (432 s.)
Klucznik (wstrząśnięte, niezmieszane)
Nie tylko literatura piękna
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,5 cm)
Rekord 2014 (144)
W 200 książek dookoła świata (Wielka Brytania)




18 komentarzy:

  1. To może być ciekawa publikacja. W zasadzie nie dziwię się, że Hollywood miało i pewnie ma nadal związku z mafią, bo tam gdzie duże pieniądze, tam i gangsterzy. Ale jestem zaintrygowana, o kim konkretnie autor napisał, bo liczę, że wymienione przez Ciebie nazwiska gwiazd to jeszcze nie wszyscy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal ma, ale autor skupia się na przeszłości. Nie pisze o czasach współczesnych, z wiadomych względów ;) To prawda, wymieniłam tylko kilka nazwisk, jest ich więcej :)

      Usuń
  2. Kolejna pozytywna recenzja tej książki, mam na nią coraz większą chęć. Nie mogę się doczekać aż przeczytam o ciemniej, mrocznej stronie Hollywoodu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś przeczytać, jest naprawdę ciekawa :)

      Usuń
  3. Miałam tą publikację w ręce, a jako, że jestem wielką miłośniczką historii kina, a takie mroczne historie interesują mnie najbardziej, tak więc z przyjemnością przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałam o tym wspomnieć u siebie, ale rzeczywiście spis pojawiających się tekście tytułów filmów byłby niezwykle pomocny :) Te ciekawsze musiałam wynotowywać sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znacznie ułatwiłoby to lekturę, ale może kiedyś wznowią to wydanie i dodadzą taki spis ;)

      Usuń
  5. Coś dla mnie :) Lubię czytać o takich historia i dowiadywać się ciekawych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że się zapoznasz z tą lekturą. I że spełni Twoje oczekiwania :)

      Usuń
  6. Widzę, że się z Awiolą zgrałyście publikacjami recenzji. :) Książka ciekawa tematycznie, ale nie wymagająca natychmiastowego sięgnięcia po nią. Przynajmniej wg mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, dopiero jak napisałaś ;) Natychmiast nie, ale kiedyś warto :)

      Usuń
  7. To była dla mnie fascynująca wędrówka po mrocznej stronie Hollywood. Polecam wszystkim zainteresowanym tematem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wątek Sinatry faktycznie ciekawy, ale mnie bardziej zainteresowały kulisy powstania "Ojca chrzestnego".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ojciec chrzestny" oczywiście też mnie ciekawił. Ale bardziej Sinatra, bo bardzo lubię jego piosenki i jego głos ;)

      Usuń
  9. Jakoś niespecjalnie mam chęć na tą lekturę.

    OdpowiedzUsuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)