"Śmiertelne choroby" Nicka Arnolda i Tony'ego De Saullesa to popularnonaukowa książka dla dzieci i młodzieży, która opisuje zagrożenia czyhające na ludzi.
Chorowanie nie jest niczym przyjemnym. Każdy chciałby być zdrowy, ale nie zawsze się to udaje. Warto jednak znać podstawy, by choć spróbować się ustrzec przed najgroźniejszymi chorobami zakaźnymi. Może w tym pomóc książka dla dzieci i młodzieży "Śmiertelne choroby" Nicka Arnolda i Tony'ego De Saullesa.
"Śmiertelne choroby" to popularnonaukowa książka dla dzieci i młodzieży, która nie jest ani trochę nudna. Wprost przeciwnie, pobudza wyobraźnię i mózg, a nawet sprawia, że żołądek podchodzi do gardła (dlatego lepiej nie czytać jej po jedzeniu). Książka została podzielona na wstęp, epilog i 11 rozdziałów, m.in. Obrzydliwe fakty, Żółta śmierć, Wredni przybysze.
Jest to bowiem obrzydliwa książka (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) o chorobach, której zadaniem jest ostrzeżenie czytelników przed zagrożeniami czyhającymi na każdym kroku. Jej autor Nick Arnold opisuje choroby, które niegdyś były śmiertelne, ale teraz przy odpowiednim leczeniu i szybkości reakcji w ich wykryciu są uleczalne. Gruźlica, trąd, dżuma, malaria, tyfus plamisty - to tylko kilka przykładów z bogatej listy jednostek chorobowych. Trzeba przyznać, że jest w czym wybierać.
Znajdziemy w niej przebieg chorób (na samą myśl przechodzi człowieka dreszcz), dojście do obecnej wiedzy na ich temat (niekiedy była to drogą przez mękę, w dosłownym sensie), sposoby leczenia (o ile zostanie wcześnie wykryta, inaczej rokowania są nieciekawe), a nawet plan obronny ludzkiego organizmu na przykładzie przeziębienia (w skrócie: nasz układ odpornościowy nie ma z nami łatwego życia, a białe krwinki to od dziś moje bohaterki).
Książka mimo swojej trudnej i z pozoru mało atrakcyjnej tematyki jest naprawdę ciekawa i wciągająca, co przy tego typu publikacjach jest rzadkością. Tajemnicą jej sukcesu jest to, że została naszpikowana odrażającymi dowcipami, ohydnymi historyjkami i równie atrakcyjnymi faktami, które zostały przedstawione w przystępny sposób.
Najbardziej spodobał mi się dr Nagrobek i jego czarny humor. Oto mała próbka: Gdyby raczyła pani zachować dla mnie choćby pięć swoich palców, byłby to doprawdy uścisk pomocnej dłoni (komentarz do listu od pacjentki z tyfusem plamistym). Być może ktoś uzna, że to dowcipy poniżej pasa. Ale autorzy są na to przygotowani: Drogi czytelniku, przepraszamy za marną jakość dowcipów. Dr Nagrobek nie słynie z poczucia humoru.
Dużym atutem tej publikacji, oprócz dowcipnego języka i quizów z zakresu medycyny, są także czarno-białe ilustracje i komiksy Tony'ego De Saullesa. Trzeba przyznać, że ma równie bujną wyobraźnię, co Nick Arnold, tworzą zgrany duet.
Po przeczytaniu tej książki poziom wiedzy z zakresu medycyny i biologii wyraźnie wzrasta. Nie sztuką jest bowiem nabyć ogromną wiedzę, sztuką jest ją przekazać dalej, tak by zrozumiał to laik, a najlepiej dziecko. I to się autorowi udało. Dawno tak dobrze się nie bawiłam przy czytaniu, w dodatku zostało mi w głowie bardzo wiele informacji. Żałuję, że gdy ja byłam mała, nie było takich książek, które uczą biologii i bawią jednocześnie. Być może poszłabym na biologię lub medycynę, a tak skończyłam jako filolog polski.
Polecam tę książkę każdemu bez wyjątku, zarówno młodszym czytelnikom, jak i dorosłym. Na pewno zarówno jedni, jak i drudzy nie będą się nudzić. I wyniosą z niej wiele korzyści, być może ustrzegą się przed zagrożeniami.
Warto wspomnieć, że książka "Śmiertelne choroby" należy do serii dla dzieci „Monstrrrualna erudycja”. Każda część jest nafaszerowana najbardziej niezwykłymi, nieprawdopodobnymi, a nawet paskudnymi informacjami ze swojej dziedziny. W serii ukazały się także: "Cała prawda o czasie", "Nieznośna natura" i "Wstrząsająca elektryczność".
Chorowanie nie jest niczym przyjemnym. Każdy chciałby być zdrowy, ale nie zawsze się to udaje. Warto jednak znać podstawy, by choć spróbować się ustrzec przed najgroźniejszymi chorobami zakaźnymi. Może w tym pomóc książka dla dzieci i młodzieży "Śmiertelne choroby" Nicka Arnolda i Tony'ego De Saullesa.
"Śmiertelne choroby" to popularnonaukowa książka dla dzieci i młodzieży, która nie jest ani trochę nudna. Wprost przeciwnie, pobudza wyobraźnię i mózg, a nawet sprawia, że żołądek podchodzi do gardła (dlatego lepiej nie czytać jej po jedzeniu). Książka została podzielona na wstęp, epilog i 11 rozdziałów, m.in. Obrzydliwe fakty, Żółta śmierć, Wredni przybysze.
Jest to bowiem obrzydliwa książka (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) o chorobach, której zadaniem jest ostrzeżenie czytelników przed zagrożeniami czyhającymi na każdym kroku. Jej autor Nick Arnold opisuje choroby, które niegdyś były śmiertelne, ale teraz przy odpowiednim leczeniu i szybkości reakcji w ich wykryciu są uleczalne. Gruźlica, trąd, dżuma, malaria, tyfus plamisty - to tylko kilka przykładów z bogatej listy jednostek chorobowych. Trzeba przyznać, że jest w czym wybierać.
Znajdziemy w niej przebieg chorób (na samą myśl przechodzi człowieka dreszcz), dojście do obecnej wiedzy na ich temat (niekiedy była to drogą przez mękę, w dosłownym sensie), sposoby leczenia (o ile zostanie wcześnie wykryta, inaczej rokowania są nieciekawe), a nawet plan obronny ludzkiego organizmu na przykładzie przeziębienia (w skrócie: nasz układ odpornościowy nie ma z nami łatwego życia, a białe krwinki to od dziś moje bohaterki).
Książka mimo swojej trudnej i z pozoru mało atrakcyjnej tematyki jest naprawdę ciekawa i wciągająca, co przy tego typu publikacjach jest rzadkością. Tajemnicą jej sukcesu jest to, że została naszpikowana odrażającymi dowcipami, ohydnymi historyjkami i równie atrakcyjnymi faktami, które zostały przedstawione w przystępny sposób.
Najbardziej spodobał mi się dr Nagrobek i jego czarny humor. Oto mała próbka: Gdyby raczyła pani zachować dla mnie choćby pięć swoich palców, byłby to doprawdy uścisk pomocnej dłoni (komentarz do listu od pacjentki z tyfusem plamistym). Być może ktoś uzna, że to dowcipy poniżej pasa. Ale autorzy są na to przygotowani: Drogi czytelniku, przepraszamy za marną jakość dowcipów. Dr Nagrobek nie słynie z poczucia humoru.
Dużym atutem tej publikacji, oprócz dowcipnego języka i quizów z zakresu medycyny, są także czarno-białe ilustracje i komiksy Tony'ego De Saullesa. Trzeba przyznać, że ma równie bujną wyobraźnię, co Nick Arnold, tworzą zgrany duet.
Po przeczytaniu tej książki poziom wiedzy z zakresu medycyny i biologii wyraźnie wzrasta. Nie sztuką jest bowiem nabyć ogromną wiedzę, sztuką jest ją przekazać dalej, tak by zrozumiał to laik, a najlepiej dziecko. I to się autorowi udało. Dawno tak dobrze się nie bawiłam przy czytaniu, w dodatku zostało mi w głowie bardzo wiele informacji. Żałuję, że gdy ja byłam mała, nie było takich książek, które uczą biologii i bawią jednocześnie. Być może poszłabym na biologię lub medycynę, a tak skończyłam jako filolog polski.
Polecam tę książkę każdemu bez wyjątku, zarówno młodszym czytelnikom, jak i dorosłym. Na pewno zarówno jedni, jak i drudzy nie będą się nudzić. I wyniosą z niej wiele korzyści, być może ustrzegą się przed zagrożeniami.
Warto wspomnieć, że książka "Śmiertelne choroby" należy do serii dla dzieci „Monstrrrualna erudycja”. Każda część jest nafaszerowana najbardziej niezwykłymi, nieprawdopodobnymi, a nawet paskudnymi informacjami ze swojej dziedziny. W serii ukazały się także: "Cała prawda o czasie", "Nieznośna natura" i "Wstrząsająca elektryczność".
Nick Arnold jest pisarzem, specjalizującym się w książkach popularnonaukowych dla dzieci i młodzieży z serii "Strrraszna przyroda" (w Polsce znanej jako "Monstrrrualna erudycja").
Tony De Seulles jest brytyjskim ilustratorem i poetą. Wraz z Nickiem Arnoldem tworzy serię "Strrraszna przyroda" (w Polsce znanej jako "Monstrrrualna erudycja").
Autorzy: Nick Arnold, Tonny De Saulles
Tytuł: "Śmiertelne choroby"
Liczba stron: 160
Oprawa: miękka
To może być naprawdę ciekawa, a przede wszystkim przydatna propozycja :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuń