środa, 20 listopada 2013

Jaką tajemnicę kryje rezydencja "Walhalla"?

Stara i podupadła rezydencja, niewyjaśnione zjawiska i zbrodnie - tego możecie spodziewać się po powieści "Walhalla" Grahama Mastertona.

Z twórczością Grahama Mastertona miałam już kilka spotkań. Polubiłam go dzięki znajomemu, który czytał jego książki pasjami. Postanowiłam spróbować, jednak zaczęłam dość niefortunnie, od dość przeciętnej powieści "Kły i pazury", która okazały się drugą częścią cyklu Rook. Potem trafiłam na powieści "Sfinks" oraz "Anioł Jessici", które były już znacznie lepsze. Jednak dopiero, gdy przeczytałam "Walhallę", zrozumiałam, że Masterton to pisarz przez duże P.

Głównym bohaterem jest zamożny adwokat Craig Bellman, którego poznajemy w najgorszym momencie jego życia. Scena, której jesteśmy świadkami przyprawia o dreszcz. Załapany przez bandziorów Craig negocjuje z nimi cenę za swój atrybut męskości. Dochodzi ona do miliona dolarów. Wprost czujemy jego determinację i strach oraz kibicujemy mu, by wyszedł cało z opresji. Niestety nie udaje się, o czym świadczy ten wstrząsający fragment: A potem Murzyn w surducie podniósł młotek, tak jakby kończył aukcję, potrzymał go przez chwilę w górze i roztrzaskał nim prawe jądro Craiga. Tkanka rozpłaszczyła się niczym plasterek cielęcego pasztetu, a obuch młotka wybił w skórze moszny półkolistą dziurę. Takie przeżycia każdego by zmieniły. Nie dziwi więc, że bohater czuje się zastraszony, to już nie ten sam człowiek. Był zawsze taki witalny, taki pewny siebie. Chwilami zbyt pewny siebie. Ale nawet zbyt duża pewność siebie była lepsza od tego kompletnego załamania. Czasami miała wrażenie, że próbuje pobudzić do działania szurającego nogami sklerotycznego dziadka. Jedynym wyjściem jest zmiana otoczenia. Dlatego Craig wraz z żoną Effie postanawiają na jakiś czas opuścić Nowy Jork i odwiedzić jej siostrę, która mieszka w Albany.

Na miejscu Craig zakochuje się w podupadłej rezydencji o nazwie Walhalla, zbudowanej przed laty przez ekscentrycznego milionera, Jacka Beliasa, znanego z zamiłowania do hazardu i wyjątkowej mściwości. Craig postanawia ją kupić, mimo oporów Effie. Nie zmienia zdania nawet gdy dowiaduje się o śmierci w tajemniczych okolicznościach inspektora budowlanego. A to dopiero początek niezwykłych zdarzeń...

Książkę czyta się szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem. Przedstawiona historia wciąga czytelnika od pierwszych stron i tak pozostaje już do końca. Nie brakuje w niej nagłych zwrotów akcji, które zmieniają nasz punkt widzenia o 180 stopni.

Intrygujący jest już sam tytuł, który został zmieniony w polskiej wersji. W oryginale brzmi on "The house that Jack built" (Dom, który zbudował Jack). A ponieważ tytuł zobowiązuje, to czytelnik powinien nastawić się na całą masę dziwnych i niewytłumaczalnych sytuacji, niczym w "Lśnieniu" Stephena Kinga. 

Prawda jest przerażająca i nie mieści się w ludzkim pojmowaniu. Jak na dobry horror przystało,  zakończenie jest zaskakujące. Musze przyznać, że to najlepsza powieść Mastertona, jaką czytałam. Polecam ją miłośnikom horrorów, historii grozy oraz Grahama Mastertona, a także osobom, które dopiero planują rozpocząć swoją przygodę z tym autorem.

Graham Masterton (ur. 1946) jest szkockim pisarzem, specjalizującym się w horrorach i thrillerach. Pracował w "Mayfair" oraz "Penhouse". Zadebiutował w 1976 roku powieścią "Manitou". Od tamtej pory napisał ponad 100 książek. W swoim dorobku ma m.in. kilka cykli - Manitou, Rook czy Wojownicy Nocy.










Autor: Graham Masterton
Tytuł: "Walhalla"
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka






Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Czytamy polecane książki (przez Roberta)
Klasyka horroru
Trójka e-pik (horror)
Z motywem w tle (zmiana)



35 komentarzy:

  1. Tej książki nie miałam okazji czytać, ani nie posiadam jej w swojej kolekcji Mastertona. Bankowo tak jak pozostałe jego książki tak i ta będzie dobra!

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu Mastertonem się zaczytywałam. Nie było w bibliotece jego książki, której bym nie miała w rękach. Potem moje zainteresowanie jego prozą nieco osłabło, ale coś czuję, że teraz bym z chęcią na nowo z Mastertonem się poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za książkami Mastertona, więc muszę odmówić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Mastertona! :D Tej książki jeszcze nie czytałam, ale na pewno to zrobię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro go uwielbiasz, to powinna Ci się spodobać ta książka :)

      Usuń
  5. Może to będzie coś, co pozwoli mi na nowo uwierzyć w Mastertona. Dwie ostatnie przygody z nim były nieudane, ale o dziwo wciąż wiążę z facetem bardzo miłe wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że może się tak zdarzyć ;) A co czytałeś Mastertona?

      Usuń
    2. "Aniołowie chaosu", "Czternaście obliczy strachu", "Dom kości" (bleh), "Duch zagłady", "Trans Śmierci" - wynik słaby, ale nie ukrywam, że póki co tylko 2 z 5 naprawdę mi się spodobały ;)

      Usuń
    3. Żadnej z nich nie czytałam. Nie taki zły wynik. Ja też przeczytałam 5 jego powieści - "Kły i pazury" (bez rewelacji), "Anioł Jessici" (fajna), "Sfinks" (fajna), "Walhalla" (świetna) i "Bazyliszek" (zabawna, pewnie nie takie było założenie).

      Usuń
  6. Poszukuje dobrych horrorów. Przyznam nie przywiązywałam się do tego autora. Przy następnej wizycie w bibliotece rozejrzę się za książką na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Mastertona :) tej książki nie czytałam, ale z pewnością się to zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, myślę, że się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  8. Nie czytałam jeszcze nic z Mastersona, ale mam jego książkę na półce - tylko nie pamiętam którą, (zajełoby mi jednak trochę czasu, żeby ją niemal po ciemku znaleźć :P). Podoba mi się ta książka, interesująco ją przedstawiłaś. Strach się bać ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może książka, którą masz w domu będzie dobrą okazja do nadrobienia zaległości ;) Dzięki :)

      Usuń
  9. Do tej pory czytałam tylko jedną powieść Mastertona, odebrałam ją jako średnią, ale horrory uwielbiam, więc na pewno sięgnę po jego twórczość jeszcze nie raz. Zaciekawiłaś mnie tą książką, będę się za nią rozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Mastreton jest bardzo nierówny - raz ma świetne książki, raz słabe. Tym bardziej cieszę się, że Cię przekonałam :)

      Usuń
  10. Bardzo lubię twórczość Grahama Mastertona. To jeden z moich ulubionych pisarzy grozy. Czytałam wiele jego dzieł, ale powyższej książki akurat nie, dlatego muszę szybko to nadrobić, skoro jest tak rewelacyjna jak piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę Stephena Kinga, ale Graham Masterton też pisać potrafi. Powieść ta jest najlepsza z tych, które czytałam :)

      Usuń
  11. już mam ją na półce od brata, który polecał ją w pierwszej kolejności...i będę niedługo czytać! uwielbiam tego autora...od siebie polecę "Aniołowie Chaosu" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czekam na Twoją recenzję. Ja teraz mam w planach "Panikę" - stoi już na półce. Dzięki za podpowiedź, na pewno przeczytam :)

      Usuń
  12. A mnie ostatnio pan Masterton nieco zawiódł, więc na razie zrobię sobie przerwę od jego książek. Może za jakiś czas sięgnę po tę pozycję, bo z recenzji zapowiada się ciekawie:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ale może nie przekreślaj tego pisarza. Może jeszcze Cię zaskoczy, chociażby "Walhallą" ;)

      Usuń
  13. Muszę w końcu wrócić do Mastertona (co obiecuję sobie od baaaardzo dawna) i przekonać się czy po latach będzie mi jeszcze pasował. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. W wakacje czytałam zbiór opowiadań tego autora, chetnie poznam inne jego dzieła wyobraźnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, że Masterton pisze opowiadania. Muszę poszukać ;)

      Usuń
  15. Masterton to dla mnie klasyka - tym bardziej cieszy fakt, że jest on dość płodnym pisarzem. Akurat tej pozycji nie znam ale miło, że jego książki goszczą na Twoim blogu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę Kinga, ale Masterton też potrafi pisać. Jeszcze nieraz zagoszczą u mnie jego książki :)

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)