środa, 3 sierpnia 2016

"W mojej francuskiej kuchni" - opowieści o tradycji i miłości do gotowania

"W mojej francuskiej kuchni" to smakowita i niezwykle inspirująca opowieść o tradycji i miłości do gotowania i jedzenia domowych posiłków.

Francuska kuchnia kojarzy się z wykwintnością, drogimi restauracjami i wysokimi cenami. A jak jest naprawdę? Jak wygląda typowy posiłek Francuzów? Jak jest przygotowywany? Na te i inne pytania odpowiada książka Susan Herrmann Loomis.

"W mojej francuskiej kuchni" nie jest książką kucharską, to opowieść o tradycji i miłości do gotowania i jedzenia domowych posiłków. Książka została podzielona na 13 rozdziałów - m.in. "Miłość do jedzenia", "Zażyłość wśród warzyw i owoców", "Sery, ach sery!", "Rozkosze francuskiego pieczywa".

Skąd pomysł na taką książkę? "W mojej francuskiej kuchni" jest próbą odpowiedzi na pytanie, które słyszę częściej niż jakiekolwiek inne: "Jak Ci Francuzi to robią?". W wolnym tłumaczeniu: "Jak to się dzieje, że Francuzka stawia na stole kilkudaniowy posiłek przynajmniej raz dziennie, a zwykle częściej, i nie przeszkadza jej to świetnie wyglądać, zachowywać się normalnie i wypełniać wszystkie inne obowiązki - od pracy przez wychowanie dzieci po opiekowanie się psem?".

Na tylnej okładce możemy przeczytać: "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o francuskiej sztuce kulinarnej". I właśnie takie zadanie przyświeca tej książce, pokazać czytelnikom francuski sposób myślenia o jedzeniu i nauczyć gotowania francuskich potraw. Aby to się udało, trzeba poznać mentalność Francuzów.

Choć Susan Herrmann Loomis jest Amerykanką, to dobrze zna Francję, gdyż mieszka tam od ponad 20 lat. W dodatku ukończyła Ecole do Cuisine La Veranne, gdzie zgłębiła tajniki francuskiej kuchni. Obecnie sama uczy gotowania w swojej szkole kucharskiej - głównie obcokrajowców, choć zdarzają się także Francuzi.

Autorka opowiada o francuskiej kuchni na przykładzie swoich przyjaciół i znajomych, dzięki czemu lepiej możemy zrozumieć jej fenomen. Czytelnik wyrusza w podróż do małego miasteczka Louviers w Normandii. To właśnie tam w XII-wiecznym domu, pełnym historii prowadzi kursy kulinarne i zbiera nowe doświadczenia. Loomis opisuje przygotowywanie posiłków - od zwyczajów zakupowych, poprzez wystrój francuskich kuchni, aż po wspólne spędzanie czasu przy przyrządzonych potrawach. Jak wspomina autorka: Wiele osób podzieliło się ze mną swoimi metodami i sekretami, przepisami i opowieściami; wyjawiło mi zawartość swoich lodówek, zamrażarek, kredensów; opowiedziało o swoich tradycjach, o rodzinach i swoich korzeniach. Dorzuciłam kilka własnych spostrzeżeń i tak powstała ta książka.



Francuzi kochają jedzenie, tak jak Amerykanie Wielki Kanion, wolność czy falujące pola pszenicy. To miłość pierwotna, instynktowna i podstawowa. Miłość ta objawia się w powietrzu, ich stylu życia i zwyczajach. Można ją poczuć wszędzie, nawet podczas jedzenia francuskiego croissanta, jak było w przypadku autorki. Można by rzec, że była to miłość od pierwszego ugryzienia. Tamten croissant skruszył moje serce i był niczym upojny pierwszy pocałunek, początek życiowego romansu.

Wspólne kilkudaniowe posiłki są dla Francuzów rytuałem. Nie śpieszą się, tylko delektują smakiem potraw. We Francji nikt się nie stresuje  przy stole; posiłki są szalenie apetyczne i przebiegają w luźnej atmosferze. (...) Przyrządzenie potraw z najlepszych składników, łatwe techniki i dobra organizacja pracy to dla Francuzów najprostsza droga do pełnego ciepła celebrowania chwil przy stole. Najważniejszy jest dla nich niedzielny obiad, trwa całe popołudnie aż do wieczora i ma oficjalny charakter. Co ciekawe, Francuzi nie podjadają między posiłkami. Za to nie mogą się oprzeć przekąskom, które są słynnym "czwartym posiłkiem". Spożywają je na siedząco, tak jak inne posiłki.

Sercem francuskiej rodziny jest babcia, czyli mamie. To od niej rodzina czerpie kulinarne inspiracje. Do niej należy przekazywanie tradycji, karmienie najbliższych i gderanie na dzieci, kiedy wracają z podwórka brudne jak nieboskie stworzenia. Nie zajmuje się rozpieszczaniem wnuków, tylko dba o dom, a wnuki muszą jej pomagać. "Babciny duch"  to wszystko to, co sprawia, że Francuzka (lub Francuz) gotuje z takim mistrzostwem. Jej duch podpowiada, by gotować zgodnie z porą roku, miejscową tradycją, a do tego sprawnie i w sposób zorganizowany.

Dzięki tej książce możemy dowiedzieć się, jakie sery są najlepsze, jak przygotować kruchą, zieloną sałatę, by była smaczna. Nie mogło w niej zabraknąć praktycznych porad życiowych babci oraz innych kulinarnych wskazówek. W każdym rozdziale zamieszono kilka przepisów na francuskie dania (łącznie 85 sprawdzonych przepisów). Niestety zabrakło mi zdjęć, które jeszcze bardziej zachęciłyby do wypróbowania receptur. Polecam tę książkę miłośnikom gotowania i Francji.

Mój wywiad z tą sympatyczną autorką możecie przeczytać tutaj.

Susan Herrmann Loomis jest amerykańską dziennikarką. Od 20 lat mieszka we Francji, w normandzkim miasteczku Louviers. Tam, w swoim XII-wiecznym domu, prowadzi własną szkołę kucharską. Na swoim koncie ma książki kucharskie i powieści autobiograficzne.











Autor: Susan Herrmann Loomis
Tytuł: "W mojej francuskiej kuchni"
Ilość stron:
Oprawa: miękka





Książka przeczytana w ramach wyzwań:

ABC czytania (wariant 1 - tytuł na W)
Czytamy nowości
Łów słów (JE)
Pod hasłem (zabierz na wakacje... ejotka)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
W 200 książek dookoła świata (Stany Zjednoczone)



8 komentarzy:

  1. Kucharka ze mnie żadna, ale książkę bym przeczytała. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie smakowite książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wiele książek kucharskich, ale ta wydaje się inna i z chęcią ją przygarnę.

    A u mnie konkurs - można wygrać książkę :) Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest książka kucharska, raczej opowieść o kuchni francuskiej z przepisami :)

      Usuń
  4. Książa mogłaby mi się spodobać. Lubię czytać o gotowaniu, potrawach i jedzeniu.

    OdpowiedzUsuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)