wtorek, 25 listopada 2014

"Wyspa na prerii", czyli współczesny Dziki Zachód

"Dotychczas pisałem książki o Indianach z Amazonii - było dziko i egzotycznie. Ta jest o kowbojach z Arizony, i też jest dziko i egzotycznie" - przyznaje Wojciech Cejrowski w "Wyspie na prerii".

Na początku muszę przyznać, że bardzo lubię programy Wojciecha Cejrowskiego "Boso przez świat". Potrafi tak interesująco opowiadać nawet o najodleglejszych zakątkach świata. Co ciekawe, jakoś do tej pory nie miałam okazji czytać jego książek (mimo że "Gringo" stoi na półce już długo i czeka aż się za niego zabiorę). Jednak gdy zobaczyłam "Wyspę na prerii", wprost nie mogłam się jej oprzeć.

"Wyspa na prerii" to niezwykła opowieść o życiu w Arizonie, na prerii, która wcale nie jest taka spokojna, jak się wydaje. Dziki Zachód dawno przestał być dziki, ale mieszkańcy prerii wciąż o tym zapominają. Preria jest trochę dzika, trochę niepiśmienna. Nie jest zacofana. Po prostu poszła w inną stronę niż nasza cywilizacja. Warto wspomnieć, że książka została podzielona na 5 części: Księga blachy, drewna i traw, Księga kurzu, gwoździ i rdzy, Księga kąśliwości, Księga kopyt oraz Księga traw.

Dlaczego autor wybrał akurat ten rejon świata? Może to zdziwi albo nie, ale Cejrowski w 1989 roku stał się właścicielem domku na prerii. W jaki sposób? Aż na trzy sposoby. Najpierw dostał go w prezencie, potem wygrał go w karty, a potem... kupił. Mimo że brzmi to niewiarygodnie, tak właśnie było - najlepiej, jak opowie Wam o tym sam Wojciech Cejrowski, który po 25 latach postanowił tam wrócić.

Fot. Weronika Trzeciak

Jakoś nie wyobrażałam sobie Wojciecha Cejrowskiego jako osadnika na prerii. Raczej kojarzy mi się z egzotycznymi krajami, w których czuje się jak ryba w wodzie. A jednak, zaaklimatyzował się w Arizonie, o czym świadczą słowa piosenki Tomasza Szweda, którą przerobił na swoją modłę:

Siedzę na prerii,
w pejzażu z sarnami...
... jakoś nie żałuję,
że nie jestem z wami.

Piję łyczek yerby,
myślę jestem w niebie...
...robię długie przerwy,
co dzień mam niedzielę.

Książka ta nie jest przewodnikiem po Arizonie, Cejrowski nie pisze, co warto zwiedzić. Cejrowski tworzy obraz życia na prerii, które wcale nie jest takie proste, jak by się mogło wydawać - szczególnie dla przybysza z obcego kraju. Opisuje także przygody, jakie go spotkały na współczesnym Dzikim Zachodzie.

"Wyspa na prerii" napisana jest w gawędziarskim stylu, takim jak programy telewizyjne. Pełno w niej zabawnych anegdot, jak choćby ta o zakupie choinki przed Bożym Narodzeniem czy przygoda ze skunksem, który skunksem nie był. Książkę czyta się szybko, gdyż jest ciekawa i napisana lekkim językiem. Cejrowski porusza w niej wiele tematów oraz wyjaśnia preriowe realia, które dla nas są obce.

Fot. Weronika Trzeciak

Książka utrzymana jest w wesołej tonacji. Dotyczy to nie tylko głównego tekstu, lecz także przypisów i notki od korektorek: Praca korektorska w książkach WC przypomina robotę w kopalni. Jak Państwo widzą jest nas trzy. WC to dyslektyk i robi błędy jak karabin maszynowy: ta ta ta ta. Większość z tych błędów jest standardowa, lecz nagromadzenie zjawiska niespotykane. Proste słowo "żarówka" zawierało pięć błędów. WC chciał napisać rzarufka, ale pomylił się jeszcze dwa razy i wyszło mu zrarufk.

Nie sposób nie wspomnieć o pięknych ilustracjach, które są dużym atutem tej publikacji. Prezentują one prerię oraz jej mieszkańców. Aż chciałoby się tam wybrać, zamieszkać choć na chwilę, mimo kąśliwych robali, żarłocznych termitów oraz niesamowitych upałów, które potrafią skruszyć plastik czy metal.

Fot. Weronika Trzeciak

Na koniec dodam, że na ostatniej stronie Wojciech Cejrowski zamieszcza apel do czytelników: bardzo proszę nie szukać mojego domku na prerii. W dobie Internetu wszystko można wyszperać, a ja proszę, by Państwo nie szukali (...) Cieszy mnie ten czas na prerii, gdy nie jestem "panem z telewizji". Proszę nie szukajcie mnie w Arizonie - ja przyjadę do Was. Ciekawe, ile osób się do tego zastosuje.
 

Polecam tę książkę osobom ciekawym, jak żyje się na prerii, miłośnikom literatury podróżniczej oraz Wojciecha Cejrowskiego.

Wojciech Cejrowski (ur. 1964) jest antropologiem, badaczem plemion pierwotnych, autorem filmów dokumentalnych oraz pisarzem. Na swoim koncie ma także m.in. "Podróżnik WC", "WC na końcu Orinoko", "Gringo wśród dzikich plemion" oraz "Rio Anaconda".









Autor: Wojciech Cejrowski
Tytuł: "Wyspa na prerii"
Ilość stron: 296
Oprawa: twarda






Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Czytam literaturę amerykańską
Czytamy polecane książki (przez Ewę Książkówkę)
Książkowe podróże (Arizona)
Nie tylko literatura piękna
Od A do Z (tytuł z Y)
Polacy nie gęsi III
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( cm)
Rekord 2014 (136)
W 200 książek dookoła świata (Polska)





30 komentarzy:

  1. Książki W.Cejrowskiego biorę w ciemno :) Za mną "Gringo wśród dzikich plemion" i "Rio Anaconda", a ta pozycja jest następną w kolejce do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero przymierzam się do "Gringo...", ale na pewno przeczytam ;)

      Usuń
  2. Przyznam, że podobnie jak ty, nie wyobrażałam sobie Wojciecha Cejrowskiego jako osadnika na prerii, ale to może być ciekawe doświadczenie, dlatego chętnie zaznajomię się z powyższą publikacją, tym bardziej, że utrzymana jest w wesołej tonacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to sobie ciężko wyobrazić, a jednak tak jest ;) Doświadczenie rzeczywiście ciekawe i bardzo zabawne, dlatego sięgaj śmiało po tę lekturę :)

      Usuń
  3. Dziki Zachód wydaje mi się ciekawym miejscem, wprawdzie po książki podróżnicze sięgam rzadko, ale może na tę kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się. Ja prawie wcale nie czytam książek podróżniczych, a ta mnie zainteresowała :)

      Usuń
  4. Mam ochotę na tę książkę odkąd ją zobaczyłam w księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam, teraz zabieram się za ,,Rio Anacondę" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś mnie ten pan nieszczególnie interesuje, więc raczej sobie jego książki daruję ;)
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno w końcu kupię. Mam poprzednie ksiazki Cejrowskiego. Choć nie zgadzam się ze wszystkim o czym mówi, to w przypadku książek, przyznaję, że ma dar opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup koniecznie, warto ją mieć w domu. Nie trzeba się z każdym ze wszystkim zgadzać. I to jest słuszne podejście :)

      Usuń
  8. Czytałam "Gringo..." i "Rio Anaconda". Bardzo lubię styl Cejrowskiego więc po ten tytuł też z chęcią sięgnę, tym bardziej że klimaty "Dzikiego Zachodu" są mi bliskie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli Ci się podobało :) Dziki Zachód kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, książka mi się spodobała, pewnie też dlatego, że jest o Dzikim Zachodzie :)

      Usuń
  10. Przeczytałam jakieś 20 stron tej książki i muszę przyznać, że jak go nie lubię jako człowieka, to ta pozycja naprawdę fajnie mu wyszła :) Myślę kiedyś do niej wrócić i przeczytać całość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja go lubię, jako człowieka i podróżnika. Choć nie ze wszystkim się zgadzam ;) Koniecznie przeczytaj całość :)

      Usuń
  11. Bawiłam się przy niej doskonale :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Książki Wojciecha Cejrowskiego czytam z ogromną przyjemnością. Jestem w trakcie lektury Wyspy i na razie jestem oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale mnie to nie dziwi, że jesteś oczarowana ;)

      Usuń
  13. Jego domku nie będę szukać, ale książkę chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo lubię sposób opowiadanie historii przez tego pana! jest świetny i potrafi zainteresować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie musisz przeczytać tę książkę :)

      Usuń
  15. Taki apel to jak zachęta do szukania. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla śmiałków jest drobny druczek pod apelem :P

      Usuń

Po przeczytaniu wpisu zostaw swój ślad (bez adresu swojego bloga oraz kryptoreklam - będą usuwane!). Dziękujemy za każdy komentarz :)